Jak rozstać się z dziewczyną, która u mnie mieszka?

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Astraja
    PornoGraf
    • Nov 2005
    • 1165

    #16
    Myślę że za dużo myslisz.
    Mówisz że nie kochasz, nie jesteś szczęśliwy,nie widzisz Waszej wspólnej
    przyszłości. Dajesz jej okreslony czas na wyprowadzke i tyle.
    W odwrotnej sytuacji byłoby jw.
    Takie jak Ty mają kwiaty we włosach, ale poza tym noszą demony w głowach.

    Skomentuj

    • iceberg
      PornoGraf
      • Jun 2010
      • 5100

      #17
      Zgadzam się z Astrają, nie ma sensu męczyć się zbyt długo. Gadanie o tym co oznacza mieć jaja, ustawianiu relacji czy wyjaśnianie kto jest bardziej winny jeśli nie widać szans na zmianę nie ma znaczenia. Ważne aby zrobić to w sposób jak najmniej bolesny dla obu stron. Niekomfortowe jest to że mieszka u Ciebie ale wydaje mi się że trzeba postawić sprawę jasno, bez eskalowania emocji i niepotrzebnego przerzucania się winą. Po prostu dać czas (krótszy lub dluzszy) na wyprowadzkę dziewczyny i trzymać się tego terminu. Po rozmowie dobrze gdybyś się zachował po męsku czyli bez robienia wyrzutów czy łapania się na prowokacje do awantur tylko spokojnie i na zimno czekał na jej odejście. To chyba najlepsze rozwiązanie ...
      Żyj tak żeby tobie było dobrze, bo innym k....a nie dogodzisz.

      Skomentuj

      • unter
        Gwiazdka Porno
        • Jul 2009
        • 1884

        #18
        Napisał iceberg
        ...Po prostu dać czas (krótszy lub dluzszy) na wyprowadzkę dziewczyny i trzymać się tego terminu. Po rozmowie dobrze gdybyś się zachował po męsku czyli bez robienia wyrzutów czy łapania się na prowokacje do awantur tylko spokojnie i na zimno czekał na jej odejście. To chyba najlepsze rozwiązanie ...
        Najlepszym rozwiązaniem będzie skrócenie do minimum wyjaśnień dlaczego jej rzeczy stoją w kartonach na korytarzu a klucz nie pasuje do zamka. Bez pożegnalnych przemówień i bron Boże, bez tłumaczenia się.
        To jest kobieta-bluszcz!

        Skomentuj

        • Tom_Bombadil
          Gwiazdka Porno
          • Jul 2009
          • 2382

          #19
          Związki należy kończyć szybko i w miarę (by nie urazić drugiej strony) szczerze.

          Czy dziewczyna ma się dokąd wyprowadzić...?
          Alea iacta est
          Alea iacta est
          Alea iacta est
          Alea iacta est

          Skomentuj

          • unter
            Gwiazdka Porno
            • Jul 2009
            • 1884

            #20
            Napisał Tom_Bombadil
            ... i w miarę (by nie urazić drugiej strony) szczerze.
            Zapewne Twoje zdanie podzieli wielu użytkowników BT, ja osobiście jestem temu przeciwny. Bo jeśli w tej sytuacji mówimy o szczerości, to powinniśmy tez zastanowić się jak długo bez uszczerbku na zdrowiu psychicznym, jesteśmy w stanie nadstawiać drugi policzek plus cala dupę, tak aby nie wyjść na męską dupę do kwadratu.

            Czy dziewczyna ma się dokąd wyprowadzić...?
            @Tom...
            Czy wyrzucając z domu chwast też zastanawiasz się co z nim się stanie?
            I drugie pytanie, autor mówi o seksie 2,3 razy w roku. Wierzysz, ze młodej kobiecie wystarcza te nędzne numerki? Bo ja nie i za chińskiego Boga tego nie kupę. Juz prędzej, z licznikiem w łapach, poszukam w kamienicy jurnych zapychaczy dziur

            Skomentuj

            • Tom_Bombadil
              Gwiazdka Porno
              • Jul 2009
              • 2382

              #21
              Unter...
              Można zamilknąć i po prostu powiedzieć, że to już koniec i nie chcesz tłumaczenia.
              To też jest dobra metoda.

              Zwróć uwagę na to, że widzisz relację tylko jednej strony. Nie wiesz jak to jest naprawdę.

              Co do miejsca wyprowadzenia się - rozstanie rozstaniem, ale ludzie zwłaszcza po kilku wspólnych latach powinni zachować dla siebie odrobinę szacunku. Dla mnie oznaką, wbrew pozorom, będzie choćby tekst: "To już koniec. Znajdź sobie mieszkanie i się wyprowadź. Masz na to dwa tygodnie. Po tym czasie reszta Twoich rzeczy, które tu będą wyląduje za drzwiami".
              Alea iacta est
              Alea iacta est
              Alea iacta est
              Alea iacta est

              Skomentuj

              • malinowelove
                Ocieracz
                • Dec 2016
                • 164

                #22
                Po przeczytaniu postów powyżej, cieszę się, że nigdy nie trafiłam na mężczyznę, który wystawił mnie za drzwi jak starą kanapę.
                Na szczęście autor wydaje się rozsądnym człowiekiem i mam nadzieję, że zachowa się przynajmniej kulturalnie, chociażby po to, żeby zachować resztkę dobrych wspomnień.


                Detch, co do wyjaśnień, twoja dziewczyna prawdopodobnie nie będzie zaskoczona rozstaniem i domyślam się, potencjalne powody zdradziłeś jej nie raz. Możesz się gęsto tłumaczyć i się powtarzać, ale pamiętaj, że możesz usłyszeć coś czego byś nie chciał. Rozpad związku jest winą dwóch stron, zawsze, choć czasem jedna z nich jest "winniejsza". Im wcześniej zrozumiesz tę starą prawdę tym lepiej.

                Radzę na spokojnie z nią usiąść i zacząć od czegoś w stylu "Widzisz, że od dawna nam się nie układa". Wtedy zaoszczędzisz sobie tłumaczeń.

                Co do terminu wyprowadzki, radzę sztywno określić realistyczny termin, bo może wyprowadzać się w nieskończoność.

                Skomentuj

                • wiarus
                  SeksMistrz
                  • Jan 2014
                  • 3264

                  #23
                  Malinowa, Ty jako kanapa to inspirująca wizja
                  Co do tematu:
                  ciekaw jestem, czy próbowałaś spokojnie rozmawiać z człowiekiem "przypartym do muru"? Skazaniec, w desperacji obieca każdą abstrakcję. I co z tego, że na przeprosiny zrobi mu kolację i /może/ loda. Jak długo będzie trwała idylla? Tydzień, dwa.
                  Związek to nie tylko para ludzi, ale także uczucie, zgodne temperamenty, zamiłowania i całe mnóstwo rzeczy, których tu brakuje.
                  "Jesteś samotny? Tak, lecz tylko w towarzystwie ludzi."
                  James Jones - Cienka czerwona linia

                  Skomentuj

                  • iceberg
                    PornoGraf
                    • Jun 2010
                    • 5100

                    #24
                    Wiarus tylko tu raczej nikt nie namawia do rozmowy "naprawczej", raczej chodzi o rozstanie się kulturalne i wyjaśnienie, że dalsza wspólna przyszłość nie istnieje. A nie o to, żeby "wymusić" zmianę postawy - bo takie coś jest tylko chwilowe. Chamskie wystawienie rzeczy za drzwi i zmiana zamków świadczy o braku umiejętności postępowania z ludźmi. A przy okazji - jeśli dziewczyna jest tam zameldowana (czego nie wiemy) to może wrócić w asyście policji i narobić bydła... a eksmisja na bruk to raczej kiepska opcja.
                    Żyj tak żeby tobie było dobrze, bo innym k....a nie dogodzisz.

                    Skomentuj

                    • wiarus
                      SeksMistrz
                      • Jan 2014
                      • 3264

                      #25
                      Miałeś kiedykolwiek taką rozmowę ICE ? Chodzi mi o "rozmowę" o rozstaniu.
                      Jak sądzisz, ile będzie /to ewentualnie/ trwało w tym przypadku?
                      Po ilu minutach zmięknie autorowi rura i przejdzie do "etapu naprawczego"?
                      "Jesteś samotny? Tak, lecz tylko w towarzystwie ludzi."
                      James Jones - Cienka czerwona linia

                      Skomentuj

                      • iceberg
                        PornoGraf
                        • Jun 2010
                        • 5100

                        #26
                        Mhm, miałem. Wyprowadziłem się w ustalonym terminie. Rozmowa trwała godzinę, przy czym nie chodziło o przekonywanie jeden drugiego o ratowaniu związku tylko o to jak to sensownie zakończyć, jak podzielić to co się uzbierało po 12 latach małżeństwa. Odszedłem ze wspólnego mieszkania, zostawiając go ex bo mnie łatwiej było wziąć kredyt i kupić coś nowego...
                        Jeśli o czymś mówię to wiem o czym mówię na podstawie tego co przeszedłem i wiem co da się zrobić. Dzięki takiemu rozstaniu rozwód był formalnością przy której żadne z nas nawet nie brało adwokata - dało się porozmawiać i podzielić to co było tak, żeby przed sądem nie odstawiać szopek.
                        Nie znam autora tematu ale wiem, że da się załatwić pewne sprawy jak ludzie dorośli a nie przedszkolaki wystawiające z pokoju zabawki innego przedszkolaka pod hasłem "bo to moje i koniec".
                        Żyj tak żeby tobie było dobrze, bo innym k....a nie dogodzisz.

                        Skomentuj

                        • Astraja
                          PornoGraf
                          • Nov 2005
                          • 1165

                          #27
                          Ja o 20godz rozstałam się z facetem, następnego dnia o 12 w południe jechałam już pociągiem do siebie, miasta oddalonego o 600km od tamtego.
                          Mimo iż ex proponował że mogę u niego zostać to nie wyobrażałam sobie tego. W ogóle co za poroniony pomysł?
                          Ok, miałam może lepiej niż ktoś kto nie ma gdzie iść, ale w momencie w którym ktos mówi wprost ze mnie nie kocha ja nie chce z nim mieszkac. Nawet jeśli jestem u faceta zameldowana to serio nie widzę dalszego wspólnego mieszkania.
                          Takie jak Ty mają kwiaty we włosach, ale poza tym noszą demony w głowach.

                          Skomentuj

                          • wiarus
                            SeksMistrz
                            • Jan 2014
                            • 3264

                            #28
                            Mamy więc podobne doświadczenia.
                            Podobnie do Astrai miałem gdzie "iść" /tego samego dnia/, podobnie do ICE - rozmowa /i parę następnych/ skutkowała brakiem adwokata i sensownym podejściem do "spraw formalnych".
                            Tyle, że nie widzę takiej opcji w sytuacji opisanej w wątku.
                            Ten związek bardziej przypomina szarpaninę i sponsoring.
                            Poza tym, Detch sam nie wie co /i jak/ robić - to chyba jest największy problem.
                            Last edited by wiarus; 19-11-17, 13:28.
                            "Jesteś samotny? Tak, lecz tylko w towarzystwie ludzi."
                            James Jones - Cienka czerwona linia

                            Skomentuj

                            • malinowelove
                              Ocieracz
                              • Dec 2016
                              • 164

                              #29
                              Napisał wiarus
                              Malinowa, Ty jako kanapa to inspirująca wizja
                              Co do tematu:
                              ciekaw jestem, czy próbowałaś spokojnie rozmawiać z człowiekiem "przypartym do muru"? Skazaniec, w desperacji obieca każdą abstrakcję. I co z tego, że na przeprosiny zrobi mu kolację i /może/ loda. Jak długo będzie trwała idylla? Tydzień, dwa.
                              Wiarus, to nie temat o mnie
                              Ze mną tak spokojnie porozmawiano. Obyło się bez kolacji i loda, a rano grzecznie poprosiłam o podwózkę na dworzec.

                              Autora nikt do niczego nie zmusi, ale przyda się odrobina silnej woli. Kolacji można nie zjeść, loda też może sobie darować. Kto wie, możliwe że dziewczyna wyprowadzi się wcześniej niż myśli.

                              Skomentuj

                              • unter
                                Gwiazdka Porno
                                • Jul 2009
                                • 1884

                                #30
                                Napisał iceberg
                                ... raczej chodzi o rozstanie się kulturalne i wyjaśnienie, że dalsza wspólna przyszłość nie istnieje. A nie o to, żeby "wymusić" zmianę postawy - bo takie coś jest tylko chwilowe.
                                Wnioskuje, ze do końca nie zrozumiałeś co, lub kto kryje się za określeniem "kobieta-bluszcz". A dokładniej mówiąc, jak z parszywie wrednym charakterem mamy do czynienia w tym temacie.(Pamiętasz temat o niepełnosprawnym szukającym u nas zony (pod hasłem Matka Polka) na czas okresowy, tj, na 4 lata, bo później i tak umrze?. To było to samo, co tutaj, tyle tylko, ze sukinkot był facetem.)

                                I dalej, jeśli przeoczyłeś momenty charakteryzujące postępowanie dziewczyny @Detch, to w każdej chwil możesz wrócić do jego postów i nadrobić zaległości. Lub napisać mi, ze ich nie widzisz, a wtedy pomogę Ci odnaleźć - ale ostrożnie, są druzgocące!

                                Następnie wspominasz o kulturalnym rozejściu się i o rozmowie - tutaj tez odsyłam do pierwszych wpisów @Detch - tam wszystko jest wyjaśnione.
                                Chamskie wystawienie rzeczy za drzwi i zmiana zamków świadczy o braku umiejętności postępowania z ludźmi...
                                Napisałeś "z ludźmi" w kontekście chamskiego pozbycia się ich/jej z domu. Zanim podeprę się cytatem zapytam czym jest dla Ciebie Twój dom? Bo dla mnie mój dom jest miejscem do którego zawsze wracam z przyjemnoscia, ba, z uśmiechem w duszy, bo wiem, ze w nim oprócz zajefajnego seksu i zadbanej żony czekającej na mnie z obiadem, znajdę w nim życzliwość, spokój i miłość. Jest najjaśniejszym punktem na Ziemi - i to mimo narzuconego obowiązku koszenia trawy, wyrzucania śmieci i tankowania samochodu żony, tudzież innego wbijania gwoździ gdzie ona wali młotem a ja trzymam pieprzony gwoźdź.
                                Nie mam problemów z komunikacja z ludźmi i nigdy ich nie miałem, przy tym "nigdy" opiera się na trzeźwym pozbawionym emocji ocenie "ludzia".
                                Ty być możne jesteś przyzwyczajony (w takich sytuacjach) do nadstawiania drugiego policzka i dlatego napisałeś "chamskiego wystawienia za drzwi, ja nie jestem. Przy tym nie jestem podróbką dżentelmena made in Poland aby pozwolić sobie na roztrząsanie dylematów typu: właściwe, mało dobre, lub co powiedzą ludzie.
                                Z całym szacunkiem i powaga pieprze to.
                                Dziewczyna z wpisu @Detch jest nie tylko bluszczem, ale i tez prymitywnym stworzeniem w spódnicy wyznającym zasadę iż tylko foch w każdym momencie, zapewnia jej dostatnie życie. A (zasobny) facet jest tylko i wyłączenie środkiem do celu.

                                Wcześniej zapowiedziany cytat:
                                Napisał Detch
                                ...
                                Zablokowany, gdy szukam jakiejkolwiek odskoczni. Szczególnie, że moje poczucie wartości jako "mężczyzny" zostało zrównane z ziemią - w tym też seks uprawiamy w sumie raz czy dwa do roku. Więc w sumie czuję, że penisa mógłbym zostawiać w domu.
                                Napisał Detch
                                ...Stajesz sobie na parkingu podziemnym, masz dwie opcje:
                                a. Pójść tam i zmarnować 100% wieczora na słuchaniu, że jesteś do dupy z jakiegoś absurdalnego powodu z którym się nie zgadzasz (i na koniec i tak przeprosić)
                                b. Zostać w aucie do 22, oglądając Rick and Morty na telefonie, wrócić i mieć zmarnowaną tylko godzinę.

                                Chłodna kalkulacja zmęczonego człowieka...

                                Skomentuj

                                Working...