i co dałeś sobie spokój?
Kastracja ludzka- czy możliwa?
Collapse
Ten wątek jest zamknięty.
X
X
-
-
Podejść do 30 kobiet i zaprosić je na kawę, nie mając intencji, żeby na nią pójść.
Podejść do kobiety w kawiarni, tudzież innym lokalu i zapytać czy można się dosiąść i napić się kawy w jej towarzystwie.
Pogadać z Lką 15 minut~ i pokazać zainteresowanie seksualne.
Przez cały dzień, pytasz sie kobiet, czy nie chciałyby sie z tobą teraz przespać, jeśli powiedzą nie, proponujesz inny termin.
Ja na samą myśl o tym dostaję dreszczy i pocą mi się ręce. Ludzie, to nie dla dla mnie, no way, nie mam szans nawet najmniejszych ((
Przecież dostałbym z liścia tysiąc razy a drugie tyle zostałbym wyśmiany. Trzeba mierzyć siły na zamiary a nie porywać się z motyką na słońce.
Nie wyobrażam nawet sobie tego. Po prostu to dla mnie kosmos.Skomentuj
-
Co Ty pieprzysz? Widziałeś kiedyś, by kobieta uderzyła faceta za zaproszenie na kawę?
Przestań żyć w świecie własnych urojeń. Rzeczywistość tak nie wygląda!Skomentuj
-
Yhym, tak oczywiście...
Podchodzę do OBCEJ kobiety którą widzę PIERWSZY RAZ W ŻYCIU i mówię jej że chcę wypić z nią kawę.
No sorry, ale najłagodniejszy sposób w jaki mogłaby zareagować to parsknąć mi śmiechem w twarz. Chciałabyś Hagath, żeby jakiś żałosny amant tak do Ciebie podbijał na ulicy? Przecież to by było żałosne i po prostu desperackie.. Nie wyobrażam sobie tego i nie sądzę żeby jakakolwiek kobieta miała na coś takiego ochotę :/Skomentuj
-
Tylko nie wspomniałeś o pierwszym dniu który Ci zaproponowałem. Żeby spytać tylko 30 kobiet (choć jeśli nie czujesz się na siłach mogą to być mężczyźni) o godzinę z tym na pewno byś sobie poradził . Jeśli już mówimy o tym programie to jest on przystosowany tak żeby z dani na dzień powoli podnosić poprzeczkę. Dlatego ostatnie misje wydają się trudne jeśli miały by być wykonywane od razu.
Tak ode mnie, co masz do stracenia podchodząc do kogokolwiek? Może boisz sie odrzucenia? Nie masz nic do stracenia, albo zyskasz kobietę albo zdobędziesz nowe doświadczenie.Skomentuj
-
-
Skomentuj
-
O co Ci tutaj chodzi? (o mnie najmniej) Masz problem, ludzie dają Ci rady różnorakie, a Ty sam się w dalszym ciągu dołujesz. Nie korzystasz z rad i nawet nie ukrywasz, że jest Ci to serdecznie obojętne. Smutne to. Czego tutaj od ludzi oczekujesz? Zastanów się.Skomentuj
-
Rozumiem, że nie masz zamiaru w życiu podjąć żadnej pracy, bo przecież jest szansa, że odrzucą Twoją aplikację. Nie masz zamiaru też szukać sobie mieszkania, bo najemca może wybrać kogoś innego. Po pizzę też boisz się dzwonić, bo mogą nie mieć Twojej ulubionej na stanie?
I nie przekręcaj moich słów, bo ja pisałam o biciu. Oczywiście, że spora część odmówi. Jestem natomiast pewna, że prawie żadna nie wyśmieje i nie zwyzywa. Wrogo nastawieni ludzie są tylko w Twoich urojeniach, zrozum to wreszcie.
A czy ja bym się zgodziła? Nie mówię tak, nie mówię nie. Zależy, jak by to rozegrał, czy sprawiałby wrażenie sympatycznego, czy nadętego macho. I nie jestem wyjątkiem.Skomentuj
-
Absolutnie te rady nie są mi obojętne. Nie mam ich gdzieś! I jestem za nie bardzo wdzięczny
Natomiast- tak, jak piszę, po prostu znam granice swoich możliwości i nie chcę nadstawiać tyłka jeżeli wiem, że po tym tyłku zostanę skopany. Po co mam ryzykować i się wychylać? Żeby dostać kopa w dupę? Nie ma sensu...Skomentuj
-
Skomentuj
-
-
Skomentuj
-
Granice swoich możliwości? Wcale ich nie znasz. Narysowałeś wokół siebie kółko w odległości kilku centymetrów od własnych stóp i wmówiłeś sobie, że nie jesteś w stanie go przekroczyć.
Nie chcesz ryzykować, by nie dostać kopa w dupę, a sam uparcie kopiesz się z całych sił, a nam się skarżysz, że te kopniaki odczuwasz.Skomentuj
-
Dokładnie. Ma wszystkie rady w d****. Dawajcie nad nim płakusiać. Teraz to bym kopa w tyłek uskuteczniła. Nie naprawisz....Skomentuj
Skomentuj