W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Trójkąt 2M + K

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • B@RM@N
    Seksualnie Niewyżyty
    • May 2006
    • 219

    #46
    Napisał Xena
    Radzio/wchodz na forum's o wyzszym stopniu myslenia, nie na takie, gdzie pisze sie o wszystkim i niczym,a autorami sa bravo girls & boys.
    Wiem, ze to nie do konca na temat, ale zzera mnie ciekawosc-co robi to "'s" na koncu "forum"?

    Skomentuj

    • B@RM@N
      Seksualnie Niewyżyty
      • May 2006
      • 219

      #47
      Jezeli chcialas napisac w liczbie mnogiej, to powinno byc "forums", a nie "forum's" :-). A tak powracajac do tematu-jakas agresywna jestes :].

      Skomentuj

      • Markus
        Świętoszek
        • Feb 2005
        • 18

        #48
        Powiem to co sam wiem na ten temat.

        Po pierwsze zauważyłbym że Twoja żona obdażyła Cie zaufaniem podejmując z Tobą ten temat i myślę że to dobrze.
        Ponieważ mamy z żoną doświadczenia tego typu za sobą to spróbuję się nimi z Tobą podzielić.

        Pamiętaj że jeśli do tego dojdzie to będziesz zazdrosny i to może być budujące lub destrukcyjne dla Waszego związku. Destrukcyjne raczej wtedy gdy nie jesteś pewny swojej wartości jako facet. Musisz wiedzieć że zawsze taka sytuacja jest czymś nowym i samo to dodaje erotyzmu i podniecenia, więc może być tak że Twoja małżonka się troszkę zapomni a Ty możesz się poczuc wtedy zły o takie zachowanie. pamiętaj jednak że jeśli Wasz związek jest silny i kochacie się to nawet największy jednorazowy "odlot" tego nie zmieni. Z drugiej strony powinieneś obserwować gościa i dbać o bezpieczeństwo swojej żony. Gdyby się okazało że On mysli tylko o sobie. W końcu po to ma męża. My jesteśmy z zoną razem od zawsze, czyli byliśmy swoimi jedynymi partnerami sexsualnymi. Wiemy że każdy człowiek jest ciekawy co do innych i ustaliliśmy kiedyś że jak coś to będziemy razem próbować. Od czasu do czasu daje to pewnego rodzaju urozmaicenie ale żadne z nas nie wymieniło by partnera na innego. Takie układy w drugą stronę też były. Na pewno odradzam tego typu eksperymenty w momentach kryzysu w małżeństwie albo jeśli nie potraficie najpierw porozmawiać żeby nie mieć potem pretensji do siebie. Pamiętaj też że w chwilach podniecenia różnie bywa i może się okazać że Ciebie to bardzo podnieca a nawet jakiś niewielki dotyk faceta będzie Cię kręcił. Jednak ważne żebyście dobrze to sobie obgadali. Pozdrawiam i pamiętaj że to że ja tak myśle to nie koniecznie znaczy że tak jest słusznie.

        Skomentuj

        • OLDMAN
          Świętoszek
          • Aug 2006
          • 27

          #49
          No w końcu powiedziane do rzeczy i na temat. Popieram.
          A poza tym trójkąciki nie są złe. Co kto lubi i nie to ładne co ładne ale co się komu podoba.
          "Gdyby wybory mogły coś zmienić byłyby zabronione"

          Skomentuj

          • kanonier
            Świętoszek
            • Sep 2006
            • 3

            #50
            Kurczę, ja też mam ochotę na trójkącik, może być 2M+K, albo 2K+M, ale moja Pani chyba nie bardzo, a na pewno nie z drugą kobietą. na razie nie rozmawialiśmy o tym na poważnie, tylko w żartach. W sumie nie wszystkei marzenia muszą się spełniać.

            Skomentuj

            • Markus
              Świętoszek
              • Feb 2005
              • 18

              #51
              Ach ten sex.

              Witam wszystkich.

              Zasadniczo wypowiedziałem się już w tym temacie, ale narastające pomiędzy użytkownikami forum napięcie skłania mnie do tego żeby się odezwać jeszcze raz. Nie mam zamiaru nikogo przekonywać ni ganić czyjegoś zdania ale .....
              Zauważcie że wypowiedzi na temat tego postu w większości mają pewną cechę wspólną. Mianowicie to że prawie wszyscy by na taki układ poszli. Różnica zdań polega głównie na tym czy ktoś przeżyłby to że mógłby w tym uczestniczyć jego stały partner/ partnerka. I tu można by snuć domysły dlaczego. Ale powiem Wam coś... cechą większości ludzi jest fakt że nie dopuszczają pewnych zachowań wobec pewnych osób. Ogólnie chcielibyśmy zachować pewien status niektórych osób, natomiast same łamanie pewnych zasad dopuszczamy. To tak jak w tym cytacie z polskiego filmu "wszystkie kobiety to k... oprócz twojej i mojej matki". Jest to troszkę śmieszne z logicznego punktu widzenia, bo gdyby wszyscy tak podchodzili do tego i zawłaszczali sobie te drugie osoby to z kim byście łamali te zasady.
              Poza tym mozna przecież prościej - dorobić rogi jeden drugiemu i udawać że nic się nie stało a jak będzie afera to święte oburzenie. I to robi większość A to że ktoś zdecydował się podejść do tego inaczej to nie wiadomo czy lepiej czy gorzej ale przynajmniej bez oszustw i hipokryzji.

              Pozdrowienia dla wszystkich

              Skomentuj

              • rozporek
                Seksualnie Niewyżyty
                • Oct 2005
                • 335

                #52
                No coś w tym jest co piszecie. W każdym razie sam bym się nie zdecydował bo jestem zazdrośnikiem i nie mógłbym patrzeć jak jakiś facet rżnie moją pannę. W drugą stronę (2K+ja) wiem że też jest to awykonalne, bo podchodzimy do siebie w podobny sposób (ona też bywa o mnie bardzo zazdrosna). Także nie mam co nawet gdybać
                <Flora> potrzebuję jakiejś porady dotyczącej mężczyzn... pomożecie?
                <Shadowdean> Połykaj

                Skomentuj

                • Raine
                  Administrator
                  • Feb 2005
                  • 5250

                  #53
                  Markus - jest sporo racji w tym co piszesz. Acz wydaje mi się, że pominąłeś jeden aspekt.

                  Jako 'ten dochodzący' nie masz problemu z tym, że coś pójdzie nie tak. Że się panna (albo i Ty nawet) bujnie, że zepsuje to Wasze relacje, runie zaufanie etc. I to chyba (tak mi się wydaje) dlatego jeśli myślimy o trójkątach, to staramy się robić to z osobami innymi niż nasi partnerzy.

                  Ot, profilaktyczne postępowanie - mniejsze ryzyko. Pewnie, że bardzo teraz upraszczam itd. Ale sądzę, że takie myślenie jest dość logiczne

                  To truly love someone is to strive for reconquering what has already been conquered.




                  Regulamin Forum.

                  Skomentuj

                  • Rojza Genendel

                    Pani od biologii
                    • May 2005
                    • 7704

                    #54
                    Napisał Raine
                    I to chyba (tak mi się wydaje) dlatego jeśli myślimy o trójkątach, to staramy się robić to z osobami innymi niż nasi partnerzy.
                    Niezupełnie. Ja na przykład fantazjuję o mmf nie z jakimś tam facetem razy dwa, tylko właśnie z tym moim chłopem. I to właśnie jego chciałabym zobaczyć w tych wszystkich przyjemnych dla oka (i nie tylko dla oka) sytuacjach i karesach.
                    Obecnie funkcjonuje na ateista.pl

                    Skomentuj

                    • Markus
                      Świętoszek
                      • Feb 2005
                      • 18

                      #55
                      Każdy w życiu ma rację ...... swoją rację

                      Witam

                      Nie uważam żeby akurat moje podejście było słuszne. Związki pomiędzy partnerami są różne i w zależności od tego jaki jest nasz związek tak oceniamy sytuację.
                      Nie chciałbym w żadnym wypadku Cię urazic Raine ale argumentacja której użyłeś jest dla mnie nie tyle szczeniacka nie na tym poziomie na którym bym chciał dyskutować. Piszesz że jako dochodzący nie ryzykujesz. Nie rozśmieszaj mnie. Ryzykujesz raz i to zawsze jak zmieniasz partnera, jakąś chorobę (jak masz stałą partnerkę to zarazisz ją później). Dwa ryzykujesz że potem będą za tobą wydzwaniać On że mu rozbiłeś związek a Ona że Cię kocha (ten argument nie jest ode mnie tylko jako kontrargument do Twojego). Ale pisząc od siebie. Wydaje mi się że kobiety bardziej chciałyby urozmaicenia przy własnym partnerze, czują się bezpieczniej i poza tym kochając wiedzą że Cię nie oszukują a Ty to akceptujesz. Do tego mogę Ci powiedzieć jeszcze że życzę Ci silniejszej miłości, duzo silniejszej. Takiej przy której strach że Ona odejdzie z jakimś przypadkowym kolesiem wogóle nie przejdzie Ci przez głowę. A do tego wszystkiego jak przeczytasz mój pierwszy post w tym temacie to zauważysz że NIE JEST TO DLA LUDZI KTÓRZY NIE UFAJĄ SOBIE W PEŁNI I KTÓRZY NIE KOCHAJĄ SIE NAPRAWDĘ. Bo niestety jeśli chodzi o niepewne i nietrwałe związki to TU SIĘ Z TOBĄ ZGADZAM to je ZNISZCZY.

                      Pozdrawiam Wszystkich

                      I na prawdę nie chcę Cię za bardrzo wkurzyć

                      Skomentuj

                      • Raine
                        Administrator
                        • Feb 2005
                        • 5250

                        #56
                        Markus - broń B. nie chowam urazy - wbrew pozorom nie jestem aż tak szczeniacki

                        A teraz do rzeczy. Nie wiem, czy zauważyłeś, ale w moim poście nie pisałem o ryzyku w odniesieniu do STD. Syfa czy HIV można złapać gdziekolwiek, nie tylko w trójkątach, prawda?

                        Poza tym jestem zwolennikiem bardzo starannej selekcji (poczytaj np. posty radzia_z - zdecydował się on ze swoją partnerką na 'jednorazowe przyzwolenie na seks z inną osobą' - a zabierali się za to przez bodajże pół roku... oto ten temat ) -- sam generalnie w życiu nie wszedłbym w układ, który nie dawałby gwarancji bezpieczeństwa - tzn. wszyscy traktowaliby to użytkowo (tu też upraszczam, bo wiadomo, że sympatia i zaufanie to absolutny fundament tego typu relacji, chyba że ktoś lubi pieprzyć się 'na robota', mechanicznie )

                        Może kiedyś opiszę swoje własne doświadczenia z trójkąta (chociaż nie ukrywam, że z niechęcią uzewnętrzniam się ze szczegółami z mojego prywatnego życia na forach). W każdym razie, nie było żadnego ryzyka. Zdążyliśmy się wszyscy dość dobrze poznać i nikt po fakcie nikomu nie wygadywał.

                        Tak czy inaczej, nie tylko nie czuję się wkurzony, ale wręcz zaostrzyłeś mi właśnie apetyt na dalszą dyskusję :>

                        Natomiast końcówka Twojego postu warta jest rozwinięcia. Kiedyś tak sobie pomyślałem, że związki, w których panuje swoboda seksualna to taki swoisty "wyższy level", którego 'szarzy' ludzie nigdy nie ogarną zrozumieniem. Potrzeba do tego sporo spokoju, tolerancji etc... i chyba w dużej mierze wynika to ze stażu. Więc para (zauważ: para, a nie "dwoje znajomych") typu np. m22+k19 próbująca bawić się w trójkąty budzi we mnie pusty śmiech

                        I zaryzykuję twierdzenie, że ludzie za mało myślą o 'technicznych' szczegółach - naoglądają się filmów i pchają się na ślepo w układy, które są naprawdę potężnym żywiołem, którego jak wyzwolić... no, istna Puszka Pandory normalnie

                        To truly love someone is to strive for reconquering what has already been conquered.




                        Regulamin Forum.

                        Skomentuj

                        • DarkAngel
                          Perwers
                          • Nov 2006
                          • 1020

                          #57
                          Napisał Raine
                          I zaryzykuję twierdzenie, że ludzie za mało myślą o 'technicznych' szczegółach - naoglądają się filmów i pchają się na ślepo w układy, które są naprawdę potężnym żywiołem, którego jak wyzwolić... no, istna Puszka Pandory normalnie
                          Raine. Idealne podsumowanie..
                          Nic dodać, nic ująć .

                          Trójkąty są dla tych, którzy KOCHAJĄC partnera wiedzą, że są już na tyle daleko, że trójkąt nie zniszczy ich dotychczasowego życia... .

                          Ja na siłach do tego się nie czuję...
                          I nie czuję potrzeby, może od tego trza zacząć .

                          Pozdrawiam
                          >> "Mogę być kimś, będąc jednocześnie sobą..." <<

                          Skomentuj

                          • Markus
                            Świętoszek
                            • Feb 2005
                            • 18

                            #58
                            Cieszę się że mój post przyniósł spodziewany przeze mnie rezultat. Tzn jak to opisałeś Raine zaostrzył Ci apetyt. Wbrew pozornemu wydźwiękowi moich wypowiedzi wcale nie jestem zwolennikiem pełnej swobody sexualnej w związku. To niestety po pewnym czasi po prostu by się też znudziło a z drugiej strony gdyby podchodzic do tego obojętnie tzn. Kazdy robi co chce i ok to w pewnym momencie ktos by pęknął. Mam świadomośc tego że nie ma związków kochających się ludzi bez zazdrości. I ta zazdrość może budowac lub rujnować. I to było by fajne ale powoli by rysowało taki związek aż by go zniszczyło. Moje podejście podyktowane jest tym że staram się zrozumieć moją Żonę i siebie też. Oboje zdajemy sobie sprawę że każdy człowiek ma czasem ochotę na skok w bok choćby z ciekawości. Ale doszliśmy do wniosku że lepiej spróbować razem się tym popodniecać niż oszukiwać się i za plecami dorabiać sobie rogi. A jeśli chodzi o bezpieczeństwo takich układów to chyba najlepiej znaleźć drugie małżeństwo z podobnymi oczekiwaniami i razem spróbować. Choć, z doświadczenia wiem że może się to różnie skończyć.

                            Pozdrawiam
                            Wcale nie powiedziałem że jesteś szczeniacki

                            Skomentuj

                            Working...