Dowcipki / Kawały

Collapse
This is a sticky topic.
X
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Gayka
    Gwiazdka Porno
    • Feb 2010
    • 1637

    Suchar, beton, jeden ój
    GRAMMAR NAZI

    Skomentuj

    • lance90
      Gwiazdka Porno
      • Sep 2010
      • 1675

      Pewnego razu Roman i Jarosław stanęli obok siebie przy pisuarach.
      Kątem oka Romek zauważył, że pyta Jarka jest kręta niczym
      korkociąg.
      - ****a - rzekł Romek przyglądając się uważniej. - Nigdy w
      życiu takiego nie widziałem!
      - To znaczy jakiego?
      - Tak zawiniętego jak świński ogon!
      - A twój jest jaki? - zagaił Jarek.
      - No... Normalny, prosty. Sam zobacz.
      - Popatrz no... Do dnia dzisiejszego myślałem, że wszystkie są takie jak mój - odparł zbity z tropu Jarek i zadumał się głęboko.
      Roman skończył szasowanie balastu i zaczął energicznie potrząsać swoim przyrodzeniem.
      - Co robisz? - zainteresował się Jarosław. - Po co to?
      - Wiesz, strząsam ostatnie kropelki. Jak zwykle.
      - Psia mać! - jęknął Jarosław. - Ja od dziecka wykręcam ...
      Główny Znawca Plastiku

      Skomentuj

      • wujcio_wodnik
        Seksualnie Niewyżyty
        • Feb 2006
        • 261

        Blondynka wsiada do samolotu, zajmuje wygodne miejsce i czeka na start. Podchodzi do niej facet i mówi:
        - Musi się pani przesiąść.
        - Kiedy mnie tu jest dobrze!
        - To niech pani bierze wolant i startuje.


        Obecnie jest możliwość adoptowania Greka za jedyne 500 Euro .

        Grek będzie robić za Ciebie wszystko na co nie masz czasu.
        Spać za Ciebie do jedenastej.
        Chodzić za Ciebie na kawę.
        Odbywać poobiednia sjestę.
        Wieczorem siedzieć za Ciebie w knajpce.

        Ja już adoptowałem i mam luz - mogę pracować od rana do wieczora.


        Mąż wraca z delegacji. W przedpokoju wisi damski płaszcz (rozmiar 68, na 185 cm wzrostu) i stoją szpileczki (rozmiar 44). Obok mokasyny męskie (rozmiar 36) i torba z narzędziami. Zza drzwi zaś dochodzi wysoki pisk szczytującej kobiety. Facet wchodzi do sypialni:
        - Co jest, k***a?!
        - Panie, nie chciałem!
        - Wierzę...

        Gdzieś na południu USA, w prowincjonalnym sądzie, prokurator wzywa, w jakiejś banalnej sprawie, kolejnego świadka. Jest nim leciwa i - delikatnie mówiąc - grubawa Murzynka.

        Tytułem wprowadzenia pyta ją:
        - Mrs. Jones, wie pani kim jestem?
        Pytana spokojnie odpowiada:
        - Tak, wiem kim pan jest panie Williams. Znam pana jeszcze z czasów kiedy na kupkę mówił pan „papu“. Już wtedy miał pan talent do przeinaczania prawdy. Z tego pan teraz żyje. Z kłamstwa, wystawiania fałszywego świadectwa i z mówienia o kimś dobrze przed, i źle za jego plecami. Oszukuje pan swoich podwładnych, swoją rodzinę, oszukuje pan sam siebie. Przy tym uważa się pan za ważnego człowieka, a w rzeczywistości ma pan jedynie tyle rozumu, ile potrzeba aby przewrócić kilka kartek papieru.
        Przez salę sądową przeszedł po tej wypowiedzi nasilający się szmer. Prokuratorowi po raz pierwszy w życiu zabrakło języka w gębie. Po wydłużającej się w nieskończoność chwili wydukał on kolejne bezsensowne pytanie:
        - A czy zna pani, pani Jones, obecnego tu przedstawiciela obrony, pana Bradleya?
        Z równym jak poprzednio spokojem pani Jones odpowiedziała i na to pytanie:
        - Oczywiście, że go znam. Sprzątałam kiedyś u jego rodziny. Tak jak i on byli to ludzie bez serca. Za dolara sprzedaliby się nawzajem. I byłaby to jeszcze zawyżona cena. Pan Bradley chce uchodzić za świętoszka, a jest w rzeczywistości leniwym kłamcą i alkoholikiem. Jego biuro adwokackie uchodzi za najdroższe i najgorsze w mieście.Pracownicy są tam traktowani jak niewolnicy a kobiety jak tanie dz**ki. Przy tym zdradza on stale swoją żonę a ta nie pozostaje mu dłużna i ma trzech kochanków. Jednym z nich jest obecny tu pan Williams.
        Tumult jaki powstał na sali po tej wypowiedzi przerwał sędzia waląc wielokrotnie drewniannym młotkiem w pulpit. Gdy tłum nieco się uciszył, wezwał on do siebie przedstawicieli obu stron procesu i uznajmił im wściekle przez zaciśnięte usta:
        - Słuchajcie, wy dwaj cholerni głupcy. Jeśli komuś z was przyjdzie teraz do głowy pomysł, aby zapytać to grube babsko, czy zna ona tu obecnego sędziego, to wyślę go jeszcze dziś, z prawomocnym wyrokiem sądowym, na krzesło elektryczne!

        Stoi samotny gliniarz z drogówki przy drodze, na służbie. Widzi, zmierza w jego kierunku babina z dwoma krowami. Zatrzymała się ze dwa kroki od niego, wbiła krowom kołki od łańcuchów w ziemię...
        - Babciu, to nie pastwisko!
        - No ja nie wiem, synku, jak tu rok temu stałeś, to znacznie chudszy byłeś.
        Gdy umierał leżąc tutaj sam,
        za ojczyznę, którą kochał ponad życie,
        widział przyszłość, która zła była i podła,
        chmury czarne, wiatr ze wschodu gonił z wolna,

        Skomentuj

        • watch.out
          Gwiazdka Porno
          • Sep 2011
          • 2959

          Siedzi sobie dresiarz ze swoją dziewczyną w parku.
          nagle wstaje... i JEB! partnerke w twarz..
          Dziewczyna łapie sie za buśke i pyta:
          - misiu czemu mnie uderzyles?!
          - udzerzylem Cie to uderzyłem.. po **** drążysz temat?!
          Last edited by eroticon; 27-09-11, 13:01.
          If you're not into oral sex - keep your mouth shut!

          Skomentuj

          • ktos69
            Erotoman
            • May 2007
            • 757

            to jest za******e, ale było tu już calkiem niedawno

            Skomentuj

            • Kamil B.
              Emerytowany PornoGraf
              • Jul 2007
              • 3154

              To mnie się przypomniał taki podobny.

              Wraca dresiarz z Paryża i opowiada swojej dziewczynie co tam widział:
              - Wiesz, Zocha, idę, patrzę, a tu wielki plac! Patrzę na lewo... oc***eć można! Patrzę przed siebie... O rzesz kurde mać! Patrzę na prawo... O ja cię *******ę... Zocha zaczyna płakać... Dres pyta:
              - Zocha, co Ci sie stało? Ta odpowiada:
              - Bo ja sobie wyobraziłam jak tam musi być pięknie.

              Skomentuj

              • watch.out
                Gwiazdka Porno
                • Sep 2011
                • 2959

                w tym również sęk ; D
                If you're not into oral sex - keep your mouth shut!

                Skomentuj

                • wujcio_wodnik
                  Seksualnie Niewyżyty
                  • Feb 2006
                  • 261

                  Co robi rumun na komputerze?

                  Grzebie w koszu

                  W sądzie:
                  - Kiedy i jak pokrzywdzony zorientował się, że w domu jest ktoś obcy?
                  - W naszej rodzinie nie jest w zwyczaju walić mnie znienacka od tyłu taboretem po głowie.

                  Przychodzi blondynka do baru... staje na rękach i mówi :
                  - Poproszę piwo na kreche...
                  Gdy umierał leżąc tutaj sam,
                  za ojczyznę, którą kochał ponad życie,
                  widział przyszłość, która zła była i podła,
                  chmury czarne, wiatr ze wschodu gonił z wolna,

                  Skomentuj

                  • Rojza Genendel

                    Pani od biologii
                    • May 2005
                    • 7704

                    Noc poślubna w chałupie góralskiej. Ciemno, cicho...nagle męski głos:
                    - Hanica, niepiknie. Myślołek, ześ ty jest prawica...
                    - A cemu, Józek?
                    - Bo nie wołos "Jezus"
                    - A wraziłeś juz?
                    - Juz...
                    - O Jezuuuuuus....
                    Obecnie funkcjonuje na ateista.pl

                    Skomentuj

                    • wujcio_wodnik
                      Seksualnie Niewyżyty
                      • Feb 2006
                      • 261

                      - Krzychu, a ty wiesz, jak ja się ze swoją Ilonką poznałem?
                      - Nie...
                      - W kolejce w aptece. Po gumy stałem.
                      - Nie gadaj!
                      - Poważnie. Ona za mną w kolejce stała. Ja brałem sobie na zapas - mówię do sprzedawczyni: "Proszę sześć prezerwatyw". Patrzę - Ilona (wtedy jeszcze nie wiedziałem, że tak ma na imię) stoi za mną i się uśmiecha. Zrozumiałem, że nastał mój czas. Obejrzałem ją tak od stóp do głowy i rzucam do sprzedawczyni: "Proszę siedem". W kolejce za nami słychać śmiech, ja błyszczę po prostu...
                      - Ekstra!
                      - No tak. A ona do mnie: "Co tak mało? Bierz od razu dwanaście!" Ja zaniemówiłem, kolejka zamarła...
                      - I co, co??
                      - No, kupiłem dwanaście, już chciałem odchodzić, ale rzucam do niej na odchodne: "To co, poczekać?", na co ona: "No, będziesz musiał poczekać..." i do sprzedawczyni: "Paczkę tamponów poproszę".



                      Niemcy w jakiejś rosyjskiej wiosce zabitej dechami. Ganiają i zabijają świnie, kury, krowy. Potem wyciągają z domów młode dziewczęta i gwałcą. Przewodnik z poważnym trudem zagnał tę całą bandę emerytów z powrotem do autokaru.

                      Biuro poselskie Anny Grodzkiej.
                      Dzwoni telefon. Posłanka odbiera i słyszy w słuchawce Janusza Weissa:
                      - Dzwonię do pani/pana w bardzo nietypowej sprawie.


                      Ksiądz na mszy zbiera datki.
                      Podchodzi do kobiety a ta szuka drobnych pieniędzy.
                      Ksiądz widząc same stu złotowe banknoty mówi:
                      - Mogą być te stu złotowe.
                      - To na fryzjera.
                      - Ale Maryja nie chodziła do fryzjera.
                      - A Jezus nie jeździł mercedesem!


                      Warszawa. Praga. Park Skaryszewski. Siedzi sobie facet na ławeczce. Podchodzi do niego – o dziwo – dziewczyna i mówi:
                      - O, k***a, Mieczysław Fogg!
                      - Pomyłeczka, nie jestem Foggiem.
                      - Skromniś! Poznałam pana, panie Fogg!
                      - Dziewczyno, nie jestem Foggiem. On nie żyje.
                      Dziewczę klęka, rozpina mu rozporek i zaczyna robić laskę. Facet rozgląda się na lewo i prawo, gładzi dziewczynę po włosach i nuci:
                      - "Ta ostatnia niedziela, jutro się rozstaniemy... nana-nana-na..."

                      -Mamo mamo! Odprowadzisz mnie dziś do przedszkola?
                      -Ile razy mam Ci powtarzać, że nie, bo moje liceum jest w zupełnie inną stronę!
                      Gdy umierał leżąc tutaj sam,
                      za ojczyznę, którą kochał ponad życie,
                      widział przyszłość, która zła była i podła,
                      chmury czarne, wiatr ze wschodu gonił z wolna,

                      Skomentuj

                      • Outlaws13
                        Perwers
                        • Oct 2011
                        • 1332

                        Proboszcz pewnej małej wioski świętuje 25-tą rocznicę święceń kapłańskich. Na specjalnie wynajętej sali zebrało się pokaźne grono miejscowych znakomitości. Proboszcz, siedzący za specjalnym stołem na podwyższeniu, zwraca się do przybyłych parafian: -Kochani moi!... Niełatwo jest osobie takiej jak ja, mówić o rzeczach niezwiązanych z naszą wiarą. Dlatego potraktujmy to spotkanie na wesoło! Gdyby nie "tajemnica spowiedzi" mógłbym was tutaj rozbawić, zacznę jednak poważniej. W pierwszym dniu po przybyciu tutaj, zmuszony byłem zadać sobie pytanie: gdzie ja trafiłem? Pierwszą osobą, którą wyspowiadałem był młody mężczyzna, który wyznał, ze zdradza żonę z jej siostrą. Wyznał również, że zaraził się chorobą weneryczną od sekretarki swojego szefa.
                        Jednak z upływem czasu nabrałem przekonania, że mieszkający tutaj ludzie są dobrzy i uczciwi, a to co przedstawiłem to był tylko incydent. W tym momencie na salę wchodzi zdyszany wójt, który bardzo przeprasza za spóźnienie. Siada na miejscu obok proboszcza i poprawiając wąsa zaczyna mówić: - Doskonale pamiętam dzień, w którym nasz dostojny jubilat zawitał do naszej parafii. Zresztą nie będę się chwalił, ale miałem zaszczyt być pierwszą osobą, którą nasz proboszcz wyspowiadał !!!

                        ================================================== ====

                        Z PAMIĘTNIKA PRAWDZIWEGO MĘŻCZYZNY czyli JESZCZE ŻYJĘ



                        PONIEDZIAŁEK 07.06.
                        Żyję. Wciąż żyję. Mój lekarz mówi, że to cud. Wczoraj pokłóciłem się z żoną. Smęciła mi i smęciła to jej powiedziałem w końcu:
                        - Gadaj sobie do woli. Mnie to i tak lewym uchem wpada, a prawym wypada.
                        Dziś lekarz założył mi opatrunek na prawe, a żona powiedziała, że mi już teraz nic nie wypadnie. Do lekarza ze mną poszła cholera jedna. Przy okazji tego ucha o niestrawności mojej żeśmy gadali i lekarz mnie pyta:
                        - A zgagę Pan ma?
                        No to mu mówię: - A co nie widać?
                        Tylko po cholerę się na nią patrzyłem? Tym razem unik się nie udał i dodatkowo szycie brwi miałem.

                        SOBOTA 12.06
                        Szczerość jest przereklamowana. Z babami nie ma co szczerze w ogóle gadać. Wczoraj mojej żonie przyszło na jakieś czułości. Leżymy sobie, a ona do mnie z tekstem:
                        - Ty w ogóle nie jesteś o mnie zazdrosny!
                        - Jestem....
                        - Ciekawe, a co byś pomyślał, jakbyś się dowiedział, że cię zdradziłam z twoim najlepszym przyjacielem?!
                        - Że jesteś lesbijką...
                        Brew nie zdążyła się zagoić. Miałem drugie szycie i o dwa szwy więcej.
                        Do trzech razy sztuka?

                        PONIEDZIAŁEK 28.06.
                        Facet to nie powinien okazywać swojej radości. Byłem na imprezie z kolegami. Impreza jak impreza. Trochę popiliśmy, rozochocony wróciłem do domu. Trochę nawalony i radosny. Chciałem się podzielić tą radością więc klepię starą w dupsko z uśmiechem i wołam:
                        - Ty jesteś następna grubasku ...
                        Nie zdążyłem dokończyć zdania, a ze szpitala dopiero dziś mnie wypisali.

                        SOBOTA 03.07.
                        W poniedziałek idę do dentysty zobaczyć, czy implant jedynki mi się będzie trzymał. A wszystko przez te perwersje. Że też ludziom takie durnoty do głowy przychodzą. Wracam z***y z pracy, żryć się chce, wchodzę do chałupy, a moja stara stoi w drzwiach sypialni, oparta o futrynę, cała w lateksie i kręci pejczem. To się pytam:
                        - Co na obiad Batmanie?!!
                        Obiadu nie było, a przynajmniej ja nie miałem, obudziłem się dopiero dziś po śniadaniu.

                        CZWARTEK 08.07.
                        Czas to ma destrukcyjny wpływ na moją osobę. Dziś dostałem w ryj za spóźniający się zegar. Czy to do cholery moja wina była, że się spóźnił?
                        Wchodzę do domu, a żona mi od drzwi smęci:
                        - Wiesz, dziś jak przechodziłam w przedpokoju to zegar spadł tuż za mną.
                        - Zawsze się spóźniał - odpowiedziałem szybko.
                        Kurde, za szybko. A niby czas to pieniądz. Mnie to kosztowało pięć stów za remont górnej trójki.

                        PIĄTEK 16.07.
                        Czy wszystkie kobiety mają kompleksy na tle cycków? Wczoraj kupiłem parę płyt DVD. Mieliśmy z kumplami wieczorem pooglądać u Zenka. Żona się pyta po cholerę kupiłem płyty skoro DVD nie mam? No to ja się zapytałem po cholerę kupuje staniki?T a brew to mi się chyba nie zagoi.

                        WTOREK 20.07.
                        Ja to kobiet nigdy nie zrozumiem. Na przeprosiny za te staniki kupiłem żonie kwiaty. Wchodzę do domu. Całuję ją w policzek z uśmiechem. Wręczam kwiaty, a ta drze się na mnie:
                        - Tak, Tak! Teraz może będę nogi rozkładać przez tydzień??? Co???!!!
                        Na to ją pytam grzecznie: - A dlaczego? To wazonów już nie mamy??
                        No i za kwiaty dostałem po ryju. Teraz wiem czemu faceci nie kupują żonom kwiatów. Mają kurde rację.

                        PIĄTEK 23.07.
                        Ten dzień w pamiętniku zapiszę sobie wielkimi literami i podkreślę na czerwono. Dziś głośno wyraziłem swoje zdanie w domu. Powiedziałem żonie, że jest głupią c*** i uciekłem pod stół w kuchni, a ta się do mnie
                        drze: - Natychmiast wychodź spod tego stołu!
                        - Nie wyjdę! - krzyczę
                        - Mówię ci wyłaź! - drze się znowu i sięga po wałek do ciasta.
                        - Nie wyjdę! Odszczekuję się jej dzielnie.
                        - Wyłaź, ty tchórzu! drze się do mnie i wali wałkiem po stole.
                        - Nie wyjdę i już - podtrzymałem hardo swoją decyzję.
                        W końcu chłop musi mieć swoje zdanie!

                        ================================================== =====



                        Pewna para w średnim wieku z północnej części USA zatęskniła w środku mroźnej zimy do ciepła i zdecydowała się pojechać na dół, na Florydę, i zamieszkać w hotelu, w którym spędziła noc poślubną 20 lat wcześniej. Mąż miał dłuższy urlop, pojechał więc o dzień wcześniej. Po zameldowaniu się w recepcji odkrył, że w pokoju jest komputer i postanowił wysłać maila do żony. Niestety omylił się o jedną literę. Mail znalazł się w ten sposób w Houston u wdowy po pastorze, która wróciła właśnie do domu z pogrzebu męża i chciała sprawdzić, czy na poczcie elektronicznej są jakieś kondolencje od rodziny i przyjaciół. Jej syn znalazł ją zemdloną przed komputerem i przeczytał na ekranie:
                        Do: Moja ukochana żona
                        Temat: Jestem już na miejscu.
                        Wiem, że jesteś zdziwiona otrzymaniem wiadomości ode mnie. Teraz mają tu komputery i wolno wysłać maile do najbliższych. Właśnie zameldowałem się. Wszystko jest przygotowane na twoje przybycie jutro. Cieszę się na spotkanie. Mam nadzieję, że twoja podróż będzie równie bezproblemowa, jak moja. PS: Tu na dole jest naprawdę gorąco".

                        ================================================== ====

                        1. Wejdź na Google Maps.
                        2. Daj "Pokaż trasę".
                        3. Napisz San Francisco jako miejsce początkowe.
                        4. Napisz Tokio jako cel.
                        5. Idź na 15 punkt twojej drogi
                        Last edited by Outlaws13; 27-10-11, 16:57.
                        "Kto łatwo przytakuje, rzadko słowa dotrzyma.". Lao Cy

                        sorki za brak polskich znaków ale często piszę z telefonu a w moim brak

                        Skomentuj

                        • ploik
                          Świętoszek
                          • Jun 2006
                          • 3

                          @own3dhacking
                          Uśmiałem się z tych kawałków o mężczyźnie, w zasadzie mogą funkcjonować jako osobne żarty
                          I znalazłem ten 15 punkt na drodze z SF do T. 28 zresztą też

                          Skomentuj

                          • glezer
                            Świętoszek
                            • Jul 2011
                            • 14

                            Hitler zrobil apel dla zydow. Podchodzi do duzego zyda i mowi: do pieca! Podchodzi do kolejnego i mowi: do pieca. Wkoncu podchodzi do malego zyda i sie tak patrzy i zastanawia az powiedzial: do gazu z nim. A na to maly zyd: do gaziu do gaziu od tego gaziu to juz mnie glowa boli

                            Skomentuj

                            • montilla
                              Świntuszek
                              • Nov 2010
                              • 59

                              Jasiu wpada do pokoju, w którym bzykają sie jego rodzice...
                              - Tato co robisz? - pyta Jasiu.
                              - Jade na motorze. - odpowiada ojciec
                              Po jakimś czasie ojciec wchodzi do pokoju dzieci, a tam Jasiu posuwa Małgosie.
                              - Jasiu, co ty robisz??? - pyta ojciec.
                              - Doganiam cię na moim skuterku.

                              Skomentuj

                              • montilla
                                Świntuszek
                                • Nov 2010
                                • 59

                                wchodzi facet do gabinetu okulistycznego i ściąga spodnie. Babka na to:
                                -Panie co pan, ja tu badam wzrok !!!.
                                -No ale ja do pani wlasnie. I dalej ściąga portki. Babka mówi:
                                -Niech pan przestanie bo wezwę ochronę
                                - ale ja naprawde do pani.
                                - No dobra o co panu chodzi.
                                Facet zdjąl te pory, wypiąl kakaowe OKO i mówi.
                                - Widzi pani te rodzyny tam ???
                                -No widze, a co ? .
                                - No jak za nie ciągnę, to mi lzy z oczu lecą !!!

                                Skomentuj

                                Working...