Ona boi się orgazmu

Collapse
Ten wątek jest zamknięty.
X
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Cedrik
    Banned
    • Dec 2009
    • 2

    Ona boi się orgazmu

    Dobrze, po wielu miesiącach zdecydowałem się w końcu coś napisać. Może pomoże.

    Moja dziewczyna boi się orgazmu. Jesteśmy ze sobą ponad dwa i pół roku, seks zaczęliśmy uprawiać prawie rok po tym, jak zaczęliśmy ze sobą być - dojrzale, zwłaszcza, że oboje mamy ponad 20 lat. To była przemyślana decyzja i zgoda na wszystkie konsekwencje "w razie czego". W razie czego póki co nie było - ona bierze pigułki, ja czasem używam gumek. Czasem, bo seks w nich jest niewygodny... także dla obu stron. Potrafię się powstrzymywać - umiem być z nią po półtorej godziny i panować nad swoim szczytowaniem.
    Nie, nie przechwalam się, bo jest to w dużej mierze wynikiem tego naszego problemu.

    Ona po prostu boi się dojść. Kiedy jest już mniej więcej w połowie drogi, kiedy zaczyna tracić kontrolę - nakazuje mi przestać. Odpycha mnie. Tutaj wrócę do mojej "formy" - jestem człowiekiem, który do satysfakcji seksualnej - tak fizycznej, jak i psychicznej - potrzebuje widzieć, że jego partnerka jest zaspokojona/zaspokajana. Uwielbiam patrzeć i czuć, jak kobieta dochodzi. Czuję, że zrobiłem, co należało, by było jej dobrze.

    Tutaj wyjaśnienie, które powinno pomóc - jestem jej pierwszym, jeśli chodzi o seks. Ona moją też - jeśli chodzi o stosunek, ale sami wiecie, że są różne formy seksu - te przerobiłem wszystkie wcześniej. Wszystkie moje partnerki dochodziły, czasem po parę razy. Stąd w tej chwili totalny brak satysfakcji seksualnej.
    Wyjaśnienie nr. 2 - moja dziewczyna miała jako dziecko porażenie mózgowe. Bardzo słabe - dziś nic po niej nie widać, a mimo to ma lekko słabszą jedną stronę ciała. Powiedziała mi kiedyś, że pieszcząc się raz prawie doszła, ale złapał ją skurcz, bardzo bolało, płakała. Boi się teraz.

    Byłem i staram się być cierpliwy. Próbowałem wszystkiego (chyba). Bardzo ją kocham, seks to nie wszystko - ale mimo to, bardzo ważna dziedzina życia. Mam z tym szczerze mówiąc problem. Dwa miesiące temu miałem okres, kiedy nie czułem się już facetem i - krótko mówiąc - nie stawał mi, przez co ona czuła się bardzo zawiedziona. Przy czym przy masturbacji maszyneria działała i działa niezawodnie. Udało mi się przemóc - w kontaktach z nią znów działa wszystko dobrze, jeśli o to chodzi. Ale nasz seks - nawet ona zaczęła na niego narzekać, że już się nie wysilam przy grze wstępnej, że chcę ją "przelecieć". Winny, przyznaję się. Trochę straciłem motywację. Ostatnie parę miesięcy? Nasz seks mogę policzyć na palcach jednej dłoni. Ale to też i moja wina - ona ma bardzo nieregularne miesiączki (stąd pigułki też). Ja z kolei nie potrafię się przemóc, by wtedy być w niej. Mojżeszem nie jestem. A ona wtedy często by chciała "bo nie ma ryzyka". Chociaż ja słyszałem, że jest... "Ale moja mama jest biologiem i mówi co innego". Cóż, wierzę.

    Dobrze, nie piszę tego, bo chcę się dowiedzieć czemu ona się boi - to akurat (mniej więcej) wiem. Piszę, bo mam nadzieję na poradę kogoś, kto miał podobnie, albo wie coś więcej.

    Czy z nią rozmawiałem? Próbowałem. Za każdym razem wybuchała, że ją oczerniam, że mam jej za złe, że wzbudzam w niej poczucie winy.
    Czy proponowałem specjalistę? Raz, niedawno. Sam nie za bardzo jestem przekonany (stąd też piszę dopiero teraz, kiedy skończyły mi się pomysły). Ale też nie. Nie potrafiłaby. Nie chce. I mam o tym nie rozmawiać.

    No i jestem przed ścianą, moi drodzy. Koniec pomysłów. Rozmowy się nie powiodły. Cierpliwość ledwo zipie. Seks leży i... no właśnie, nawet nie kwiczy.
    Ktoś ma jakiś pomysł?

    PS
    Przepraszam za tak długi post. Zawodowo zajmuję się pisaniem, literki same się klepią, wiecie...
  • Cicho_sza
    Erotoman
    • Apr 2012
    • 668

    #2
    Napisał Cedrik
    Kiedy jest już mniej więcej w połowie drogi, kiedy zaczyna tracić kontrolę - nakazuje mi przestać. Odpycha mnie.
    Ja też tak czasem reaguję :-) Chodzi oto, że niektóre pieszczoty tak na mnie działają, że aż... nie wiem jak to opisać... boli?
    I też odpycham, wiję się, uciekam, wyskakuję z łóżka... Chyba, że partner mnie zaknebluje, przygwoździ swoim ciałem, przytrzyma i zrobi na siłę - wtedy dostaję takiego orgazmu, że hej!
    Nie wiem, być może też mam jakąś blokadę albo coś w tym stylu, ale zrobił raz na siłę, później porozmawialiśmy i zgodziłam się, by robił tak dalej, nawet jeśli w trakcie się wyrywam, bo przecież w gruncie rzeczy nie robi mi krzywdy... Teraz zdarza się co raz rzadziej ten dyskomfort, nie wiem dlaczego. Może po prostu przyzwyczaiłam się i przestałam być aż tak wrażliwa? Nie wiem... Możesz spróbować

    Napisał Cedrik
    Moja dziewczyna boi się orgazmu. [...] Powiedziała mi kiedyś, że pieszcząc się raz prawie doszła, ale złapał ją skurcz, bardzo bolało, płakała. Boi się teraz.
    To może zapisz ją na jakieś masaże? Nawet jeśli jej niepotrzebne, być może nauczy się rozluźniać - i jak zaczniecie się pieścić Ty też będziesz ją masował, ona będzie kojarzyć to z czymś miłym i przyjemnym, przestanie się stresować...

    Napisał Cedrik
    Tutaj wrócę do mojej "formy" - jestem człowiekiem, który do satysfakcji seksualnej - tak fizycznej, jak i psychicznej - potrzebuje widzieć, że jego partnerka jest zaspokojona/zaspokajana. Uwielbiam patrzeć i czuć, jak kobieta dochodzi. Czuję, że zrobiłem, co należało, by było jej dobrze.
    Niby głupota, ale w sumie wcale Ci się nie dziwię. Dalej piszesz, że nie chce z Tobą o tym rozmawiać, może więc napisz do niej długiego maila albo list, żeby miała czas sobie wszystko sama przemyśleć, nie czując na sobie Twojego wzroku... Być może ona odbiera Twoje słowa, jakbyś miał do niej o to pretensje - kto wie. A przecież umiesz pisać, więc... co Ci szkodzi?

    Napisał Cedrik
    Wszystkie moje partnerki dochodziły, czasem po parę razy.
    Głupie myślenie!!! To tak jakbyś miał jej za złe, że uwielbia lody czekoladowe, podczas gdy wszystkie inne uwielbiały truskawkowe :]

    Napisał Cedrik
    Wyjaśnienie nr. 2 - moja dziewczyna miała jako dziecko porażenie mózgowe. Bardzo słabe - dziś nic po niej nie widać, a mimo to ma lekko słabszą jedną stronę ciała.
    No to do lekarza zapytać czy teraz ponosi tego konsekwencje. Od tego oni są. [I nie mam na myśli seksuologa.]

    Napisał Cedrik
    A ona wtedy często by chciała "bo nie ma ryzyka".
    Przecież zażywa tabsy, po co te cyrki? Poza tym seks w czasie miesiączki NIE JEST żadną formą antykoncepcji ;]

    No to chyba tyle chciałam powiedzieć, powodzenia!
    Jestem śliczna, higieniczna, przy tym silna niczym tur
    Rozkoc***ę w sobie chłopców, za mną poszliby pod mur
    Bo jestem sprytna i wybitna
    Romantyczna także jesteś jak chłopięcy chór.

    Skomentuj

    • holly
      Perwers
      • Feb 2009
      • 1090

      #3
      Ponieważ nie mam nic mądrego do napisania w kwestii orgazmów, chciałabym tylko zauważyć, że jeśli bierze regularnie tabletki antykoncepcyjne - to nie ma miesiączek, tylko tzw. krwawienie z odstawienia (konsekwencja niełykania pigułek przez 7 dni przerwy), i podczas tych 7 dni również jest zabezpieczona.S Więc możecie się śmiało kochać, jeśli prawidłowo zacznie zażywać następne opakowanie w terminie.

      Życzę ci powodzenia, ale żadnej rady nie dam bo dla mnie takie sytuacje są niezrozumiałe...
      C'est la vie.

      Skomentuj

      • Cedrik
        Banned
        • Dec 2009
        • 2

        #4
        Napisał RedJane
        ???
        Przepraszam, ale co ma regularność miesiączek do brania pigułek?

        Dziewczyna się dorobiła jakiejś fobii i IMO bez specjalisty się nie obejdzie, tyle mogę powiedzieć. Natomiast jak ją zagonić do takiego - nie mam pojęcia, bo wyznaję filozofię, że jak mi się coś bardzo nie podoba, a po drugiej stronie jest beton i zero chęci współpracy, to albo akceptuję i nie zmieniam, albo spadam na drzewo.

        A jak właściwie wyglądały Wasze rozmowy, że ona tak ostro zareagowała? Jakich argumentów używałeś?
        Ano ma, ma - ona ma mniej rozwinięte (małe) narządy rodne wewnętrzne i ginekolog zapisała jej hormony właśnie. A stąd też problemy z miesiączką.

        Co do zagonienia - no właśnie i tego nie umiem i też nie za bardzo będę spadał na drzewo - walczyłem o ten związek dwa lata z haczykiem nie po to, by teraz spadać ;]


        Cicho_sza

        To może zapisz ją na jakieś masaże? Nawet jeśli jej niepotrzebne, być może nauczy się rozluźniać - i jak zaczniecie się pieścić Ty też będziesz ją masował, ona będzie kojarzyć to z czymś miłym i przyjemnym, przestanie się stresować...
        Tego też próbowałem. Zapisać się nie zapisze - no bo to ktoś obcy. A masować, masowałem, świetna gra wstępna, która zwykle kończyła się "zostaw, już nie chcę, zostaw mnie!" - czyli opisanym problemem, kiedy masaże schodziły już w intymne rejony.

        Niby głupota, ale w sumie wcale Ci się nie dziwię. Dalej piszesz, że nie chce z Tobą o tym rozmawiać, może więc napisz do niej długiego maila albo list, żeby miała czas sobie wszystko sama przemyśleć, nie czując na sobie Twojego wzroku... Być może ona odbiera Twoje słowa, jakbyś miał do niej o to pretensje - kto wie. A przecież umiesz pisać, więc... co Ci szkodzi?
        Też próbowałem (mówię, piszę tu, bo mi się pomysły skończyły) - to samo, co przy rozmowie - mam jej za złe, ona jest zła, skoro jestem taka beznadziejna, to się rozstańmy etc.
        I płacz.

        Głupie myślenie!!! To tak jakbyś miał jej za złe, że uwielbia lody czekoladowe, podczas gdy wszystkie inne uwielbiały truskawkowe :]
        Masz rację, to głupie. To jeszcze myślenie pt. "Co ja robię źle, ale przecież robiłem dobrze, co się zmieniło?". Ale w kontekście związku - głupie, owszem.

        No to do lekarza zapytać czy teraz ponosi tego konsekwencje. Od tego oni są. [I nie mam na myśli seksuologa.]
        Znaczy, mam pójść sam i się zapytać? Hmm... może. To przynajmniej będę miał pewność "dlaczego".

        holly

        Ponieważ nie mam nic mądrego do napisania w kwestii orgazmów, chciałabym tylko zauważyć, że jeśli bierze regularnie tabletki antykoncepcyjne - to nie ma miesiączek, tylko tzw. krwawienie z odstawienia (konsekwencja niełykania pigułek przez 7 dni przerwy),
        Racja, wybacz, ciągle sobie to mylę. Głupie myślenie typy - krwawi, więc miesiączka. I ciągle zapominam, tak samo, jak zdarza się mi mylić sukienkę i spódnicę

        Życzę ci powodzenia, ale żadnej rady nie dam bo dla mnie takie sytuacje są niezrozumiałe...
        Wiesz, dla mnie co gorsza też... a serce nie sługa

        Skomentuj

        • kotwica
          Świętoszek
          • Jul 2013
          • 8

          #5
          Moja dziewczyna chyba z 8 miesięcy bała się dojść. odpychala mnie za każdym razem jak było jej przyjemnie. Nie potrafiła tego wytłumaczyć. Pewnego jednak razu przelamala się i dałem jej taki orgazm że aż tryskala. Od wtedy każdy masz seks kończy się kilkoma jej orgazmami

          Skomentuj

          • nienastolatek
            Seksualnie Niewyżyty
            • Mar 2013
            • 334

            #6
            pewnie masz za dużą pałe

            Skomentuj

            Working...