W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.
Jeszcze przed chwilą mówiłeś o "bardzo wartościowych organach, których nie oddasz" a teraz twierdzisz, że robaki mogą je spokojnie zjeść..
Marnotrawisz.
Nic nie pisałem o żadnych "bardzo wartościowych organach" - pisałem o własnych, których robaki nie zjedzą bo będę pochowany w urnie hermetycznej a popiołu to raczej robaki nie jadają. Jakiś problem masz z tym, że myślę inaczej?
Swoje organy rozdawaj ile wlezie - od moich wara. Jak dla mnie koniec dyskusji.
Tak szczerze, to jak na razie bardziej pisałbym się na ateistę, niż katolika. Natomiast od razu zaznaczam, żeby nikt mi tu niczego nie zarzucał, iż wcale nie twierdzę, że ten stan rzeczy nigdy, na 100%, się nie zmieni
Chowanie zmarłych w ogóle nie ma sensu. To debilny obrzęd wielu religii. Jeśli ktoś naprawdę wierzy w Boga i w to, że zmarły poszedł do niego - nie musi chodzić na cmentarz by z nim porozmawiać. Obrzęd pochówku powinien polegać na kremacji i rozsypaniu popiołów (ja np chcę by tak postąpiono z moim ciałem/prochami). Pogrzeby są drogie i śmieszne. Cmentarze są niepraktyczne, zajmują mnóstwo przestrzeni, która mogła by być lepiej wykorzystana. - ale to dyskusja na inny temat.
A jednak powtarzasz ciągle o tych robalach...
Mea culpa. Myślałem, że mówisz o pochówku ciała w trumnie, które zjedzą robaki a nie o pochówku prochów. Rozsypane prochy lepiej się przysłużą niż zakorkowane w hermetycznej urnie.
0statnio edytowany przez gucio5tys; 15-04-07, 11:54.
@gucio5tys: wiesz co mnie martwi w Twoich wypowiedziach? To, że ze wszystkiego musi być jakiś pożytek. A to popioły mają się "przydać", a to organy...
A nie pomyślałeś o tym, że te zwłoki to ciało osoby komuś bardzo bliskiej? Dlaczego mamy je kroić i rozdawać w szpitalach?
Tak daleko odbiegasz w swoich myślach do racjonalizowania wszystkiego, że zapominasz o duchowości ludzi. Dla Ciebie nie ma sensu chodzić na cmentarz "odwiedzić" mamę?
PS. Realizacja Twoich planów jest mało możliwa - rozsypywanie prochów jest w Polsce nielegalne. Choć, znając praktyki domów pogrzebowych, jak ładnie zapłacić to oddadzą - niezgodnie z prawem! - np. urne z Twoimi prochami Twoim bliskim.
PPS. Nie widzę nic śmiesznego w pogrzebach. Zrozumiesz jak Ci umrze ktoś bliski, naprawdę bardzo bliski. O szacunku dla zmarłego wspominać już nie będę bo to jeden z aspektów bardzo szerokiego tematu, do dyskusji przy innej okazji.
Abegan, nie ma się o co martwić. Jestem utylitarystą.
O tym jak pozytywnym zjawiskiem jest transplantacja organów (mam nadzieję), nie muszę mówisz. Przykro, że nie wszyscy to rozumieją.
O zaletach kremacji wspomniałem na marginesie.
A nie pomyślałeś o tym, że te zwłoki to ciało osoby komuś bardzo bliskiej? Dlaczego mamy je kroić i rozdawać w szpitalach?
To złe podejście. Zwłoki to zwłoki, na nic przydatne bliskim. Zmarłego i rodzinę łączyły więzi emocjonalne. Po zmarłym zostają wspomnienia, do których wracamy a nie ciało. non omnis moriar? A po co oddajesz krew w szpitalu skoro jest twoja?
Chociaż szczerze mówiąć w przypadku gdyby moje organy miałyby trafić do osoby, która sprzeciwiała się oddaniu swoich po śmierci, to wolałbym, żeby zgniły.
To lepiej żeby Twoich organów nikt nie dostał. ŻYCIE człowieka ma zależeć od tego czy się zgodził na oddanie, czy nie?!?!?!
Taki Pan Miłosierny jesteś, że oddsz organy WARUNKOWO?? Nonsens i głupota, wybacz.
Napisał gucio5tys
To złe podejście. Zwłoki to zwłoki, na nic przydatne bliskim. Zmarłego i rodzinę łączyły więzi emocjonalne. Po zmarłym zostają wspomnienia, do których wracamy a nie ciało. non omnis moriar? A po co oddajesz krew w szpitalu skoro jest twoja?
Znów piszesz przydatne. Zwłoki nie mają być przydatne.
Wszystko obdzierasz z uczuć i emocji... to nie utylitaryzm, to obdzieranie wszystkiego co dla człowieka wrażliwego jest ważne - z emocji właśnie.
Jakby Twoją mamę chowali pociętą "na części" to też byś taki hepi był? Nie możesz zrozumieć, że dla niektórych krojenie bliskich jest profanacją, niezależnie od celu tego "przedsięwzięcia"?
Krew oddaję do badania. Czasem honorowo. Krew to nie organy.
1. jak cos sie bedzie nadawalo to po smierci chetnie oddam.
2. jak ktos z moich bliskich bedzie potrzebowal cos za zycia co bede mogl oddac, to oddam.
3. po smierci chce byc skremowany.
" - Fajny masz korek od wanny.
- Taki tam...
- ...Ale gra empetrójki"
Skoro taka osoba sama nie jest w stanie oddać swoich organów, to jakim prawem domaga się czyichś? Trzeba ponosić konsekwencje swoich decyzji. Może to radykalne rozwiązanie, ale może wtedy to dotrze do osób przeciwnych takim praktykom. Jeśli nie ze zwykłego humanitaryzmu, to ze strachu zaczną się zgadzać.
1. Konsekwencje? A jak oddajesz krew (nawiązując do wątku wyżej) dla ludzi, którzy przechodzą ciężką operację i jej bardzo potrzebują to pytasz potem czy tą krew dostała osoba, która choć raz swoją oddała?
2. Gdzie jest powiedziane, że organy "należą się" tylko tym, którzy zgodzili się oddać swoje? To dopiero byłby nonsens... "Drogi Pacjencie, nie zgodziłeś się więc umieraj, sorry". Paranoja.
3. Do tak poważnych decyzji nie można ludzi zmuszać strachem!
Chyba nie rozumiesz słowa humanitaryzm... W tym pojęciu mieści się także zrozumienie dla innych, pozwalanie im na samodzielne podejmowanie decyzji. Ty chcesz ludzi zastraszać. Cel uświęca środki? Nie sądzę...
Ludzie, nie zmuszajcie innych żeby byli dobrzy. I starajcie się zrozumieć, że ten który oddaje w niczym nie jest lepszy ani gorszy od tego, który nie chce. Łatwo Wam tu się chwalić "z krzykiem", żeby każdy usłyszał, że tacy dobrzy jesteście, że oddacie. Łatwo jest zadysponować czymś, co już Wam nie będzie potrzebne. A może lepiej dawać TERAZ coś z siebie ludziom? Poświęcić coś swojego (np. trochę kasy) co tydzień, czy miesiąc i komuś pomóc?
PS. Realizacja Twoich planów jest mało możliwa - rozsypywanie prochów jest w Polsce nielegalne. Choć, znając praktyki domów pogrzebowych, jak ładnie zapłacić to oddadzą - niezgodnie z prawem! - np. urne z Twoimi prochami Twoim bliskim.
Nie ma potrzeby przekazywania prochów rodzinie. Wysypać do morza albo wykopać dół i zasypać!
PPS. Nie widzę nic śmiesznego w pogrzebach. Zrozumiesz jak Ci umrze ktoś bliski, naprawdę bardzo bliski. O szacunku dla zmarłego wspominać już nie będę bo to jeden z aspektów bardzo szerokiego tematu, do dyskusji przy innej okazji.
Zbyt duża rozbieżność poglądów. Przed grudniem 2006 zmarła mi bliska osoba. Dobrze się stało. Jeśli bóg naprawdę istnieje, ta osoba ma się świetnie. Jeśli nie - również dobrze się stało. Był stary, schorowany i bardzo cierpiał.
Pogrzeby są żałosne. Spotkałem masę obcych dla mnie ludzi, którzy opłakiwali zmarłego jednak znaczna większość z nich nie widziała chorego, nie zajmowała się nim, nie wiedziała jak żyje. Ta osoba już od kilku lat prosiła by ją uśmiercić ale eutanazja nie jest dozwolona. Spełniła się wolna konającego. Ma się świetnie pod każdym względem. Słowa "najszczersze kondolencje", które mi składano były śmieszne, cieszyłem się ze śmierci tej osoby tak samo jak i (zapewne) ona.
Napisał Abegan
To lepiej żeby Twoich organów nikt nie dostał. ŻYCIE człowieka ma zależeć od tego czy się zgodził na oddanie, czy nie?!?!?!
Taki Pan Miłosierny jesteś, że oddsz organy WARUNKOWO?? Nonsens i głupota, wybacz.
To nie nonsens. Ja chętnie oddam swoje orany każdemu pod warunkiem, że nie dostanie ich np morderca, który ucierpiał podczas strzelaniny z policją. Niech gnój zdycha. W tym kraju często ratuje się seryjnych samobójców, terrorystów, anarchistów, fundamentalistów z różnych organizacji, a potem brak narządów i krwi dla ludzi, którzy naprawdę ich potrzebują.
Znów piszesz przydatne. Zwłoki nie mają być przydatne.
Wszystko obdzierasz z uczuć i emocji... to nie utylitaryzm, to obracanie wszystkiego co dla człowieka wrażliwego jest ważne - z emocji właśnie.
Co za bzdury Nazwijmy rzeczy po imieniu. Organy są przydatne! To są cenne podmioty, które mogą komuś uratować życie!
Traktuję przedmiot (narząd to rzecz) jak przedmiot. To nic złego.
Obojętność na cudze cierpienie i niedopuszczanie faktu, że ktoś może jutro umrzeć bo "ty jesteś na nie" jest obdzieraniem z człowieczeństwa i z wrażliwości
Jakby Twoją mamę chowali pociętą "na części" to też byś taki hepi był?
Skomentuj