Związek na całe życie z tą 1?

[Zebraa]

no kochaniutki nie wiem co ci się w tej twojej główce roi ale ja niekogo nie zdradzam. i zdrady nie popieram.
a z mężem mamy sie w łóżku wyśmienicie, na stole również


autorze: jeśli myslisz: jak bedzie tak dalej moze sie okazac ze ją zdradze, mimo ze teraz nie mam na to ochoty - to dla mnie lepiej poczekać ze ślubem, popracowac nad tą sferą i wtedy myslec.
jestescie razem 6 lat. po co ślub juz teraz?

proponowałabym również badania hormonalne partnerki. czasem niedobory maja niekorzystny wpływ. Jesli tu bedzie ok to mozna jeszcze pogadać z seksuologiem. moze jest cos co ją blokuje, a tobie nie chce, wstydzi sie powiedziec.

a zaczac najlepiej o rozmowy. wino, łozko, niezbyt poruszajacy film i rozmowa o tym co jej się podoba, nie podoba, co by chciała zmienic, o tym ze ty potrzebujesz wiecej aktywnosci ale chciałbys zeby ona tego chciała i czerpała z tego przyjemność.

może ona nie dochodzi? albo ma krzywą macice i ja boli? albo jestes tak cudownym kochankiem i ona nie wie czego chce, ale chciałaby inaczej?

[thlo]

no kochaniutki nie wiem co ci się w tej twojej główce roi ale ja niekogo nie zdradzam. i zdrady nie popieram.
a z mężem mamy sie w łóżku wyśmienicie, na stole również

Zebroo cudowna ,kochaniutka i wspaniała(Nie mogę obrażać bo znów dostanę ban).
Chciałbym ci przypomnieć jak pisałaś że sypiasz z paroma partnerami

Jakbyś wiedział na czym polega seks z kilkoma osobami w jednym czasie (po parę razy w ciągu np dwóch lat zamiennie z 4 osobami powiedzmy , nie 4 za każdym razem)

taki mały cytat wierna żono.

[Baggins]

Chciałbym ci przypomnieć jak pisałaś że sypiasz z paroma partnerami

To, że sypia z kilkoma partnerami, nie oznacza wcale, że zdradza męża.

[thlo]

To, że sypia z kilkoma partnerami, nie oznacza wcale, że zdradza męża.

I właśnie o tym mówię Baggins on może zrobić to samo ze swoją partnerką żeby urozmaicić związek.

[iceberg]

I właśnie o tym mówię Baggins on może zrobić to samo ze swoją partnerką żeby urozmaicić związek.

Pod jednym niesamowicie ważnym warunkiem - ona powinna o tym wiedzieć i wyrazić na to zgodę... a to nie jest łatwe i oczywiste. W wielu przypadkach wierność nie pozwala na takie poluzowanie łańcucha i całkiem spora część partnerów uzna to za zdradę.
My jesteśmy pod tym względem dość specyficzni ale oboje się tak dobraliśmy i u nas nie ma problemu z seksem pomiędzy nami.

[sister_lu]

Witam.


Uważam ze to jest piękne że Bardzo sie kochamy i ja jestem jej pierwszym i ona moją.

To jest piękne i bardzo romantyczne.
Niepokojące są Twoje wątpliwości i jej niskie libido. Dojrzały związek to wg mnie porozumienie i zgodność we wszystkich kluczowych aspektach.

[joedoe]

To, że sypia z kilkoma partnerami, nie oznacza wcale, że zdradza męża.

A co oznacza ze zdradza?
Bo dla mnie w/w oznacza bardzo zdradzanie.
A jesli ktos sie zgadza zeby jego kobiete pieprzyli inni - powinien zajrzec w lustro czy ma jeszcze cos na dole.

[Zebraa]

Nic nie wiecie o naszym życiu za to wiecie lepiej co robię.
Nie o tym chyba jednak jest temat.
Dla takiej pary 4kąty to nie rozwiązanie. Najpierw muszą sobie poradzić ze swoją seksualnością w swojej parze.

[iceberg]

... powinien zajrzec w lustro czy ma jeszcze cos na dole.

Spojrzałem, jest wszystko jak powinno być, na dodatek działa bez zarzutu... i co dalej geniuszu?
Weź poprawkę, że w czasie kiedy żona seksi się z innym ja mam do dyspozycji jego kobietę i również staram się aby była zadowolona .
Społeczność swingersów nie składa się z impotentów, polecam bardziej wdrożyć się w temat zanim zabierze się głupio głos...
Ale Zebraa ma rację, nie o tym temat i akurat to nie jest rozwiązanie dla autora tematu.

[Baggins]

Pod jednym niesamowicie ważnym warunkiem - ona powinna o tym wiedzieć i wyrazić na to zgodę...

Pełna zgoda.

A co oznacza ze zdradza?

Zdrada – w ogólnym znaczeniu, świadome i intencjonalne zawiedzenie zaufania danego przez osobę, organizację, państwo lub grupę społeczną, które z tego powodu ponoszą straty tudzież uważają, że ponoszą straty.

Jeżeli dwie świadome osoby decydują się na otwarty związek, jednocześnie indywidualnie określają swoją definicję wierności małżeńskiej, nie mam mowy o zdradzie.

A jesli ktos sie zgadza zeby jego kobiete pieprzyli inni - powinien zajrzec w lustro czy ma jeszcze cos na dole.

Ty tak poważnie? Ok, jeśli już to źródła tych potrzeb seksualnych szukałbym raczej tam na górze (w głowie) niż na dole...

[PZ IV]

Dobrze czytam?
Wszyscy niemal twierdzą, ze zwiazek dwóch kochajacych sie osób napewno sie zasuszy i rozpadnie w przyszlosci bo gość se nie poruchal zdrowo wcześniej?
Potwornie to pesymistyczne.

Nie przestraszajcie chlopaka.
To w miarę normalne, ze zyjesz i masz sex z jedną kobietą, np. żoną a masz ochotę na inne dupy.


Na szczescie my, na tym forum jestesmy bardzo niereprezentatywna częścią populacji.

[wiarus]

Nie - skąd żeś wytrzasnął tę puentę?
Może się rozpaść, bo gość i ona są bez żadnych innych doświadczeń, a ona już mu "daje" /bo on lubi/.
Trafi się facet z którym ona zwariuje, lub gość trafi na pozytywnie zakręconą w seksie /+ zaiskrzenie/
"i po ptakach".
Żyjesz i masz, ale przedtem zaliczyłeś co swoje i nawet jeżeli wrzucisz hals "na lewo", to wracasz na kurs.

[joedoe]

Spojrzałem, jest wszystko jak powinno być, na dodatek działa bez zarzutu... i co dalej geniuszu?
Weź poprawkę, że w czasie kiedy żona seksi się z innym ja mam do dyspozycji jego kobietę i również staram się aby była zadowolona

Pieprzyc sie mozna z kim sie chce ale ŻONA to jest miano na ktore trzeba zapracowac.
Znam kobiete ktora 8 lat nie miala mezczyzny bo była ŻONĄ a on był chory i nie mogl wiec dla niej pieprzenie sie z innymi byloby najgorszym ŚWIŃSTWEM jakie moglaby mu zrobic.
TO jest ŻONA w MOIM rozumieniu tego slowa.
Dla innej to ze on nie moze byloby wystarczajacym usprawiedliwieniem zeby spać z kompanią marines.

PS:
To TY wez poprawkę na swoje poglądy.
Tak wielką jak odleglosc Ziemi od księżyca a moze lepiej od Alfa Centauri.

[iceberg]

Nadal nie pojmujesz podstawowej różnicy - wystarczające usprawiedliwienie to nie to samo co akceptacja i pozwolenie.
Dla Twojej informacji - ŻONA to tytuł osoby z którą zawarło się związek małżeński, podobnie jak MĄŻ i nie ma tu co mitologizować tej nazwy.
Dla jednych granicą będzie włączenie światła w sypialni, inni będą na tyle odważni, że nawet odkryją kołdrę podczas seksu... a innym zechce się zaprosić do sypialni WYBRANYCH znajomych i się z nimi bawić. Czujesz już różnicę? Wszystko zależy od WSPÓLNEJ decyzji OBOJGA partnerów a nie widzimisię internetowego nicka na forum erotycznym.
Już ktoś mądry kiedyś powiedział, że za normalne uznajemy zachowanie, które odpowiada obojgu dorosłym partnerom.
A opieranie się na cudzej definicji zdrady jest bardzo... zdradliwe .

No i jeszcze jedna sprawa - to, że Twoja znajoma nie dała akurat Tobie nie oznacza, że nie mogła dać nikomu innemu o czym Ty akurat nie musisz mieć żadnego pojęcia .

[joedoe]

Dla TWOJEJ informacji:
ŻONA to ktos kto skoczy dla mnie w ogień i dlatego warta jest dla mnie tyle ze ja dla niej skoczę.
Z inną w ogole nie byloby mowy o malzenstwie.

Cala reszta to przypadkowe zwiazki dwoch osob co nie wiedza co ze soba zrobic wiec sie p*******ą z kim sie da co zreszta i ja robilem gdy bylem wolny.

Co do tamtej - to nie mialo nic wspolnego z dawaniem mnie.
Mnie po prostu o tym opowiedziala bo znamy sie od paru dekad i nie bylo zadnego powodu zeby miala mi klamac.
Poza tym sa inne metody zeby wiedziec czy mowila prawde.