Ok, zapomniałem że Ty jesteś dziwna ... Ciekawe co inne kobiety miałby do powiedzenia w takim przypadku, szczególnie te które tak mocno gardłowały się w temacie o zdradzie...
Mężczyźni nieświadomie wychowujący nie swoje dzieci
Collapse
X
-
-
Myślę o tym i myślę...
W sumie to nie potrafię jednoznacznie powiedzieć, jak to moim zdaniem powinno być.
Widzę to tak:
Kobieta, mężczyzna. Kochają się. Biorą ślub, zakładają rodzinę. Mieszkają razem, żyją razem. Rozmawiają, planują, mają marzenia i wizje o przyszłości. Cięzko pracują aby niczego im nie brakowało. Pojawia się dziecko. Przewraca ich życie do góry nogami. Kochają je bezinteresownie. Poświęcają mu całą swoją uwagę, planują jego przyszłość, kochają, przytulają. Widzą w nim siebie samych.
Czują bezgraniczną miłość i ujmują sobie, by dać dziecku. Wychowują je.
I nagle trach !!!
Mężczyzna dowiaduje się, że to nie jego dziecko...
Kobieta, której oddał całe swoje serce. Mieszkał z nią, spał z nią i obok niej. Rozmawiał z nią. O wspólnym dziecku. O tym, że potrzebne są mu kolejne śpiochy a ich nie stać. Zaharowuje się na smierć by dać dziecku to, co najlepsze. W myśl tego, że to jego dziecko. Że to ich wspólny potomek. A okazuje się, że jego życie było kłamstwem. W jego oczach żona go nie kochała nigdy. Kłamała jak zimna suka. Sypiała z nim a jednak nie była jego. Dziecko nie jest jego, więc poświęcił życie dla obcej jednostki.
Ale z drugiej strony.
To było tak dawno temu. Kochał to dziecko odkąd dowiedzieli się o ciąży. dbał o nie, kiedy jeszcze kołysało je łono matki. Mówił do niego: mój skarbie. moj aniołku. MÓJ. MOJA. MOJE. Kochał. Wychowywał. Dbał. Kołysał, kiedy płakało. To on był jego ojcem. To on dumnie patrzył na swoje maleństwo, kiedy pierwszy raz stanęło niepewnie na nóżkach. Rozczulały go słowa TATA wykrzyknięte na powitanie po cięzkiej harówie w pracy. Dla niego pracował 10 godzin. Nawet w soboty. Tęsknił do dziecka. Wytworzył więź.
I teraz... Okazuje się, że dziecko jest obce. Na pewno obce?
Nie wiem, co czuje człowiek w takiej sytuacji. Moge gdybać. Ale moim zdaniem miłość to miłość. Czy można przestać kochać dziecko tylko dlatego, że było spłodzone przez innego człowieka niż zakładano na początku?
Można znienawidzić matkę. Ojca dziecka, że nie potrafił się przyznać. Można znienawidzić cały świat. Ale miłość do dziecka, jeśli była szczera pozostać powinna.
Kwestia tego, czy należy mu się odszkodowanie.
Według mnie to powinna być otwarta furtka dla ojców.Jeżeli czują, że zmarnowali życie, bo wychowywali nieswoje dziecko, to niech starają się o odszkodowanie.
Jeśli chodzi o sprawę przymusu. Przymus zawsze odbieram źle. Dlaczego ktoś ma mnie do czegokolwiek zmuszać?
Jeżeli facet kocha kobietę i ona i dziecko są dla niego wszystkim nie czuje potrzeby sprawdzania "oryginalności" potomka, to jego sprawa. Jeśli chce, niech sam zrobi badania.
No i według mnie Państwo ( gdyby było je stać ) powinno to umożliwić każdemu zainteresowanemu. Jednak dla niektórych ta sprawa może być ważna a nie ma możliwości rozwiązania problemu.
A. i jeszcze jedno.
Kobiety, to nie ****y, żeby się puszczały. Przynajmniej nie wszystkie. Więc proszę nie uogólniać. Mężczyźni również robią dzieci innym kobietom i często się do tego nie przyznają. I to nie jest *****stwo?Jeśli jesteś moim ego pozdrów mojego psychiatre.Skomentuj
-
Skomentuj
-
Skomentuj
-
1) Jak przeciwdziałać oszukiwaniu ojców przez niewierne żony?
- domniemany ojciec powinien mieć możliwość zrobienia testu DNA po urodzeniu dziecka ( wg. prawa ma 6 m-cy na zaprzeczenie ojcostwa od dnia w którym dowiedział się o urodzeniu, po tym czasie klamka zapada)
2) Jak zachowalibyście się w razie stwierdzenia, że wychowywane przez was dziecko nie jest wasze? Wolelibyście się dowiedzieć o tym fakcie zaraz po narodzinach dziecka?
- Wszystko zależy od tego kiedy bym sie dowiedział....jak zaraz po urodzeniu to powiedział bym "żegnaj" jemu i jego mamie oszustce. Jezeli po kilku lub kilkunastu latach to dziecko byłoby tak naprawdę moje i nie skrzywdziłbym go. Ale matce bym nie darował.
3) Czy po ewentualnym stwierdzeniu, że dziecko nie jest wasze chcielibyście/potrafilibyście utrzymywać z nim dalej kontakt?
- j.w.
4) Czy ochrona dziecka przed ewentualną utratą „ojca” jest ważniejsza niż prawo mężczyzny do poznania faktów?
- nie jest ważniejsza, nikt nie ma prawa robić z faceta łosia.
5) Czy prawo powinno w szczególny sposób chronić nieświadomych ojców , którzy często przez lata byli oszukiwani i wyzyskiwani?
- chronić nie ale powinno umozliwiać im dojście do prawdy i podjęcie decyzji, na dzisiaj jak facet po np. roku dowie się że dziecko nie jest jego to nic nie może zrobić."Człowiek jest tyle wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek AureliuszSkomentuj
-
lady_in_red w sumie większość moich przemyśleń na ten temat ujęła, dobry post. Pokazała najrozsądniej swoje stanowisko - z dwóch stron i zdanie klucz :
Według mnie to powinna być otwarta furtka dla ojców.Skomentuj
-
Napisał dahrehorPrzemyśl swoją wypowiedź raz jeszcze. Przesłanka jest poprawna. Ale wniosek błędny. Dlaczego?Skomentuj
-
A często może zdarzyć się przypadek, iż kobieta nie jest pewna, z kim zaszła w ciążę, więc na wszelki wypadek będzie usuwać wszelkie wątpliwe ciąże, również te, gdzie okazałoby się, że ojcem jest prawowity partner.Skomentuj
-
Weźcie, okropna jest sama myśl o usunięciu ciąży, wypisuję się z tematu :/Skomentuj
-
Mniejsze zło ? a co to za pojęcie... ? zło jest złem i wartościowanie go do niczego nie prowadzi. Niszczenie życia żeby nie oszukiwać nie jest rozwiązaniem, chodzi o to żeby kobiety nie mogły wrabiać facetów w cudze dzieci i żeby facet mógł znać prawdę i tyle ..."Człowiek jest tyle wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek AureliuszSkomentuj
-
-
Niestety tak jest ...(ale aborcji nie można stawiać na równi z eutanazją) . Wiele osób uważa że oszustwo, kłamstwo i zdrada to też nie jest zło ale chodzi o to żeby to zmienić a nie dokładać inne zachowania równie złe i tworzyć ciąg podłości."Człowiek jest tyle wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek AureliuszSkomentuj
-
To już kobieta decyduje czy się wyskrobać ze strachu, że facet może się dowiedzieć, skoro takie badania są obligatoryjne.
W samych badaniach nie widzę nic złego.
To tylko może dowieść lub nie zdradzie.
A co z tym kobieta i mężczyzna zrobią - to już inna bajka.Skomentuj
-
Napisał RedJanePsze państwa, nie łudźcie się nawet, że w dobie ujemnego przyrostu naturalnego ktokolwiek choćby pomyśli o wprowadzeniu jakiegokolwiek prawa nie stawiającego dobra dziecka na pierwszym miejscu..."Człowiek jest tyle wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek AureliuszSkomentuj
-
Napisał RedJanePrawodawca rozumie dobro dziecka jako zapewnienie mu jakichś tam dóbr, żeby miało co jeść, za co się kształcić i wyrosło na wzorowego podatnika To jest jakby bardziej mierzalne niż jakaś tam potencjalna trauma. Od zajmowania się ludzkimi traumami - potencjalnymi czy realnymi - są psychoterapeuci a nie ustawodawca :]
Czytałem o takim przypadku kiedy przy okazji operacji w szpitalu 17- letni chłopak dowiedział sie że jego ojciec nie jest ojcem....rodzina rozwaliła się. Chłopak znienawidził matkę i utrzymuje kontakt tylko z "ojcem" ale też luźny."Człowiek jest tyle wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek AureliuszSkomentuj
Skomentuj