W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Spożywanie psów i kotów

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • daj_mi
    Emerytowany PornoGraf
    • Feb 2009
    • 4452

    #31
    W sumie. Psów w schronisku przecież nie usypia się od razu, muszą przejść jakiś tam okres "czekania na właściciela". A gdyby z tych psów, które i tak idą na uśpienie, ugotować zupę dla bezdomnych? I wilk syty, i owca cała.

    A jeśli chodzi o koninę - jem. Bo salami dla ubogich jest z konia.
    Wielkość tkwi w perwersji. Wszystkie moje opowiadania erotyczne.

    Regulamin forum

    Skomentuj

    • Jacenty
      Emerytowany PornoGraf
      • Jul 2006
      • 1545

      #32
      To może coś dla miłośników takich "kulinariów"



      Albo coś dla jeszcze bardziej wybrednych koneserów. Bogatym biznesmenom proponuje się to danie w restauracjach Tajwanu, Hong Kongu i w Chinach, skąd idea dania pochodzi. Sama recepta jest banalnie prosta. Trzeba mieć w klatce małpkę (niedużą), wyciągnąć ją z niej i umieścić w specjalnym krzesełku, w którym zwierzątko siedzi jak na fotelu, z przywiązanymi łapkami, unieruchomione specjalnymi obejmami tu i ówdzie. Najważniejsze jest to, żeby małpa nie mogła ruszać głową, bo wówczas popsułaby całą zabawę. Na wierzch krzesełka przychodzi blat stolika z otworem wykonanym tak przemyślnie, że po złożeniu całości czubek łebka małpy wystaje nieco nad powierzchnię stołu. Teraz przychodzi kolej na kucharza. Musi on szybko: ogolić zwierzątku łebek, dokonać trepanacji czaszki, zdejmując całą jej wierzchnią część, oraz jakoś zatamować upływ krwi, żeby się szanowny klient nie ubrukał. Trzeba to robić na tyle szybko, żeby zwierzę nie zdechło, psując wszystkim uciechę i dochody. Teraz pozostaje już tylko niezwłocznie postawić krzesełko ze wstępnie spreparowaną małpą przy koneserze dalekowschodniej kuchni, a na stoliku położyć mu małą, srebrną łyżeczkę. Ową łyżeczką wyjada się bowiem mózg żywej małpy, delektując się jednocześnie delikatnym smakiem świeżutkiego smakołyku i boleściwym skrzekiem zjadanego żywcem zwierzęcia.

      [IMG]http://*****/images/d13sazyam1hd2k7fb7ff.jpg[/IMG]
      Po ślubie nie jest lepiej, ale czasem jest częściej

      Uwaga! Nie klikać w ten link pod żadnym pozorem!

      Skomentuj

      • Yoshua
        Perwers
        • Mar 2007
        • 1374

        #33
        rojze szczerze mowiac nie wiem, chyba nie, aczkolwiek nie mam zadnych zwiazko z konmi
        " - Fajny masz korek od wanny.
        - Taki tam...
        - ...Ale gra empetrójki"

        Skomentuj

        • Gurgun
          Erotoman
          • Feb 2009
          • 707

          #34
          Napisał rojze

          Rozszerzając temat: zjedlibyscie koninę?
          Próbowałem, ale po prostu mi nie smakuje.

          @Jacenty: Trzeba rozgraniczyć spożywanie mięsa zwierząt od niehumanitarnego traktowania. Chyba nie powiesz mi, że jakby ktoś tak świni zrobił to by było ok?

          A swoją drogą, w ramach dygresji, to Ci powiem, że wyjadanie mózgu małpy nie boli (co na pewno nie tyczy się odkrajania kawałka czaszki), gdyż mózgi to mają do siebie, że bólu nie odczuwają
          0statnio edytowany przez Gurgun; 16-06-09, 01:20.
          Gurgun - jaki jest każdy widzi

          Skomentuj

          • Kata
            PornoGraf

            Orthografische Polizei

            • Feb 2009
            • 2691

            #35
            Jeśli chodzi o koninę, to nie zjadłabym jej z podobnych powodów, z jakich nie jem innego mięsa.

            A nawet jeśli małpy nie boli wyjadanie jej mózgu, to sam taki pomysł jest dla mnie odrzucający. Mózg jest surowy, galaretowaty, gdzieś tam na pewno trafi się krew.. i ta towarzyszące konsumpcji małpie krzyki... Nie, zdecydowanie.

            Skomentuj

            • kicia!
              Erotoman
              • Feb 2009
              • 629

              #36
              Napisał DRESU
              To chyba faktycznie lepiej je zjeść niż miały by się błąkać po ulicach i dopiero cierpieć.
              bezdomnych też do garnka?

              Skomentuj

              • Ćwierćnuta
                Emerytowany PornoGraf
                • Feb 2009
                • 1870

                #37
                Napisał DRESU
                To chyba faktycznie lepiej je zjeść niż miały by się błąkać po ulicach i dopiero cierpieć. Prędej to jest właśnie "humanitarne". Poza tym czy walony pałą czy inaczej zabijany...
                No faktycznie, powolne katowanie drewnianą pałą na śmierć jest bardzo humanitarne. Ciekawe, czemu tam, gdzie jest legalna eutanazja, nie stosuje się tej humanitarnej metody na ludziach.
                Napisał rojze
                Rozszerzając temat: zjedlibyscie koninę
                Nie.
                Ssanie na czekanie.

                Skomentuj

                • kicia!
                  Erotoman
                  • Feb 2009
                  • 629

                  #38
                  Napisał DRESU
                  To chyba faktycznie lepiej je zjeść niż miały by się błąkać po ulicach i dopiero cierpieć.
                  bezdomnych też do garnka?

                  Napisał DRESU
                  Poza tym czy walony pałą czy inaczej zabijany... Co za różnica?
                  ****a. nienawidzę takiego podejścia, po prostu nienawidzę. Co za różnica?? Może Ciebie tak tłuc pałą przez parę dni, żeby Ci mięsko od kości zaczęło odchodzić? Tak trudno sobie to wyobrazić, żeby dojść do wniosku, że to zwyczajne OKRUCIEŃSTWO?

                  Napisał DRESU
                  Lepiej zabić psa żeby go zjeść i kogoś nakarmić niż młodą fokę żeby jakaś lalunia mogła się stroić w futro za 60 tyś.
                  psy i koty to żarcie luksusowe, więc wychodzi na jedno.



                  co do jedzenia małpich mózgów: http://www.cosmocentral.com/2008/03/...-monkey-brain/
                  ja nie wytrwałam, nie radzę oglądać.
                  0statnio edytowany przez kicia!; 16-06-09, 01:49.

                  Skomentuj

                  • jezebel
                    Emerytowany Pornograf

                    Zboczucha
                    • May 2006
                    • 3667

                    #39
                    Nie mam tego typu dylematów, nie muszę się zastanawiać co bym zjadła a co nie, i z jakiego powodu. Obracam się konkretnym kręgu, między konkretnymi ludźmi, tej konkretnej nacji, pochodzenia, kultury, religii, szerokości geograficznej. A co za tym idzie, pieski i kotki biegają swobodnie i są naszymi przyjaciółmi, krówki i świnki są hodowane po to głównie, by robić z nich kotleciki.
                    Gdybym była Francuską pewnie lubiłabym żabki i ślimaczki, Chinką - pieski, Niemką - świńskie uszka.

                    Insza inszość to bestialsko często traktowane zwierzęta - ale to temat bezdyskusyjny dla mnie, bo każde niehumanitarne traktowanie mnie oburza i nieważne czy ono dotyczy człowieka czy zwierzęcia, które przeznaczone jest na hamburgery. To co pokazał Jacek z tą małpką jest przerażające. Dla mnie czym innym jest zabicie zwierzęcia, by przerobić go na mielone, a czym innym otworzyć żywej małpce głowę. Szokujące.
                    Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuli

                    Skomentuj

                    • anduk
                      Koci administrator
                      • Jan 2007
                      • 3900

                      #40


                      Napisał Dromader
                      Co do tematu, pewnie miałbym spore opory przed zjedzeniem kota lub psa. Jednak trudno znaleźć mi na to jakieś logiczne argumenty. Wychowałem się w takiej kulturze, gdzie właśnie te zwierzęta są nam najbliższe. Wielu z nas miało/ma je w domu, traktuje jak przyjaciół. Więc trudno spojrzeć na nie jak na coś do zjedzenia.
                      Koty specjalnie nigdy nie były uznawane za jadalne, poza pewnymi wyjątkami Jak już mamy taki ciekawy temat to i wkleję ciekawy artykuł o kotach:

                      Jako ludzkie pożywienie koty nie mają tak długiej historii jak psy albo nie jest ona tak dobrze udokumentowana. Przez wieki kot był czczony lub traktowany jako źródło wszelkiego zła, może dlatego, w przeciwieństwie do swych większych krewniaków - lwa, tygrysa, czy pantery, nie wydawał się odpowiednim kandydatem na gulasz.

                      Znane są liczne przypadki zjadania kotów domowych, gdy stawką było własne życie. Pewnien brytyjski korespondent opisywał, jak w roku 1975, podczas oblężenia ambasady w Kambodży, razem z dwójką przyjaciół z głodu zdecydowali się zadusić kota. Przyrządzono go z curry, był delikatny jak kurczak.

                      W roku 1996 koty były nagminnie konsumowane w Argentynie, co doczekało się głośnych komentarzy w mediach. Pytano wówczas, czy ludzie są naprawdę tak biedni, by jeść koty? Odpowiedź była, niestety, twierdząca.

                      W tym samym roku australijski rząd zaczął dostrzegać u siebie problem nadmiernej ilości domowych i zdziczałych kotów, zagrażających dziko żyjącym ptakom i zwierzętom. Znany działacz na rzecz ochrony środowiska, John Wamsley, nawoływał wtedy do wyłapywania i jedzenia kotów, co podobnie jak w Argentynie, wznieciło wielki szum w mediach.

                      Koty lądują jednak w garnku nie tylko z konieczności. Kilka lat temu właściciel pewnej restauracji na południu Chin stwierdził, że im Chińczycy stają się bogatsi, tym bardziej troszczą się o swoje zdrowie, a nie ma nic lepszego nad kocie mięso. W 1990 roku koty trafiły do kart dań wielu restauracji w północnym Wietnamie. Popyt na nie podsycała wiara w lecznicze właściwości ich mięsa. Surowe, gotowane lub z rusztu miało jakoby leczyć astmę, zaś cztery pęcherze żółciowe zamarynowane w winie ryżowym miały zwiększać wydolność seksualną. Dania z kociego mięsa osiągnęły tak dużą popularność, że poważnie zagroziły kociej populacji w Hanoi, co z kolei wpłynęło na nadmierną ilość szczurów w tym mieście. W 1997 roku tamtejszy rząd zabronił dalszego uboju kotów.

                      W tym samym czasie w Peru aktywiści walczący o prawa zwierząt doprowadzili do zakazu organizacji festynu ku czci św. Efigenii, którego główną atrakcją były świeżo przyrządzane dania z kotów. Mimo to, koty dalej są tam uważane za przysmak i serwowane w lokalnych restauracjach, nie pojawiają się tylko w oficjalnym menu.
                      If you try and take a cat apart to see how it works, the first thing you have on your hands is a non-working cat.

                      Skomentuj

                      • Wujek

                        #41
                        JA tam nawet suszi nie jadłem, ani slimaków, żab...największy odchył to chyba dziczyzna

                        Skomentuj

                        • Rojza Genendel

                          Pani od biologii
                          • May 2005
                          • 7704

                          #42
                          Napisał anduk
                          Jak już mamy taki ciekawy temat to i wkleję ciekawy artykuł o kotach:
                          Tak mi się własnie przypomniało, czytałam ostatnio trochę książek historycznych- dużo tam jest wzmianek, co się jadło w miastach w czasie oblężenia. Jadło się WSZYSTKO. Wtedy to już nie jest kwestia wyboru menu, tylko wyboru żyć, czy umrzeć z głodu.
                          Obecnie funkcjonuje na ateista.pl

                          Skomentuj

                          • anduk
                            Koci administrator
                            • Jan 2007
                            • 3900

                            #43
                            rojze to chyba był porównywalny poziom desperacji jak ludzi uwięzionych pod gruzami pijący własny mocz

                            ps: a tytuły książek jeśli dobre to koniecznie wpisz do tematu książkowego!
                            If you try and take a cat apart to see how it works, the first thing you have on your hands is a non-working cat.

                            Skomentuj

                            • Rojza Genendel

                              Pani od biologii
                              • May 2005
                              • 7704

                              #44
                              Napisał anduk
                              rojze to chyba był porównywalny poziom desperacji jak ludzi uwięzionych pod gruzami pijący własny mocz
                              Większy. Mocz zdrowego człowieka jest sterylny i ma właściwości bakterio- i grzybobójcze.
                              Obecnie funkcjonuje na ateista.pl

                              Skomentuj

                              • paffcio
                                Banned
                                • Mar 2006
                                • 2286

                                #45
                                Jacenty to screen z "Oblicza Smierci"?
                                w Europie preferowana jest wolowina,wieprzowina,baranina .......nigdy nie tkne miesa psa ani kota, jem nie po to aby sie delektowac smakiem a zeby zaspokoic glod i nabrac sily,w****ia mie eksperymenowanie kulinarne na zwierzetach
                                szanuje natomiast ludzi ktorzy spozywaja mieso kotow oraz psow z racji tego ,ze wywodza sie z takiej lub innej kultury o ile zwierzeta te usmiercane sa w sposob humanitarny.

                                Skomentuj

                                Working...