Grawerowane kieliszki do wina

[kochanica90]

Dedukcji

[unter]

Unterze, ranisz me uczucia. Czemu nie dla Pań? Są takie co lubią I doceniają...

Nie przeczę, ze są takie, nawet w naszym towarzystwie, ale wcale nie jest to jednoznaczne z zaproszeniem białogłowy do opróżnienia szkła. Bo i co w damskich łapkach ma do szukania 19 letni "jeleń" z Glenfiddich? - Jeden z tych co nie trzeba przełykać, bo sam spływa. Aby pobrudziła sokiem z czerwonych buraczków z kostkami lodu, zapiła woda po kiszonych ogórkach i zagryzła kradziona gruszka z sadu proboszcza? - przeżyłem na własnej skórze!
Horror!
W naszej kulturze od zawsze był to męski alkohol i tak powinno pozostać do końca świata. Amen.
A jej lubienie, tja, powiedzmy sobie szczerze, to jest jej problem i albo poradzi sobie z nim, albo uschnie z braku whisky we krwi.
Też amen.

Raine, bez urazy, ale jak wychowałeś tak masz
Nie chce przez to powiedzieć, ze zasady męskiej części naszego towarzystwa są bezwzględnie przestrzegane, bo tak niestety nie jest i czasami trzeba sięgnąć po ostatni argument, po pejcz, ale przynajmniej w naszej obecności żadna z pań nawet nie spojrzy na whisky. Musi im wystarczyć damska klasyka: mniej lub więcej udane Chantré.

[Raine]

Trochę zbaczamy z głównego przewodniego tematu, ale ja akurat trafiłem na jedną z tych co to o nich Lady Pank śpiewa w takim jednym songu. Także wicie, rozumicie.

Na ostatnim wojażu promem wychlaliśmy (no dobra, wysączyliśmy) m.in. 0.7 Islay Mist (tani blend, ale całkiem w porządku).

Co do grawerów, to aktualnie szukam jakiegoś fikuśnego pokalu, ale cholernie wybredny jestem, więc to pewnie jeszcze trochę potrwa.