W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Nigdy nie podniecałem mojej partnerki...

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Kobalt
    Świętoszek
    • Jan 2016
    • 6

    Nigdy nie podniecałem mojej partnerki...

    Witam wszystkich forumowiczów!
    Mam do was pytanie, które dotyczy mojego aktualnego związku. Czy ktoś był kiedykolwiek w długoletniej relacji w której po czasie okazało się, że nigdy nie podniecaliście swojej/swojego partnera/ki? Choć moja luba mówi mi że jestem przystojny, w jej typie, że mnie kocha, że jest ze mną szczęśliwa i że seks ze mną jest przyjemny, to stwierdziła że nigdy nie wywołałem u niej żadnego podniecenia (ani sobą, ani pocałunkami, ani dotykiem). Odkryła to po tym jak poznała chłopaka, przez którego jej „mokro w majtkach” na samą myśl o nim. Przez to wydarzenie moja męskość mocno ucierpiała… Najgorsze jest to, że w sumie pozwoliłem jej na spotkania z tym gościem (nigdy nie byliśmy w innym związku, więc po ponad trzech latach chcieliśmy sobie znowu przypomnieć jak to jest poznać kogoś „nowego”).
    Teraz weszły wątpliwości do naszego związku. Jakieś rady, sugestie w tej sprawie…?
    Z góry dziękuję i pozdrawiam
  • men_anonim
    Erotoman
    • Oct 2014
    • 426

    #2
    Napisał Kobalt
    Najgorsze jest to, że w sumie pozwoliłem jej na spotkania z tym gościem
    Że proszę bardzo co zrobiłeś... pozwoliłeś?? Sorki, ale teraz będziesz musiał ponosić konsekwencje swojej decyzji. Skoro się zgodziłeś to niestety trzeba przełknąć gorycz.

    Skomentuj

    • Fitnessguy
      Ocieracz
      • Apr 2014
      • 128

      #3
      Napisał Kobalt
      Odkryła to po tym jak poznała chłopaka, przez którego jej „mokro w majtkach” na samą myśl o nim.
      Tak Ci powiedziała, a wtedy Ty się zgodziłeś na ich spotkanie jakby nigdy nic? Dobre W sumie nie wiem, dziwne mi się to wydaje, skoro niby jej dobrze z Tobą w łóżku to chyba jednak jakoś ją pociągasz...
      Ale po takim tekście to ja nie wiem czy bym się dalej angażował i w to brnął. Nie wiem jak jest między wami ogólnie, ale mnie też by to tknęło i nie pozwalało zapomnieć, że w głowie jej inny kutas, a to się może źle skończyć w przyszłości..
      0statnio edytowany przez Fitnessguy; 13-01-16, 09:17.
      NEVER STRONG ENOUGH!

      Skomentuj

      • Kobalt
        Świętoszek
        • Jan 2016
        • 6

        #4
        Napisał Fitnessguy
        Tak Ci powiedziała, a wtedy Ty się zgodziłeś na ich spotkanie jakby nigdy nic? Dobre
        Odwrotnie, najpierw rozmyślaliśmy na temat poznania nowych osób, a dopiero potem go spotkała. Myślałem, że sobie tak po prostu poflirtuje i tyle, ale wyszło jak wyszło...

        Jest nam że sobą bardzo dobrze, mieszkamy razem, świetnie się rozumiemy i potrafimy rozmawiać jak prawdziwi przyjaciele. Może dlatego, że jesteśmy dla siebie pierwszymi nie odróżniliśmy miłości przyjacielskiej od tej związkowej? Naprawdę nie wiem...
        0statnio edytowany przez Kobalt; 13-01-16, 09:41.

        Skomentuj

        • wiarus
          SeksMistrz
          • Jan 2014
          • 3264

          #5
          Szkoda, że zacząłeś myśleć dopiero po katastrofie.
          Na pocieszenie - lepiej późno, niż po rozwodzie.
          "Jesteś samotny? Tak, lecz tylko w towarzystwie ludzi."
          James Jones - Cienka czerwona linia

          Skomentuj

          • znowuzapilem
            SeksMistrz
            • Nov 2010
            • 3555

            #6
            Panowie bądźcie poważni. Co to za różnica czy pozwolił jej się spotkać z facetem czy nie. Prędzej czy później i tak by to wyszło.

            Sprawa przegrana. Ja bym niepotrafił tworzyć związku jako aseksualny facet.
            Synek Ślonski - w barach szeroki, w żici wonski

            Skomentuj

            • Kobalt
              Świętoszek
              • Jan 2016
              • 6

              #7
              @znowuzapilem:
              Miałem trochę czasu by zastanowić się nad tą sytuacją i doszedłem do podobnych wniosków. Lepiej dowiedzieć się o takiej rzeczy teraz, niż potem (gdzie w tym roku zamierzałem się jej oświadczyć).

              Ja też w takim związku pewnie długo bym nie wytrwał. Trudno... pewnie nie będzie lekko (w szczególności że dzisiaj nas czeka rozmowa na ten temat), ale życie z natury nie jest łatwe .

              Skomentuj

              • elKoj69
                Perwers
                • Sep 2012
                • 1195

                #8
                Napisał Kobalt
                (nigdy nie byliśmy w innym związku, więc po ponad trzech latach chcieliśmy sobie znowu przypomnieć jak to jest poznać kogoś „nowego”).
                I ona sobie przypomniała i to Tak, że ma kisiel w majtach, a Ty czekales grzecznie w domu aż wróci opowie Ci jak to jest poznać kogoś nowego? No to chyba Ci opowiedziała

                To, że "pozwoliles" złem nie było. Jak już ktoś napisał wyszloby pewnie. Ale jeśli rzeczywiście czekałes grzecznie na nią w tym czasie to... Sorry... Poza tym nic nie wzbudza pożądania innych kobiet jak....pożądanie przez inne kobiety a Ty miast iść do nich, wywołać jakiś kisiel to podkuliles ogon. Odpuść.
                Związek oparty tylko o namiętność jest krótki..... choć miewa długie orgazmy.

                Skomentuj

                • Shani
                  Świntuszek
                  • Aug 2012
                  • 71

                  #9
                  Napisał Kobalt
                  Choć moja luba mówi mi że jestem przystojny, w jej typie, że mnie kocha, że jest ze mną szczęśliwa i że seks ze mną jest przyjemny, to stwierdziła że nigdy nie wywołałem u niej żadnego podniecenia (ani sobą, ani pocałunkami, ani dotykiem). Odkryła to po tym jak poznała chłopaka, przez którego jej „mokro w majtkach” na samą myśl o nim.
                  Zmień lubą.
                  Bez iskry ognia nie będzie, proste.
                  No chyba że strawisz to wyznanie i bedziesz w stanie kontynuowac sielankę, jakby nic sie nie stało; taki nijaki chłopak-przyjaciel do pogadania / połażenia po mieście / pokazania się w towarzystwie / dodatek do kredytu / mieszkania / sex lalka do poużywania, kiedy dopadnie ochota (skoro seks jest przyjemny) etc.
                  Powodzenia i szczęścia w takim razie zyczę.
                  Wróżę jednak, że prędzej czy później frustracja weźmie górę.
                  Napisał 2ofus78
                  Uciekaj i znajdź sobie łaskę, (...)
                  Koniecznie. Bożą najlepiej.
                  0statnio edytowany przez Shani; 13-01-16, 21:55.

                  Skomentuj

                  • roksana_p
                    Ocieracz
                    • Nov 2015
                    • 178

                    #10
                    Zmień dziewczynę, bo partnerką to bym jej nie nazwała.

                    Skomentuj

                    • joedoe
                      Perwers
                      • Aug 2014
                      • 1272

                      #11
                      I tak nie poslucha. Bedzie chcial naprawic sytuację.
                      To nieuleczalne.

                      Skomentuj

                      • roksana_p
                        Ocieracz
                        • Nov 2015
                        • 178

                        #12
                        Ale kiedyś dojdzie do wniosku, że takie sytuacje są nie do naprawienia. Lepiej późno niż wcale.

                        Skomentuj

                        • znowuzapilem
                          SeksMistrz
                          • Nov 2010
                          • 3555

                          #13
                          Z drugiej strony znam związki nie oparte na mega pożądaniu i dają rade. Da się, da! Ja bym nie potrafił ale to nie temat o mnie więc pytanie czy oni tak potrafią.

                          Dobry związek nie musi być oparty na mega oddziaływaniu fizycznym. Więdzą to dobrze osoby nieobdarzone przez matke nature odpowiednimi atutami.
                          Synek Ślonski - w barach szeroki, w żici wonski

                          Skomentuj

                          • Omnipotent
                            Świntuszek
                            • Sep 2012
                            • 61

                            #14
                            ZZ - ja również, ale to są związki ludzi o umiarkowanym/niskim libido. Nie wyobrażam sobie za to sytuacji, gdy jestem z osobą, która wobec mnie ociera się o bycie aseksualną, a chadza na "randki", po których wjeżdża do domu na ślimaku.
                            "Z tym lodem to jakaś ściema" - powiedział Kaj wychodząc z sypialni Królowej Śniegu

                            Skomentuj

                            • roksana_p
                              Ocieracz
                              • Nov 2015
                              • 178

                              #15
                              Oczywiście, są takie związki, ale właśnie z niezbyt wysokim libido. Natomiast tutaj mamy sytuację, kiedy ową panią nie kręci jej partner, a ma "mokro w majtkach" na samą myśl o innym facecie. TO jest nie do uratowania.

                              Skomentuj

                              Working...