2012

[_mike]

Przejdą, kibole to załatwią.

[glizdziarz]

A widziałeś tyd z Kijowa??

[brzoskwineczka]

Nie znam się na tym co mówią na temat końca świata. Nawet o tym nie czytam.
Cokolwiek nie mówią, pozostaję na uboczu. Pewne rzeczy do mnie nie dotarły i nie przekonały mnie więc mozna uznać, że nie wierzę.
Poza tym co kilka lat odczytują Nostradamusa czy innych oświeconych, że w tym a tym roku ma być konieć świata. Miał być w 1999 a potem pluskwa milenijna, potem chyba w 2002... Za sto lat nasze wnuki też będą się martwić końcem świata.
Jeśli o czymś głośno, znaczy, że ktoś na tym dużo zarabia.

[Stela7]

Zagłada jest nieunikniona...jeśli czeka to moje pokolenie....nie przejmuje się czymś na co nie mam wpływu..

[Kropla Seksu]

nie wierze ze koniec roku nastapi w 2012 roku... Majowie jak robili ten kalendarz pewnie nie mysleli ze bedzie swiat istnial az do tego roku i tyle

[red_painterka]

Jeśli koniec świata miałby być przed sesją i egzaminem z farmy, to jestem jednak w stanie przystać na taką propozycję

[upocone jajka]

no własnie pytanie za sto punktów, to ma być przed czy po euro?

[anduk]

PO

Nastąpi paruzja i Leo z Kręciną oraz tuzinem majów przylecą na meteorycie.

[ktos69]

nie wierzę w takie rzeczy jak końce świata czy inne przepowiednie. Już kilkukrotnie przeżyłem koniec świata więc i ten przeżyję.

Też się głowię czy to ma być po czy przed Euro. Ale obawiam się, że może stać się to w czasie Euro, kiedy nasi odpadną z grupy

[upocone jajka]

to że odpadniemy to pewne jak w banku, ale koniec świata to sie zacznie jak w grupie bedziemy np z Niemcami, Ruskimi i dajmy na to z Serbami

bedzie grupa śmierci ale na ulicach

[oczak]

Pomyślmy szczerze. Tysiące kultur i religii zapowiadało już koniec świata. Według mnie każdy, co coś przepowiada, automatycznie robi z siebie wróżkę stawiającą karty tarora lub wróżącą z fusów. Dajscie spokój z tym końcem świata.

Wiemy, że gatunek ludzi kiedyś na pewno wyginie. Wiemy, że słońce kiedyś zgaśnie. Wiemy, że klimat Ziemi przechodzi naturalne cykle jak ocieplenie i epokę lodowcową bardzo trudną dla większości organizmów na Ziemii. Ale naszego pokolenia na pewno już wtedy nie będzie.

Więc sram te chrześcijańskie czasy ostateczne czy majowskie 2012. Wprawdzie w tym roku aktywność słońca będzie bardzo wysoka, będą tzw. burze słoneczne, itp, ale tak już było nieraz. Przeżyjemy więc.

Wiecie co mnie najbardziej wkurza? Ludzie którzy głoszą iż nastały dowody, że ich przepowiednie się sprawdzą.

Jakieś tsunami czy World Trade Center. Ludzie w USA z zadowolonymi minami mówią: "Widzicie, koniec świata jest blisko". W ich słowach jest wręcz zadowolenie, że kogoś nachodzą katastrofy, efekty globalnego ocieplenia czy terroryzmu. Ale z czego tu być zadowolonym. Czy ci idioci nie wiedzą, że wieki temu katastrof na ziemi było znacznie więcej niż teraz, że ludzie byli kiedyś gorsi i głupsi?

[glizdziarz]

Każdy koniec jest początkiem nowego. Koniec jednego życia daje początek innemu.

[Gurgun]

Pomyślmy szczerze. Tysiące kultur i religii zapowiadało już koniec świata. Według mnie każdy, co coś przepowiada, automatycznie robi z siebie wróżkę stawiającą karty tarora lub wróżącą z fusów. Dajscie spokój z tym końcem świata.

Owszem. Co więcej, przed każdą katastrofą zdarzy się przynajmniej jedna osoba, która miała złe przeczucie (wszak prawdopodobieństwo złego samopoczucia jest spore przy tak dużej grupie jaką jest ludzkość)

Więc sram te chrześcijańskie czasy ostateczne

Chrześcijanie przynajmniej nie podają daty

Wprawdzie w tym roku aktywność słońca będzie bardzo wysoka, będą tzw. burze słoneczne, itp, ale tak już było nieraz. Przeżyjemy więc.

Zgadzam się. Pełen cykl aktywności słonecznej trwa (o ile dobrze pamiętam) 80 lat, tak więc w tej kwestii nie nastanie raczej nic nowego.

[Adalbert27]

To ma być najpiękniejszy rok dla Polaków od '82 roku. Czekamy !

[oczak]

Chrześcijanie przynajmniej nie podają daty

Ale mówią, że koniec już jest blisko, szczególnie gdy w TV pokazują relacje z klęsk żywiołowych czy ataków terrorystycznych.

Pełen cykl aktywności słonecznej trwa (o ile dobrze pamiętam) 80 lat, tak więc w tej kwestii nie nastanie raczej nic nowego.

Problem wynika jednak taki, że obecnie mamy dużo sieci energetycznych w których może się zindukować duże napięcie. A wtedy możemy mieć ogromne awarie sieci energetycznych. Takie przypadki już się kiedyś zdarzały w niektórych miejscach.