W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Prywatność, tożsamość i seksualność w Internecie

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • e-rotmantic
    Perwers
    • Jun 2005
    • 1556

    Prywatność, tożsamość i seksualność w Internecie

    Jestem użytkownikiem i świadkiem rozwoju Internetu od 11 lat. Moje rozważania opierają się na doświadczeniach z polskiego świata wirtualnego i zdaję sobie sprawę, że wszelkie daty są opóźnione względem tego, co działo i dzieje się na zachodzie, a zwłaszcza w USA - ojczyźnie i kolebce Internetu. Wolę się skupić na rodzimym gruncie, bo w nim po prostu lepiej się orientuję. A wypociny moje tyczą się naszej prywatności, tożsamości i ... seksualności w globalnej sieci, a dokładniej, w społecznościach internetowych.

    17. sierpnia 1991 roku pomiędzy komputerem Wydziału Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego a Centrum Komputerowym Uniwersytetu Kopenhaskiego popłynęły pierwsze pakiety IP (ang. Internet Protocol). Ten dzień jest symboliczną datą podłączenia Polski do światowej sieci komputerowej. Pionierskimi internautami w Polsce, jak chyba w większości krajów, byli głównie szaleni profesorzy, mityczni geekowie, genialni hackerzy i inni magicy. ;-) Rodzima sieć była wówczas pustynią z nielicznymi oazami w postaci IRC-ów i usenetów. Ówcześni członkowie sieci choć czuli się w pewien sposób wyjątkowymi, wyróżnionymi, lepszymi, to nie przykładali wagi do swojego wirtualnego wizerunku.

    Globalne zaludnianie polskiego Internetu rozpoczęło się w kwietniu 1996, kiedy to TP SA stworzyła usługę wdzwanianego dostępu do sieci przez numer 0-20-21-22. Jak zapewne wielu z Was, do dziś pamiętam przenikliwą melodię modemu telefonicznego, odmierzanie stoperem czasu on-line, radość z każdego kilobajtu na sekundę i katorżnicze rachunki z TP SA, Netii czy Dialogu. ;-)

    Przez kilka lat Internet w Polsce był wykorzystywany głównie jako statyczne źródło informacji. Owszem, były usenety, IRC-e, jednak korzystanie z nich wymagało wiedzy na ów czas "magicznej", dlatego polskie społeczności wirtualne były nieduże, ale za to kulturalne, nieskażone trollingiem. Osobiście nie mogę nic więcej powiedzieć na temat klimatu, jaki panował wówczas w polskich sieciach IRC czy usenetach, bo nie korzystałem z tych dobrodziejstw. Dla mnie to też wtedy było zbyt trudne. ;-) Zachęcam, żeby ktoś obeznany napisał coś na ten temat. :-)

    W listopadzie 1996 powstał pierwszy komunikator - ICQ, ale w Polsce wiedzieli o nim nieliczni, co później wykorzystało Gadu-Gadu.

    Zatem, choć już w epoce "Internetu łupanego" istniały polskie społeczności internetowe, to były one bardzo kameralne i nieznane.

    Rewolucja zaczęła się w roku 1999, okresie boomu na czaty internetowe. Pierwszym polskim chatroomem, bodajże, był POLChat uruchomiony 28. listopada 1999. To był czas, kiedy wykreowała się największa wówczas zaleta Internetu - ANONIMOWOŚĆ. Czat każdemu dawał nieograniczoną możliwość bycia każdym, nieskrępowanej rozmowy z kimkolwiek i o czymkolwiek zupełnie anonimowo. To właśnie anonimowość czata działała niczym lep na osoby nieśmiałe, wstydliwe, aspołeczne. Kontakt z drugą osobą bez konieczności ujawniania się dawał im nadzieję na poznanie osoby płci przeciwnej. Czaty były lawinowo szturmowane przez pryszczatych nastolatków z prąciem w dłoni, łudzących się, że znajdą tam las lasek chętnych na seks, choćby wirtualny. Pierwsze rzesze czatowiczów były zatem osobami o dość specyficznym charakterze, wręcz dziwakami. Dlatego w tamtych czasach czatowanie było obciachem. Z drugiej strony, czatowanie było jak masturbacja - każdy to robił, ale mało kto się do tego przyznawał. ;-) Z czasem oblicze chatroomów zmieniało się, społeczność czatowa stawała się coraz bardziej różnorodna. Dziś na czacie można spotkać każdego - od dziecka po dziadka, od sprzątaczki po profesora. Choć nie da się ukryć, że do dziś czaty spełniają w głównej mierze funkcje erotyczne, o czym świadczą częstotliwości odwiedzin pokojów o tej tematyce, które zawsze są najwyższe. Reasumując, epoka czatów to era anonimowości - najwyżej cenionej cechy społeczności i znajomości wirtualnych.

    Przełom wieków to kolejny boom - serwisy randkowe. Pierwszym, najbardziej znanym, jest fotka.pl uruchomiony w Walentynki 2001 roku, który choć oficjalnie nie był portalem randkowym, to w praktyce takie było jego główne zastosowanie. Publikowanie swoich zdjęć tak naprawdę złamało pierwsze przykazanie społeczności internetowych - anonimowość. Użytkownicy jednak, paradoksalnie, wciąż upierali się przy tym, że są anonimowi - w prawdzie zdjęcia zamieszczają, ale przecież nie da się ich wyszukać po nazwisku.

    Prawdziwym przewrotem w podejściu do społeczności wirtualnych był Epuls.pl (2002), którego użytkownicy nie tylko zamieszczają fotki, ale podają swoje personalia, po których można ich łatwo znaleźć. Internauci jednak wciąż kurczowo trzymali się anonimowości. Po pierwszym oblężeniu Epulsa, wzrost liczby kont był podyktowany tym, że użytkownicy mieli ich po dwa lub więcej - jedno oficjalne, drugie anonimowe, z fikcyjnym nazwiskiem. Z czasem konta z fikcyjnymi danymi osobowymi zdobyły przewagę na Epulsie.

    Do pełnego ujawnienia się w sieci zachęciła Internautów dopiero Nasza Klasa uruchomiona 11. listopada 2006. O popularności tego serwisu nie muszę się rozpisywać, bo temat jest wszystkim znany. Konto na NK stało się niemal obowiązkową wizytówką. Obecnie portal ten jest głównie narzędziem autopromocji - każdy kolejny znajomy to +0,1 do lansu. ;-) To właśnie na NK stało się coś, co wcześniej było nie do pomyślenia. Ci sami Internauci, którzy wcześniej w sieci szukali schronienia, zaczęli się pokazywać, promować, prześcigać się w byciu widocznym. W internetowej społeczności nastąpiło totalne przebiegunowanie, zwrot mentalności o 180 stopni. Kiedyś, gdy ktoś wchodził do pokoju, internauta pośpiesznie minimalizował okienka z czatowymi priwami. Dziś wstyd się przyznać do zaledwie stu znajomych na NK. ;-)

    Podzieliłem się z Wami moimi przemyśleniami, bo dla mnie, osobiście, tak radykalna zmiana zachowań społecznościowych na przestrzeni tych kilkunastu lat jest co najmniej ciekawym i frapującym zjawiskiem. Piszcie Wasze spostrzeżenia, przemyślenia. Jak myślicie, w jakim kierunku zmierzają społeczności internetowe? Jak według Was będzie się zachowywał internetowy społecznik za kilka lat?

    W temacie wątku jest też "seksualność", o której niedużo napisałem. Tę kwestię potraktuję osobno, niejako na marginesie.

    Do tej pory wspomniałem tylko o poszukiwaniu seksualnych przygód na czatach. Nie była to łatwa sprawa. Czatowiczki były dość niedostępne. Owszem, można było "zaliczyć", ale wymagało to czatowego doświadczenia, obycia, wprawy i wyczucia.

    Portale randkowe znacznie ułatwiły sprawę, choć na początku też nie było łatwo. Większość fotek była bardzo "grzeczna". Bardziej wyzywające dziewczyny to były perełki. Nastoletni masturbatorzy przesyłali sobie linki do ich profili niczym relikwie.

    Z czasem granica zaczęła się przesuwać. Dziś, zwłaszcza na NK, obserwujemy, że nagość i seks na profilach dziewczyn jest nieodzownym elementem lansu. Ot, taki przykład:


    Obecnie takie dziewczyny określamy dość dobitnymi, pogardliwymi epitetami. Zwróćmy jednak uwagę, że one wprowadzają pewien nowy trend społecznościowy. Jaki by on nie był, dobry czy zły, wulgarny, niesmaczy i co tam jeszcze, to wyłania się nowy kierunek pokazywania siebie w sieci przez kobiety. Poza tym, w sieci przybywa autentycznych amatorskich nagrań erotycznych i pornograficznych. Ludzie zdają się przestawać obawiać zdemaskowania, znalezienia przez znajomych. Mam takie przeczucie, że za kilka - kilkanaście lat prywatne zdjęcia i filmy o charakterze seksualnym będą normalnością. Dziewczyna zamieści na NK fotkę swojego seksu analnego, podpisze ją "Mój pierwszy raz w drugą dziurkę. Bolało, ale się opłacało. ;-)", a pod nią pojawią się komentarze "No, no, nie znałem Cię od tej strony.", "Gratulacje!" albo "Jak Ty się tam depilujesz??? Też tak chcę!!! "
  • Yoshua
    Perwers
    • Mar 2007
    • 1374

    #2
    krotko, bo nie mam warunkow by sie rozpisywac, relacje spoleczne przenosza sie do internetu, co jest rzecza zgubna, bo juz teraz mamy zalew chlopaczkow nie umiejacych odezwac sie do dziewczyny, nie mowiac co bedzie za kilkanascie lat. robia wszystko przez internet bo od zawsze forma kontaktow nie personalnych byla latwiejsza anizeli rozmowa twarza w twarz. to samo dotyczy seksu, tylko nastepuje pytanie czy za te kilkadziesiat lat dzieciaki nie zglupieja do tego stopnia, ze beda sie baly kontaktu fizycznego z innym czlowiekiem.

    swiat sie caly czas zmienia, niekoniecznie na lepsze...
    " - Fajny masz korek od wanny.
    - Taki tam...
    - ...Ale gra empetrójki"

    Skomentuj

    • Ms.Madzia
      Erotoman
      • Jan 2006
      • 459

      #3
      Niestety uważam, że tak długo jak będą powstawać takie portale jak nasza-klasa, fotka.pl lub epuls ludzie będą stawali się coraz gorsi. Już widzę zmianę moralnych zasad i priorytetów wśród ludzi. Ludzie stają się niezmiernie chamscy, nie mają żadnych zahamowań. Przede wszystkim są anonimowi. Dochodzi do coraz większej ilości samobójstw wśród nastolatków, którzy byli dręczeni przez internet. Niby nic, każdy może sobie powiedzieć - nie przejmuje się tym co piszą na mój temat, ale znajdą się słabi ludzie, którzy nie dadzą sobie rady. Doskonałym przykładem jest również Dorota Świeniewicz. Pewnie nie wszyscy znają sprawę i wiedzą kto to więc krótko przybliżę - siatkarka, była mistrzyni Europy, która była najwszechstronniejszą zawodniczką na mistrzostwach, wtedy wszyscy pisali na forach: "Dorota jesteś świetna". Kiedy wróciła po przerwie (urodziła dziecko) i dostała szansę gry w reprezentacji, nie szło jej. Ostatnio czytałam artykuł w newsweek'u właśnie o niej i tego typu sprawach. Kiedy przeczytałam co ludzie na forach są w stanie o niej napisać trochę mnie zamurowało. Odeszła z reprezentacji na zawsze. Oczywiście może to być trochę przereklamowane, lecz ten przykład jest na topie aktualnie. Myślę, że każdy z nas może zostać tak "skarcony" za nic tylko dlatego, że kogoś to bawi. To jedna sprawa.

      Druga to seksualność na portalach.. Kiedy widzę te niektóre laski albo kolesiów na nk, którzy mają po 13-15 lat, a czasami i dorosłych ludzi, którzy są półnadzy, albo robią sobie zdjęcia w lustrach to rzygać mi się chce. Myślę, że również internet przyczynił się do sytuacji kiedy ludzie zaczynają szybciej uprawiać seks, zachodzić w ciąże, a do tego później się tym wszystkich chwalą. Nie wspominając o "emo" którzy tak naprawdę pojawili się względnie dopiero niedawno w wersji którą można oglądać na youtube. Dlatego uważam, że to co się teraz dzieje jest straszne i myślę że w tym momencie nie da się tego powstrzymać. Albo ludzie sami zrozumieją powagę sytuacji, albo nie będzie można pisać komentarzy bez podania tożsamości, albo nie wiem już co można zrobić.
      Zdrowy grzech jest zawsze lepszy od niezdrowej cnoty..

      Skomentuj

      • anduk
        Koci administrator
        • Jan 2007
        • 3901

        #4
        Mam takie przeczucie, że za kilka - kilkanaście lat prywatne zdjęcia i filmy o charakterze seksualnym będą normalnością. Dziewczyna zamieści na NK fotkę swojego seksu analnego, podpisze ją "Mój pierwszy raz w drugą dziurkę. Bolało, ale się opłacało. ;-)", a pod nią pojawią się komentarze "No, no, nie znałem Cię od tej strony.", "Gratulacje!" albo "Jak Ty się tam depilujesz??? Też tak chcę!!!
        A ktoś zazdrosny zgłosi jej profil do dyżurnych jako "nadużycie"

        Myślę, że jednak tak daleko nie pójdzie. To znaczy wydaje mi się, że dla pewnej grupy osób o zapędach erotyczno-ekshibicjonistycznych zawsze będzie istniał portal w charakterze takim jak ów nasz rodzimy portal zbiornik zwany też obornikiem (ktoś to u nas na forum pisał i bardzo mi się to spodobało) ale nie będzie to jednak ogólny trend.

        Na jednym forum samochodowym, które czytam dość regularnie wypłynął temat "seks w aucie naszej marki". Generalnie każdy kto coś tam napisał czuł wielki wstyd i obawę przed swoją opinią, że np. na fotelu pasażera jest najlepiej a na tylnej kanapie po złożeniu siedzeń jest łoże małżeńskie. Między innymi uświadomiłem sobie wtedy, że nasze forum ma punkt otwartości bardzo mocno przesunięty w stosunku do tzw. "statystycznej dyskusji" ;-)
        If you try and take a cat apart to see how it works, the first thing you have on your hands is a non-working cat.

        Skomentuj

        • e-rotmantic
          Perwers
          • Jun 2005
          • 1556

          #5
          Napisał Yoshua
          relacje spoleczne przenosza sie do internetu, co jest rzecza zgubna, bo juz teraz mamy zalew chlopaczkow nie umiejacych odezwac sie do dziewczyny
          No właśnie nie byłbym taki pewien, czy jest to zjawisko powodowane Internetem. Skąd się o tych "chłopaczkach" dowiedzieliśmy? Właśnie z Internetu, bo w nim znaleźli swój azyl, tu odważyli się przyznać do swoich problemów, szukać porad, pomocy (np. na BT). Moim zdaniem Internet wyeksponował istnienie takich nieśmiałych chłopców. Oni pojawili się w sieci już dawno temu, zaraz po tym, jak pojawiły się pierwsze czaty.
          Napisał Yoshua
          czy za te kilkadziesiat lat dzieciaki nie zglupieja do tego stopnia, ze beda sie baly kontaktu fizycznego z innym czlowiekiem.
          A to niepokojąca perspektywa. Kto wie...
          Napisał Ms.Madzia
          Niestety uważam, że tak długo jak będą powstawać takie portale jak nasza-klasa, fotka.pl lub epuls ludzie będą stawali się coraz gorsi. Już widzę zmianę moralnych zasad i priorytetów wśród ludzi.
          Nie nazwałbym tego zmianą, a raczej ukazywaniem prawdziwego oblicza. Dzięki Internetowi ludzie stają się mniej zakłamani.
          Napisał Ms.Madzia
          Dochodzi do coraz większej ilości samobójstw wśród nastolatków, którzy byli dręczeni przez internet. Niby nic, każdy może sobie powiedzieć - nie przejmuje się tym co piszą na mój temat, ale znajdą się słabi ludzie, którzy nie dadzą sobie rady.
          Ale masz jakieś dane na ten temat? Nie, żebym się czepiał, ale lekko mnie zszokowałaś tą rosnącą liczbą samobójstw.
          Napisał Ms.Madzia
          Myślę, że również internet przyczynił się do sytuacji kiedy ludzie zaczynają szybciej uprawiać seks, zachodzić w ciąże, a do tego później się tym wszystkich chwalą.
          Jako główną przyczynę tego zjawiska bardziej obstawiałbym wizerunek współczesnych gwiazd showbiznesu, zwłaszcza młodych wokalistek - idolek współczesnej młodzieży.
          Napisał Ms.Madzia
          Dlatego uważam, że to co się teraz dzieje jest straszne i myślę że w tym momencie nie da się tego powstrzymać. Albo ludzie sami zrozumieją powagę sytuacji, albo nie będzie można pisać komentarzy bez podania tożsamości, albo nie wiem już co można zrobić.
          Proponuję bardziej się zdystansować. Jednak każde pokolenie patrzy z trwogą i zniesmaczeniem na swoich potomków.
          Napisał Dromader
          może stanie się coś odwrotnego, niż przewidujesz, E-rotmantic.
          Ależ nie przeczę. Wyrocznią nie jestem.
          Napisał Dromader
          internet podzieli los biblijnej Sodomy i Gomory, tzn. doprowadzi do śmierci portali i for społecznościowych lub ich gruntownej przemiany. Już teraz widać bunt części internautów, który zatacza coraz szersze kręgi.
          A to całkiem rozsądna wizja. Może nie zaraz śmierć, ale kto wie, czy Internet nie podzieli się na oficjalny i podziemny. Ten pierwszy będzie ogólnodostępny i ocenzurowany. Ten drugi, nielegalny i wulgarny.

          Skomentuj

          • glizdziarz
            Banned
            • Sep 2005
            • 1981

            #6
            Kurcze, poruszyłeś wspomnienia pradawne. Ten magiczny - a może sztański - numer 02 21 22 i śpiew modemu. I odwieczne pytanie: Wybieranie tonowe czy impulsowe? E-bankrut odcinający nas w najlepszej chwili. I ta magiczna prędkość 56kb/s.
            Pytasz o dalszy los netu. Zastanawiam się nad wizją Dromadera. Wspominając dzieje ludzkości można zauważyć, że po okresie rozwiązłości, rozpusty i nihilizmu zawsze następuje okres ascezy. Nasz świat i nasza kultura, rozwój i wszystko inne ma przebieg falowy. Raz góra, rzaz dół. Teraz pytanie: Czy już osiągneliśmy ten szczyt fali i zaczniemy nagle sadać, czy jeszcze nie? Wiele wskazuje, że zbliżamy się do tego szczytu.

            Skomentuj

            • Ms.Madzia
              Erotoman
              • Jan 2006
              • 459

              #7
              Napisał e-romantic
              Ale masz jakieś dane na ten temat? Nie, żebym się czepiał, ale lekko mnie zszokowałaś tą rosnącą liczbą samobójstw.
              Niestety dogłębnych danych nie posiadam, ale z tego co się słyszy, o czym piszą w internecie, że znowu jakiś nastolatek się powiesił itp bo go dręczyli na naszej klasie całą klasą.. czy inne tego typu sprawy internetu. Wiesz może masz rację i tak na prawdę dopiero teraz o tym wszystkim się dowiadujemy. Wcześniej mało osób miało dostęp do internetu, teraz mają wszyscy, dlatego też może więcej się o tym mówi i może ten osąd polega własnie na tym.
              Proponuję bardziej się zdystansować. Jednak każde pokolenie patrzy z trwogą i zniesmaczeniem na swoich potomków.
              Po części się zgodzie, ale również kiedyś, opowiem na swoim przykładzie, jak jeszcze byłam w podstawówce patrzyłam na ludzi z 8 klasy jak na Bogów, jak na kogoś starszego do kogo ma się głęboki szacunek, byli takimi autorytetami. Teraz te dzieciaki z podstawówki nie dość, że mają inne wartości to mają gdzieś starsze osoby. A widzą w nich tylko to że palą, czy piją i to jest dla nich ważne i też tak robią. Mimo wszystko uważam, że to nie jest dobre i nie powinno tak być. Oczywiście sprawę pokpiły ten gimnazja... ale to jest właściwie inne temat i nie ma co się rozwarstwiać.

              A to całkiem rozsądna wizja. Może nie zaraz śmierć, ale kto wie, czy Internet nie podzieli się na oficjalny i podziemny. Ten pierwszy będzie ogólnodostępny i ocenzurowany. Ten drugi, nielegalny i wulgarny.
              Osobiście wątpię, myślę, że już może gorzej być nie może, chyba że internet zrobi się tak tani, że nawet naprawdę głęboka patologia się do niego dorwie.
              Zdrowy grzech jest zawsze lepszy od niezdrowej cnoty..

              Skomentuj

              • Albinoska
                Seksualnie Niewyżyty
                • Feb 2009
                • 207

                #8
                Napisał Ms.Madzia
                Niestety dogłębnych danych nie posiadam, ale z tego co się słyszy, o czym piszą w internecie, że znowu jakiś nastolatek się powiesił itp bo go dręczyli na naszej klasie całą klasą.. czy inne tego typu sprawy internetu. Wiesz może masz rację i tak na prawdę dopiero teraz o tym wszystkim się dowiadujemy. Wcześniej mało osób miało dostęp do internetu, teraz mają wszyscy, dlatego też może więcej się o tym mówi i może ten osąd polega własnie na tym.
                Kiedyś nie było Internetu, ale zawsze istniało coś takiego jak plotka. To żadna nowość, zmieniły się tylko metody. A zresztą - podejrzewam, że "patologie", o których tu mówimy, to przypadki marginalne, tylko odpowiednio rozdmuchane np. przez media.
                - (...) Piękno to jest to, co człowiek ma w środku.
                - Tak? To dlaczego w "Playboyu" nie drukują zdjęć rentgenowskich?
                – ... Bo głupi jesteś.

                Skomentuj

                • Ms.Madzia
                  Erotoman
                  • Jan 2006
                  • 459

                  #9
                  Albinoska - może masz rację, ale bez danych statystycznych niestety nie jesteśmy w stanie tego określić. Mimo wszystko i tak obstaje przy swoim i twierdzę, że internet spowodował większą agresję wśród nastolatków. Wcześniej rzadziej widziało się nastolatka z papierosem. Oczywiście internet ma mnóstwo plusów również.
                  Zdrowy grzech jest zawsze lepszy od niezdrowej cnoty..

                  Skomentuj

                  • e-rotmantic
                    Perwers
                    • Jun 2005
                    • 1556

                    #10
                    Nie da się zaprzeczyć negatywnemu wpływowi Internetu na młodzież. Ale czy to wina Internetu? Sieć jest elementem środowiska zewnętrznego, w którym obraca się dziecko. Środowisko zewnętrzne zawsze jest składową wychowania, kształtowania osobowości. To nie jest tylko Internet, ale również telewizja, prasa, radio, celebryci, rówieśnicy... Sęk w tym, w jakiej części środowisko zewnętrzne kształtuje młodego człowieka. I tu jest pies pogrzebany - czynniki zewnętrzne dominują nad wpływem rodziców. W przeciętnej rodzinie oboje pracują. Dlaczego? Znów, niczym zatarta płyta, powtórzę, że winę za ten stan rzeczy ponoszą feministki z końca XIX wieku.

                    Skomentuj

                    • Yoshua
                      Perwers
                      • Mar 2007
                      • 1374

                      #11
                      No właśnie nie byłbym taki pewien, czy jest to zjawisko powodowane Internetem. Skąd się o tych "chłopaczkach" dowiedzieliśmy? Właśnie z Internetu, bo w nim znaleźli swój azyl, tu odważyli się przyznać do swoich problemów, szukać porad, pomocy (np. na BT). Moim zdaniem Internet wyeksponował istnienie takich nieśmiałych chłopców. Oni pojawili się w sieci już dawno temu, zaraz po tym, jak pojawiły się pierwsze czaty.
                      wiesz moze zle sie wyrazilem, nie twierdze, ze tacy chlopcy to wynik ttylko internetu, ale sadze iz internet oslabia juz istniejace wiezi, badz w przypadku mldyszych ludzi nadaje im nowe znaczenie. chetnie bym sie rozpisal, ale nie bardzo mam sposobnosc, sorry, obiecuje po poniedzialku
                      " - Fajny masz korek od wanny.
                      - Taki tam...
                      - ...Ale gra empetrójki"

                      Skomentuj

                      • _martynka_
                        Świntuszek
                        • Feb 2009
                        • 75

                        #12
                        Czy internet jest "dobry" czy "zły"?
                        Myślę, że ani jedno ani drugie - jest po prostu kolejnym narzędziem w naszych rękach i tylko od nas zależy to w jaki sposób z niego korzystamy.
                        Myślę, że w równym stopniu może osłabiać więzi między ludźmi co je wzmacniać, wszystko zależy od indywidualnych predyspozycji.
                        Teorie o wzroście przestępczości, czy samobójstw z powodu internetu też wydają mi się mocno przesadzone. Myślę, że w dobie powszechnego dostępu do internetu i innych mediów po prostu szybciej dowiadujemy się o tym co się wokół nas dzieje, a z drugiej strony myślę, że większość patologii bierze się raczej stąd, że w tym pędzącym świecie mamy coraz mniej czasu dla siebie co powoduje samotność, jak również to, że rodzice mają zbyt mało czasu dla swoich dzieci...
                        Myślę, że dużo racji jest w tym o czym pisał min. Dromader, że po okresie zachłyśnięcia się możliwościami internetu i portalami społecznościowymi po prostu się tym znudzimy, a może pojawi się kolejna zabawka...
                        >Nawet gdy ktoś przy swej prawdzie zostać chce
                        Czemu pięknie nie umiemy różnić się<
                        /Andrzej Mogielnicki/

                        Skomentuj

                        • upocone jajka
                          Banned
                          • May 2009
                          • 5151

                          #13
                          Mam takie przeczucie, że za kilka - kilkanaście lat prywatne zdjęcia i filmy o charakterze seksualnym będą normalnością. Dziewczyna zamieści na NK fotkę swojego seksu analnego, podpisze ją "Mój pierwszy raz w drugą dziurkę. Bolało, ale się opłacało. ;-)", a pod nią pojawią się komentarze "No, no, nie znałem Cię od tej strony.", "Gratulacje!" albo "Jak Ty się tam depilujesz??? Też tak chcę!!!
                          również jestem zdania że w Polsce to tylko kwesta czasu, na zachodzie z podobnymi praktykami już teraz idzie sie spotkać

                          Skomentuj

                          • Yoshua
                            Perwers
                            • Mar 2007
                            • 1374

                            #14
                            Przychodzi osoba znikąd. Pokazuje twarz, pokazuje i tyłek w tym samym temacie, dlaczego nie ? Próżność zaspokojona.
                            tylko jesli chodzi o zdjecia twarzy to ludzi, ktorzy tylko czytaja bt badz nawet aktywnie pisza, takie osoby malo obchodza zazwyczaj
                            " - Fajny masz korek od wanny.
                            - Taki tam...
                            - ...Ale gra empetrójki"

                            Skomentuj

                            • jezebel
                              Emerytowany Pornograf

                              Zboczucha
                              • May 2006
                              • 3667

                              #15
                              Co do internetu to odczucia mam w jedną stronę - obawiam się byśmy za kilkanaście, kilkadziesiąt lat, nie stali się opasłym społeczeństwem załatwiającym naprawdę większość potrzeb w sieci.

                              W sprawie anonimowości, to właśnie wczoraj rozważałam z kolegą przez telefon, efekt niektórych podjazdów osobistych, wynikających z braku świadomości na temat identyfikacji danej osoby. Ludzie potrafią być już szpeniami w kwestii tworzenia wirtualnych osobowości. Ktoś udaje Twojego przyjaciela, urabia Cię, stosuje przeróżne sztuczki do tego, by skłonić do wyjawiania intymnych szczegółów by potem w ciągu paru sekund przelogować się i użyć tych wyznań jako broni przeciw Tobie. I wszystko byłoby nieźle, gdyby nie fakt, że właściwie w necie wszystko można namierzyć, niekoniecznie w sposób legalny, ale jednak. Zastanawiają mnie od dawna powody takiego działania i nie potrafię tego rozgryźć - czemu służy taka nieżyczliwość i sprawianie przykrości. Co innego jak ktoś się nie kryje - mogę uznać iż sarkastyczne podejście i zwyczajna złośliwość, to cecha charakteru tej osoby. Ale Ci którzy robią to anonimowo, oszuści, którzy kleją się do nas jak gówno do buta? Nie wiem.
                              Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuli

                              Skomentuj

                              Working...