Specyfika rynku pracy w Polsce

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Eris
    Perwers
    • Feb 2009
    • 851

    Specyfika rynku pracy w Polsce

    Takie tam moje refleksje.

    Generalnie nie kumam wielu rzeczy, ktore dzieja sie w naszym kraju i mam cicha nadzieje, ze ktos mi je wyjasni + moze sie rozwinie jakas ciekawa dyskusja

    Czego nie rozumiem:

    - niejawnosc zarobkow

    Gdyby na calym swiecie tak bylo, potrafilabym sobie to jakos logicznie wytlumaczyc. Ale w cywilizowanych krajach na kazdej szerokosci geograficznej w ogloszeniu o prace podaje sie zarobki w formie przedzialu badz konkretnej kwoty z zaznaczeniem czy jest do negocjacji. U nas robi sie wielka tajemnice a przy zatrudnieniu podpisuje sie umowe, ze sie zarobkow nie zdradzi. OMG

    - olewczy stosunek rekruterow

    Byc moze jesli sie startuje na prezesa duzej firmy, sprawa wyglada inaczej ale w przypadku studentow i absolwentow sposob prowadzenia rekrutacji wola o pomste do nieba mimo iz moje czy moich znajomych stanowiska podchodza pod kategorie "specjalista".

    Przyklady:

    - w indywidualnym (nie zbiorczym) emailu rekruter zwraca sie do mnie w jednym zdaniu w formie meskiej i zenskiej jednoczesnie i niestety nie jest to jednorazowy przypadek mimo iz odhaczona mam plec zenska a nie "nie wybrano" lub "inna"

    - brak zwrotu kosztow dojazdu na rozmowe do innego miasta. Malo tego - po rozmowie kwalifikacyjnej rekruter nie wysila sie, by poinformowac kandydatow (nawet zbiorczym mejlem), ze kogos juz znalezli na ich miejsce

    - zglaszamy sie na praktyki do jednej firmy. Dostajemy mejla zwrotnego, ze praktyki rozpoczynaja sie w terminie X a w terminie Y zadzwonia, by ustalic szczegoly. Mija termin X, Y - cisza. Przychodzi termin Z (w xuj czasu po X i Y) dostaje mejla, ze oni do mnie wydzwaniali ale nie odbieralam (klamstwo) ale teraz chetnie mnie przyjma.

    To sa przypadki moje i moich znajomych z jakimi spotkalismy sie w roznych firmach (ale zadna nie jest firma "krzak" zajmujaca sie handlem pietruszka).

    Ktos moze powiedziec, ze brak skilla ale nikt z nas nie startuje od zera. Tak na dobra sprawe jak mi jeszcze troche skill podrosnie, to spokojnie moge wlasna dzialalnosc zakladac i miec innych gdzies - co mnie cieszy, bo nie chce po studiach pracowac w firmach, ktore tak traktuje potencjalnych pracownikow.

    Mimo wszystko za granica wyglada to zupelnie inaczej. Nie rozumiem czemu u nas jest tak "dziko". Spotkaliscie sie z czyms takim? Dlaczego wlasciwie tak jest?
  • daj_mi
    Emerytowany PornoGraf
    • Feb 2009
    • 4452

    #2
    Ja wiem, czemu my czasem zapominamy dzwonić - mamy po prostu w wuj roboty, o swoje sprawy zapominam zadbać, a co dopiero o innych czasem... ale jeśli ktoś do mnie napisze z przypomnieniem, to bardzo serdecznie odpowiadam, tym bardziej, że jestem głęboko wdzięczna, jeśli ktoś się przypomni - serio serio.
    Wielkość tkwi w perwersji. Wszystkie moje opowiadania erotyczne.

    Regulamin forum

    Skomentuj

    • dolarxyz
      Erotoman
      • Mar 2010
      • 578

      #3
      - niejawność zarobków
      Też mnie to dziwi, bo załóżmy, że na rozmowę trzeba jechać do innego miasta i dopiero tam informują ile mogą zaoferować... Jednak coraz częściej słyszę, że pracodawca na rozmowie kwalifikacyjnej pyta ile przyszły pracownik chciałby zarabiać. W ten sposób profilują sobie kandydata. Jak powie za mało to dostanie pracę, jak powie za dużo to go oleją. Przecież i tak znajdą innych kandydatów, tańszych.
      Gdzieś, kiedy czytałem (źródła nie pamiętam), ale pracodawcy mówili dlaczego nie informują o zarobkach w ogłoszeniu o pracę. A mianowicie chodzi o konkurencję. Boją się, że inna firma zaoferuje lepsze warunki finansowe dla kandydatów o pracę.
      Kto pod kim dołki kopie......

      Skomentuj

      • Burbon2009
        Erotoman
        • Jun 2009
        • 571

        #4
        Patrzcie na to oferta pracy

        Przedstawiciel Handlowy ds. Abonentów Biznaesowych, obsługa Abonentów telefonii komórkowej na terenie Klisza ( miało być Kalisza )

        to się nazywa skill ;p


        Dolar - mylisz się jest na odwrót, w momencie kiedy dana firma wchodzi na rynek do danego miasta to kontaktuje się z firmami z tej samej branży i pyta się jakie zarobki oferują wtedy oni dają takie same, przez co w mniejszych miejscowościach pracownik wykonujący to samo co w wielkich miastach dostaje 2x mniej albo i 3
        Last edited by Burbon2009; 08-08-12, 14:21.

        Skomentuj

        • Eris
          Perwers
          • Feb 2009
          • 851

          #5
          No ale to co - za granica nie boja sie konkurencji?

          Skomentuj

          • dolarxyz
            Erotoman
            • Mar 2010
            • 578

            #6
            burbon, to też. Ale po co mają pisać w ogłoszeniach daną kwotę, jak kandydat może powiedzieć, że chce mniej niż przewidywali.

            eris, no widocznie się nie boją...
            Kto pod kim dołki kopie......

            Skomentuj

            • Kalilah
              Administrator
              • Mar 2012
              • 2689

              #7
              Sama często przeprowadzam rozmowy kwalifikacyjne z kandydatami i ja za to odniosłam wrażenie, że to oni często mają gdzieś nasz czas. Bo jak inaczej nazwać sytuację, gdy człowiek opowiada mi jak bardzo chce dołączyć do naszego zespołu i z nami pracować, a na pytanie "czym się zajmujemy" odpowiada, ze właściwie to nie wie.

              Napisał Eris
              - brak zwrotu kosztow dojazdu na rozmowe do innego miasta.
              W ten sposób nie opłacałoby nam się przeprowadzać rozmów z kandydatami spoza miasta i nie dawalibyśmy im nawet szans. Twój interes, Twoje ryzyko, niestety Twój koszt.

              Oczywiście kiedyś też szukałam pracy, ale nie spotkałam się z większością zjawisk opisywanych przez autorkę.
              My life would be so much easier if I wasn't intelligent enough to realize how fucking stupid some people are.

              Regulamin forum

              Skomentuj

              • jelonek3
                Ocieracz
                • Oct 2011
                • 99

                #8
                Eris, czy pracowałaś kiedyś za granicą? Skąd wiesz, że wygląda to inaczej? Niejawność zarobków i podpisywanie klauzuli o ich nieujawnianiu wynika również z indywidualnego podejścia do niektórych pracowników. Pracowałam w dużej firmie, której siedziba główna mieści się w Chicago. Zarabiałam mniej niż jedni i więcej niż inni pracownicy zatrudnieni na takim samym stanowisku i wykonujący dokładnie takie same obowiązki...Różnice nie wynikały z premii, prowizji czy dodatków. Po prostu indywidualnie negocjowaliśmy warunki pracy. W takim wypadku pochwalenie się kolegom, że zarabiają mniej niż ja nie byłoby najrozsądniejsze...

                Skomentuj

                • Eris
                  Perwers
                  • Feb 2009
                  • 851

                  #9
                  Wejdz sobie na pierwsza, lepsza zagraniczna strone z ogloszeniami o prace.

                  Wiekszosc ogloszen ma widelki. U nas takich ze swieca szukac.

                  Skomentuj

                  • iceberg
                    PornoGraf
                    • Jun 2010
                    • 5100

                    #10
                    Eris - dlaczego tak jest? Odpowiedź nie jest jednoznaczna ale jeden z wniosków nasuwa się sam - bo to my na to pozwalamy. My nie w sensie ty, ja, forumowicze ale rynek pracy. To pracownicy go psują a potem narzekają jak jest źle i w ogóle bryndza. Skąd to się bierze? Po prostu - jeśli ty nie odpowiesz na ogłoszenie zrobi to inny desperat i pracodawca weźmie tego najtańszego z posiadających wystarczające kwalifikacje.
                    W drugą stronę działa to inaczej - headhunterzy nie będą pytać potencjalnej ofiary za ile będzie dla nich pracować a raczej zaoferują od razu stawkę ze skłonnością do negocjacji. I tu leży pies pogrzebany - jeśli służalczo szukasz pracy to zaakceptujesz podane warunki, jeśli to Ciebie szukają to postarają się Ciebie skusić w odpowiedni sposób.
                    Jeśli zmieni się podejście pracobiorców (a się szybko nie zmieni) to wymusi to zmiany na rynku pracodawców...
                    Zastanawiam się na ile powielisz schemat, który Cie bulwersuje gdy założysz już własną firmę? Czy wtedy ukaże się ogłoszenie z ofertą zawierającą wynagrodzenie czy wtopisz się w główny nurt?
                    Żyj tak żeby tobie było dobrze, bo innym k....a nie dogodzisz.

                    Skomentuj

                    • jelonek3
                      Ocieracz
                      • Oct 2011
                      • 99

                      #11
                      Nie mówiłam nic o "widełkach" czy ich braku. Podałam ci jedynie argument odnośnie tajności zarobków w niektórych firmach.
                      Napisał Eris
                      Wejdz sobie na pierwsza, lepsza zagraniczna strone z ogloszeniami o prace.

                      Wiekszosc ogloszen ma widelki. U nas takich ze swieca szukac.

                      Skomentuj

                      • Soundsleep
                        Erotoman
                        • Mar 2011
                        • 734

                        #12
                        W związku z tym, że ostatnio jestem zaszczycony być bezrobotnym w naszym pięknym, zielonym kraju, gdzie tak chwalą w Europie nasze oscypki i polskie ****y, wypowiem się.

                        Cóż. Muszę się trochę zgodzić z Eris.

                        Niejawność zarobków
                        ------------------------
                        Trochę się nie dziwię pracodawcom że nie ujawniają zarobków. Raz, że boją się, że inne firmy mogą podpierdzielić ciekawszymi ofertami kandydatów, dwa gdy tak obserwuje i wnioskuje z rozmów ostatnio stojąc w kolejkach w UP z bezrobotnymi, słyszę tylko "bo ja za 1500 zł nie będę pracował". Czyli gdyby pracodawca ujawnił ofertę zarobków, pewnie żaden by się nie pojawił bo po co? A ogłoszenie też kosztuje (szczególnie ładnie napisane grubą czcionką, z kolorową oczojebną rameczką, aby sam kandydat otumaniony był i w mantrze przyszedł na rozmowę kwalifikacyjną - taki malutki czarny humor z mej strony).
                        Tak jak Ice pisze - my jako pracownicy na to pozwalamy. Jeżeli nie potrafimy dobrze zawalczyć o premię, to co tu się dziwić? Czyli - Polscy bezrobotni są wybredni. Taka prawda. Mam na myśli głównie tych, którzy nie mają doświadczenia, skończonych uniwersytetów, znajomości języków.
                        Bo pracy jest - problem - że każdy kto ma doświadczenie zna swoją cenę, jeżeli uważa że taką ma. Więc może pozwolić sobie na wybór ofert. Ci bez doświadczenia nie powinni grymasić, jednakże jest o dziwo inaczej, niestety (tak to stopa bezrobocia nie spadnie).

                        Co do olewania kandydatów przez rekruterów. Cóż - sam pracowałem w swoim czasie w kadrach, rekrutując pracowników. Sprawa z CV wyglądała tak że nie zawsze dzwoniło się do wszystkich. Albo to CV się zagubiło w gąszczu burdelu papierów, albo to nie chciało się drukować CV z poczty internetowej, albo to brak czasu, albo wybierało się na "oko". Jeżeli tak było w mojej firmie - to jak jest w innych? Podejrzewam, że tak samo jak na kuchni każdej podrzędnej restauracji. Burdel, chaos, co krzywdzi kandydatów.
                        Co do pytań pracodawców ile bym chciał zarobić - zawsze podaje, ciut wyższą, nieraz absurdalną kwotę zarobków. Bo jeżeli wiem i znam swoją cenę, wiem, że pracodawca dużo zyska z mojej pracy (i jeżeli widzę pozytywną reakcję pracodawcy z przebiegu rozmowy ze mną), to jeżeli przykładowo powiem 2000 zł, a pracodawca chciałby dać mniej, to da, jeżeli zgodzi się - mój sukces. Toć to czysta manipulacja. Generalnie gdyby tak patrzeć na rozmowy kwalifikacyjne - wszystko jest manipulacją aby się sprzedać, pokazać jaki jestem wart.

                        Druga sprawa: Ostatnio rozmawiając z pośrednikami pracy, ciągle wspominają, że w Polsce powoli dzieje się tak, jak w Stanach - nie patrzy się na papierek, tylko na to co dany kandydat może wnieść do firmy. Czyli jeżeli potrafi dobrze malować ściany, a doświadczenia ni uja - jest przyjęty.
                        Nie wiem, nie zauważyłem tego. Acz istnieje takie coś - ja zawyżone wymagania pracodawcy. Przykładowo: poszukują pracownika z wykształceniem średnim, bądź wyższym (profil: informatyk), ale jeżeli trafi się im pracownik z wykształceniem zawodowym, a ma talent do tego, prawdopodobnie zostanie przyjęty (żeby nie było, znam takie przypadki). Ogólnie pracowników bezrobotnych jest multum i jest z czego wybierać. Pracodawca (który nie szanuje potencjalnego osobnika poszukującego pracy) w dupie ma czy go przyjmie czy przyjmie kogoś innego. Ubolewam nad tym strasznie, bo zamiast dać premię staremu pracownikowi, przeszkolić go, to starego straszy, że na jego miejsce jest milion innych. Nie powinno tak być. To nie fair.

                        Sprawa teraz najważniejsza - problem z rekrutacją jest taki, że większość rekrutujących to ma gówniane pojęcie na temat rekrutacji, albo są po tygodniowym gównianym szkoleniu (oszczędność pracodawców - lepszy taki ciulato przeszkolony pracownik, niż przyjąć profesjonalistę, któremu trzeba trochę więcej zapłacić). Nawet niedawno byłem świadkiem, jak pani od rekrutacji prowadząc rozmowę kwalifikacyjną chłodno i z niechęcią traktowała kandydata głuchoniemego. (pewnie pracodawcy nie wiedzą nawet jak ci od kadr przeprowadzają rozmowy kwalifikacyjne).

                        Morał z tego taki - że tak jak my pracownicy pozwalamy na to, tak pracodawcy szukają w najprostszych rozwiązaniach aby zaoszczędzić.


                        -------------
                        wybaczcie że aż tak się rozpisałem.

                        Skomentuj

                        • Kasica
                          Ocieracz
                          • Oct 2011
                          • 129

                          #13
                          Tak od siebie dodam że kiedy szukałam pracy rok temu, nawet nie zapytałam o zarobki byłam po prostu szczęśliwa że ją w ogóle dostałam.

                          Skomentuj

                          • jelonek3
                            Ocieracz
                            • Oct 2011
                            • 99

                            #14
                            Ja zawsze określam sama dla siebie pewne granice, tzn. minimum za które zgodzę się wykonywać daną pracę. Jeśli jest to dla mnie praca ciekawa, dająca mi satysfakcję to mogę zgodzić się na niższe wynagrodzenie. Jeśli natomiast mam się "sprzedać" przynajmniej wypłata niech mi to wynagrodzi Natomiast jeśli pracodawca nie chce negocjować to dziękuję za taką ofertę... Nigdy jednak nie byłam zdesperowana... Pracuję od 16 r. ż. i zawsze negocjuję pensję...Tak już zostałam wychowana, jeśli sama nie zadbam o swoje interesy nikt za mnie tego nie zrobi...

                            Skomentuj

                            • Eris
                              Perwers
                              • Feb 2009
                              • 851

                              #15
                              Napisał iceberg
                              Zastanawiam się na ile powielisz schemat, który Cie bulwersuje gdy założysz już własną firmę? Czy wtedy ukaże się ogłoszenie z ofertą zawierającą wynagrodzenie czy wtopisz się w główny nurt?
                              Wiesz, moja glowna motywacja do zalozenia wlasnej firmy jest chec posiadania ciekawej i rozwojowej pracy, wiec majac ustabilizowana pozycje na rynku wolalabym dazyc do standardow bardziej cywilizowanych.

                              W tej chwili mowie to z pozycji osoby, ktora szukac pracy jeszcze nie musi ale chce zdobyc doswiadczenie.

                              Jesli mam pracowac za darmo to na sensownym stanowisku. Tak robilam i dobrze na tym wyszlam. Uwazam, ze nie oplaca mi sie poswiecac swojego czasu na cos, co mnie nie rozwinie. To juz lepiej dziobac samemu w domu.

                              Jesli mam pracowac zarobkowo to za sensowne pieniadze. Wiem, ze nie zawsze sie da ale trzeba sie o to starac. Praca musi mi pozwolic na samodzielna egzystencje i wlasne oszczednosci.

                              Jak najbardziej popieram jelonka.

                              Skomentuj

                              Working...