Niewiem jak sie po tym pozbierac...poznalem super kumpla...ktorego traktowałem jak przyjaciela,ba lepiej niz brata...ostatnio zaczął mnie olewac, robic sie niewidoczny na gg...zranił mnie najmocniej jak potrafił ...niewiem jak dalej zyc...normalnie zyc...poprostu najbardziej mnie boli to ze lubie go cały czas...i nie moge sobie darowac ze on mnie nie...
Kiedy przyjaciel zostawi...
Collapse
Ten wątek jest zamknięty.
X
X
-
Tagi: Brak
-
A jakiej porady oczekujesz od nas? Sobie bym doradziła rzucić się w wir pracy. Ty możesz wyjechać na długie wakacje czy cokolwiek chcesz. Zapomnij i już, a przynajmniej się staraj. -
Dla mnie takie cierpienia są mocno bezsensowane.
Gdyby był prawdziwym przyjacielem nie olałby cię - proste? Nie ma zatem czego żałowac.
No pain, no gain.
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam gdzie chcą...Skomentuj
-
ehh najlepszym wyjściem jak dla mnie jest zająć się czymś.... z czasem powinno samo przejść:/
innego sposobu niema.. niestety przynajmniej tak myślę.. noo ewentualnie amnezja :devil: ale nie polecał bym
Belletyn wierzysz w takie coś jak hmmm "jednostronna" miłość?? to samo może być z przyjacielstwem itp..
a cierpienie udowadnia że jesteś człowiekiem.... jest to niestety nieodrywalna część świata/życia
wiem że takie chwile są bardzo trudne ale niestety trzeba je przeboleć i tyle jeżeli tego nieda się w jakikolwiek sposób naprawić:/
i myślę że żadne rade etc nic nie dadzą...ale podejrzewam że może również pomóc rozmowa..:]..może nie będzie zbyt długim uśnieżeniem bólu ale zawsze to coś...Skomentuj
-
ja chcialem zadac jedno dosyc wazne pytanie:
co ten temat ma wspolnego z dzialem, w ktorym zostal zamieszczony?
sa dwie opcje albo autor sie pomylil, albo to co mi sie wydaje, lekko sugeruje, ze o nieco inna przyjazn chodzi.
ale moze nadinterpretuje." - Fajny masz korek od wanny.
- Taki tam...
- ...Ale gra empetrójki"Skomentuj
-
Belletyn wierzysz w takie coś jak hmmm "jednostronna" miłość??
a cierpienie udowadnia że jesteś człowiekiem.... jest to niestety nieodrywalna część świata/życia
No pain, no gain.
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam gdzie chcą...Skomentuj
-
Napisał BelleteynTak, ale sztuczne stwarzanie sobie powodów do cierpienia jest co najmniej niezgodne z instynktem samozachowawczym.
moim zdaniem Domciok ma powody... "lubi" kogoś kto go odtrącił... sam powiedział że go boli że go lubi.... z czego wnioskuje że jak by to teraz zależało od niego to wolał by poprostu go nie znać
Napisał Domciok1311i nie moge sobie darowac ze on mnie nie...Skomentuj
-
ale kto mówi o sztucznym stwarzaniu powodów??
No pain, no gain.
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam gdzie chcą...Skomentuj
-
Napisał BelleteynGdyby był prawdziwym przyjacielem nie olałby cię - proste? Nie ma zatem czego żałowac.Skomentuj
-
Ja mam podobna sytuacje - jestem z dzieczyna od 2 lat.. nasz zwiazek to kraina szczescia i za nic bym z niej nie zrezygnowal - wydaje mi sie ze trafilem na ta druga polowke...
W pewnym momencie trafilem na goscia (mniej wiecej w moim - 23 latka - wieku i... okazalo sie ze jest naprawde interesujacy.
Nie kocham go - to oczywiste - ale bardzo lubie... ciezko mi sie jednak do niego zblizyc. Moja dziewczyna jest lekko zazdrosna (wie o wszystkim) ale toleruje to - bo nie czuje do niego nic wiecej poza wielka sympatia.
Jedynym problemem jest to ze nie wiem jka sie do niego zblizyc nie ryzykujac utraty kumpla.Skomentuj
-
Ale chodzi o homoseksualna przyjazn czy o przyjazn z kumplem bo to 2 roznie sprawyGo and run and run upon the road , let your heart beat faster, faster , it's gonna make your body strongerSkomentuj
-
-
no wlasnie ja tez nie zrozumialem o jakie "zblizenie" do przyjaciela tej samej plci mu chodziGo and run and run upon the road , let your heart beat faster, faster , it's gonna make your body strongerSkomentuj
-
-
a moze mu chodzi o częste spotykanie sie, rozmowy na wszystkie tematy, wspólne wypady gdzies tam...
moze na tej zasadzie
no chyba nie wymiana swoich dziewczynSkomentuj
Skomentuj