Koniec po 5 latach?

[Padre_Vader]

Zapity jeśli dziewczyna jest z kimś 5 lat to myślę, że trzeba czegoś więcej niż muskułów. Ale oczywiście mogę się mylić. Damian jeśli będzie Ci to ciężko zaakceptować to jej to powiedz. Niech wie co stawia na szali. Bo może myśli, że będzie mogła bez problemu wrócić.

A tak w ogóle czy to jest jakaś reguła z tym okresem przedświątecznym? Ja zakończyłem związek też w okolicach świąt. Po 6 latach razem.

[Damianon]

Tak to prawda koleś jest dobrze zbudowany. Ja jestem szczupły z racji tego, że uprawiałem wyczynowo sport, który tego wymaga. Teraz jestem nauczycielem WFu. Ogólnie jestem sprawny więc chyba nie w tym rzecz. Tamten koleś był sprinterem, a teraz jeszcze trochę bardziej sobie przypakował.
Jeśli rzeczywiście poleciała na bicepsy to by zmieniło cąłkowicie mój światopogląd. A w ogóle napisałem do gościa zobaczymy czy mi odpisze.

[Eris]

Moze kwestia tego, ze nauczyciel wfu to malo prestizowy i ambitny zawod a jednak bycie wyczynowym sportowcem (jesli dziewczyna sama trenuje) to pewne ambicje?

Moze byc tez tak, ze dziewcze szuka bogatego jelenia i jej ciocia/mama/kolezanka podpowiedzialy, ze trzeba rozgladac sie za "lepsza partia"?

popieram w 100%. Dom to azyl.

No ale ty przeciez chodzisz na boki o.o

[Outlaws13]

Moze kwestia tego, ze nauczyciel wfu to malo prestizowy i ambitny zawod a jednak bycie wyczynowym sportowcem (jesli dziewczyna sama trenuje) to pewne ambicje?



No ale ty przeciez chodzisz na boki o.o

Ale zawsze wracam. Nie widze zwiazku jednego z drugim. U mnie w domu nawet policji bym nie dal sie uderzyc albo pozwolil na krzywde moich bliskich. Tu sie czuje najlepiej. Jesli wiesz co mam na mysli. Jesli nie to masz pecha.dom to twierdza i azyl, tu sie ucieka, tu sie zyje. Inne aspekty mojego zycia nie burza mi tego.

[Damianon]

Niestety tak ludzie postrzegają w dzisiejszych czasach ten zawód. Wszystko zależy jednak od nauczyciela, ale w sumie to nieważne. Jestem pewien, ze to nie o to chodzi.
Mi się wydaje, że gościu ją zafascynował, a że ja byłem taki głupi i tego wcześniej nie zauważyłem. Aż sam się sobie dziwię.

Lekko nie będzie. Mam nadzieję, że do 30 już mi się wszystko ułoży, ale po takich przebojach to czasem ciężko.

[watch.out]

po co do niego napisałeś? :o a co on ma do tego?
"suka nie da to pies nie weźmie"

[Damianon]

Nie napisałem mu żadnych obelg. Tylko, żeby się przyznał to wtedy będę miał wszystko czarno na białym.

[Eris]

Ale zawsze wracam. Nie widze zwiazku jednego z drugim. U mnie w domu nawet policji bym nie dal sie uderzyc albo pozwolil na krzywde moich bliskich. Tu sie czuje najlepiej. Jesli wiesz co mam na mysli. Jesli nie to masz pecha.dom to twierdza i azyl, tu sie ucieka, tu sie zyje. Inne aspekty mojego zycia nie burza mi tego.

No bo jak jest wszystko fajnie, to nie ma potrzeby chodzic na boki? o.o No chyba, ze zyjesz w otwartym zwiazku?

[watch.out]

Nie napisałem mu żadnych obelg. Tylko, żeby się przyznał to wtedy będę miał wszystko czarno na białym.

wszelkie pytania w tej sprawie powinny być kierowane do niej.

[holly]

A w ogóle napisałem do gościa zobaczymy czy mi odpisze.

Nie wiem, czy to było najmądrzejsze. Ja bym zrobiła facepalma i pomyślała "ale siara, dobrze że już z nim nie jestem".

Pomyśl tak. Jeśli potajemnie nakręcała sobie ciągotki do sprintera to wcześniej czy później by się popsuło, pierwsze związki wychodzą niezwykle rzadko bo młodych ludzi ciągnie do nowości. Jeśli by teraz odpuściła mimo chęci, to pewnie za jakiś czas znowu by się znalazł interesujący obiekt o którym by pomyślała "ciekawe jakby z nim było". Ale jeśli to naprawdę ta monotonia - to spróbuj przeanalizować z jej punktu widzenia co mogło nie grać w związku i zastanów się czy jesteś w stanie to faktycznie zmienić, a nie tylko obiecywać. Jeśli się kocha to warto walczyć. Ale walczyć nie oznacza zrobić z siebie błagającą ciotę. Wydajesz się ogarnięty, mam nadzieję że ci się poukłada w jedną czy w drugą stronę

[znowuzapilem]

Jak to po co? Jak sie wyrywa zajęte baby to trzeba się liczyć ze złamana ręką lub ubita jedynką.

Najbardziej przykre ze po 5 wspólnych latach nie potrafiła Ci prawdy powiedzieć (o ile teoria o tym kolesiu sie potwierdzi)

[watch.out]

Jak to po co? Jak sie wyrywa zajęte baby to trzeba się liczyć ze złamana ręką lub ubita jedynką.

powtórzę... suka nie da to pies nie weźmie

[Outlaws13]

No bo jak jest wszystko fajnie, to nie ma potrzeby chodzic na boki? o.o No chyba, ze zyjesz w otwartym zwiazku?

Nie zyje w otwartym zwiazku. Tak mam i nie jestem odosobnionym przypadkiem w realnym swiecie. Na tym forum jestem tylko ja taki zepsuty, inni dozgonnie deklaruja wiernosc. Roznica swiatow, realnego z cyfrowym. Ty sciagasz dom do seksu, ja mam na mysli zycie myslac o domu.

[znowuzapilem]

powtórzę... suka nie da to pies nie weźmie

Nie musisz powtarzać. Zrozumiałem za pierwszym razem że jesteś wyznawcą tej jakże pięknej zasady

[Eris]

Nie zyje w otwartym zwiazku. Tak mam i nie jestem odosobnionym przypadkiem w realnym swiecie. Na tym forum jestem tylko ja taki zepsuty, inni dozgonnie deklaruja wiernosc. Roznica swiatow, realnego z cyfrowym. Ty sciagasz dom do seksu, ja mam na mysli zycie myslac o domu.

Nie sciagam dom do seksu tylko oaza spokoju wynika z zaufania, relacji z partnerem. Ze znajdujemy tam wszystko czego potrzebujemy pod wzgledem emocjonalnym. Seks czy nie seks, to co robisz to takie oszukiwanie. A gdy sie wyda wszystko posypie jak domek z kart. I dlatego tego nie kumam. Byc moze mam po prostu niskie aspiracje pod tym wzgledem ;d

Zreszta ja tego nie umiem oddzielic, ze zycie i oaza spokoju sobie a seks sobie a cos jeszcze sobie. To wszystko sie laczy. A jak potrzeba oddechu to sa znajomi, jest czas dla siebie.

A to, ze duzo ludzi tak robi to pozniej mozna ogladac ciekawe filmy inspirowane zyciem o rodzinnych tajemnicach, ktore wychodza na jaw :d