Spadek częstotliwości zbliżeń

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • sputnik69
    Świętoszek
    • Oct 2017
    • 44

    Spadek częstotliwości zbliżeń

    Jestem z kobietą nieco ponad 7 miesięcy.

    Na początku uprawialiśmy seks dość często. Wydaje mi się, że w zasadzie codziennie. Czasami I rano przed pracą i wieczorem czy to o 21 czy po północy.

    Powiedziała mi wtedy, że ze mną zawsze i wszędzie.



    Jakieś 3 miesiące temu (trudno mi to dokładnie umieścić w czasie) nastąpił spadek. Moim zdaniem gwałtowny.
    Teraz kochamy się w zasadzie tylko w weekendy. Bywa, że I rano i wieczorem, ale słowo klucz to bywa.

    Jak już do seksu dochodzi to jest super.



    Rozumiem, że w miarę upływu czasu spadki mogą nastąpić, ale w tym wypadku nastąpiło to jakby z dnia na dzień i to dość znacznie.



    Rozmawialiśmy o tym

    Za pierwszym razem wpadła w panikę, że coś mi nie pasuje i że ją zostawię, a przecież nic się nie zmieniło.


    Za drugim podejściem powiedziała, że wg niej jest tak samo. Ze może minimalnie rzadziej,ale przecież jest cudownie i chyba chodzi o to, że najważniejsze, że seks jest dobry.




    Mam strasznie mało doświadczenia w związkach. Nie wiem czy da jakieś normy czy nie. Nie wiem kiedy to mało, a kiedy dużo.

    Bardziej interesuje mnie powód niż skutek.

    Wychodzi na to, że z "z Tobą zawsze I wszędzie" zrobiło się wtedy kiedy Ona ma ochotę to jest seks. Ja w zasadzie mam zawsze 😊


    Najbardziej mnie wkur... a jak w ciągu dnia mówi mi, że ma na mnie ochotę a później idzie spać o 22. Nawiasem mówiąc już nie chodzimy spać o 1 czy 2 więc trudno o seks w środku nocy 😁



    Mam też wrażenie, że podobnie jest z całowaniem. Kiedy Ona wepchnie mi język do ust to całujemy się w ten sposób. Jak ja tego chce to czasem się uda, a często jest jakby brak reakcji, zatrzymanie na ustach. Nie do końca wiem jak to opisać.



    Na codzień jest super. Przytula się. Mówi, że kocha.TTak jak to powinno wyglądać poza łóżkiem



    Podpowiedzcie proszę co o tym myśleć. Da się to ogarnąć bez wprowadzania jakichś gierek czy testów?



    P. S.

    Aktualnie wykluczam udział osób trzecich.
  • Zebraa
    Gwiazdka Porno
    • Nov 2013
    • 1614

    #2
    Odpowiedzi może być tyle co kobiet..
    1)piczatkowa fascynacja a potem opad maksymalnych emocji. Nadal jest dobrze ale nie na 150%. Standard bardziej liczony w latach niz miesiącach ale też się zdarza
    2)miales być idealny ale nie jesteś. Czy to w życiu czy w łóżku. Dlatego nie daje ci tyle co by mogła bo blokują ją jakieś negatywne uczucia do ciebie. Bo czasem coś źle powiesz, bo masz nos za bardzo w lewo czy inna *******a. Kocha cie ale czasem emocje negatywne sprawiają że jej się nie chce.
    3)praca,szkola,choroba i inne rzeczy które mogły ja chwilowo wyłączyć z mega podniecenia właśnie z dnia na dzień, a potem przywykla do stanu aktualnego
    4)jest jak każdy facet(wiem że to kobieta), który mówi nimfomance że jest mega szczęśliwy i da radę z nią zawsze a potem się okazuje że napalona kobieta jest bardziej napalona niż facet może. I może ona jednak nie może codziennie trzy razy dziennie.
    5)za dobrze ruchasz. Jeśli nawet mnie da się zaspokoić na parę dni czasem to inne panny tym bardziej.
    6)jednak może kręci się ktoś koło niej. Skoro pon-pt jak w zegarku nie ma seksu a w weekend jest to jaka zmienna się pojawia?
    Zwą mnie Zimną Suczą i uważam to za komplement.

    Skomentuj

    • sputnik69
      Świętoszek
      • Oct 2017
      • 44

      #3
      Napisał Zebraa
      Odpowiedzi może być tyle co kobiet..
      1)piczatkowa fascynacja a potem opad maksymalnych emocji. Nadal jest dobrze ale nie na 150%. Standard bardziej liczony w latach niz miesiącach ale też się zdarza
      2)miales być idealny ale nie jesteś. Czy to w życiu czy w łóżku. Dlatego nie daje ci tyle co by mogła bo blokują ją jakieś negatywne uczucia do ciebie. Bo czasem coś źle powiesz, bo masz nos za bardzo w lewo czy inna *******a. Kocha cie ale czasem emocje negatywne sprawiają że jej się nie chce.
      3)praca,szkola,choroba i inne rzeczy które mogły ja chwilowo wyłączyć z mega podniecenia właśnie z dnia na dzień, a potem przywykla do stanu aktualnego
      4)jest jak każdy facet(wiem że to kobieta), który mówi nimfomance że jest mega szczęśliwy i da radę z nią zawsze a potem się okazuje że napalona kobieta jest bardziej napalona niż facet może. I może ona jednak nie może codziennie trzy razy dziennie.
      5)za dobrze ruchasz. Jeśli nawet mnie da się zaspokoić na parę dni czasem to inne panny tym bardziej.
      6)jednak może kręci się ktoś koło niej. Skoro pon-pt jak w zegarku nie ma seksu a w weekend jest to jaka zmienna się pojawia?

      Czyli w skrócie ch... a z grzybnią.



      Może jakiś punkt 7? Ewentualna propozycja rozwiązania problemu? 😊

      Skomentuj

      • iceberg
        PornoGraf
        • Jun 2010
        • 5100

        #4
        Hmmm.... Jesteście razem 7 miesięcy co oznacza że z punktu widzenia chemii mózgu wyczerpują się zapasy substancji chemicznych odpowiedzialnych za zakochanie i zauroczenie a przechodzicie w fazę trwalszego, spokojniejszego związku. To dość krytyczny moment, w którym okazuje się czy to było prawdziwe uczucie czy fascynacja. Oraz czy coś poza samym zwierzęcym seksem was łączy.
        Niestety na sam poziom libida wpływu większego nie mamy poza mozliwoscia jego zabicia różnymi przyczynami o których pisała Zebraa. Zbliżają się wakacje, sezon urlopowy. Wyjedzcie gdzies, tak żeby zobaczyć czy coś na urlopie się zmieni. Jeśli tak to czynnik hamujący jest w obrębie domowej rutyny, jeśli się nie zmieni to po prostu takie jej naturalne libido i wiele nie wywalczysz.
        Owszem, rozmowami, naciskami itp możesz uzyskać poprawę częstotliwości jednakże przy świadomości, że robi ona to dla ciebie a nie dla siebie.
        Jeśli problem okaże się mieć zrodlo w domu to pozostaje to próbować zmienić. Pytanie czy przeniesienie większego obciążenia na ciebie (nie liczę czy pół na pół czy więcej czy mniej) nie zabije libida u ciebie...
        Przy tej ilości zmiennych mogących mieć wpływ i braku informacji zwrotnej z jej strony (bo piszesz że według niej jest ok) tylko metoda eliminacji może dać odpowiedź.
        Żyj tak żeby tobie było dobrze, bo innym k....a nie dogodzisz.

        Skomentuj

        • wiarus
          SeksMistrz
          • Jan 2014
          • 3264

          #5
          ICE ale tu jest:

          RAZ NA TYDZIEŃ /po siedmiu miesiącach/ !!!



          Za rok będzie raz na miesiąc, a potem zapewne autorowi zwiędnie z powodu nieużywania. A, może umoczy na święto wiosny.
          Pogonić babę, zanim będzie za późno.
          "Jesteś samotny? Tak, lecz tylko w towarzystwie ludzi."
          James Jones - Cienka czerwona linia

          Skomentuj

          • iceberg
            PornoGraf
            • Jun 2010
            • 5100

            #6
            Wiarus może tak, może nie... . Być może to już jest minimalny poziom który nie będzie się zmniejszał. To nie jest tak istotne z punktu widzenia autora bo jego uwiera już to co jest teraz. Odżałować miesiąc czy dwa na próbę poprawy to nie wieczność a przynajmniej ma się spokój sumienia, że się próbowało coś z tym zrobic.

            Nie jestem pewien czy to argument wystarczający do pogonienia bez próby wyjaśnienia problemu. Bo jeśli problem leży po stronie autora to nie widze szans na zmianę stanowiska nawet po 5 zmianach baby na nowszy model, u każdej będzie spadek zapału a w końcu nie chodzi o to, żeby w łóżku co miesiąc mieć nową... No chyba że o to chodzi
            Żyj tak żeby tobie było dobrze, bo innym k....a nie dogodzisz.

            Skomentuj

            • sputnik69
              Świętoszek
              • Oct 2017
              • 44

              #7
              Napisał iceberg
              Hmmm.... Jesteście razem 7 miesięcy co oznacza że z punktu widzenia chemii mózgu wyczerpują się zapasy substancji chemicznych odpowiedzialnych za zakochanie i zauroczenie a przechodzicie w fazę trwalszego, spokojniejszego związku. To dość krytyczny moment, w którym okazuje się czy to było prawdziwe uczucie czy fascynacja. Oraz czy coś poza samym zwierzęcym seksem was łączy.
              Niestety na sam poziom libida wpływu większego nie mamy poza mozliwoscia jego zabicia różnymi przyczynami o których pisała Zebraa. Zbliżają się wakacje, sezon urlopowy. Wyjedzcie gdzies, tak żeby zobaczyć czy coś na urlopie się zmieni. Jeśli tak to czynnik hamujący jest w obrębie domowej rutyny, jeśli się nie zmieni to po prostu takie jej naturalne libido i wiele nie wywalczysz.
              Owszem, rozmowami, naciskami itp możesz uzyskać poprawę częstotliwości jednakże przy świadomości, że robi ona to dla ciebie a nie dla siebie.
              Jeśli problem okaże się mieć zrodlo w domu to pozostaje to próbować zmienić. Pytanie czy przeniesienie większego obciążenia na ciebie (nie liczę czy pół na pół czy więcej czy mniej) nie zabije libida u ciebie...
              Przy tej ilości zmiennych mogących mieć wpływ i braku informacji zwrotnej z jej strony (bo piszesz że według niej jest ok) tylko metoda eliminacji może dać odpowiedź.

              Już na początku zastanawiałem się czy czasem nie jest tak, że do seksu dochodzi często bo robi to dla mnie. Już nawet taka opcja mi nie pasowała (nie pytałem).

              Teraz gdyby zamiast przypuszczenia była pewność to z pewnością psychicznie bym padł.

              We mnie libido zabija stres. A stresuje mnie właśnie to, że nie wiem co się dzieje.

              Gdybym usłyszał, że już się Jej tak często nie chce to też pewnie by mnie to zdolowalo więc na razie jedyne co wymyśliłem to czekać i obserwować

              Skomentuj

              • wiarus
                SeksMistrz
                • Jan 2014
                • 3264

                #8
                E, ja tam jestem optymistą - jak zawsze
                Zakładam, że na głodzie normalnemu facetowi "odpala" się kreatywność i logiczne myślenie:
                Co i jak tu kurczę zrobić, aby chciała.
                "Jesteś samotny? Tak, lecz tylko w towarzystwie ludzi."
                James Jones - Cienka czerwona linia

                Skomentuj

                • iceberg
                  PornoGraf
                  • Jun 2010
                  • 5100

                  #9
                  Wiarus przy takim pozytywnym podejściu to wnioskuję do Rainego o zmianę twojego nicka na Braveranem, który wie jak z kłody zrobic płonący konar .

                  Sputnik obserwowanie i czekanie to takie dość bierne podejście... Żeby się nie okazało, że to czekanie "ad mortum defecatum" .
                  Żyj tak żeby tobie było dobrze, bo innym k....a nie dogodzisz.

                  Skomentuj

                  • sputnik69
                    Świętoszek
                    • Oct 2017
                    • 44

                    #10
                    Napisał iceberg
                    Sputnik obserwowanie i czekanie to takie dość bierne podejście... Żeby się nie okazało, że to czekanie "ad mortum defecatum" .

                    Działanie podejmę takie jakie napisałeś wcześniej.

                    Potrafię żyć bez seksu, ale skoro już ma być celibat to chcę chociaż poznać przyczynę 😊


                    Dzięki za pomoc.

                    Skomentuj

                    • wiarus
                      SeksMistrz
                      • Jan 2014
                      • 3264

                      #11
                      Napisał iceberg
                      Wiarus przy takim pozytywnym podejściu to wnioskuję do Rainego o zmianę twojego nicka na Braveranem, który wie jak z kłody zrobic płonący konar ....
                      Nie ma sprawy, choć to przekracza Twoje kompetencje /1.niestety; 2.cudotwórcą nie jestem/

                      Ale na OPTYMISTĘ - masz moją parafkę
                      ******w temacie :
                      Jasne, że wiem - pogonić, "przeca" już to napisałem.
                      "Jesteś samotny? Tak, lecz tylko w towarzystwie ludzi."
                      James Jones - Cienka czerwona linia

                      Skomentuj

                      • analityk
                        Ocieracz
                        • Jul 2011
                        • 188

                        #12
                        Spadło jej libido, a Tobie nie to niech robi lody i doskonali się w tym fachu. Dobry lód jest równie za****sty co sex.
                        Oczywiście kwestia nastawienia się kobiety na czerpanie satysfakcji z robienia dobrze swemu mężczyźnie, coś jak zrobienie dobrego obiadu.

                        Skomentuj

                        • jezebel
                          Emerytowany Pornograf

                          Zboczucha
                          • May 2006
                          • 3667

                          #13
                          Napisał analityk
                          Spadło jej libido, a Tobie nie to niech robi lody i doskonali się w tym fachu. Dobry lód jest równie za****sty co sex.
                          Oczywiście kwestia nastawienia się kobiety na czerpanie satysfakcji z robienia dobrze swemu mężczyźnie, coś jak zrobienie dobrego obiadu.
                          Co za spłycenie sytuacji.
                          Po kilku miesiącach euforia miłosna się zwyczajnie ochłodza, codzienne obowiązki biorą górę nad namiętnościami. Niech mi ktoś wskaże jeden związek w którym stosunki seksualne odbywają się tak samo często jak na początku, uwzględniając fakt, że na początku były każdego dnia. Nie mówię oczywiście o krótkotrwałych związkach.

                          Irytujące jest takie podejście traktujące kobietę jako maszynkę do zaspokajania żądz. W dodatku wszystko na gruncie wiecznie trwającego popędu - przeważnie przecież takie stanowisko prezentują młodzi faceci, bez większych trosk w życiu.
                          Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuli

                          Skomentuj

                          • wiarus
                            SeksMistrz
                            • Jan 2014
                            • 3264

                            #14
                            Jeździcie od skrajności w skrajność.

                            Teraz to Ty Jez spłacasz temat używając stwierdzenia "maszynka", co nie znaczy, że analityk ma rację - bo nie ma.

                            Nie jestem młodym facetem, brak trosk to nie moja bajka, przerobiłem w życiu co najmniej parę alternatywnych rozwiązań i zawsze twierdzę, że szkoda marnowania sobie nawzajem życia poprzez trwanie w bezsensownych związkach.
                            Każdy układ powinien opierać się o wypadkowej oczekiwań i potrzeb jednej i drugiej strony. Nie z musu, nie z wyrachowania, a z prostej przyczyny: aby czuć satysfakcję z tego, że ma ją druga osoba.
                            Nie jestem humanistą, lecz mam nadzieję, ze wiecie o co mi chodzi.
                            "Jesteś samotny? Tak, lecz tylko w towarzystwie ludzi."
                            James Jones - Cienka czerwona linia

                            Skomentuj

                            • jezebel
                              Emerytowany Pornograf

                              Zboczucha
                              • May 2006
                              • 3667

                              #15
                              Niekoniecznie, przeczytałam więcej niż jedną wypowiedź analityka i oceniłam go przekrojowo.
                              Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuli

                              Skomentuj

                              Working...