Old 06-08-13, 18:09   #1
yestlik
Świętoszek
 
Zarejestrowany: Feb 2012
Postów: 4

Płeć: Mezczyzna
Opa(lanie) toilet-femdom
Pogodny, piękny, lipcowy, poranek. Od dawna wyczekiwany pierwszy dzień wolności. Żadnej pracy, rodzinka w wakacyjnych rozjazdach, święty spokój . Na zewnątrz upał, lecz po miesiącach spędzonych w ciasnym biurze, spacer na powietrzu jest bardzo kuszący, nawet jeśli po kilku krokach człowiek jest zlany j potem. Nie miałem jeszcze konkretnych planów na spędzenie tego czasu, ale rozpocząć chciałem aktywnie. Postanowiłem wyjechać za miasto, pochodzić trochę nad brzegiem rzeki , obserwując przyrodę, zarówno tę w swoim środowisku naturalnym jak i napływową, lgnącą masowo do wszelkich istniejących cieków i zbiorników wodnych, by chłodzić swoje rozleniwione upałem cielska.


Wśród tej drugiej często zdarza się gatunek nazwany przeze mnie roboczo nazwą- opalenie,. Taka plażowo –szuwarowa odmiana walenia, o masywnym rozlewającym się brzuchu, przyciasnych slipkach, bądź też kostiumach kąpielowych w przypadku samic. Gatunek ów od dawna budził we mnie niezdrowe zainteresowanie. Pamiętam jak jeszcze będąc małym brzdącem biegaliśmy z kolegami na pobliskie jeziorko, by podglądać amatorki słonecznych kąpieli i często bywało, że trafialiśmy na podstarzałą grubaskę , spaloną na kolor dobrze postawionego klocka. Zawsze kładliśmy się w pobliżu i mówiąc potocznie toczyliśmy z takiej bekę. Raz nawet zdarzyło nam się zachować nad wyraz podle, a wspomnienie tej sytuacji, do dziś wywołuje na mojej twarzy rumieniec wstydu. Było nas pięciu albo sześciu niedorostków , mleko pod nosem i całkowity brak opierzenia, kolejna z naszych jeziorowych eskapad i ofiara upatrzona na jednym z dzikich kąpielisk. Masywna, oczywiście spalona na węgiel, w wieku naszych matek, a może i babć , przypiekała się na słońcu , dokonując co pewien czas rytualnych wręcz obrotów i polewania wodą.


- Jak świnia na grillu.


Rzucił jeden z nas, oczywiście na tyle głośno, by mogła to usłyszeć. Reakcji jednak nie było, za to my rozochoceni rozłożyliśmy się z ręcznikiem tuż obok . Udawaliśmy napalonych chłopców, głośno rozmawialiśmy z sobą o różnych urojonych fantazjach seksualnych, a to że chcielibyśmy ze starszą, a to że najlepiej z taką co ma dużo ciała, oczywiście wszystko na głos, by sąsiadka nie mogła tego nie usłyszeć. Widać było, że trochę się peszy, jednak chyba udało się nam ją zainteresować , bo co chwila zerkała w naszą stronę.

- Ja to mógłbym z taką jak tu leży.

Odezwał się jeden z kolegów, a wszyscy zaczęli mu wtórować.

- Idź poproś może da się namówić, może zgodzi się dać wszystkim.

- Taką to moglibyśmy wszyscy na raz w jedną dziurę (…)

Samica opalenia była wściekła wiedzieliśmy, że zaraz wybuchnie, że może być draka, ale czuliśmy się bezkarni , bo co właściwie mogła nam zrobić. Postanowiliśmy że staniemy nad nią i wszyscy zwalimy przed nią gruchę. Postanowienie oczywiście wykonaliśmy z entuzjazmem, koledzy zapewne dla żartu, jednak ja poczułem w tym momencie niesamowite podniecenie, patrzyłem na jej ogromne piersi, monstrualny tyłek, i naprawdę myślałem że chciałbym z taką odbyć swoją seksualną inicjację. Nie zdążyłem dojść , bo kobiecina zaczęła się drzeć wniebogłosy, wyzywać nas od zboczeńców i gwałcicieli, więc musieliśmy się ulotnić.


Opowiadam wam o tym zdarzeniu, bo i tym razem, po kilkunastu latach, znów miałem szczęście natknąć się na wspaniały okaz tego gatunku. Leżała sobie na piasku w cieniu łęgowego lasku, skrupulatnie pielęgnując ten odwieczny już rytuał. Miała 50 może 60 lat, gdy tylko ją spostrzegłem poczułem nagły skok ciśnienia. Pała zaczęła mi twardnieć, a pamięć zaczęła odtwarzać tamten czas i niedokończoną masturbację. Pomyślałem sobie że mógłbym teraz dokończyć, szybko jednak zdałem sobie sprawę, że co mogło ujść płazem tamtemu gówniarzowi , z pewnością nie ujdzie dorosłemu mężczyźnie. Zaniechałem zatem swoich niecnych planów, jednak co mi szkodziło na chwilę położyć się w pobliżu i powspominać stare czasy. Tak też zrobiłem. Obrałem sobie za przyczółek rosnącą nieopodal wierzbę, w której cieniu mogłem sobie przysiąść nie wzbudzając podejrzenia. Wyciągnąłem książkę jako swoje alibi , zacząłem delektować się widokiem, a patrzeć było na co. Mój opaleń nie miał kostiumu kąpielowego, a ubrany był w zwyczajną bieliznę, ciało mocno brązowe i ogromne fałdy tłuszczu na udach, brzuchu, boczkach, koronkowe figi wrzynały jej się w ogromne nieco obwisłe pośladki. Widok ten robił na mnie ogromne wrażenie, pała sterczała mi nad wyraz, czego nie dało ukryć się przy pomocy cienkich szortów. Na szczęście mój okaz nie patrzył w tym kierunku, więc mogłem udawać ze nic się nie dzieje. Słońce tak samo jak mój ptaszek, było już w zenicie, iście równikowy skwar sprawił, że poczułem nagłe znużenie, głowa zrobiła mi się ciężka i zwyczajnie poszedłem spać …
Obudziłem się jakąś chwilę(przynajmniej tak mi się zdawało) później, siusiak nadal sterczał mi ku górze i o dziwo szorty miałem spuszczone do kolan. Nade mną stała obserwowana przeze mnie grubaska, w ręku trzymała mój dowód. Patrzyła na mnie z ironicznym uśmieszkiem i stanowczym głosem spytała.

- To co napatrzyłeś się?

- Słucham? Odparłem nie kryjąc zdumienia.

- Pytałam czy się napatrzyłeś.

- Przecież spałem. Mechanicznie udzieliłem odpowiedzi.

- Może teraz, wcześniej robiłeś co innego.

Spojrzała z pogardą na mojego siurka i dodała.


- Ten tutaj może poświadczyć.


Nerwowo wciągnąłem spodenki i powoli zacząłem panować nad sytuacją (przynajmniej tak mi się zdawało). Poprawiłem swój strój wstałem na nogi i spokojnie powiedziałem.


- Mogłaby mi pani oddać dowód. ?

- Oddam ci, ale najpierw do czegoś mi się przydasz.

Powiedziała po czym dodała z uśmiechem


- Zdążyłam już przepisać twoje dane, jeśli nie będziesz posłuszny, pójdę z nimi na policję i oskarżę cię o molestowanie.


Nonszalancko oddała mi dowód. Stałem jak wryty nie wiedziałem co powiedzieć, jak powinienem na to zareagować, ostatni przebłysk rozsądku kazał mi się jednak bronić.


- Skąd pewność, że pani w to uwierzą ?


Zapytałem myśląc, że przecież nic nie jest w stanie mi udowodnić. Ona podniosła rękę w górę odsłaniając kroplę spermy, którą brudny był jej palec.


-Ciekawe co z tym zrobią jak oddam im do analizy.


Odparła a na jej twarzy malował się wyraz tryumfu. Nie wiedziałem czyje to nasienie, ale biorąc pod uwagę okoliczności, istniała możliwość, że należało do mnie. Nie miałem pojęcia jak wytłumaczyć policji obecność swoich plemników na dłoni obcej kobiety, poczułem się totalnie bezradny i postanowiłem dać za wygraną.


- Chętnie pani pomogę.


Odparłem robiąc dobrą minę do złej gry. Kobieta skinęła na mnie głową stanowczo rozkazała bym poszedł za nią. Doszliśmy do jakiejś kępy krzaków, w którą szantażystka kazała mi wejść. Posłusznie wykonałem polecenie, ona zaś podążała za mną. Szliśmy jeszcze jakąś chwilę aż wreszcie usłyszałem stanowcze stój. To odpowiednie miejsce, powiedziała i zdejmując gacie podeszła do jednego z krzaków. Przykucnęła i bezceremonialnie zaczęła robić kupę. Wydając przy tym sporadyczne pierdy. Byłem w totalnym szoku, nigdy przedtem nie przytrafiło mi się coś podobnego, kobieta srała w ogóle nie patrząc na mnie, woń jej defekacji nachalnie zaczęła uderzać w moje nozdrza. Poczułem, że zaraz zwymiotuję, udało mi się jednak nad tym zapanować. Kiedy skończyła podeszła do mnie, wypięła tyłek i powiedziała.


- Masz to wylizać do czysta! To chyba odpowiednia nagroda za twoje podglądactwo.


Stałem w bez ruchu, zupełnie mnie zatkało. Cała sytuacja jednak w dziwny sposób mnie podniecała, nachyliłem twarz w kierunku ogromnych wyeksponowanych przede mną pośladków, wysunąłem język i celując między nie, zabrałem się do pracy. Słodko gorzki smak przylepiał mi się do języka, towarzyszący temu zapach niespodziewanie pobudzał moje zmysły. Lizałem zachłannie a z każdym ruchem języka czułem jak mój kutas rośnie. Kiedy skończyłem, Pani nałożyła swoje majty i kazała zdjąć mi moje. Nie protestowałem, sytuacja coraz bardziej zaczynała mi się podobać.

- Teraz wypnij tyłek !

Usłyszałem, a gdy to zrobiłem, zobaczyłem jak Pani zrywa wierzbową witkę .


- Żebyś lepiej zapamiętał dostaniesz jeszcze drobne lanie.


Powiedziała, po czym zamaszystym ruchem zaczęła okładać moją pupę, piekące razy raz za razem spadały na moje pośladki, nawet nie wiem ile tego było, trzydzieści, czterdzieści, tyłek puchł i czerwieniał coraz bardziej. Kiedy skończyła z witką poprawiła jeszcze sporej wielkości pokrzywą, mówiąc że to dla lepszego gojenia, po czym zwyczajnie wyszła z krzaków. Zostałem sam z bolącym tyłkiem i posmakiem jej kału na ustach. Czułem że znów jestem tym brzdącem z przed lat i właśnie odebrałem zasłużoną karę. Byłem mocno podniecony, zacząłem się masturbować. Trwało to chwile, aż wreszcie poczułem jak moje mleczko wydostaje się na wolność. Tak dokończyłem wspomnienie z dzieciństwa.
yestlik jest offline   Reply With Quote
Old 06-08-13, 20:17   #2
DSD
Perwers
 
Zarejestrowany: Jan 2010
Miasto: na 9 liter
Postów: 1 275

Płeć: Mezczyzna
Jest jednak sprawiedliwość na tym świecie
A nasze stare grzechy
Wracają po latach i każą nam pokutować po tysiąckroć...

... dlatego nie zgrzeszę złośliwością i nie będę więcej pisał o tym opowiadaniu.
__________________
'Jeszcze nigdy w historii tak wielu nie miało do powiedzenia tak niewiele' (o Internecie znalezione w Internecie)
DSD jest offline   Reply With Quote
Odpowiedz
Wróć   FORUM EROTYCZNE - BEZTABU > BEZ TABU > Opowiadania erotyczne > Opowiadania Autorskie

Narzędzia wątku
Wygląd

Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
UśmieszkiOn
[IMG] kod jest On
HTML kod jest Off

Skocz do forum

--


Powered by vBulletin®
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 12:27.
   Archiwum