- Jeszcze sprawdzę pocztę mailową i idę spać. – Mówiła cicho do siebie senna już nauczycielka geografii. W ostatnim czasie miała dużo zajęć, czuła się zmęczona. Nagle przeglądając maile zdziwiła się znacząco.
- Co!!! -Czego on chce???? – warknęła…
Był to mail od Jarka wraz z załącznikami. Kobieta nie zastanawiając się dłużej kliknęła w załączniki. Na ekranie uruchomił się pokaz prezentacji.
- Zrobili to z nią…zrobili??? – Powtarzała kilkakrotnie, dziwiąc się przy tym.
Kilkanaście śmiałych zdjęć, przedstawiało młodą nauczycielkę historii, na tylnych siedzeniach w samochodzie.
- Coś takiego…??? I to zaraz na początku semestru…??? - Kobieta dziwiła się. Zarazem uśmiech zagościł na jej pięknej twarzy. – Ciekawe co powiedziałby na to jej tatuś…jakby się to wszystko wydało…Leżąc w łóżku jeszcze długo myślała nad tą sytuacją.
Następnego dnia przyglądała się dłużej swojej młodej koleżance w pokoju nauczycielskim. Chciała do niej podejść i porozmawiać. Pewnie jest skrępowana i myśli, że Ci gówniarze wygadali już wszystko… - myślała.
Rzeczywiście, młoda kobieta sprawiała wrażenie nieśmiałej i unikającej kontaktu. Rozmowie przeszkodził odgłos dzwonka. Panie skierowały się do sal lekcyjnych. Nauczycielka geografii miała prowadzić swoją lekcję w małym niezależnym budynku, zwanym pracownią. Oddzielony był on od gmachu szkoły 100 metrowym chodnikiem.
- Znowu w tej rzeźni…mamrotała biorąc klucze z szafki.
Rzeczywiście budynek był obskurny, ciemny i pełno w nim było zakamarków. Weszła do pracowni. Wszędzie panował gwar, chaos. Rzesze młodzieży kłębiły się pod stromymi schodami w ciasnym i ciemnym korytarzu.
- Prze…przepraszam!!!! –Przepychając się, próbowała przekrzyczeć rozgadaną młodzież.
Wtem zapadła ciemność, zgasła jedyna lampa w mrocznym korytarzu. Rozległy się przekorne piski, wrzaski otaczającej młodzieży. Dziewczyny zaczęły popiskiwać…
Nagle ona poczuła jak jej uda są uderzane przez męskie biodra…wraz z twardniejącym członkiem. Nie widziała za wiele. Coś uciskało ją na wysokości łona i piersi. Co najgorsze zorientowała się iż stoi prawdopodobnie przed jakimiś wysokimi uczniami.
- Zapalcie światło, zapalcie światło… - krzyczała.
Nic z tego jej głos milkł w ogólnym gwarze i szamotaninie. Jakieś dłonie zaczęły penetrować jej smukłe nogi, szybko przemieszczające się pod brązową, dopasowaną do figury sukienkę. Uniosła się. Poczuła jak dłonie targają jej pośladki. Ktoś próbował jej włożyć rękę w majtki. Nie mogła się łatwo wyswobodzić.
- Puścicie!!!!! Puścicie!!!! Co to jest!!!! Światło!!!! Zapalić…!!!!
Pokrzykiwanie nauczycielki okazywało się być nieskuteczne. Nagle poczuła jak kilka dłoni szarpie jej śnieżnobiałe, skąpe majtki…Cienka gumeczka nie wytrzymał i pękła…a majtki zniknęły w rozchwytujących ją dłoniach. Po czym buchnęła światłem lampa…Sukienka opadła na jej zgrabną figurę. Zaś sama nauczycielka poprawiała ją szybkimi ruchami. Spojrzała dookoła siebie, co dziwne nie zobaczyła żadnych podejrzanych twarzy... Natomiast nie czuła na sobie bielizny. Niemniej starała się ukryć zakłopotanie…
-Idziemy do góry, na lekcję – zakomunikowała wszystkim donośnie – rozglądając się jeszcze.
Po skończonej lekcji, przemieszczając się do budynku głównego myślała nad całym zdarzeniem. Nagle z zadumy wybił ją odgłos przychodzącego sms. To był jej telefon. Otworzyła wiadomość tekstową pochodzącą od nieznanego numeru. Zaczęła czytać:
- ,,Jeśli chcesz odebrać majtkiJ…to przyjdź na długiej przerwie do pracowni, sala 13. Jeśli tego nie zrobisz, to powiadomimy naszych kolegów ,że jesteś dzisiaj bez majtek… i zobaczysz jak będą próbowali sami to sprawdzić…buhahaha”.
- Co…oni sobie myślą…- mamrotała do siebie.
Idąc korytarzami w szkole, wydawało się jej jakby wszystkie oczy były skierowane na nią. Było to nie przyjemne uczucie dla niej. Ponadto była rozkojarzona podczas kolejnych lekcji. Wychodząc na długą przerwę z sali poczuła jak ktoś złapał ją dłonią za pośladki i próbował unieść dolną cześć sukienki. Zaś po nieudanej próbie zniknął w tłumie uczniów. Postanowiła pójść i wyjaśnić sprawę. Szła zdecydowanym krokiem. Pracownia była pusta. Trzapnęły drzwi, skierowała się stromymi schodami do sali 13. Weszła śmiało do sali. Zastała pustkę. Przeszła kilka metrów i na ławce zauważyła kartkę z napisem:
- ,,Jak chcesz odzyskać majtki, to zapukaj w te białe drzwi w rogu”.
Zdziwiona rozglądała się dookoła. Podeszła do drzwi, na tablicy w rogu był napis kredą: ,,Zapukaj trzy razy”.
- To jakiś obłęd!!!! – wykrzyknęła. To!!!Wy!!!Tak!!! To, Wy!!! – zaczęła krzyczeć, po czym uderzyła pięścią w drzwi…
Wtem w środkowej części drzwi wypadł okrągły, suchy, sklejony kawałek drewna i jakaś ręka przez powstałą dziurę wystawiła kartkę. Złapała ją i zaczęła czytać: ,,Twoim oczom zaraz ukaże się kutas i zaczniesz go ssać…jeśli chcesz odzyskać co swoje”. Nim skończyła czytać przez dziurkę wystawał gładki sprężysty i powoli rosnący członek.
- Nie!!! Myślicie , że możecie robić ze mną co chcecie!!! – Krzyczała. Nie dam Wam teraz satysfakcji i skierowała się w kierunku wyjścia. Drzwi były zatrzaśnięte.
- Pani Profesor! - Dobiegł znajomy głos zza drzwi. My mamy czas! Zaraz skończy się przerwa… - chciałem tylko zauważyć, argumentował chłopak.
Nauczycielka gwałtownym ruchem podeszła do dziury w drzwiach, uklęknęła i chwyciła mocno opadłego już członka. Myślicie, że to Wam anonimowość zapewni, że nie wiem kim jesteście.. – mamrotała, poruszając ręką rytmicznie.
- Macie chore pomysły!!! Gówniarze!!!- słyszycie.
- Y…yyy! Pani profesor…bo jak mieliśmy panią nakłonić do tego…- mówił zza drzwi Jarek, którego członek był już w ustach nauczycielki. Nagle chłopak wyjął gwałtownie swojego członka z dziury w drzwiach, zaś w jego miejsce pojawił się penis kolegi.
- Chcecie mnie!!! Gówniarze!!!! - To wyjdźcie zza tych drzwi…pokażcie się.
Uchyliły się drzwi. Krzysiek z Jarkiem paradowali z opuszczonymi spodniami i sterczącymi kutasami przed klęczącą nauczycielką.
- Tylko dwóch Was jest teraz. Tylko dwóch… gdzie macie jeszcze jednego, bo we trzech chyba przelecieliście tę od historii…- stanowczym tonem rozmawiała z uczniami, którzy nic nie mówiąc otoczyli ją z dwóch stron.
Nad jej głową, z lewej i prawej strony, sterczały dwa członki, które dociskali do jej twarzy. Zaczęła całować mosznę, członki naprężyły się, poczuła jak stają się twarde i gorące. Na przemian, zaczęła rytmicznie obciągać ustami członki. Przerwał jej Jarek, podnosząc i gwałtownie popychając na ławkę.
- Musisz się pospieszyć! – bo to nie jest zakończenie roku szkolnego – śmiali się dwaj chłopcy. W tym czasie nauczycielka leżała już na plecach na ławce. Z przodu Jarek pracował rytmicznie językiem nad jej łechtaczką, rozszerzając jej nogi. Zaś z drugiej strony ławki Krzysiek posuwał ją rytmicznie swoim członkiem w gardło. Zabawy oralne przerwal Jarek i zdecydowanymi pchnięciami także rytmicznie atakowała jej rozszerzoną pochwę. Splotła nogi na jego barkach, tak że czarne szpilki uciskały go w łopatki przyciskając go do siebie jeszcze bardziej. Sprawiało jej to wyraźną przyjemność bowiem wiła się i mocno dociskała teraz już jego biodra. Nagle Jarek złapał ja za ręce i podniósł z ławki unosząc gwałtownie. Rytmicznie poruszała się teraz na stojąco przed nim, będąc twarzą w twarz. Chwycił ją mocna za biodra i z impetem zaczął nimi poruszać na swoim członku. Krzysiek w tym czasie przybrał pozycje na krześle i czekał aż usiądzie na niego okrakiem. Nauczycielka usiadła na jego członku, który powoli znikał w jej pochwie. Spięła go udami i zaczęła nimi rytmicznie poruszać. Krzysiek całował ją w plecy. Rytmiczne ruchy kobiety momentalnie doprowadziły do wytrysku chłopaka. Jego członek wyskoczył z pochwy i zalał spermą gładki brzuch nauczycielki. Śnieżnobiała sperma spływała na przydepilowaną delikatnie cipkę. Stojący przed nimi Jarek poruszający swojego członka ręką zbliżył się do niej i eksplodował potężnym wystrzałem na jej piersi. Ostygająca gęsta sperma spływała po brzuchu na łechtaczkę kobiety, która rozcierała jakby całą maź po swoim gładkim ciele.
- Ale, majtki to możemy oddać Pani innym razem – śmiał się Krzysiek. – Bo te są porozdzierane – demonstrowała Jarek.
- To!!! Teraz mi je odkupicie i zwrócicie…oświadczyła nauczycielka
- Jasne!!! - Pani Profesor my możemy tak codziennie Pani odkupować.
Rozległ się dzwonek. Cała trójka opuściła w pośpiechu, oddzielnie pracownię. Nauczycielka udała się do pokoju nauczycielskiego, zaś chłopcy spóźnieni na ostatnie piętro, na zajęcia z informatyki. Spóźnienie zdenerwowało nauczyciela, który kazał za karę dwóm chłopakom pójść do punktu ksero i przynieść papier do drukarek.
Rozluźnieni chłopcy żartując zeszli na parter, gdzie mieścił się punkt ksero.
- TY! Darek nie wzięliśmy klucza od ksero. Musimy się wrócić. – zauważył Jarek.
- Poczekaj! Może ktoś będzie w punkcie kserował – skonstatował Darek.
Zbliżyli się do drzwi punktu. Przez przezroczyste drzwi ujrzeli smukłe nogi odwróconej tyłem kobiety w szarym żakiecie.
- Ooooo! To nasza pani od historii – szeptał Jarek.
Na korytarzu ,mimo iż było 10 min. po dzwonku było spokojnie. Chłopcy cicho podeszli do drzwi
- Dzień dobry! Witamy piękną panią profesor – zakomunikowali śmiało dwaj uczniowie do wyraźnie zakłopotanej młodej nauczycielki.
Przez dłuższy moment panowała cisza.
-Pani Profesor kseruje testy na historię- zauważył Jarek zbliżając się do niej. Po czym chłopcy otoczyli nauczycielkę z dwóch stron…- Bardzo Pani nas podnieca!
- Zostawcie mnie…co Wy myślicie, że ja jestem dziw…
- Nie podnieca to pani…????Tutaj w szkole, przed gabinetem dyrektora. Ręka chłopaka powędrowała po smukłych nogach pod spódnicę. Docisnęli ją we dwóch do kserokopiarki, która ciągle pracowała.
- Nie!!!!- Błagam zostawcie mnie – trwała szarpanina.
Wtem Jarek wyjął swojego członka.
-Tak między nami pani profesor – pewnie dociskał nauczycielkę chłopak do ściany- zrobi nam pani laskę.
Trwały przekomarzania, aż nauczycielka uległa i poddała się. Klęcząc zaczęła poruszać ustami szybko po członku Jarka. Chciała jak najszybciej uporać się z bezczelnymi gówniarzami.
-Niech pani zobaczy, Darek patrzy czy nikt nie idzie…-nie Darek? – Pewny siebie Jarek triumfował jęcząc cichutko z rozkoszy.
-Wszystko zalezy od Pani, kiedy pani skończy…- podnieca to Panią prawda- uśmiechał się Darek do Jarka.
-Jarek!!!!Jarek!!!!! – Stary!!!! - Stary idzie… - o ****… ja pierd….
Kobieta podniosła się szybko, poprawiająjąc kartki w podajniku, starała się zachowywać naturalnie i ukryć zmieszanie. Jarek szybko chował penisa i zajął się przekładaniem papieru. Nagle drzwi z impetem otworzyły się.
-Co tu robicie? –zapytał surowo dyrektor.
-Kserujemy testy – odpowiedziała drżącym głosem nauczycielka. Nadeszła także nauczycielka informatyki.
No, panie dyrektorze wysłałam ich po papier i nie mogę się doczekać – dogadywała informatyczka.
Cała sytuacja wyglądała teraz nadzwyczaj dziwnie, zwłaszcza Jarek z rozsuniętym rozporkiem i młoda historyczka z delikatnie rozmazanym makijażem.
-Wysłałam także chłopców i ja panie dyrektorze po papier – zakomunikowała nadchodząca właśnie nauczycielka geografii.
- Dobrze !Dobrze! – Nie róbmy zamieszania z niczego – pokrzykiwała dyrektor. – Do zajęć. – Do pracy moi drodzy – rzekł.
Wszyscy zaczęli się rozchodzić.
- Dziękujemy Pani Profesor – rzekł Jarek w kierunku geograficzki.
- Dobra! Idźcie mi już stąd. – Ja kseruję materiały tu z Panią od historii…rzekła łagodnie…
- Co!!! -Czego on chce???? – warknęła…
Był to mail od Jarka wraz z załącznikami. Kobieta nie zastanawiając się dłużej kliknęła w załączniki. Na ekranie uruchomił się pokaz prezentacji.
- Zrobili to z nią…zrobili??? – Powtarzała kilkakrotnie, dziwiąc się przy tym.
Kilkanaście śmiałych zdjęć, przedstawiało młodą nauczycielkę historii, na tylnych siedzeniach w samochodzie.
- Coś takiego…??? I to zaraz na początku semestru…??? - Kobieta dziwiła się. Zarazem uśmiech zagościł na jej pięknej twarzy. – Ciekawe co powiedziałby na to jej tatuś…jakby się to wszystko wydało…Leżąc w łóżku jeszcze długo myślała nad tą sytuacją.
Następnego dnia przyglądała się dłużej swojej młodej koleżance w pokoju nauczycielskim. Chciała do niej podejść i porozmawiać. Pewnie jest skrępowana i myśli, że Ci gówniarze wygadali już wszystko… - myślała.
Rzeczywiście, młoda kobieta sprawiała wrażenie nieśmiałej i unikającej kontaktu. Rozmowie przeszkodził odgłos dzwonka. Panie skierowały się do sal lekcyjnych. Nauczycielka geografii miała prowadzić swoją lekcję w małym niezależnym budynku, zwanym pracownią. Oddzielony był on od gmachu szkoły 100 metrowym chodnikiem.
- Znowu w tej rzeźni…mamrotała biorąc klucze z szafki.
Rzeczywiście budynek był obskurny, ciemny i pełno w nim było zakamarków. Weszła do pracowni. Wszędzie panował gwar, chaos. Rzesze młodzieży kłębiły się pod stromymi schodami w ciasnym i ciemnym korytarzu.
- Prze…przepraszam!!!! –Przepychając się, próbowała przekrzyczeć rozgadaną młodzież.
Wtem zapadła ciemność, zgasła jedyna lampa w mrocznym korytarzu. Rozległy się przekorne piski, wrzaski otaczającej młodzieży. Dziewczyny zaczęły popiskiwać…
Nagle ona poczuła jak jej uda są uderzane przez męskie biodra…wraz z twardniejącym członkiem. Nie widziała za wiele. Coś uciskało ją na wysokości łona i piersi. Co najgorsze zorientowała się iż stoi prawdopodobnie przed jakimiś wysokimi uczniami.
- Zapalcie światło, zapalcie światło… - krzyczała.
Nic z tego jej głos milkł w ogólnym gwarze i szamotaninie. Jakieś dłonie zaczęły penetrować jej smukłe nogi, szybko przemieszczające się pod brązową, dopasowaną do figury sukienkę. Uniosła się. Poczuła jak dłonie targają jej pośladki. Ktoś próbował jej włożyć rękę w majtki. Nie mogła się łatwo wyswobodzić.
- Puścicie!!!!! Puścicie!!!! Co to jest!!!! Światło!!!! Zapalić…!!!!
Pokrzykiwanie nauczycielki okazywało się być nieskuteczne. Nagle poczuła jak kilka dłoni szarpie jej śnieżnobiałe, skąpe majtki…Cienka gumeczka nie wytrzymał i pękła…a majtki zniknęły w rozchwytujących ją dłoniach. Po czym buchnęła światłem lampa…Sukienka opadła na jej zgrabną figurę. Zaś sama nauczycielka poprawiała ją szybkimi ruchami. Spojrzała dookoła siebie, co dziwne nie zobaczyła żadnych podejrzanych twarzy... Natomiast nie czuła na sobie bielizny. Niemniej starała się ukryć zakłopotanie…
-Idziemy do góry, na lekcję – zakomunikowała wszystkim donośnie – rozglądając się jeszcze.
Po skończonej lekcji, przemieszczając się do budynku głównego myślała nad całym zdarzeniem. Nagle z zadumy wybił ją odgłos przychodzącego sms. To był jej telefon. Otworzyła wiadomość tekstową pochodzącą od nieznanego numeru. Zaczęła czytać:
- ,,Jeśli chcesz odebrać majtkiJ…to przyjdź na długiej przerwie do pracowni, sala 13. Jeśli tego nie zrobisz, to powiadomimy naszych kolegów ,że jesteś dzisiaj bez majtek… i zobaczysz jak będą próbowali sami to sprawdzić…buhahaha”.
- Co…oni sobie myślą…- mamrotała do siebie.
Idąc korytarzami w szkole, wydawało się jej jakby wszystkie oczy były skierowane na nią. Było to nie przyjemne uczucie dla niej. Ponadto była rozkojarzona podczas kolejnych lekcji. Wychodząc na długą przerwę z sali poczuła jak ktoś złapał ją dłonią za pośladki i próbował unieść dolną cześć sukienki. Zaś po nieudanej próbie zniknął w tłumie uczniów. Postanowiła pójść i wyjaśnić sprawę. Szła zdecydowanym krokiem. Pracownia była pusta. Trzapnęły drzwi, skierowała się stromymi schodami do sali 13. Weszła śmiało do sali. Zastała pustkę. Przeszła kilka metrów i na ławce zauważyła kartkę z napisem:
- ,,Jak chcesz odzyskać majtki, to zapukaj w te białe drzwi w rogu”.
Zdziwiona rozglądała się dookoła. Podeszła do drzwi, na tablicy w rogu był napis kredą: ,,Zapukaj trzy razy”.
- To jakiś obłęd!!!! – wykrzyknęła. To!!!Wy!!!Tak!!! To, Wy!!! – zaczęła krzyczeć, po czym uderzyła pięścią w drzwi…
Wtem w środkowej części drzwi wypadł okrągły, suchy, sklejony kawałek drewna i jakaś ręka przez powstałą dziurę wystawiła kartkę. Złapała ją i zaczęła czytać: ,,Twoim oczom zaraz ukaże się kutas i zaczniesz go ssać…jeśli chcesz odzyskać co swoje”. Nim skończyła czytać przez dziurkę wystawał gładki sprężysty i powoli rosnący członek.
- Nie!!! Myślicie , że możecie robić ze mną co chcecie!!! – Krzyczała. Nie dam Wam teraz satysfakcji i skierowała się w kierunku wyjścia. Drzwi były zatrzaśnięte.
- Pani Profesor! - Dobiegł znajomy głos zza drzwi. My mamy czas! Zaraz skończy się przerwa… - chciałem tylko zauważyć, argumentował chłopak.
Nauczycielka gwałtownym ruchem podeszła do dziury w drzwiach, uklęknęła i chwyciła mocno opadłego już członka. Myślicie, że to Wam anonimowość zapewni, że nie wiem kim jesteście.. – mamrotała, poruszając ręką rytmicznie.
- Macie chore pomysły!!! Gówniarze!!!- słyszycie.
- Y…yyy! Pani profesor…bo jak mieliśmy panią nakłonić do tego…- mówił zza drzwi Jarek, którego członek był już w ustach nauczycielki. Nagle chłopak wyjął gwałtownie swojego członka z dziury w drzwiach, zaś w jego miejsce pojawił się penis kolegi.
- Chcecie mnie!!! Gówniarze!!!! - To wyjdźcie zza tych drzwi…pokażcie się.
Uchyliły się drzwi. Krzysiek z Jarkiem paradowali z opuszczonymi spodniami i sterczącymi kutasami przed klęczącą nauczycielką.
- Tylko dwóch Was jest teraz. Tylko dwóch… gdzie macie jeszcze jednego, bo we trzech chyba przelecieliście tę od historii…- stanowczym tonem rozmawiała z uczniami, którzy nic nie mówiąc otoczyli ją z dwóch stron.
Nad jej głową, z lewej i prawej strony, sterczały dwa członki, które dociskali do jej twarzy. Zaczęła całować mosznę, członki naprężyły się, poczuła jak stają się twarde i gorące. Na przemian, zaczęła rytmicznie obciągać ustami członki. Przerwał jej Jarek, podnosząc i gwałtownie popychając na ławkę.
- Musisz się pospieszyć! – bo to nie jest zakończenie roku szkolnego – śmiali się dwaj chłopcy. W tym czasie nauczycielka leżała już na plecach na ławce. Z przodu Jarek pracował rytmicznie językiem nad jej łechtaczką, rozszerzając jej nogi. Zaś z drugiej strony ławki Krzysiek posuwał ją rytmicznie swoim członkiem w gardło. Zabawy oralne przerwal Jarek i zdecydowanymi pchnięciami także rytmicznie atakowała jej rozszerzoną pochwę. Splotła nogi na jego barkach, tak że czarne szpilki uciskały go w łopatki przyciskając go do siebie jeszcze bardziej. Sprawiało jej to wyraźną przyjemność bowiem wiła się i mocno dociskała teraz już jego biodra. Nagle Jarek złapał ja za ręce i podniósł z ławki unosząc gwałtownie. Rytmicznie poruszała się teraz na stojąco przed nim, będąc twarzą w twarz. Chwycił ją mocna za biodra i z impetem zaczął nimi poruszać na swoim członku. Krzysiek w tym czasie przybrał pozycje na krześle i czekał aż usiądzie na niego okrakiem. Nauczycielka usiadła na jego członku, który powoli znikał w jej pochwie. Spięła go udami i zaczęła nimi rytmicznie poruszać. Krzysiek całował ją w plecy. Rytmiczne ruchy kobiety momentalnie doprowadziły do wytrysku chłopaka. Jego członek wyskoczył z pochwy i zalał spermą gładki brzuch nauczycielki. Śnieżnobiała sperma spływała na przydepilowaną delikatnie cipkę. Stojący przed nimi Jarek poruszający swojego członka ręką zbliżył się do niej i eksplodował potężnym wystrzałem na jej piersi. Ostygająca gęsta sperma spływała po brzuchu na łechtaczkę kobiety, która rozcierała jakby całą maź po swoim gładkim ciele.
- Ale, majtki to możemy oddać Pani innym razem – śmiał się Krzysiek. – Bo te są porozdzierane – demonstrowała Jarek.
- To!!! Teraz mi je odkupicie i zwrócicie…oświadczyła nauczycielka
- Jasne!!! - Pani Profesor my możemy tak codziennie Pani odkupować.
Rozległ się dzwonek. Cała trójka opuściła w pośpiechu, oddzielnie pracownię. Nauczycielka udała się do pokoju nauczycielskiego, zaś chłopcy spóźnieni na ostatnie piętro, na zajęcia z informatyki. Spóźnienie zdenerwowało nauczyciela, który kazał za karę dwóm chłopakom pójść do punktu ksero i przynieść papier do drukarek.
Rozluźnieni chłopcy żartując zeszli na parter, gdzie mieścił się punkt ksero.
- TY! Darek nie wzięliśmy klucza od ksero. Musimy się wrócić. – zauważył Jarek.
- Poczekaj! Może ktoś będzie w punkcie kserował – skonstatował Darek.
Zbliżyli się do drzwi punktu. Przez przezroczyste drzwi ujrzeli smukłe nogi odwróconej tyłem kobiety w szarym żakiecie.
- Ooooo! To nasza pani od historii – szeptał Jarek.
Na korytarzu ,mimo iż było 10 min. po dzwonku było spokojnie. Chłopcy cicho podeszli do drzwi
- Dzień dobry! Witamy piękną panią profesor – zakomunikowali śmiało dwaj uczniowie do wyraźnie zakłopotanej młodej nauczycielki.
Przez dłuższy moment panowała cisza.
-Pani Profesor kseruje testy na historię- zauważył Jarek zbliżając się do niej. Po czym chłopcy otoczyli nauczycielkę z dwóch stron…- Bardzo Pani nas podnieca!
- Zostawcie mnie…co Wy myślicie, że ja jestem dziw…
- Nie podnieca to pani…????Tutaj w szkole, przed gabinetem dyrektora. Ręka chłopaka powędrowała po smukłych nogach pod spódnicę. Docisnęli ją we dwóch do kserokopiarki, która ciągle pracowała.
- Nie!!!!- Błagam zostawcie mnie – trwała szarpanina.
Wtem Jarek wyjął swojego członka.
-Tak między nami pani profesor – pewnie dociskał nauczycielkę chłopak do ściany- zrobi nam pani laskę.
Trwały przekomarzania, aż nauczycielka uległa i poddała się. Klęcząc zaczęła poruszać ustami szybko po członku Jarka. Chciała jak najszybciej uporać się z bezczelnymi gówniarzami.
-Niech pani zobaczy, Darek patrzy czy nikt nie idzie…-nie Darek? – Pewny siebie Jarek triumfował jęcząc cichutko z rozkoszy.
-Wszystko zalezy od Pani, kiedy pani skończy…- podnieca to Panią prawda- uśmiechał się Darek do Jarka.
-Jarek!!!!Jarek!!!!! – Stary!!!! - Stary idzie… - o ****… ja pierd….
Kobieta podniosła się szybko, poprawiająjąc kartki w podajniku, starała się zachowywać naturalnie i ukryć zmieszanie. Jarek szybko chował penisa i zajął się przekładaniem papieru. Nagle drzwi z impetem otworzyły się.
-Co tu robicie? –zapytał surowo dyrektor.
-Kserujemy testy – odpowiedziała drżącym głosem nauczycielka. Nadeszła także nauczycielka informatyki.
No, panie dyrektorze wysłałam ich po papier i nie mogę się doczekać – dogadywała informatyczka.
Cała sytuacja wyglądała teraz nadzwyczaj dziwnie, zwłaszcza Jarek z rozsuniętym rozporkiem i młoda historyczka z delikatnie rozmazanym makijażem.
-Wysłałam także chłopców i ja panie dyrektorze po papier – zakomunikowała nadchodząca właśnie nauczycielka geografii.
- Dobrze !Dobrze! – Nie róbmy zamieszania z niczego – pokrzykiwała dyrektor. – Do zajęć. – Do pracy moi drodzy – rzekł.
Wszyscy zaczęli się rozchodzić.
- Dziękujemy Pani Profesor – rzekł Jarek w kierunku geograficzki.
- Dobra! Idźcie mi już stąd. – Ja kseruję materiały tu z Panią od historii…rzekła łagodnie…
Skomentuj