W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Iść prosto czy skręcić w bok?

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • kumkacz
    Świntuszek
    • Oct 2006
    • 78

    Iść prosto czy skręcić w bok?

    sprawa wygląda tak, jestem żonaty od 8 lat. Średnio nam się układa, bo jesteśmy całkiem inni i nie nadajemy na tych samych falach, ale jakoś tak średnio na jeża jest. Przynajmniej nie czuję się samotny. Ktoś posprząta, poprasuje, seks słaby, ale lepszy niż brak.
    Ostatnio na pewnej stronie z klimatu bdsm założyłem profil. Z ciekawości, bo lubię perwersję i ostrzejsze zabawy (żona nie czai klimatu). Jak miałem w statusie żonaty - żadna nawet nie chciała ze mną gadać, nawet nie odpisywały - nic. Strasznie mnie to wkurzało bo chciałem przynajmniej pogadać, więc zmieniłem na "rozwiedziony" i od razu pełno odpowiedzi .. no i skusiłem się, wybrałem jedną z którą nadajemy na tych samych falach (problem w tym, że ona myśli że faktycznie jestem rozwiedziony".
    Teraz sedno problemu" ciężko mi moją nową znajomą ukryć przed żoną, a równie ciężko ukryć mi żonę przed tą nową która strasznie mnie kręci i ciągle chce się spotykać. Obawiam się, że jak tej nowej wyjawię prawdę to mnie zabije, a jak żona się dowie to będzie jeszcze gorzej. Jak żyć? co zrobić? Ciągle mam shizę że to wszystko wyjdzie na jaw.
  • Lenochod
    Świętoszek
    • Oct 2015
    • 6

    #2
    Może rozważ to jako dwa osobne problemy?

    Powiedz coś więcej o "tej nowej" czy jest to materiał na związek czy raczej friends with benefits?

    Z żoną prawdopodobnie wypadałoby się rozstać tak zwyczajnie, żeby być fair. Jeśli trzyma Cię przy niej wspólne mieszkanie to w sumie mam to samo i myślę, że czas się rozstać. Zostaje tylko pytanie: "jak?"

    Skomentuj

    • Wędrowny Bard
      Świntuszek
      • Dec 2017
      • 74

      #3
      Gorzej jak poza wspólnym mieszkaniem trzyma Was coś jeszcze... A nie da się tak, żeby zamiast szukać na boku, spróbować choć trochę "zreformować" żonę?

      Skomentuj

      • kumkacz
        Świntuszek
        • Oct 2006
        • 78

        #4
        Ta nowa chce być uległa w układzie 24/7. Chce stałej relacji i tego bym ją kontrolował w 100% a to wymaga mojego czasu. Jak się będę migał to się zorientuje. A żona .. nie jest tak źle by się rozwodzić (tymbardziej, że z tym będzie mnóstwo kłopotów z podziałem majątku) , ani nie jest tak dobrze by w tym tkwić. Dzieci na szczęście nie mamy.

        Napisał Wędrowny Bard
        . A nie da się tak, żeby zamiast szukać na boku, spróbować choć trochę "zreformować" żonę?
        probowałem, ale jest ciężko nie czuje klimatu. Uważa, ze jestem zboczony, gej , albo coś jeszcze gorszego .. więc jest tylko zwykły seks, czasem oral... a mnie już to nudzi poprostu.
        0statnio edytowany przez Astraja; 08-12-17, 23:19.

        Skomentuj

        • Lenochod
          Świętoszek
          • Oct 2015
          • 6

          #5
          Co za ironia... oddałbym bondage, anal i oral za zwyczajne współżycie. No... ale jakby mnie żona nazwała zboczonym, gejem, bądź czymś gorszym to pewnie ja bym ją nazwał adekwatnie do jej przywar. Trudna sprawa.

          Skomentuj

          • Wędrowny Bard
            Świntuszek
            • Dec 2017
            • 74

            #6
            Pytanie z czego/kogo łatwiej będzie tu zrezygnować. Niby wybór wydaje się być oczywisty, jednak można sobie zadać pytanie na ile nasze fantazje, zamiłowania są dla nas ważne i czy warto dla nich poświęcać drugą osobę...
            Co by nie mówić - małżeństwo oprócz tego że daje upragnioną stabilizację (no chyba że komuś nie zależy na tym) to jednak wymaga wyrzeczeń, bo chyba nikt nie ma tak że druga strona lubi absolutnie wszystko to co my. I dotyczy to zarówno zainteresowań jak i fantazji erotycznych. I wtedy albo uda nam się przekonać drugą połowę do ich tolerowania, albo z nich z ciężkim sercem rezygnujemy. Osobiście żony bym nie rzucił bo nie lubi tego czy nie chce w łóżku tak a tak (a parę takich rzeczy by się znalazło), gdyż łączy nas wiele innych, ważniejszych spraw, no ale to już Twoja decyzja...

            Skomentuj

            • Stela7
              Tygryska
              • Aug 2009
              • 985

              #7
              Podstawowe pytanie, z jakiegoś powodu musisz być z żoną..dlaczego?
              "Miłość mierzy się potrzebą obecności"

              Skomentuj

              • Ahead
                Ocieracz
                • Sep 2010
                • 188

                #8
                Napisał bartekct
                Pytanie nasuwa mi się jedno. Po co się zeniles?
                Przecież napisał: "Przynajmniej nie czuję się samotny. "

                Skomentuj

                • Wędrowny Bard
                  Świntuszek
                  • Dec 2017
                  • 74

                  #9
                  I tak przez 8 lat...? Ja rozumiem że zdarzają się sytuacje, że ktoś jest z kimś z przyzwyczajenia, ale to raczej po 30-40 latach małżeństwa a nie na samym starcie

                  Skomentuj

                  • lee
                    Erotoman
                    • Sep 2005
                    • 567

                    #10
                    Napisał kumkacz
                    Ta nowa chce być uległa w układzie 24/7. Chce stałej relacji i tego bym ją kontrolował w 100% a to wymaga mojego czasu.
                    Chce być kontrolowana 24/7 czyli Ty będziesz musiał ją kontrolować 24/7. De facto będziecie kontrolować się nawzajem przez 24/7. Pachnie mi to wędrówką z deszczu pod rynnę bo w partnerstwie na dłużej chyba nie jest to najzdrowsze.. Jeśli, tak jak piszesz, w Twoim małżeństwie nie jest tak źle to odpuściłbym ten układ. Nowe i nieznane kusi ale może zabraknie Ci czegoś innego i nim to zauważysz będzie za późno.
                    Z drugiej strony ta sytuacja pokazała Tobie jak duże braki odczuwasz w intymnej sferze życia i czas już na poważną rozmowę z żoną...(?).

                    Skomentuj

                    • kumkacz
                      Świntuszek
                      • Oct 2006
                      • 78

                      #11
                      Dzięki wszystkim za dobre rady. Sprawa trudna i w obecnej sytuacji nie do pogodzenia. Może Was to śmieszyć i dziwić, ale do żony się przez te kilka lat bardzo przywiązałem, empatyczny jestem i było by mi jej po prostu żal. Nie cierpię patrzeć jak płacze, poza tym żona ma skłonności do depresji i raczej mnie potrzebuje. Jest jeszcze jeden pomysł odpuścić spotykanie się z kobietą na boku gdyż wiąże się to z wysokim ryzykiem (zawiedziona może się mścić i donieść żonie, można się zakochać i nie wiadomo jak jeszcze skomplikować życie). Może bezpieczniej byłoby być z żoną i korzystać z usług prostytutki (ew. studentki szukającej sponsora) np. takiej 20 lat uległej, co lubi ostrzejsze zabawy? i tak się realizować w seksie? co o tym myślicie? z tego co wiem sporo żonatych tak robi.

                      Skomentuj

                      • Shani
                        Świntuszek
                        • Aug 2012
                        • 71

                        #12
                        Rozwieść się nie chcesz bo ci żony żal ale kantować i ruchać na boku to już nie masz skrupułów?
                        Napisał kumkacz
                        Może Was to śmieszyć i dziwić, ale do żony się przez te kilka lat bardzo przywiązałem, empatyczny jestem i było by mi jej po prostu żal.
                        Napisał kumkacz
                        Przynajmniej nie czuję się samotny. Ktoś posprząta, poprasuje, seks słaby, ale lepszy niż brak.
                        No tak... bardzo jesteś empatyczny. Czyżby mniej więcej tak jak Piter?

                        Skomentuj

                        • portal0
                          Świętoszek
                          • Jan 2007
                          • 17

                          #13
                          Napisał kumkacz
                          (...) empatyczny jestem i było by mi jej po prostu żal (...) raczej mnie potrzebuje
                          Jak dla mnie to, o czym piszesz, kompletnie nie ma niczego wspólnego z empatią, a jedynie z Twoim sposobem na podniesienie sobie samooceny. Nie jesteś samotny, czujesz, że jesteś komuś potrzebny i możesz się chwalić przed lustrem, jaki to nie jesteś dobry dla swojej żony.
                          Im szybciej się z tego otrząśniesz, tym lepiej - dla Was obojga.

                          Skomentuj

                          • Astraja
                            PornoGraf
                            • Nov 2005
                            • 1165

                            #14
                            Napisał Shani
                            Rozwieść się nie chcesz bo ci żony żal ale kantować i ruchać na boku to już nie masz skrupułów?

                            To właśnie jest ta piękna postawa ludzi robiących innych w c***a...
                            Boże weź takich ludzi jak najdalej ode mnie
                            Takie jak Ty mają kwiaty we włosach, ale poza tym noszą demony w głowach.

                            Skomentuj

                            • Shani
                              Świntuszek
                              • Aug 2012
                              • 71

                              #15
                              Napisał Astraja
                              To właśnie jest ta piękna postawa ludzi robiących innych w c***a...
                              Każdy ma jakiś sposób na życie. Jakby nie było o wiele łatwiej jest zrobić kogoś w c***a niż znaleźć jaja i zagrać w otwarte karty.

                              Skomentuj

                              Working...