pytam ciebie młody bo wszak ty jesteś ekonomistą wytłumacz mi jakim to sposobem opłaca się pompować kasę w studninę bez dna jaką były stocznie?????...łatwo zlikwidować miejsca pracy ,co innego stworzyć nowe?a potem rzucać oipinie żę ktoś jest głupi jak się godzi pracować za najniższa....
Ekonomiczne uzasadnienia dla wyrzucania publicznych pieniędzy w błoto
Collapse
X
-
Ekonomiczne uzasadnienia dla wyrzucania publicznych pieniędzy w błoto
Gdy umierał leżąc tutaj sam,
za ojczyznę, którą kochał ponad życie,
widział przyszłość, która zła była i podła,
chmury czarne, wiatr ze wschodu gonił z wolna,Tagi: Brak -
nigdy nie będzie ekonomicznego uzasadnienia dla marnotrawstwa. kase pochłaniają nie tylko stoczne ale też huty, kopalnie. zwłaszcza kopalnie są dobrym przykładem. ostatni boom gospodarczy który jest już przeszłością wiązał się z dużym popytem na węgiel co spowodowało względną poprawę sytuacji kopalni. i oczywiście związki zawodowe stwierdziły że jak sytuacja jest dobra to należą im się podwyżki, zapominając jednoczesnie ile wcześniej pieniędzy wyłudzili i blokując reformę, o prywatyzacji nie wspominając. Niestety boom się skończył, popyt na węgiel spadl i teraz znowu będzie płacz i zgrzytanie zębów oraz wyciąganie łapy po publiczną kasę.
np w latach 2002-2004 na dotację dla górnictwa, przemysłu stoczniowego i kolei wydano prawie 33 MLD złotych! To wychodzi średnio 11mld rocznie. a pamiętać należy, że każda złotówka wydana na dotację dla jakiegoś państwowego molocha to jest złotówka nie wydana przez prywatną osobę na coś innego. skoro pchnięto 33mld złotych na dotację dla przemysłu to nie wydano 33mld na inne produkty i usługi. i to nie jest tak że państwo uratowało jakieś miejsca pracy - one są uratowane kosztem tysięcy innych które ta dotacja zniszczyła. mało kto o tym pamięta.
Jaka jest recepta? receptą jest rezygnacja z leczenia. Dużo się mówi o tym jakie państwo powinno być i narzeka się żę takie nie jest. nie chcemy aby publiczne pieniądze były marnowane ale jednoczesnie chcemy mieć rozbudowane państwo które pomoże w razie potrzeby. ale tak się nie da. musimy zrozumieć że publiczne pieniądze to tak naprawdę pieniądze niczyje w rękach żywych ludzi. nie ma realnych szans żeby były ekonomicznie wykorzystane. pieniądze w rękach państwa zawsze będą w jakimś stopniu zmarnowane czy rozkradzione. dlaczego? bo pieniądze niczyje to łątwe pieniądze które ściągają rzesze cwaniaczków. najlepszym rozwiązaniem jest to, aby po prostu pieniędzy przekazywanych państwu było jak najmniej i żeby państwo jak najmniej grzebało w naszych portfelach i firmach.Mój jest ten kawałek podłogi, nie mówcie mi więc co mam robić. -
ok a z druga częsć pytania jak to się dzieje że człowiek któremu zlikwidowali miejsca pracy nagle okazuje się głupkiemGdy umierał leżąc tutaj sam,
za ojczyznę, którą kochał ponad życie,
widział przyszłość, która zła była i podła,
chmury czarne, wiatr ze wschodu gonił z wolna,Skomentuj
-
nawiązujesz do PGRów z poprzedniego tematu? widzisz, socjalizm to nie tylko represyjny aparat władzy i państwowa centralnie sterowana gospodarka, ale także zupełnie inna mentalnośc. w dzisiejszych czasach ludzie także tracą prace... i w konsekwencji tego mamy lawinę nowych firm zakładanych przez nowo upieczonych bezrobotnych którzy nie godzą się na wykluczenie. 20 lat temu kiedy likwidowano PGRy takie myślenie było zupełnie obce, nie było ducha przedsiębiorczości. Edek wykonywał jedną prace w jednym miejscu przez 25 lat i tego oczekiwał później.
Napewno podczas transformacji systemowej popełniono pewne błędy ale nie wierze, że cała rzesza bezrobotnych to byli pracownicy "niewinnie zamkniętych" rentownych PGR-ów.
Należy sobie uświadomić, że z systemu ekonomicznej paranoi do systemu ekonomicznej racjonalności nie da się przejść bezboleśnie. Gospodarka komunistyczna zarządzana była z klucza politycznego a nie rachunku ekonomicznego. Dali ludziom pracę pomimo że nie było na nią realnego zapotrzebowania a kiedy przyszedł czas normalizacji wyszło na jaw że wielu ludzi oszukano. Rozlały się przerosty zatrudnienia, niektóre firmy upadły, cała gospodarka wymagała przebudowania. I w ciągu paru lat udało się to zrobić, ale niestety, potem do władzy doszli społeczni wrażliwcy którzy zatrzymali przemiany a teraz wmawiają że winni są ci którzy je zaczynali.
Sporo się ostatnio mówi o pobudzaniu gospodarki w dobie tzw "kryzysu". Ja mam inny, lepszy pomysł. Zamiast ją pobudzać, może trzeba troche puścić hamulec?Mój jest ten kawałek podłogi, nie mówcie mi więc co mam robić.Skomentuj
-
tak tak sytuacja się zmieniła mamy nowy system ,kapitalizm,ale u żłoba są wciąż te same osoby które były,osoby splamione korupcją ,aferami,w administracji panstwowej wciąż panuje koleżenstwao układy,szlag mnie trafi jak ekonomisci mówią że w polsce nie ma kryzysu....jak to ku...a nie ma a spadek zamówień,rosnące bezrobocie,brak nowych miejsc pracy to jak nazwać ,może jak będziemy mieli 50% bezrobocie to jakiś mądry na górze przyzna że owszem zbliżamy się do kryzysu....ja wiem punkt widzenia zależy od punktu siedzenia,ale z mojego miejsca czarno widać,co ineggo z warszawy jak się siedzi za stołkiem do pracy przychodzi na 10 o 13 koniec,liczne przywileje itp....słżbowe przeloty lonticze darmowe pociągi ,liczne przywileje służbowe auta...prezesi spólek pańswowych nie są rozliczanin za wyniki ,co najwyżej któryś dupę zmoczy to z jedej spółki przejdzie do drugiej...i co młody uważasz że dalej bezrobotnego jest że nie ma pracy ,że się o nią nie postarał ?ryba psuje się od głowy ,a nie od ogonaGdy umierał leżąc tutaj sam,
za ojczyznę, którą kochał ponad życie,
widział przyszłość, która zła była i podła,
chmury czarne, wiatr ze wschodu gonił z wolna,Skomentuj
-
tak tak sytuacja się zmieniła mamy nowy system ,kapitalizm,ale u żłoba są wciąż te same osoby które były,osoby splamione korupcją ,aferami,w administracji panstwowej wciąż panuje koleżenstwao układy,
szlag mnie trafi jak ekonomisci mówią że w polsce nie ma kryzysu....jak to ku...a nie ma a spadek zamówień,rosnące bezrobocie,brak nowych miejsc pracy to jak nazwać ,może jak będziemy mieli 50% bezrobocie to jakiś mądry na górze przyzna że owszem zbliżamy się do kryzysu....
Nikt nie neguje spadku dynamiki PKB, wzrostu bezrobocia i spadku zamówień jednak to póki co nawet nie recesja, a napewno nie złowrogi, bliżej nie okreslony kryzys.
Z niewiedzy też wynika Twoja obawa przed 50% bezrobociem. To troche tak jakby cżłowiek po zachodzie słońca bał się że ciemność zapanuje na wieki. A tymczasem nie dzieje się nic nadzwyczajnego. Zresztą czego oczekujesz od tego mądrego na górze? Że uchwałą specjalną nakaże gospodarce rosnąc?
.ja wiem punkt widzenia zależy od punktu siedzenia,ale z mojego miejsca czarno widać,co ineggo z warszawy jak się siedzi za stołkiem do pracy przychodzi na 10 o 13 koniec,liczne przywileje itp....słżbowe przeloty lonticze darmowe pociągi ,liczne przywileje służbowe auta...prezesi spólek pańswowych nie są rozliczanin za wyniki ,co najwyżej któryś dupę zmoczy to z jedej spółki przejdzie do drugiej...i co młody uważasz że dalej bezrobotnego jest że nie ma pracy ,że się o nią nie postarał ?ryba psuje się od głowy ,a nie od ogona
Nie wiem też czego oczekujesz od tych na górze w obecnej sytuacji.Mój jest ten kawałek podłogi, nie mówcie mi więc co mam robić.Skomentuj
-
oczekuję zdecydowanego działania,w celu zminilizowania skutków nich ci będzie recesji...a nie kłotni kto ważniejszy na szczycieGdy umierał leżąc tutaj sam,
za ojczyznę, którą kochał ponad życie,
widział przyszłość, która zła była i podła,
chmury czarne, wiatr ze wschodu gonił z wolna,Skomentuj
-
No to też pytam co znaczy to zdecydowane działanie? Uchwała że ma rosnąć? Czy może druk pieniądza bo jak przecież wiadomo pieniądz to bogactwo, więc można sobie troche bogactwa dodrukować?
Takie oczekiwania jak Twoje biorą się z niewiedzy i wiary w magiczną moc rządowego planu. Powiem Ci coś - rząd najlepsze co może zrobić w tej sprawie to nie robić nic. Bo może tylko zaszkodzić. Znamienne jest to że kiedy gospodarka ma się dobrze co różne cudaki przy sporym poparciu społecznym tlumią gospodarkę, a kiedy gospodarka siada to ci sami ludzie z tym samym elektoratem oczekuje "pobudzania" gospodarki.
Bo z gospodarką jest tak jak z człowiekiem. W dzień jest produktywny, ale co jakiś czas trzeba spać. Można z tym walczyć za pomocą róznego rodzaju stymulantów np amfą (taką amfą może być druk pieniądza), ale po pewnym czasie organizm i tak upomni się o swoje, amfa przestanie działać a człowiek umrze z wycieńczenia. Tak samo faza recesji jest potrzebna, działa czyszcząco. Odpadają gorsze podmioty, a zostają te które lepiej zaspokajają potrzeby rynku.
I rzad niech z tym naturalnym mechanizmem nie walczy, bo nie pomoże a zaszkodzi. Zamiast pobudzania rząd powinien zdejmować hamulec - ale na to nie będzie społecznego poparcia.Mój jest ten kawałek podłogi, nie mówcie mi więc co mam robić.Skomentuj
-
młody słupki to nie ludzie...jakieś obniżenia podatków za grunt,odciązenie pracodawcy,zmniejszenie składki zdrowotnej bo nic nie daje a jest wysoka,wprowadzenie jakiegoś nadzor nad funduszami zusu ...itp ,ożliwości jest dużo,ale jak powiedziałem lepiej patrzeć na słupki i przesuwać z prawa na lewo....Gdy umierał leżąc tutaj sam,
za ojczyznę, którą kochał ponad życie,
widział przyszłość, która zła była i podła,
chmury czarne, wiatr ze wschodu gonił z wolna,Skomentuj
-
młody słupki to nie ludzie...jakieś obniżenia podatków za grunt,odciązenie pracodawcy,zmniejszenie składki zdrowotnej bo nic nie daje a jest wysoka,wprowadzenie jakiegoś nadzor nad funduszami zusuMój jest ten kawałek podłogi, nie mówcie mi więc co mam robić.Skomentuj
-
Niestety nie ma u nas żadnej "Żelaznej Damy", która by z głową zaplanowała reformy na dłuższy okres czasu i nie dała się zastraszyć żadnym związkom.Po ślubie nie jest lepiej, ale czasem jest częściej
Uwaga! Nie klikać w ten link pod żadnym pozorem!Skomentuj
-
To fakt Jacusiu. U nas co zmiana u steru to nowa reforma choć stara jeszcze nie skończona. Masakra.Skomentuj
-
Nasze reformy to najczęściej polegają na niszczeniu tego, co budowała poprzednia ekipa, nieważne że coś zaczynało funkcjonować i przynosić efekty, trzeba zniszczyć bo to ONI zrobili.Po ślubie nie jest lepiej, ale czasem jest częściej
Uwaga! Nie klikać w ten link pod żadnym pozorem!Skomentuj
-
-
To dlatego że nasi politycy są głównie zawodowymi politykami. Oni z tego żyją, jak nie wejdą do sejmu czy senatu to nie mają do czego wracać. Nie stać ich na radykalne reformy ponieważ stracą poparcie. Przydałby nam się ktoś spoza polityki, fachowiec nastawiony na realizację zadania a nie na trzymanie steru - mieliśmy takiego jednego Balcerowicza. I gdy zaczęły się reformy ludziom szybko się przestał podobać.Mój jest ten kawałek podłogi, nie mówcie mi więc co mam robić.Skomentuj
Skomentuj