W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

1,5 roku, zdrada?

Collapse
Ten wątek jest zamknięty.
X
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • mprf
    Świętoszek
    • Dec 2009
    • 3

    1,5 roku, zdrada?

    Witajcie...
    )

    Byłem z dziewczyną prawie półtora roku w związku. Poznaliśmy się kilka lat temu jednak niecałe 2 lata temu nabraliśmy bliższego kontaktu.

    Przed wejściem w związek było cudownie, wszystko pasowało, dziewczyna lat 17, ja miałem wtedy 19 lat, praca, cele. Związaliśmy się. Dziewczyna jak ognia obawiała się zdrady, ponieważ miała przykład jej zdradzonej mamy, obsesyjnie od tego stroniła..

    Gdy się poznawaliśmy również mówiliśmy o przeszłości. Ona opowiadała o swoich chłopakach, ja nigdy nie miałem dziewczyny, a jedynie krótsze relacje, problemem - jak się później okazało - była moja bliska przyjaciółka. Była potwornie zazdrosna o nią.

    Związaliśmy się. Na początku było jak z bajki... Ona starała się wkraczać w moje "rewiry", tzn. interesowała się moim życiem, duzo rozmawialiśmy o przyszłości, planach, realizacji. Szybko "dojrzewała". Super. Jednak z czasem oraz bardziej przeszkadzała jej moja przyjaciółka. Był okres, gdzie obiecałem jej, że zerwę z nią kontakty.. Niestety na jednej z imprez włamała się na portal społęcznościowy i zobaczyła, że jednak utrzymujemy kontakt. Błędem, i to dużym, była moja obietnica, której nie dotrzymałem. Biję się w pierś. Rzuciła mnie wtedy.

    Udało nam się to jakoś odbudować jednak w tym czasie ona zaczęła wychodzić do miasta, klubu, poznawać nowych ludzi, zwłaszcza meżczyzn "by pokazać jak to jest", wzbudzić zazdrość. Na początku stycznia miała odebrać jakiś prezent z tego klubu od kogoś.. Pomijajac okoliczności okazaló się że dostała seksowną - dopasowaną - bieliznę. Chciała mi zrobić prezent, pokazała się w niej, zrobiłem jej dziką awanturą, a ona zdziwiła się, że tak zareagowałem. Przeprosiła, powiedzmy,że sprawa ucichła.. Bielizna była od 36latka, ojca, męża.

    Gdy się schodziliśmy powiedziałem jej, by przyjęła, że z tą przyjaciółką najlepiej mam kontakt 24/7. OK.

    Przed wielkanocą, pewnego wieczoru mówiłem jej, że chwilę rozmawiałemz przyjaciółką. Rzuciła słuchawką nie odzywała się... 3 dni później wpadła do mnie z awanturą i ultimatum. Ona albo ja. Powiedziałem, ze nie będę wybierać, chcę być fair wobec nich obu i siebie. Nie odzywała się, nie odbierała. "Po naszym rozstaniu" - tak twierdzi, a ja twierdzę, że go nie było, bo nic nie wyjaśniliśmy sobie, jakiś gość do niej napisał - 30 latek, na portfalu społecznościowym. Spotkali się pierwszy raz w święta, które mieliśmy spędzić w wolnym domu dla nas razem. Utrzymują kontakt. Po miesiącu udało nam się skontaktować, po wielu bólach.. Chciałem by wyjaśniła mi wiele rzeczy. Jak to jest, że ze mną nie wyjaśniła nic, nie skończyła, nie rozwiązała, a z innym już się spotyka?!

    W skrócie jakie fakty...

    -rzekomo się nie kochali (choć wg tej terminologii my też rzadko się kochaliśmy choć mieliśmy, a w tyg zdarzało się z 4-6 zabaw łóżkowych [bez penetracji])
    -ona została u niego na noc !!
    -utrzymują kontakt
    -gość ma 30 lat, znajomość internetowa
    -nie widzi nic złego w tej relacji

    Ostatnio spotkaliśmy się i stwierdziłem, że nic z tego nie wyjdzie, moja ukochana zdziwiła się pytała czemu niby tak późno się odzywam, dałem jej też list z wyjaśnieniem wszystkich rzeczy jakie działy się w przeszłości by kilka rzeczy zrozumiała, dlaczego tak się staram.. Chciała to naprawić, ale niby na nowych zasadach, wrecz spisanych. Kompletnie jej nie ufam, rzuciłem ją, choć miałem nadzieję, że wykaże skruchę, jakieś poczucie winy, coś że źle zrobiła. Nie chodziło o żadne modły.. Swojej rodzinie powiedziała, że to ja wybrałem inną, a nagle po kilku dniach "od zakończenia" w jej mniemaniu spotkała się z jakimś nieznajomym u siebie w wolnym domu.. Ich relacja bardzo się pogłębiła. Co sądzicie, dziewczyna, która najbardziej oawiała się w życiu zdrady, a sama się jej dopuściła?

    Potwornie chaotycznie napisane, potwornie źle się czuje, emocje mną targają, rózne głupie rzeczy robiłem.. Czuję się zdradzony, pozbawiony goności, poczucia wartości.
  • Baggins
    Seksualnie Niewyżyty
    • Mar 2013
    • 272

    #2
    Ile masz lat?
    Ani połowy spośród was nie znam nawet do połowy tak dobrze, jak bym pragnął; a mniej niż połowę z was lubię o połowę mniej, niż zasługujecie.- B.Baggins

    Skomentuj

    • mprf
      Świętoszek
      • Dec 2009
      • 3

      #3
      Obecnie oczko, dziewczyna młdosza 2lata

      Skomentuj

      • Baggins
        Seksualnie Niewyżyty
        • Mar 2013
        • 272

        #4
        Dorośnij. Zachowujesz się jak szczeniak. Okłamujesz ją w kontekście przyjaciółki.

        Druga sprawa, jak mogła Cię zdradzić, skoro z Tobą zerwała. Chce puszczać się z trzydziestolatkiem, jej sprawa.
        Ani połowy spośród was nie znam nawet do połowy tak dobrze, jak bym pragnął; a mniej niż połowę z was lubię o połowę mniej, niż zasługujecie.- B.Baggins

        Skomentuj

        • iceberg
          PornoGraf
          • Jun 2010
          • 5110

          #5
          Napisał mprf
          ... Czuję się zdradzony, pozbawiony goności, poczucia wartości.
          Tak w skrócie - Ty czujesz się zdradzony bo dziewczyna zrobiła to co chciała (według niej nie zdradziła) a sam nie masz problemu z robieniem czegoś co chcesz pomimo, że ona tego nie akceptuje (kontakt z przyjaciółką, który Twoja dziewczyna odbiera w pewnym sensie jako zdradę)?
          Stawiasz się w jakiejś uprzywilejowanej sytuacji w tym związku? Jeśli tak, to na jakiej podstawie...
          Wiesz, ustalenie co jest zdradą jest kwestią indywidualną - dla jednego będzie to seks z inną osobą, dla drugiego utrzymywanie bliskich kontaktów z osobą płci przeciwnej a dla kogoś innego nie będzie zdradą nawet seks ( o ile odbywa się w obecności partnera... ot taki pokręcony światopogląd).
          Żyj tak żeby tobie było dobrze, bo innym k....a nie dogodzisz.

          Skomentuj

          • Andrzej18
            Seksualnie Niewyżyty
            • Dec 2012
            • 291

            #6
            Dobry gigus jesteś. Ja na jej miejscu dawno bym Cie kopnol.w dupe.
            1 za kłamstwo
            2 za ta relacje z przyjaciolka

            Skomentuj

            • lady__in__red
              Gwiazdka Porno
              • Oct 2010
              • 1949

              #7
              Jak dla mnie to oboje nie byliście całkiem fer.
              Jak by mi ktoś powiedzial: przyjaciel albo ja to nie umiałabym wybrać. Szczególnie, że wiem co robię a jak nie masz zaufania to nara.
              Jakby mnie facet oklamal, że z kimś nie utrzymuje kontaktów a jednak by je utrzymywał: koniec zaufania.
              Gdyby na zlosc mi facet zaczął zaliczać łaski po rozstaniu: słabe ale ma do tego prawo.
              Trochę chyba jesteście niedojrzali do związku...
              Jeśli jesteś moim ego pozdrów mojego psychiatre.

              Skomentuj

              • Catalleya
                Gwiazdka Porno
                • Jan 2013
                • 1733

                #8
                Ale gowniara z niej jak może komuś zakazywac iluśtam letniej przyjazni? Bo oba jest zazdrosna i koniec? Wiem też, że z miłości coś obiecywałes, ale z drugiej strony ciężko jest stracić kontakt z osobą, która jest dla Ciebie przyjacielem.
                Ja też byłam zazdrosna o przyjaciółkę mojego M. Ale wystarczyło parę rozmów na jej temat, poznałam ja i temat się skończył, a z nim moja zazdrość. Może jak uda Wam się zejść to coś takiego zastosujesz?
                Chociaż mnie po tym wszystkim nie chciałoby się być z kimś takim.

                Skomentuj

                • pakula
                  Świntuszek
                  • Mar 2016
                  • 66

                  #9
                  Kobiety zawsze sa zazdrosne o przyjaciolki, tez to przerabialem . Po pewnym bardzo burzliwym i toksycznym zwiazku w ktorym zerwalem calkowicie kontakt z moja przyjaciolka. Postanowilem ze juz nie bede tak ulegly. Z nowa partnerka odrazu ja uswiadomilem ze mam przyjaciolke i zapoznalem je. I nie zamierzam zrywac juz kontaktu.

                  A w odniesieniu do Twojej historii to mowienie "dorosnij" cisnie sie na jezyk, ale masz 21 lat wiec z perspektywy troche starszej tak to wyglada. Ale postaram sie spojrzec z twojej. Mysle ze za malo asertywny jestes i dales sobie wejsc na glowe mlodej damie, z milosci z uczucia ze swedzenia wacka, zrobilbys prawie wszystko dla niej. Napisales nawet list z wytlumaczeniem sie. Pamietaj ze samiec alfa nie musi sie tlumaczyc. W gruncie rzeczy nic zlego, ani glupiego z tego co piszesz nie zrobiles. Wiec za co chcesz przerpaszac i tlumaczyc sie? Masz racje, nie daje sie obietnic bez pokrycia. Ale to juz wiesz ze stanowczosc i przedewszystkim dzialanie w zgodzie ze soba powoduje dopiero udany zwiazek. Sek w tym abys byl Soba nie udawal i nie naciagal swoich zasad by sie dopasowac do drugiej osoby bo predzej czy pozniej frustracja i tak zniszczy was. Uwierz mi ze znajdzie sie Kobieta ktora poprostu Ciebie zaakceptuje jakim jestes i bedziecie zyc w zgodzie

                  Skomentuj

                  • takitamproblem
                    Świntuszek
                    • Feb 2014
                    • 79

                    #10
                    ja *******e, po co ludzie pchają się w związki z takimi tępymi i niezrównoważonymi dzidami jak ta twoja ukochana, nigdy tego nie zrozumiem. Ty chyba lubisz być masochistą.

                    Skomentuj

                    • roksana_p
                      Ocieracz
                      • Nov 2015
                      • 178

                      #11
                      Bardzo Ci współczuję, bo domyślam się jak się czujesz. Jednak zapewniam Cię, że to nie jest koniec świata. A kiedyś, jak nabierzesz troszkę mądrości życiowej to zobaczysz, że w dojrzalszym związku nie żąda się zrywania przyjaźni, więcej się rozmawia, a nie wali fochami, że lepiej nie kłamać, bo kłamstwo ma krótkie nogi i inne takie. Poza tym po co Ci dziewczyna, której w głowie zawrócił jakiś typ z portalu społecznościowego i przesiaduje u niego nocami? Znaczków raczej nie oglądają weź się w garść. Życzę powodzenia!

                      Skomentuj

                      • mprf
                        Świętoszek
                        • Dec 2009
                        • 3

                        #12
                        Zgadza się, ta moja obietnica była nieporozumieniem z mojej strony. Myślałem że zbastuje, a robiło się coraz gorzej. Pewnie przez to, że pozwoliłem jej najpierw na to wymaganie potem na inne, inne... Problem występował z komunikacją, nigdy nie chciała słuchać nic na jej temat toteż nie dziwię sie, że przez jakiś okres czasu jej wyobrażenia urosły do niebotycznych rozmiarów nt. przyjaciółki. Nigdy jej do niej nie porównywałem ani nic bo wiedziałem, że takie coś kłuje, boli.

                        Czasami odnosiłem wrażenie, że to jest relacja na zasadzie ojciec-córka, (wychowywała się bez ojca) niż partner-partnerka. Bardzo chciałem i starałem się o nią troszczyć, opiekować, bardzo ważna jest dla mnie praca. Dzięki niej mam komfort psychiczny. Czasami może przeginałem z praćą, ale wynika to też z moich obsesyjnych przekonań.. U mnie w rodzinie jest problem z alkoholem i kredytami. Tłumaczyłem jej wielokrotnie skąd się bierze mój niepokój i jak chcę się zabezpieczyć przed wspomnieniem, przeżywaniem przeszłości w dorosłym życiu. Często nie rozumiała argumentując, że nie chcę z nią spędzać czasu, nie poświęcam się etc. Dla niej poświęceniem było to ultimatum z przyjaciółką.

                        Jest to wspaniała dziewucha, potwornie dużo cierplwiości okazywała, bo jestem też trudnym przypadkiem, czułości.. Tylko gdzieś popełniłem błąd. Łatwiej wymienić niż naprawić, to bez dwóch zdań. Ale ile ma trwać to jej dojrzewanie rzekome i co w tym czasie jeszcze musi zrobić by wyciągnęła jakieś wnioski...?

                        Skomentuj

                        • holly
                          Perwers
                          • Feb 2009
                          • 1090

                          #13
                          "Przyjaciółka"?
                          Gdyby to była twoja prawdziwa przyjaciółka to nigdy byś nie chciał poświęcić znajomości. Przyjaciółkę się zaprasza do domu na kawę, wychodzi razem w grupie znajomych, dzwoni się otwarcie i pyta co tam... A znając życie to jakaś laska której twoja dziewczyna nigdy na oczy nie widziała, z którą sobie w samotności pisałeś na fejsbuczku, z której nie potrafiłeś zrezygnować po tym jak coś powiedziałeś i ona cię przyłapała. Rozumiem ją, serio, też to przeżywałam kiedyś. Duży, duży błąd. Twój. Tak się nie zachowuje wobec osoby, która ma problemy z zaufaniem.
                          Następnym razem bierzesz przyjaciółkę, bierzesz dziewczynę, bierzesz trzy flaszki wina i zamykasz je razem w pokoju. I uświadamiasz jedną i drugą, że ponieważ obydwu na tobie zależy - będą się czasami spotykać i lepiej niech się polubią.

                          Reszta jej zachowania jest dziecinna, ale czego można się spodziewać po nastolatce? Odpuść to, nawet jak wrócicie do siebie to nie będzie tak samo i będzie gorzki posmak. Weź to na klatę i postaraj się tylko wyjaśnić pewne rzeczy żeby rozstać się w pokoju.
                          C'est la vie.

                          Skomentuj

                          • znowuzapilem
                            SeksMistrz
                            • Nov 2010
                            • 3555

                            #14
                            17 lat i miała wielu chłopaków Tu zapaliła by mi się pierwszy raz lapmka.
                            Jej ojciec zdradzał mame, tu zapaliła by mi się następna lampka. nie ma bardziej pomylonych kobiet niż te które zostały skrzywdzone przez tatusia. Czasem pół życia mszczą się na facetach za rodzinną traume.

                            Zapomnij o niej. Pierwsza miłość musi boleć.
                            Synek Ślonski - w barach szeroki, w żici wonski

                            Skomentuj

                            • holly
                              Perwers
                              • Feb 2009
                              • 1090

                              #15
                              Zapity nie wiem co się dzieje z tym światem, albo ja dziadzieję albo ty wyrastasz z kreszowych dresów, ale coraz częściej stwierdzam że piszesz z sensem
                              C'est la vie.

                              Skomentuj

                              Working...