W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Bardzo wysokie opłaty za mieszkanie

Collapse
Ten wątek jest zamknięty.
X
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Anastasia
    Ocieracz
    • May 2017
    • 132

    #16
    Czyli czas poszukać czegoś innego - nie wierzę, że nie jesteś w stanie znaleźć niczego ciekawszego w sporej wielkości mieście. Oprócz odległości od centrum i metrażu istotny dla ceny jest też standard mieszkania/osiedla. Jeśli płacisz wg siebie krocie za niski standard na obrzeżach miasta,
    to dałeś się wyrolować. Jeśli zaś standard jest wysoki, to trzeba za niego dopłacić - proste. Nie rozczulaj się nad sobą, lecz znajdź wyjście z sytuacji (np. przejrzyj aktualne oferty wynajmu, zamiast wylewać żale na forum) albo pogódź się z istniejącą.
    I'm going to stand outside, so if anyone asks, I'm outstanding

    Skomentuj

    • iceberg
      PornoGraf
      • Jun 2010
      • 5110

      #17
      Anastasia nie wiem gdzie naukowiec kupił to mieszkanie ale:
      Napisał naukowiec
      ...
      Kupiłem właśnie mieszkanie i wyprowadziłem się od rodziców.Szczerze mówiąc zmusiła mnie do tego bardziej sytuacja ekonomiczna i jakaś presja społeczna/osąd któremu też po części uległem.Niestety w ostatnim czasie musiałem ulec rzeczom przed którymi wzbraniałem się i miałem nadzieję wzbraniać do końca życia.I nie czuję się z tym zbyt dobrze.

      Dobrze mieszkało mi się z rodzicami,wszytko było ok,tylko zaczęły mnie denerwować drobne sprawy-gdzie idziesz? kiedy wracasz? dlaczego nie wziąłeś kurtki? jest zimno! itp. Ważniejszym czynnikiem była jednak moja stabilna sytuacja zawodowa i w miarę dobre(jak na standardy beztabu-wyjątkowo żałosne) zarobki.Mieszkania ostatnio błyskawicznie drożeją i zacząłem się po prostu bać,że nigdy nie uzbieram na własny kąt,albo będę miał problem z uzyskaniem kredytu.Zaciągnąłem kredyt co jest dla mnie najbardziej stresującym i dołującym życiowym doświadczeniem.

      Powinienem się cieszyć,że mam własne mieszkanie,powinienem się cieszyć,że jestem "samodzielny"(samodzielny byłem już od 20 roku życia) a mimo to jestem smutny.Nie wiem jak traktować kupno własnego,malutkiego mieszkania-jako życiowy sukces czy porażkę.Przecież każdy,nawet biedny człowiek bo pewnym czasie i tak jakoś to swoje mieszkanie zdobywa.Co zyskałem? Mogę niby robić co chcę i żyć jak chcę tylko...że w ogóle z tego nie korzystam.Nie odczuwam po prostu takiej potrzeby,nadal nie mam dziewczyny i nie zapraszam nikogo na noc do siebie.Uwolniłem się tylko od irytujących pytań "kiedy wracasz" i musiałem za to zapłacić ćwierć miliona złotych i zapożyczyć się na 30 lat.Nie wiem czy to było tego warte.

      Mówią,że mieszkanie to podstawa,to punkt wyjściowy do założenia rodziny...Trzypokojowe mieszkanie pewnie tak,ale trzydziestometrowa klitka nie jest żadnym punktem wyjścia.To już szczerze mówiąc lepszym punktem wyjścia jest...mieszkanie u teściów w M-4.Mówi się,że w dzisiejszych czasach "single"(co za kretyńska nazwa-jestem kawalerem,a nie singlem) żyją wygodnie i wszystko jest tworzone z myślą o nich.GÓWNO PRAWDA.Odnoszę wręcz wrażenie,że jako kawaler spotykam się z ostracyzmem społecznym i jestem konsumentem drugiej kategorii-biura podróży nie oferują pokoi jednoosobowych na wycieczkach,rachunki za mieszkanie są niewiele niższe niż przy dwóch osobach,nawet w głupiej biedronce nie mogę kupić np.jednej nogi z kurczaka,bo pakowane są bo 2-3 z myślą o rodzinie.Rodzina i znajomi mają pretensje,że kupiłem mieszkanie z jednym pokojem:"Jak ty się tam zmieścisz z żoną?","Gdzie będą spały twoje dzieci? w Kuchni?" "Kupił malutkie mieszkanie? On nie chce mieć żony? jakiś *****,czy co?".Uległem presji wyprowadzając się od rodziców,uległem presji biorąc kredyt i teraz chyba będę musiał się na siłę ożenić i zrobić dzieci.Bo wszyscy tak robią,ja też powinienem i to jest normalne.A jak nie chcę,albo tego nie rozumiem to jestem nienormalnym pedałem.
      ...
      On to zrobił świadomie i uzasadnił dlaczego nie wziął większego. A teraz ma o to ból pupy bo nie sprawdził jakie będą całkowite koszty... Sprzedać mieszkanie na które niedawno wzieło się kredyt hipoteczny nie jest łatwo, bank rzadko pozwala na sprzedaż i wcześniejszą spłatę kredytu bez dodatkowych kosztów.
      Żyj tak żeby tobie było dobrze, bo innym k....a nie dogodzisz.

      Skomentuj

      • Anastasia
        Ocieracz
        • May 2017
        • 132

        #18
        Skoro nie można zmniejszyć kosztów, pozostaje próba zwiększenia dochodów: znaleźć lepiej płatną pracę, poszukać współlokatora, ewentualnie wynająć mieszkanie i wrócić do rodziców. Wyjście z sytuacji zawsze jakieś jest, lepsze lub gorsze, ale jest. Najgorsze, co można zrobic, to użalać się nad sobą.
        Tylko czy jeśli zmniejszy się udział kosztów utrzymania mieszkania, to poprawi to jakoś sytuację? Czytając przytoczony przez ice'a fragment mam wielkie wątpliwości.

        Większy problem, jaki widzę, to brak akceptacji dla siebie, uleganie presji otoczenia i nieumiejętność postawienia się mu. Nie rozumiem, jak można robić cos kompletnie wbrew sobie tylko dlatego, że takie jest oczekiwanie z zewnątrz, "bo wszyscy tak robią". Moje życie, moja sprawa, nikt nie ma prawa ładować mi się do sypialni, czy portfela, tylko trzeba to jasno i wyraźnie zakomunikować, a nie robić z siebie ofiarę (w zasadzie nie wiem nawet czego/kogo?, chyba tylko siebie samego).

        Przykładu z biedry już nawet nie skomentuję - jeśli problemem, na który warto tracić energię są zbyt duże porcje jedzenia sprzedawane w sklepie, to nie widzę ratunku.
        I'm going to stand outside, so if anyone asks, I'm outstanding

        Skomentuj

        • lee
          Erotoman
          • Sep 2005
          • 567

          #19
          Napisał naukowiec
          ...i w miarę dobre(jak na standardy beztabu-wyjątkowo żałosne) zarobki.
          O rany! Nie rozumiem tego zdania.
          Jakie są "standardy beztabu" zatem???

          Mam wrażenie, że kolega @naukowiec bardziej lub mniej świadomie robi sobie "pod górę". Odpowiedź na pytanie "co robić w tej sytuacji" jest tak oczywista, że aż boje się jej udzielać. Mam wrażenie, że to jakaś "podpucha"

          Skomentuj

          • iceberg
            PornoGraf
            • Jun 2010
            • 5110

            #20
            @Lee obawiam się, że niestety to nie jest podpucha... Osoba podbijając sobie ego nickiem i wygładzająca pod nim takie herezje daje dość jasny obraz siebie. Teraz oczekuje gownoburzy pod moim adresem ...
            Żyj tak żeby tobie było dobrze, bo innym k....a nie dogodzisz.

            Skomentuj

            • lee
              Erotoman
              • Sep 2005
              • 567

              #21
              A ja Ci powiem @Ice, że byłbym w stanie nawet uwierzyć w naukowy umysł autora wątku. Geniusz intelektualny nierzadko wiąże się z życiową nieporadnością, niedojrzałością i brakiem inteligencji emocjonalnej.
              Cóż by na ten przykład zrobił nasz wielki Einstein bez swoich żon. Podobno pierwsza (Mileva) wymyśliła mu Teorię Względności, a druga (Elsa) dbała o swojego niesfornego i niedojrzałego Albercika, żeby nie pogubił się w wielkim świecie.

              Skomentuj

              • Anastasia
                Ocieracz
                • May 2017
                • 132

                #22
                Pozostaje cierpliwie poczekać na jakieś wiekopomne odkrycie...
                I'm going to stand outside, so if anyone asks, I'm outstanding

                Skomentuj

                • lee
                  Erotoman
                  • Sep 2005
                  • 567

                  #23
                  Tja,
                  Na przykład wynalezienie mieszkania z najdroższym czynszem na świecie.
                  I wtedy cała sława spadnie na niego, a o nas to już nikt nie wspomni

                  Skomentuj

                  • iceberg
                    PornoGraf
                    • Jun 2010
                    • 5110

                    #24
                    @Lee a czytales jego posty tak troszkę wstecz i nie tylko w temacie mieszkań ?
                    W samym temacie to nie uważam za konieczne chwalenie się gdzie dokładnie mieszkam i ile place ale jak na rynek krakowski to koszty są nieduże a mieszkanie na dwie osoby z dwoma kotami sprawdza się idealnie... Jak zmienimy na inne to może będę się chwalić ale raczej nie będę narzekał.
                    Żyj tak żeby tobie było dobrze, bo innym k....a nie dogodzisz.

                    Skomentuj

                    • lee
                      Erotoman
                      • Sep 2005
                      • 567

                      #25
                      Czytałem, czytałem i zachowuję odpowiedni dystans

                      Kraków generalnie nie jest aż taki drogi.
                      Wynajmuję tam mieszkanie na całkiem nowym i przyzwoitym osiedlu, 3 km z okładem na wschód od Galerii. Dobry dojazd do Centrum, Arena o "rzut beretem".
                      Płacę za 48 m2 1800 za wszystko, ryczałtem - wynajem, czynsz, prąd, woda.
                      Tylko UPC mam swoje, które można przetargać do innej miejscówki.
                      Dramatu nie ma

                      Skomentuj

                      • Michal_symp
                        Banned
                        • Aug 2013
                        • 283

                        #26
                        Napisał on82
                        Najdalej za 2 lata peknie kolejna banka i ceny powinny na jakis czas mocno spasc
                        Słyszę to od jakichś 20 lat, odkąd kupiłem swoje pierwsze mieszkanie.

                        Z łezką w oku wspominam ten czas, kupiłem ~50-metrowe mieszkanie w nowym budownictwie (ale nie nowe) za około 60000 PLN. Po 20 latach ta sama chałupa wyceniana jest na jakieś 140000PLN.

                        Skomentuj

                        • lee
                          Erotoman
                          • Sep 2005
                          • 567

                          #27
                          To fakt. Ładne mieszkanko w dobrej lokalizacji zawsze trzyma cenę. Nie znam się na tym ale rosnące ceny materiałów i brak rąk do pracy chyba nie obiecują tanich mieszkań.
                          0statnio edytowany przez lee; 22-01-19, 21:47. Powód: lyterówka ;)

                          Skomentuj

                          • Anastasia
                            Ocieracz
                            • May 2017
                            • 132

                            #28
                            Z wykonawcami jest teraz katastrofa, chyba pół roku szukałam kogoś do remontu kuchni i łazienki. Większość nie raczyła nawet odpisać na maila, nie oddzwaniali mimo obietnic, albo rzucali takie ceny, że mogłabym za nie kupić kawalerkę w Wygwizdowie Górnym. Rekord pobił pan od kuchni : 46k NETTO za same meble bez blatów. Rozumiem, że mamy rynek wykonawców, podpisuje się czterema kończynami pod tym, żeby dobry specjalista porządnie zarabiał, ale na Jowisza, są granice. Nie wydaje mi się też, żeby ceny mieszkań w dużych miastach drastycznie zaczęły spadać, pazernosc deweloperów nie zna granic. W Polsce większość ludzi jednak woli kupować mieszkanie, niż wynajmować, więc popyt raczej będzie podobny. Ale patrzę z perspektywy Krakowa i tego, co się tu od kilkunastu lat wyprawia.
                            I'm going to stand outside, so if anyone asks, I'm outstanding

                            Skomentuj

                            • naukowiec
                              Odszedł
                              • Nov 2014
                              • 207

                              #29
                              Przyszło rozliczeniu półroczne ze spółdzielni.

                              Dopłata za ogrzewanie za pół roku 300 zł.Kaloryfery całą zimę na 3
                              Dopłata za prąd 200.Mieszkanie stoi puste 11 godzin dziennie.
                              Dopłata za wodę 150 zł.Pralka raz w tygodniu.

                              Patologia.Chyba mnie okradają bo nie wiem jak to skomentować

                              Skomentuj

                              • Zebraa
                                Gwiazdka Porno
                                • Nov 2013
                                • 1614

                                #30
                                Pierwsze rachunki są wyliczane na podstawie przypuszczeń tylko i wyłącznie.
                                Jeżeli siedzisz w domu w nocy to wieczorem swiecisz jakieś światła. Pewnie ledy wydawały się za drogie w zakupie. Albo masz za dużo podłączanych rzeczy i światel. Do tego dochodzą inne urządzenia klas energetycznych różnych. Grosz do grosza...
                                Jeżeli przez pół doby masz puste mieszkanie i grzejesz je na trójce to tylko twój wybór.
                                Wszystko rozbija się o system ile ci razy sprawdzają liczniki i co się przed ostatnim okresem rozliczeniowym działo w mieszkaniu. Z czasem rachunki będą dostosowane do realnego zużycia ale to muszą Cię poznać ile tego zużywasz.
                                Zwą mnie Zimną Suczą i uważam to za komplement.

                                Skomentuj

                                Working...