Przesunięty okres, wpływ na dni płodne

[mareczek1234]

Mam pytanie. Mojej dziewczynie zawsze wypadał okres w ostatni dzień miesiąca lub pierwszy następnego. Teraz się jej przesunął o tydzień do przodu. I teraz mam pytanie, czy to przesunięcie wpływa na dni płodne, tzn czy one też będą później?

Normalnie było tak, że okres miała na początku miesiąca, a płodne ok 2 tygodnie później. A teraz miała okres w 2. tygodniu miesiąca, więc płodne powinna mieć w 4. tygodniu. Czy tak to jest? Czy po prostu tamto przesunięcie było wyjątkowe (choroba) i nie ma wpływu na płodne i wpydaną tak jak wcześniej miała?

Pytam się bo współżyliśmy tydzień po okresie z gumką (nie pękła, ani żadnych uszkodzeń mechanicznych nie było) z zakończeniem na zewnątrz.

[Hagath]

Gdy nie ma idealnej regularności w cyklu, liczenie dni płodnych i niepłodnych nie ma sensu.

Dzieci biorą się z plemników, nie z wkładania i wyjmowania. Skoro gumka nie pękła, a dodatkowo wyjąłeś przed finiszem, to proponuję napar z melisy po każdym stosunku, bo możesz zejść za zawał od takich schiz.

[mareczek1234]

Nie no, schizów nie mam Tylko tak pytam się aby zaspokoić moją ciekawość Wcześniej miała przez kilka miesięcy regularne tzn tak +/- 1 dzień od okresu.

[Bujda]

Owulacja jest ok 14 dni przed rozpoczęciem okresu. 3-4 dni "płodności" w tą, 3-4 dni w tamtą i wsio jasne.

[mareczek1234]

Ok, ale nie wiem kiedy będzie mieć następny okres. Wiec chcę jakby to powiedzieć od tyłu policzyć. Wiem, że tak się nie liczy, ale też nie takie było pytanie

[Hagath]

Właśnie w tym leży cała zawodność pseudometody zwanej kalendarzykiem, że trzeba by być jasnowidzem, by mieć przy niej pewność. Nie policzysz. Nie da się. Gdyby okres był zawsze jak w zegarku, to by się dało, ale skoro sam piszesz, że nie wiesz, kiedy spodziewać się następnego, to nie policzysz i już.

[mareczek1234]

Tzn mogę sie spodziewać, że po 29-31 dniach, bo co tyle miała.

[Hagath]

Ale skoro przesunął się o tydzień, to nie masz absolutnie żadnej pewności, że następny przyjdzie po 29 czy 31 dniach, a nie np. szybciej, tak, że "zrówna się" z przedostatnim. Poza tym 3 dni to za duży rozstrzał, by mówić o regularności.

[swawolna_n]

Ale skoro przesunął się o tydzień, to nie masz absolutnie żadnej pewności, że następny przyjdzie po 29 czy 31 dniach, a nie np. szybciej, tak, że "zrówna się" z przedostatnim.

Prawda. Mnie jak się regulował kiedyś, to np. miałam taki przypadek, że w jednym miesiącu nie dostałam w ogóle, a w następnym dwa razy.