Co dyskwalifikuje mężczyznę jako stałego partnera?/nowa ankieta

[kochanica90]

Wisi mi ile mój facet zarabia, pod waruniem, że nie jest typowym kanapowcem i nie ogląda sie tylko na mnie.

[iceberg]

Czyli jak, bo nie rozumiem... Dziewczyna zarabia w korpo powiedzmy 8 000 brutto, i jak jej facet będzie zarabiać 6 000 brutto (praktycznie półtorej średniej krajowej) to jest niezaradny finansowo? To jakiś żart?
Nie kwestionuję, że może być życiowo niezaradny i w kuchni nawet wodę na herbatę przypala . Chodzi mi o określenie niezaradności finansowej...

[kochanica90]

Nie no wiesz, znaczy to tyle że zebra juz nowego męża szuka :-P

[iceberg]

Uff, na szczeście jeśli idzie o dochody to spokojnie mogę spać, na razie nie zbliżyła się zbytnio do moich zarobków więc jeszcze troszkę czasu mi zostało .
No i mam jeszcze inne zalety które według niektórych będą wadą ale dają mi sporą przewagę

[Zebraa]

Ej no. Zepsulas.
Maly penis a niskie libido to dwie skrajne rzeczy. Wprawdzie ciezko bedzie znaleźć faceta z libieem wiekszym od mojego, ale co ma maly penis do libida???? No prosze..

[barmetr]

Podstawą rodziny są pieniądze.

Macie obowiązek zarabiać więcej niż kobieta. W przeciwnym razie babka będzie czuła, że jest lepsza od faceta i zacznie rozglądać się za czymś "lepszym".

Ostatnie 9 lat mojego życia zaprzecza powyższemu imperatywowi. Rodzina musi mieć podstawy finansowe, aby inni ludzie jej nie zagrażali. Jeśli żona zarabia lepiej, to mąż powinien się cieszyć z większej ilości pieniędzy na zaspokajanie potrzeb rodziny. Ale do tego potrzeba adekwatnego poczucia własnej wartości.
Zazwyczaj facet samemu dąży do tego, by zarabiać więcej i także ta lepiej zarabiająca żona to docenia.

Przyznam się, że sam nawet utwierdzam żonkę w przekonaniu, że jest ode mnie lepsza, ale nie chodzi mi tylko o zarobki.

Maly penis a niskie libido to dwie skrajne rzeczy. Wprawdzie ciezko bedzie znaleźć faceta z libieem wiekszym od mojego, ale co ma maly penis do libida????

Ano ma sporo.
Gdy facet ma długiego penisa, to i temperament w sobie rozwinie. Będzie chciał skorzystać z okazji, które same się pojawiają. Np. murzyn może poruchać sobie kilkadziesiąt cipek i dup rocznie, byleby tylko potrafił samemu utrzymać się w Warszawie (dla cudzoziemca z Nigerii czy Kamerunu nie jest to proste).
Jest też oczywiście taka możliwość, że Afrykańczyk znajdzie sobie piękną blondynkę, wtedy zazwyczaj zwycięża u niego naturalne dla mężczyzny lenistwo. Piszę jednak o możliwościach rozwoju, "trenowania" libido.
Wietnamczyk nie ma takich możliwości, dlatego musi ograniczyć swoje libido i skupić się na pracy. Gdy zarobi już na utrzymanie żony i dzieci (zazwyczaj też w 100% wietnamskich), to dopiero może spróbować rozwijać się seksualnie.
Podaję przykłady z Warszawy (i jej okolic), ale dotyczy to całego kraju, a nawet całej północnej Europy.

[Zebraa]

Sory ja jestem wybredna. Zagramaniczni mnie nie interesuja

[Siarczan_Potasu]

Czyli jak, bo nie rozumiem... Dziewczyna zarabia w korpo powiedzmy 8 000 brutto, i jak jej facet będzie zarabiać 6 000 brutto (praktycznie półtorej średniej krajowej) to jest niezaradny finansowo? To jakiś żart?
Nie kwestionuję, że może być życiowo niezaradny i w kuchni nawet wodę na herbatę przypala . Chodzi mi o określenie niezaradności finansowej...

Niezaradny wedlug niej. Kobieta uwaza, ze to mezczyzna powinien wiecej zarabiac= wyksztalcony ewolucyjnie mechanizm, tak po prostu bylo w przeszlosci. Gdy proporcje zostaja zachwiane kobieta zastrzega dostrzegac wady mezczyzny, a majac w okolicy gosci zarabiajacych wiecej od niej (i automatycznie od niego) zaczyna sie zastanawiac czy nie zmienic obiektu na kogos z wyzszej polki.

Ostatnie 9 lat mojego życia zaprzecza powyższemu imperatywowi. Rodzina musi mieć podstawy finansowe, aby inni ludzie jej nie zagrażali. Jeśli żona zarabia lepiej, to mąż powinien się cieszyć z większej ilości pieniędzy na zaspokajanie potrzeb rodziny. Ale do tego potrzeba adekwatnego poczucia własnej wartości.
Zazwyczaj facet samemu dąży do tego, by zarabiać więcej i także ta lepiej zarabiająca żona to docenia.

Przyznam się, że sam nawet utwierdzam żonkę w przekonaniu, że jest ode mnie lepsza, ale nie chodzi mi tylko o zarobki.

Tam miedzy nami, nie mow nikomu. Ja uwazam, ze rownouprawnienie sluzy mezczyznom i bardzo mnie to cieszy. Niech laski sie "spelniaja" w pracy, zarabiaja i utrzymuja rodzine na rowni z nami. My mozemy wtedy odpoczywac.
Wyobraz sobie, ze sam musialbys utrzymywac rodzine. Zycie spedzilbys w pracy.

Ano ma sporo.
Gdy facet ma długiego penisa, to i temperament w sobie rozwinie. Będzie chciał skorzystać z okazji, które same się pojawiają. Np. murzyn może poruchać sobie kilkadziesiąt cipek i dup rocznie, byleby tylko potrafił samemu utrzymać się w Warszawie (dla cudzoziemca z Nigerii czy Kamerunu nie jest to proste).
Jest też oczywiście taka możliwość, że Afrykańczyk znajdzie sobie piękną blondynkę, wtedy zazwyczaj zwycięża u niego naturalne dla mężczyzny lenistwo. Piszę jednak o możliwościach rozwoju, "trenowania" libido.
Wietnamczyk nie ma takich możliwości, dlatego musi ograniczyć swoje libido i skupić się na pracy. Gdy zarobi już na utrzymanie żony i dzieci (zazwyczaj też w 100% wietnamskich), to dopiero może spróbować rozwijać się seksualnie.
Podaję przykłady z Warszawy (i jej okolic), ale dotyczy to całego kraju, a nawet całej północnej Europy.

Bzdura. Libido zalezy miedzy innymi od poziomu prolaktyny. Im wiekszy poziom tym gorzej i gorszy wzwod. I wazopresyny.
Gdyby poziom jakiegokolwiek hormonu wplywal na wielkosc kutasa to mialbys poziom takowego przekroczony kilkudziesieciokrotnie, a moj penis mialby z 20 cm dlugosci.

Brudasy rypia na potege, poniewaz mnostwo u nas panienek o wiejskiej mentalnosci. Rozne kochanice90 zrobilyby wszystko, by tylko moc pochwalic sie kolezankom, ze obciagnely kolorowemu. Mentalnosci nie zmienisz. Czarni zaliczaja, poniewaz panienki tego chca i ustawiaja sie w kolejce. Mialbys okazje zaliczyc raz czy kilkukrotnie jakas panienke to tez bys to robil. Chodzi o to, ze one chca. Duza rotacja, mnostwo chetnych. Kazdego dnia inna, nie dalbys rady? Kazdy by dal.

Tajki kojarzą mi się z brudem, zarówno fizycznym, jak i moralnym.
Nie porównujmy ich do Japonek, które w młodszym i średnim wieku są często naprawdę pięknymi kobietami. Dlatego też japońska junta wojskowa tak łatwo znalazła podstawy, aby szerzyć rasizm i to zarówno wśród elit, jaki i innych poddanych.

Inny rodzaj relacji. Kasa ma znaczenie. Porownywanie starych biznesmenow zaliczacych mlode, ciasne Tajki do Polek wystawiajacych dupe brudasom jest porownaniem... bardzo dobrym. Slaba, wiejska mentalnosc.

Teza o atrakcyjności bezdomnego Pakistańczyka przeczy wysuniętej przez Ciebie tezie o konieczności zarabiania przez mężczyzne więcej od kobiety.

Bardzo dobrze to ujales, ale nie uwzgledniles porownania. Wedlug mnie fizycznosc stoi wyzej niz wyksztalcenie, inteligencja, zasoby, gdy mowimy o lozku. Innymi slowy - Polka szybciej wybierze na numerek malego, glupiego, ale egzotycznego Pakola niz wyksztalconego, zasobnego Polaka.

Zapamietaj sobie jedno. Definicja mentalnosci Polki - trawa u sasiada jest zawsze bardziej zielona.

Przepraszam za literowki, bylo pite.

[iceberg]

Nie ma, ale realizacja tegoż libido jest jak najbardziej powiązana z przewidywanym przez kobiety rozmiarem fiuta.
Facet z dużym libido i krótkim fiutem ma przerąbane. Pozostaje mu farmakoterapia albo dziwki.

Nigdy się nie leczyłem ani nie płaciłem a jakoś rozmiarem nie straszę .
Mam wrażenie, że po prostu trzeba wtedy umieć zawrócić w głowie, czyli masz gadane to zaliczasz, nie masz musisz sięgnąć głębiej do kieszeni ...

Z drugiej strony jakoś laski lecące na hajs czy fiuta mnie nie pociągały więc raczej niewiele straciłem... a te które chciały zaryzykować raczej nie żałowały

[Siarczan_Potasu]

Nie ma, ale realizacja tegoż libido jest jak najbardziej powiązana z przewidywanym przez kobiety rozmiarem fiuta.
Facet z dużym libido i krótkim fiutem ma przerąbane. Pozostaje mu farmakoterapia albo dziwki.
Mnie oczywiscie najbardziej byłoby żal pieniędzy.

Znowu pudło. Dla takiego faceta - dla KAŻDEGO faceta - idealnym wyjściem seksualnym jest związek.
Niewielu ma kilka panienek na telefon, dlatego faceci wchodzą w związku, by się seksić, nie płacić i czerpać przy okazji inne korzyści.
Ci co nie mają seksu - wchodzą w związki.
Ci co mają seks bez zobowiązań - nie muszą wchodzić w związki.

Bardzo ciekawa teza, acz bardzo trudna do udowodnienia, weryfikacji. Spotkałeś lub poznałeś kiedyś ładną dziewczynę z Polski, którą wyruchał Pakistańczyk?

Zależy co rozumiesz przez stwierdzenie ładna.
Trochę rozmawiałem, dużo widziałem, zapewne wielu z nas ma takie doświadczenia. No lecą jak ćmy do światła. I nie mają znaczenia wcześniejsze wymagania. Polki to straszne hipokrytki.

Siarczan...

Aha

[iceberg]

Siarczan jeśli dla ciebie związek ma tylko połączenie z seksem to współczuję zarówno tobie jak i ewentualnej partnerce - serio...

[Siarczan_Potasu]

Uwaga, cytuję siebie:

dlatego faceci wchodzą w związku, by się seksić, nie płacić i czerpać przy okazji inne korzyści.

[kochanica90]

No dla Ciebie seks jest ewidentnie ponad wszelkimi innymi korzysciami. Nie na równi.

[Siarczan_Potasu]

Napisała ta, która nie pamięta imion swoich kochanków (niektórych zapewne o to nawet nie pytała na swing imprezkach), ani ich liczby.

[kochanica90]

Mowimy o zwiazkach a nie jednorazowych akcjach.