Klub prawiczkowo dziewicowy

Collapse
This is a sticky topic.
X
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • PabloXM
    Gwiazdka Porno
    • Sep 2009
    • 1746

    Ooo staaary... Jeśli masz łagodnie wyglądającą (np. dobroduszną) twarz to masz wielką lipę. Kobiety generalnie i tak taksują po wyglądzie - w większym stopniu postawa i tzw. iskra, niż ubiòr. Brak tzw. zadziora to jeszcze komplikuje. A jeszcze jak wcześniej nie wykazywałeś żadnej inwencji na podryw i zawsze zostawałeś "tylko kumplem", to przed Tobą długa droga, aby zostać zauważonym z innej strony, niż jeleń do wyrolowania (czyli do odbierania postrzegania Cię jako mężczyzny z popędami).

    A propos drugiej części - albo Cię urabia do unieszkodliwienia przez dawanie poczucia, że niby jesteś wyjątkowy dla niej, albo Cię testuje. Skoro mòwisz, że kimś się interesuje, to mentalnie prygotuj się tak jakby na rywalizację. Jak od razu popłyniesz na fali, to marny Twòj los. Można a nawet trzeba flirtować, ale nie przegapić momentu, kiedy zainteresowanie i emocje zmieniają się w zwykłe słodzenie i w odpowiednim momencie postawić szach -mat Zależy jeszcze, jak często się widujecie, rozmawiacie i takie tam Co do urywania serii SMS-òw to albo kończą jej się pieniądze na koncie, albo czeka, czy polecisz jak pies Najlepiej coś odpisać, ale raczej zamarkować, niż podtrzymywać bycie totalnie owładniętym myślą o niej.
    Last edited by PabloXM; 27-05-13, 16:30.
    Stay fresh, no matter where you are.

    Skomentuj

    • Nachtlied
      Ocieracz
      • Aug 2012
      • 132

      Ale niech się chłopak nie zmienia tylko dlatego, że to nie pasuje jakimś fruziom do ich stereotypu męskiego faceta. Bez sensu. Nie mówię, że nie ma w ogóle się rozwijać, warto pewne rzeczy skorygować, ale żeby chcieć zgrywać kogoś, kim na dobrą sprawę się nigdy nie było to nie ma kompletnie sensu. I tak kiedyś wyjdzie, że to farsa.

      Ja też mam ładną buźkę, gładką skórkę, pełne usta, długie rzęsy, nieraz słyszałem, że słodko wyglądam i do tego mam też RACZEJ łagodne usposobienie itp. Jak komuś się nie podoba to papa.

      Skomentuj

      • Nolaan

        Pablo jako ekspert od podrywu... Szok O_o
        Aczkolwiek co racja to racja. Nie udawaj kogoś kim nie jestes, bo to widać. Tak czy siak nic Ci top nie da a tylko się strujesz tym, ze zaliczasz jeden po drugim kilka faili w temacie rwania. Waste of time.

        Skomentuj

        • Jasiu88
          Świętoszek
          • May 2013
          • 21

          Jakie twarze wolą kobiety, to bardziej wynika z ich osobowości, środowiska w jakim się wychowywały itp.
          A jak by mi dziewczyna powiedziała, że może spokojnie spać obok mnie - to dla mnie wielki komplement, bo znaczyłoby że przy mnie czuje się bezpiecznie i ma do mnie zaufanie. Ale znaczenie takich słów pewnie też zależy od kontekstu.

          Skomentuj

          • yebudubu

            Napisał Jasiu88
            A jak by mi dziewczyna powiedziała, że może spokojnie spać obok mnie - to dla mnie wielki komplement, bo znaczyłoby że przy mnie czuje się bezpiecznie i ma do mnie zaufanie. Ale znaczenie takich słów pewnie też zależy od kontekstu.
            W tym kontekście to było raczej tak, że czuje się przy mnie jak przy innej dziewczynie.


            Napisał PabloXM
            Ooo staaary... Jeśli masz łagodnie wyglądającą (np. dobroduszną) twarz to masz wielką lipę. Kobiety generalnie i tak taksują po wyglądzie - w większym stopniu postawa i tzw. iskra, niż ubiòr. Brak tzw. zadziora to jeszcze komplikuje. A jeszcze jak wcześniej nie wykazywałeś żadnej inwencji na podryw i zawsze zostawałeś "tylko kumplem", to przed Tobą długa droga, aby zostać zauważonym z innej strony, niż jeleń do wyrolowania (czyli do odbierania postrzegania Cię jako mężczyzny z popędami).
            Czy ja wiem z tą gębą... Z jednej strony nie raz słyszałem, że mam mniej lat niż wyglądam, co w połaczeniu z nie najwyższym wzrostem tworzyło zapewne obraz max licealisty. Z drugiej strony nie raz wyglądam jak na zdjęciach jak zakapiór. Posępna twarz, duża głowa i krótka fryzura (głównie z powodu zakoli i generalnie rzadkich włosów) często nie zachęcała do podejścia do mnie. Co do tej długiej drogi, przy dobrych wiatrach za kilkanaście miesięcy skończę studia. Planuję wtedy wyprowadzić się do miasta i rozpocząć nowe, oby lepsze życie - z czystą kartą. Bo nie oszukujmy się, ludzie patrzą na nas przez pryzmat innych. Np. na mojej wiosce dziewczyny traktują mnie z lekką pogardą, a kumpele ze studiów rzekłbym, że nawet pomimo pewnie friendzonowania mnie dość mnie lubią. Tak samo u siebie na dzielni traktują mnie co do dziewczyn raczej jak jakąś niemotę , a kumple z uczelni raczej nie patrzą na mnie w ten sposób (chociaż się nie wyrywam i nie mówię co to nie ja, wolę zachowywać dyskrecję)

            Napisał PabloXM
            A propos drugiej części - albo Cię urabia do unieszkodliwienia przez dawanie poczucia, że niby jesteś wyjątkowy dla niej, albo Cię testuje. Skoro mòwisz, że kimś się interesuje, to mentalnie prygotuj się tak jakby na rywalizację. Jak od razu popłyniesz na fali, to marny Twòj los. Można a nawet trzeba flirtować, ale nie przegapić momentu, kiedy zainteresowanie i emocje zmieniają się w zwykłe słodzenie i w odpowiednim momencie postawić szach -mat Zależy jeszcze, jak często się widujecie, rozmawiacie i takie tam Co do urywania serii SMS-òw to albo kończą jej się pieniądze na koncie, albo czeka, czy polecisz jak pies Najlepiej coś odpisać, ale raczej zamarkować, niż podtrzymywać bycie totalnie owładniętym myślą o niej.
            Może i mnie testuje; w sumie sa podejrzenia, że ten jej "wybranek" to ja - wg wielu ludzi mamy się ku sobie. Widujemy się raczej tylko w czasie zajęć, gdyż dojeżdzam, ewentualnie czasami (rzadko) podczas imprez. A z esemesami, to po może tygodniu dociekania czemu nie pisze zmieniłem taktykę, nie to nie. Taka olewka dobrze robi, bo wtedy sama się chętniej odzywa. próbuje też mi wmówić, że jestem o nią zazdrosny, ale zlewam to - w końcu nie jesteśmy razem, więc o co mam się czepiać? W sumie fajna dziewczyna, ale nie spinam sie tak bardzo na nią - w trakcie wakacji (wyjeżdża do rodziny i pracy) będziemy od siebie kilka tysięcy kilometrów, więc może jesienią coś pokombinuję. Mówi mi, że będzie tęsknić, może jej to dobrze zrobi

            Skomentuj

            • stvari
              Ocieracz
              • Feb 2013
              • 187

              Napisał yebudubu
              Planuję wtedy wyprowadzić się do miasta i rozpocząć nowe, oby lepsze życie - z czystą kartą. Bo nie oszukujmy się, ludzie patrzą na nas przez pryzmat innych. Np. na mojej wiosce dziewczyny traktują mnie z lekką pogardą, a kumpele ze studiów rzekłbym, że nawet pomimo pewnie friendzonowania mnie dość mnie lubią.
              Też kiedyś (i nie tylko ja) myślałem, że zmiana otoczenia, przeprowadzka coś zmieni... Gdyby rzeczywiście to coś poprawiało, to chyba nikt by nie miał problemów w kontaktach z dziewczynami, facetami - ogólnie ludźmi. Przecież każdy z nas co jakiś czas zmienia otoczenie: nowa szkoła, nowa praca, zmienia miejsce zamieszkania... I ciągle ci sami ludzie mają takie same problemy. Aczkolwiek mimo wszystko życzę Ci powodzenia, od reguł zdarzają się wyjątki.

              Skomentuj

              • Stopper
                Ocieracz
                • May 2013
                • 184

                Napisał stvari
                Też kiedyś (i nie tylko ja) myślałem, że zmiana otoczenia, przeprowadzka coś zmieni...
                Może zmienić baaardzo wiele, ale samo nic się nie stanie. Przeprowadzka, zmiana otoczenia, to świetna okazja, żeby pracować nad sobą, nabrać nowych nawyków, a pozbyć się tych szkodliwych. Wciąż wymaga to wiele pracy, ale w nowym środowisku jest o wiele łatwiej.
                .allblock_box_v1{border-style:solid;border-width:1px;border-color:#ff5500;}

                Skomentuj

                • stvari
                  Ocieracz
                  • Feb 2013
                  • 187

                  Napisał Stopper
                  Może zmienić baaardzo wiele, ale samo nic się nie stanie. Przeprowadzka, zmiana otoczenia, to świetna okazja, żeby pracować nad sobą, nabrać nowych nawyków, a pozbyć się tych szkodliwych. Wciąż wymaga to wiele pracy, ale w nowym środowisku jest o wiele łatwiej.
                  Właśnie! Można potraktować to jako swoisty pretekst, ale rzeczywiście samo się nic nie stanie.

                  Skomentuj

                  • michalmust
                    Ocieracz
                    • May 2013
                    • 106

                    Zmiana otoczenia nic nie pomoże. Sam tak miałem. Byłem w liceum i myślałem, że na studiach będzie inaczej, bo będziemy tam nowi i nie będziemy się znali. I jest dokładnie tak samo, jeśli nie gorzej.
                    Sami musimy się zmienić. Tylko to jest 10 razy trudniejsze.
                    Każdy mężczyzna lubi słodycze, ale tylko prawdziwi mają odwagę się do tego przyznać.

                    Skomentuj

                    • yebudubu

                      czuję się jak szmata... na własne życzenie dowiedziałem się o pewnych faktach z życia mojej "sympatii". okazuje się chyba być niedojrzała. chodzi mi o to, że jest po uszy zabujana w gościu mieszkającym na drugim krańcu kraju, oprócz tego ciągle żyje na walizkach, wymieniają ciągle telefony i maile. najlepsze jest to, że dwa miesiące wcześniej po poznaniu tego typa nie widziała świata poza innym kolesiem... w ciągu dwóch miesięcy była/jest zakochana w dwóch gościach. w sumie nie wiązałem z nią wielkich nadziei, ale niepotrzebnie chyba chciałem to wiedzieć, od tej pory chyba nawet będę na nią inaczej patrzył - okazuje się być kompletnie inna z charakteru niż gdy ją poznałem.

                      co do zmiany otoczenia - bardzo tego pragnę, jestem zdeterminowany by zacząć wszystko z nową kartą, w tym również rozpocząć intensywną pracę nad sobą i swoim życiem

                      Skomentuj

                      • Sollat
                        Erotoman
                        • Feb 2010
                        • 629

                        co do zmiany otoczenia - bardzo tego pragnę, jestem zdeterminowany by zacząć wszystko z nową kartą, w tym również rozpocząć intensywną pracę nad sobą i swoim życiem
                        Dla mnie takie teksty to, za przeproszeniem, pierdoły. Praktycznie nie do zrealizowania. I jeszcze wyraża niskie mniemanie o sobie. Nieśmiałość to nie koniec świata, po to wymyślono instytucję skrzydłowych, co by brali na siebie główny ciężar rozmowy w takich sytuacjach np.
                        https://archiveofourown.org/users/DarkSollat

                        Skomentuj

                        • Stopper
                          Ocieracz
                          • May 2013
                          • 184

                          Napisał Sollat
                          Dla mnie takie teksty to, za przeproszeniem, pierdoły. Praktycznie nie do zrealizowania.
                          Nieprawda. Ja przeszedłem drastyczną przemianę dzięki temu, że po zmianie otoczenia bardzo ciężko nad tym pracowałem. Jeśli ja mogłem, każdy może. Chociaż fakt, że łatwe to to nie jest.

                          Napisał Sollat
                          I jeszcze wyraża niskie mniemanie o sobie.
                          Czasami niskie mniemanie o sobie jest pożądanym stanem. Np. jeśli wynika z własnych słabości i prowadzi do ich pokonania.

                          Napisał Sollat
                          po to wymyślono instytucję skrzydłowych, co by brali na siebie główny ciężar rozmowy w takich sytuacjach np.
                          Nie zawsze kiedy ktoś Ci się spodoba, taki wtajemniczony kolega jest pod ręką. No i nie każdy chce korzystać z jakichś instytucji, czy to skrzydłowych, czy to innych.

                          .allblock_box_v1{border-style:solid;border-width:1px;border-color:#ff5500;}

                          Skomentuj

                          • Sollat
                            Erotoman
                            • Feb 2010
                            • 629

                            Czasami niskie mniemanie o sobie jest pożądanym stanem. Np. jeśli wynika z własnych słabości i prowadzi do ich pokonania.
                            Jeśli ktoś wie o własnych słabościach, to to nie jest niskie mniemanie o sobie, tylko adekwatne mniemanie o sobie.
                            https://archiveofourown.org/users/DarkSollat

                            Skomentuj

                            • BrownEyes
                              Świntuszek
                              • May 2012
                              • 88

                              Napisał Sollat
                              Jeśli ktoś wie o własnych słabościach, to to nie jest niskie mniemanie o sobie, tylko adekwatne mniemanie o sobie.
                              To zależy. Wiele ludzi ma tendencję do wyolbrzymiania swoich słabości. Mnóstwo tu czytałem wątków starych prawiczków którzy pisali o sobie, że są strasznie beznadziejni. To było właśnie niskie mniemanie, często wyolbrzymione, bo samo prawictwo nie jest od razu powodem beznadziejności, bez przesady.

                              Skomentuj

                              • Sollat
                                Erotoman
                                • Feb 2010
                                • 629

                                Napisał BrownEyes
                                To zależy. Wiele ludzi ma tendencję do wyolbrzymiania swoich słabości. Mnóstwo tu czytałem wątków starych prawiczków którzy pisali o sobie, że są strasznie beznadziejni. To było właśnie niskie mniemanie, często wyolbrzymione, bo samo prawictwo nie jest od razu powodem beznadziejności, bez przesady.
                                Wyolbrzymianie słabości to nie wiedza o nich. Tak więc jest to niska samoocena, o której już pisałem.
                                https://archiveofourown.org/users/DarkSollat

                                Skomentuj

                                Working...