Klub prawiczkowo dziewicowy

Collapse
This is a sticky topic.
X
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • virgende
    Świntuszek
    • Nov 2014
    • 55

    Jaki dramat . O co chodzi?
    Kulturalnie sobie rozmawiamy o sprawach życia i śmierci.

    Skomentuj

    • DSD
      Perwers
      • Jan 2010
      • 1275

      Napisał virgende
      No ale odznaczenia w dżinsach nie kłamią . Mogę wysłać zdjęcie spodni na priv, ciekawa jestem, czy dobrze oceniam.
      Teraz takie czasy że niczemu nie można wierzyć. Podobno doświadczeni rockmani wkładali do obcisłych spodni gumowy wężyk aby zwiększyć siłę artystycznego przekazu swojego show
      'Jeszcze nigdy w historii tak wielu nie miało do powiedzenia tak niewiele' (o Internecie znalezione w Internecie)

      Skomentuj

      • pola87
        Świntuszek
        • Sep 2010
        • 96

        Napisał virgende
        Najbardziej zniewalający są mężczyźni spełniający (w kwestiach wyglądowych, o charakterze na razie nic nie mówię) te trzy punkty:
        a) przystojni z twarzy
        b) o świetnym ciele (wzrost + fitnessowa figura),
        c) o dużym, grubym przyrodzeniu

        Oczywiście o pkt c) laski dowiadują się dopiero po bliższym poznaniu, podczas gdy a) i b) widać na pierwszy rzut oka.
        No i może się tak zdarzyć, a nawet często się zdarza, że partnerka mężczyzny a)+(b) (czyli przystojnego z twarzy i o świetnym ciele) rzuca go, bo ten nie spełnia jej oczekiwać w pkt (c). Ostatecznie laska przyzwyczajona do seksu jak z redtube, postanawia spuścić z tonu w kwestii (a) i (b) byleby tylko mieć to, co dla niej w sprawach cielesnych najważniejsze. Stąd laski chodzą z brzydkimi facetami a koleżanki nie mogą zrozumieć: "co ona w nim widzi?!" albo z niskimi...

        Oczywiście na pocieszenie powiem, że wszystkie inne kombinacje też są możliwe, zależy od libido i tego jaki dana dziewczyna kładzie nacisk na seks, na jego ważność w związku. Może być też tak, że doceni urodę a na to że penis jest mały nie zwróci uwagi.
        Jezu, ale rozkminy.
        Zupełnie jakby znalezienie faceta było przedsięwzięciem, które trzeba z odpowiednim wyprzedzeniem starannie zaplanować. Masz jakiś skrzywiony obraz związków i wyobrażenie o seksie, no chyba, że jeszcze jesteś w gimnazjum i masz czas dorosnąć. Nie piszę tego ze złośliwości, po prostu czytam co "wymyślasz" i szczęka mi opada.

        Jakby "odpowiedni" facet był kimś, na kogo trzeba czekać latami.
        "Czekam, bo nie zwiążę się z byle kim." "Facet musi mnie pociągać, a nie być byle jaki." To są oczywistości.
        Byłam w 5 związkach, każdy z tych facetów był inteligentny, przystojny i miał w sobie coś, co sprawiało, że chciałam z nim być, obojętnie czy było to chodzenie z kolegą z gimnazjalnej klasy w wieku 15 lat czy związek w którym jestem teraz i w którym mam nadzieję pozostać do końca życia. Niektórzy wpadli mi w oko od pierwszego wejrzenia, niektórych polubiłam najpierw za charakter, a zakochałam się później, tak to właśnie działa. Też sądziłam, że o seksie wiem wszystko, zanim zaczęłam go uprawiać, ale potem okazało się, że nie wiedziałam nic. Taka właśnie czysto teoretyczna wiedza bije z twoich postów, to nic złego, ale uważaj, bo jak latami będziesz tkwić w swoim wyidealizowanym wyobrażeniu, to możesz się potem gorzko rozczarować.

        Czekasz na księcia z bajki? I dobrze! Ale pamiętaj, że życie to nie Harlequin i żaden facet nie padnie przed Tobą na kolana płacząc ze szczęścia, bo Ty pozostałaś dla niego dziewicą do 30r.ż. Nie mówię, że masz nie czekać na uczucie i oddać się pierwszemu lepszemu, ale bądź ostrożna, bo jeszcze chwila, a twój nos będzie tak wysoko zadarty, że kiedy przejdzie ci pod nim odpowiedni facet, ty go nawet nie zauważysz.

        Skomentuj

        • james_blond
          Ocieracz
          • Aug 2014
          • 167

          Jeezu. Człowiek się napije i nie ogarnia tej rozkminy

          Skomentuj

          • virgende
            Świntuszek
            • Nov 2014
            • 55

            Jezu, ale rozkminy.
            Zupełnie jakby znalezienie faceta było przedsięwzięciem, które trzeba z odpowiednim wyprzedzeniem starannie zaplanować. Masz jakiś skrzywiony obraz związków i wyobrażenie o seksie, no chyba, że jeszcze jesteś w gimnazjum i masz czas dorosnąć. Nie piszę tego ze złośliwości, po prostu czytam co "wymyślasz" i szczęka mi opada.
            Dziękuję za tę uwagę, a zwłaszcza za komentarz, że nie kierowałaś się złośliwością. Doceniam i staram się wyciągać jak najwięcej z takich pouczeń. Nie jesteś pierwsza, która mówi mi, że żyję teorią a nie mam doświadczenia. Wielu ludzi (na szczęście tylko w internetowym świecie, bo w realu nie pozwalam sobie na takie filozoficzne wynurzenia!) mówi mi, że moje teorie są lepsze niż marycha . Nie cieszy mnie to, bo wiem, że moim doświadczeniem i "obyciem" towarzyskim a zwłaszcza damsko-męskim jestem właśnie na poziomie naiwnej gimnazjalistki- idealistki. Nie może być inaczej, skoro ok. 10 lat mojej przeszłości poświęciłam nołlajferstwu pełną parą.

            Mam skrzywiony obraz związków i wyobrażenie o seksie, to fakt. Oczywiście ta analiza na którą się pokusiłam powyżej nie odzwierciedla mojego sposobu postępowania, to był tylko taki zarys, próba uschematyzowania. Ale mimo to wiem, że z moich postów przebija się brak obycia. Tylko jak je zdobyć...


            Jakby "odpowiedni" facet był kimś, na kogo trzeba czekać latami.
            "Czekam, bo nie zwiążę się z byle kim." "Facet musi mnie pociągać, a nie być byle jaki." To są oczywistości.
            Nie, ja nie mam oporów przed związaniem się. Chciałam się związać- to on nie chciał, bo oczekiwał seksu, a tego to akurat ja nie chcę, przynajmniej nie na tak wczesnym etapie znajomości i nie niezobowiązująco.
            Ale pomijając ten przypadek nie mam barier przeciwko tworzeniu jakiejś intymności z facetem.


            Też sądziłam, że o seksie wiem wszystko, zanim zaczęłam go uprawiać, ale potem okazało się, że nie wiedziałam nic. Taka właśnie czysto teoretyczna wiedza bije z twoich postów, to nic złego, ale uważaj, bo jak latami będziesz tkwić w swoim wyidealizowanym wyobrażeniu, to możesz się potem gorzko rozczarować.
            Ależ ja wcale nie sądzę, że o seksie wiem wszystko!!! Zdaję sobie sprawę jak bardzo niewystarczająca musi być teoria.
            No i moje wyobrażenie o seksie wcale nie jest wyidealizowane- skąd taki pomysł? Wiem, że trzeba pracować tygodniami na jakościowy seks i że zwykle na początku nie jest zbyt fantastycznie. Nic nie idealizuję.


            Czekasz na księcia z bajki? I dobrze! Ale pamiętaj, że życie to nie Harlequin i żaden facet nie padnie przed Tobą na kolana płacząc ze szczęścia, bo Ty pozostałaś dla niego dziewicą do 30r.ż. Nie mówię, że masz nie czekać na uczucie i oddać się pierwszemu lepszemu, ale bądź ostrożna, bo jeszcze chwila, a twój nos będzie tak wysoko zadarty, że kiedy przejdzie ci pod nim odpowiedni facet, ty go nawet nie zauważysz.
            NIE!
            ---Nie czekam na księcia z bajki! Nie obchodzą mnie standardy i wyznaczniki mistera. Facet ma się podobać MI. I tamten nie był obiektywnie idealny, a jednak podobał mi się baaardzo.
            ---Wiem, że nie każdy mężczyzna cieszy się z dziewictwa, dla niektórych to problem i ciężar, zwłaszcza dziewictwo późne.
            ---Bez uczucia nie potrafię i dlatego nie mam raczej szans na związek, skoro mężczyźni zapewniają (poza kręgiem katolickim, który mnie nie interesuje), że mogą czekać max. 3 miesiące na seks. A ja nie chcę tak szybko! Strasznie mnie to przytłacza!!!!! Więc mogę rozwijać poszczególne znajomości, wodzić faceta za noc, wiedząc (i być może ukrywając), że tuż tuż przed momentem, gdy przyjdzie czas na seks, wyskoczę mu z barierą "STOP!!! Nie mogę." Więc w zasadzie stąd ten lęk. Że ja z góry wiem, że nie chcę jeszcze seksu w moim życiu, że potrzebuję cholernie, niewyobrażalnie dużo czasu, więc... jest sens zawracać facetom głowę? To tak jak bym ich oszukiwała!

            Nie rozumiem tego fragmentu o zadartym nosie. Wzbranianie się przed seksem jest jednoznaczne z zarozumiałością i wyniosłością?! Trochę niesprawiedliwe i pochopne wnioski.
            Last edited by iceberg; 13-11-14, 12:19. Powód: nie używaj czerwonego - to kolor zastrzeżony

            Skomentuj

            • holly
              Perwers
              • Feb 2009
              • 1090

              Iceberg znowu mnie wyprzedziłeś
              Virgende po twoich wypowiedziach naprawdę widać, że masz niewielkie (o ile nie zerowe) doświadczenie z męskim sprzętem. Wnioskuję po fragmencie o ocenianiu poprzez zarys na jeansach. Zabawne. Podpowiem, pogooglaj sobie o "wyprostkach i wyskoczkach" skoro już lubisz teorię :>

              Z ciekawości, co oznacza "bardzo nieudane ciało"?

              Wydaje mi się, że zasłaniasz się jakąś lipną zasłoną dymną w postaci demiseksualizmu, a tak naprawdę jak wiele kobiet zwyczajnie boisz się odrzucenia, porzucenia, że nie będziesz wystarczająco dobra, ładna i wolałabyś zwyczajnie chodzić za rękę, patrzeć głęboko w oczy i nakręcać romans dopóki się nie upewnisz, że jest w 100% bezpiecznie. Mam złe wiadomości - masz 27 lat, jesteś dorosłą kobietą, która chce spotykać się z dorosłymi mężczyznami, więc granie zawstydzonej nastolatki nie jest czymś co zachęca. Ja wiem, że dziewicom/prawiczkom wydaje się, że pierwszy seks to jakiś magiczny rytuał przejścia, ale (już to gdzieś tutaj pisałam na forum) to tylko bzykanie. Wstajesz z pościeli i żyjesz dalej.
              Nie widzę sensu w robieniu z seksu mitycznego jednorożca który odmienia sens życia. Za każdym razem kiedy czytuję takie dramatyczne rozkminy podejrzewam że dana osoba po prostu lubi się kisić w swoim prywatnym teatrze.
              Last edited by holly; 13-11-14, 02:13.
              C'est la vie.

              Skomentuj

              • virgende
                Świntuszek
                • Nov 2014
                • 55

                Virgende po twoich wypowiedziach naprawdę widać, że masz niewielkie (o ile nie zerowe) doświadczenie z męskim sprzętem.
                Zerowe. Nigdy nie widziałam na żywo penisa. Na filmikach tak.


                Wydaje mi się, że zasłaniasz się jakąś lipną zasłoną dymną w postaci demiseksualizmu, a tak naprawdę jak wiele kobiet zwyczajnie boisz się odrzucenia, porzucenia, że nie będziesz wystarczająco dobra, ładna i wolałabyś zwyczajnie chodzić za rękę, patrzeć głęboko w oczy i nakręcać romans dopóki się nie upewnisz, że jest w 100% bezpiecznie.
                Oczywiście, że tak. Niczym się nie zasłaniam. Demiseksualizm też mnie dotyczy, ponieważ potrzebuję zaangażowania emocjonalnego i jakiejś intymności żeby zacząć życie seksualne. Raczej nie z kobieciarzem.

                Boję się odrzucenia (mam podstawy, jestem nieładna), porzucenia (też, bo to boli ego), oraz że nie będę wystarczająco dobra (no, tego akurat się nie boję, bo nie wymagam tego od siebie, zwłaszcza za pierwszym razem), ładna (tak, tego najbardziej, nie czuję się godna seksu, myślę, że facetowi by opadł na mój widok, brak biustu to nie jedyny mój mankament, niestety).

                Po prostu mężczyźni, którzy mi się podobają trafiają do friendzone. Nie wymagam gestów typowych dla nastolatek jak trzymanie za rączki, przytulanie i całuski, ponieważ te ciepłe gesty które tak bardzo lubią kobiety, otrzymuje się w wyniku wymiany od faceta za seks. Ja nie oferuję seksu, więc nie mogę wymagać ciepła. Handel wymienny.
                Dlatego -----> tylko koleżeństwo.

                Skomentuj

                • holly
                  Perwers
                  • Feb 2009
                  • 1090

                  To nie żaden demiseksualizm tylko najzwyklejszy dziewiczy cykor + zupełnie normalna potrzeba zrobienia tego z kimś bliskim Wydumana etykietka. O demiseksualiźmie można rozmawiać w kontekście kobiet, które mają już pojęcie o swojej seksualności, temperamencie i potrzebach.

                  ponieważ te ciepłe gesty które tak bardzo lubią kobiety, otrzymuje się w wyniku wymiany od faceta za seks. Ja nie oferuję seksu, więc nie mogę wymagać ciepła
                  O mój boże... tyle całusków mogłam uhandlować, a tak bez sensu dupy dawałam :/ Dzięki za informację, od dzisiaj wprowadzam taryfikator: klasyk - 1 godzina chodzenia za rękę; oral - 3 buziaki w miejscu publicznym; anal - pół godziny siedzenia mu na kolanach PRZY KOLEGACH.
                  Autentycznych ciepłych gestów od faceta nie dostaje się absolutnie za seks. Dostaje się je za to, że ruszasz w nim coś więcej niż tylko prącie.

                  Masz jakiś defekt budowy, czy po prostu sama uważasz się za nieatrakcyjną?
                  Last edited by holly; 13-11-14, 03:23.
                  C'est la vie.

                  Skomentuj

                  • virgende
                    Świntuszek
                    • Nov 2014
                    • 55

                    O demiseksualiźmie można rozmawiać w kontekście kobiet, które mają już pojęcie o swojej seksualności, temperamencie i potrzebach.
                    Racja, bardzo mądre słowa. Zdaję sobie sprawę, że prawdy o sobie samej dowiem się dopiero w praktyce. Mogę po pierwszym razie stwierdzić, że zależy mi na jakości tych przepychanek łóżkowych, a mogę odwrotnie- zakochać się w pierwszym mężczyźnie w wyniku właśnie seksu.
                    Nie jestem w stanie NIC przewidzieć, jak moje emocje, mózg, hormony zareagują na to wszystko....


                    Autentycznych ciepłych gestów od faceta nie dostaje się absolutnie za seks. Dostaje się je za to, że ruszasz w nim coś więcej niż tylko prącie.
                    Uroczo to zabrzmiało. <3



                    Masz jakiś defekt budowy, czy po prostu sama uważasz się za nieatrakcyjną?
                    Owszem, mam defekt- absolutny brak biustu, i jak już mówiłam nie jest to hiperbola służąca podkreśleniu, że mam mały biust. On nie jest mały - on jest ŻADNY. SS = same sutki.
                    No i figura przeciętna, włosy baaardzo rzadkie, prawie że łysieję, mam prześwity (nie wiadomo co to, endokrynolog też nie wie), i twarz taką, że aż się prosi założyć na nią torbę z Ikei. No, nie jest łatwo, a przecież samoocena wyglądowa kobiety jest w łóżku ważniejsza niż cokolwiek innego.

                    Skomentuj

                    • pola87
                      Świntuszek
                      • Sep 2010
                      • 96

                      Napisał virgende
                      Nie czekam na księcia z bajki! Nie obchodzą mnie standardy i wyznaczniki mistera. Facet ma się podobać MI.
                      Jedna znajdzie swojego księcia w misterze, a druga w łysiejącym facecie z brzuszkiem. Na idealnego mężczyznę musi składać się i wygląd i charakter. Gusta są różne, a los przewrotny, nie wiesz w kim się zakochasz.

                      Napisał virgende
                      Bez uczucia nie potrafię i dlatego nie mam raczej szans na związek, skoro mężczyźni zapewniają (poza kręgiem katolickim, który mnie nie interesuje), że mogą czekać max. 3 miesiące na seks. A ja nie chcę tak szybko! Strasznie mnie to przytłacza!!!!! Więc mogę rozwijać poszczególne znajomości, wodzić faceta za noc, wiedząc (i być może ukrywając), że tuż tuż przed momentem, gdy przyjdzie czas na seks, wyskoczę mu z barierą "STOP!!! Nie mogę." Więc w zasadzie stąd ten lęk. Że ja z góry wiem, że nie chcę jeszcze seksu w moim życiu, że potrzebuję cholernie, niewyobrażalnie dużo czasu, więc... jest sens zawracać facetom głowę? To tak jak bym ich oszukiwała!

                      Miłość nie jest tak wyrachowana, dlaczego tak uważasz?

                      Dziewictwa nie trzeba przed nikim ukrywać, nie trzeba też "ostrzegać" nikogo na pierwszym spotkaniu.
                      Odmówienie seksu/długie czekanie to żadne oszukiwanie faceta!!! Kobieta jest kobietą, partnerką, człowiekiem, nie maszynką do seksu, której rola sprowadza się do zaspokajania faceta. Wiele kobiet chce czekać z seksem, aż czuje się bezpiecznie i pewnie w związku i to żadna nadzwyczajna sytuacja. Myślę, że normalny facet byłby w stanie dłużej czekać (jeśli mu zależy), nie ma czegoś takiego jak limit czasu, żadne 3 miesiące.


                      Myślę, że twój problem to brak pewności siebie + kompleksy, nic poza tym. Reszta to nie problem jako taki, raczej kwestia tego na kogo trafisz. Jest masa gości, która chce seksu już na początku znajomości, ale jest tyle samo facetów, którzy liczą na coś poważnego, szanują kobietę i dla niej zaczekają. Nie mówiąc o sytuacji gdy facet najzwyczajniej w świecie będzie w tobie zakochany, wtedy wszystko wygląda inaczej. Gdy będzie męczyć go długie czekanie, będzie marudził i przekonywał, nie wymieni cię na inną.

                      Nie chciałam cię urazić. A wczoraj byłam lekko wstawiona, może stąd pochopne wnioski. Przepraszam.

                      Moja rada: zacznij się spotykać z mężczyznami. Trochę się z nimi oswój, poznaj ich, bo na razie masz tylko wyobrażenie o nich i to takie, że utrudnia ci to stworzenie jakiejkolwiek relacji.
                      (Facet poczeka tylko 3 mies., - więc nikogo nie znajdę, facet lubi duże cycki - nikogo nie znajdę, itd.)
                      Spotkaj się z kimś na luzie, kawa czy kino nie zobowiązuje do niczego. Facet nie musi wyglądać jak twój ideał, żeby wziąć cię na kolację, a takie randki dodają pewności siebie, no i zdobyłabyś trochę doświadczenia i może kogoś polubiła w ten szczególny sposób.

                      Skomentuj

                      • Cicho_sza
                        Erotoman
                        • Apr 2012
                        • 668

                        virgende
                        Seks nie jest sprawą wyglądu, a postępowania. Powiem na swoim przykładzie, bo też nie jestem ładna. Mam krzywy kręgosłup, blizny, twarz, którą wypadałoby odciąć i wymienić na śliczną cienkie włosy i do tego jestem chora I w swoim życiu miałam okres, bardzo długi okres, kiedy w ogóle nie podobałam się nikomu... więc dobrze wiem jak to jest...
                        Zmieniło się, kiedy ja się zmieniłam. Nie wiem czemu i nie wiem jak, ale powiedziałam sobie "koniec" i zaczęłam normalnie żyć. Wyparłam z siebie wszystkie mankamenty, na które nie mam wpływu i nauczyłam się tuszować to, czego nie mogę zmienić. Chociażby kręgosłup - wystarczy odpowiedni ubiór i ludzie nie w temacie nic nie zauważają! Zaczęłam myśleć o sobie jak o księżniczce której należy się WSZYSTKO. Posegregowałam ludzi, wytępiłam tych, którzy źle na mnie wpływali i zaczęłam ślepnąć na ludzi, którzy robili głupie docinki itp. Oj, szybko się wokół mnie zmieniło, bardzo szybko Stałam się zołzą na jakiś czas, by ustalić swoją wysoką pozycję w życiu, by z czasem stopniowo łagodnieć i żyć jak człowiek.
                        Dziś, choć ani w kwestii wyglądu, ani zdrowia nic się nie zmieniło, jest zupełnie inaczej niż było kiedyś. Facet potrafi zaczepić mnie na środku ulicy i mówić o tym, jaka jestem cudowna Koleżanki z nowych środowisk pytają mnie jak ja to robię, że gdzie nie wejdę znajdzie się choć jeden, który skupia na mnie całą swoją uwagę. Nie wiem jak. Po prostu dla mnie facet to człowiek...
                        To nie jest tak, że jestem jakoś nad-pewna-siebie. Na pewno znam swoją wartość i nie ukrywam tego. Ale też nie jestem jakąś zołzą bez uczuć. Zawstydzam się, peszę, bywam skrępowana czy onieśmielona. Tyle, że uważam, że zasługuję na szacunek, podziw i uznanie, a to, że jestem brzydsza niż koleżanka nie może skreślać mnie jako człowieka. Myślę, że ludzie to czują, a mężczyźni na pewno, bo (o dziwo), mam większe powodzenie od koleżanki, która wygląda "jak z obrazka" i gdybym była facetem już dawno byłaby moja
                        Nie wiem jak to się stało, ale cieszę się, bo dobrze mi
                        Jestem śliczna, higieniczna, przy tym silna niczym tur
                        Rozkoc***ę w sobie chłopców, za mną poszliby pod mur
                        Bo jestem sprytna i wybitna
                        Romantyczna także jesteś jak chłopięcy chór.

                        Skomentuj

                        • Siarczan_Potasu
                          Seksualnie Niewyżyty
                          • Sep 2014
                          • 330

                          Napisał virgende

                          Ty Siarczanie masz kompleks i swoich 13 cm

                          Bo... w końcu liczą się umiejętności i da się doprowadzać dziewczynę do satysfakcji (orgazmu) sprzętem 13-centymetrowym, nie jest tak??? To mit czy prawda?

                          Oczywistym jest, że kobiety nie lubią facetów z 13 cm penisami. To przede wszystkim kwestia ambicji. Popatrz na siebie. Nawet nie spróbowałaś, a wiesz, że mało i źle. Automatycznie w twojej głowie pojawiają się skojarzenia negatywne.

                          Dla większości kobiet nawet jakby było dobrze, to i tak w głowie im będzie siedziało, że według średniej to niewiele, a przecież jako kobieta musi się cenić, więc poszuka takiego, który ma więcej.

                          Co do zarysu spodni to trochę powagi. Przecież mówimy o zwisie, a może jajach czy też odpowiednim kroju spodni. Do takiego poziomu chcesz sprowadzić tę jałową dyskusję? Skąd ty możesz wiedzieć jaki jest we wzwodzie? Nieważne.

                          O facetach mi się nie chce. Nic o sobie nie napisałaś.


                          Ogólnie to masz przesrane.
                          Jak trafi ci się dobry ****ka, który spełni te wariactwa znajdujące się w twojej głowie i twoja wizja pokryje się z kilkoma jego cechami to stracisz dla niego głowę. Wystarczy kilka orgazmów i będziesz tańczyła jak typ ci zagra.

                          Skomentuj

                          • Cicho_sza
                            Erotoman
                            • Apr 2012
                            • 668

                            Przynajmniej będzie coś z tego miała (choćby i te kilka orgazmów), a Ty na zawsze zostaniesz zgorzkniałym kolesiem
                            Jestem śliczna, higieniczna, przy tym silna niczym tur
                            Rozkoc***ę w sobie chłopców, za mną poszliby pod mur
                            Bo jestem sprytna i wybitna
                            Romantyczna także jesteś jak chłopięcy chór.

                            Skomentuj

                            • Siarczan_Potasu
                              Seksualnie Niewyżyty
                              • Sep 2014
                              • 330

                              Oczywiście, dlatego życzę jej smacznego.

                              Ja będę zgorzkniały, ponieważ w dzisiejszych czasach nawet dziewice wiedzą, że 13 cm nie sprawi przyjemności.

                              Na szczęście orgazmy też mogę mieć. Divy biorą 100-200 zł za godzinę.

                              Skomentuj

                              • 495f50
                                Perwers
                                • May 2011
                                • 1117

                                Cholera no, chyba muszę mojej dziewczynie powiedzieć, że moje trochę ponad 13 cm na pewno jej nie sprawia przyjemności, że mnie okłamuje i w ogóle że koniec z nami.

                                Skomentuj

                                Working...