Kto (nie)chce mieć dzieci?

[Eris]

Ciekawe czemu w dzisiejszych czasach większość ludzi wolałaby sobie odgryźć nogę, niż mieszkać z rodzicami za ścianą, a co dopiero w izbie

Bo to zaden luksus. Ale ulatwialo to wychowywanie dzieci.

Plus ta wiekszosc mlodych jednak zyje z rodzicami.

Eris droga, jeśli o mnie chodzi, po prostu nie czuję tego.

Ja tez nie mam takich potrzeb. Do tego male dzieci wywoluja u mnie obrzydzenie, strach i agresje. Co nie zmienia faktu, ze wielu ludzi nie chce miec dzieci wlasnie z powodu ww czynnikow.

[Maryja_dziewica]

Do macierzyństwa jak do wielu rzeczy trzeba dojrzeć. One po prostu do tej decyzji później dojrzały.

Wydaje mi sie, ze z dojrzalosci czesciej wynika zrezygnowanie z rodzicielstwa niz zdecydowanie sie na nie. Wystarczy wiedziec co przewaznie kryje sie za decyzja o poczeciu dziecka. Presja meza/rodziny, strach przed samotnoscia na starosc, bo inni maja, bo dzieciaczki sa takie slodkie i moj na pewno bedzie idealny bla bla bla.

Gdy tak sobie rozwazam to co slyszalam do tej pory, mam wrazenie, ze urodzilam sie dlatego, ze moj ojciec naciskal matke na kolejne dziecko, ewentualnie stwierdzili, ze trzeba ratowac moja siostre przed jedynactwem.

Ja tez nie mam takich potrzeb. Do tego male
dzieci wywoluja u mnie obrzydzenie, strach i
agresje. Co nie zmienia faktu, ze wielu ludzi
nie chce miec dzieci wlasnie z powodu ww
czynnikow.

Musi byc ciezko zyc z agresorem wobec duzej czesci spoleczenstwa...

[AC-DC]

Wydaje mi sie, ze z dojrzalosci czesciej wynika zrezygnowanie z rodzicielstwa niz zdecydowanie sie na nie. Wystarczy wiedziec co przewaznie kryje sie za decyzja o poczeciu dziecka. Presja meza/rodziny, strach przed samotnoscia na starosc, bo inni maja, bo dzieciaczki sa takie slodkie i moj na pewno bedzie idealny bla bla bla.

W życiu nie spotkałem się z takimi czynnikami podjęcia decyzji o urodzeniu dziecka. Zazwyczaj była to naturalna decyzja dwojga kochających się osób, znam również osobę, które zdecydowała się na trzecie dziecko w nowym związku z pełną świadomością i zaangażowaniem. Moja była także chciała mieć dzieci, chyba nawet bardziej niż ja.

Gdy tak sobie rozwazam to co slyszalam do tej pory, mam wrazenie, ze urodzilam sie dlatego, ze moj ojciec naciskal matke na kolejne dziecko, ewentualnie stwierdzili, ze trzeba ratowac moja siostre przed jedynactwem.

No to napiszmy szczerze, że wpływ na Twoją decyzję mają Twoje własne doświadczenia i relacje z rodzicami, i tu jest clue.

[Maryja_dziewica]

Nagietko, podoba mi sie twoja wypowiedz. Tez nie twierdze, ze na 100% nigdy nie zechce byc matka, w koncu nie umiem przewidziec co bedzie za 15, 20 lat. Jesli kiedykolwiek ma to sie stac, czuje ze bede mamuska 40+. Generalnie podoba mi sie idea poznego macierzynstwa. Pomijam opcje wpadki, do ktorej nie zamierzam dopuscic

AC-DC, to byla taka chlodna refleksja, nie przezywam tego. Ale moja ogolnie nieciekawa sytuacja rodzinna na pewno ma jakis wplyw. Rodzina ksztaltuje czlowieka mniej lub bardziej czy sie tego chce czy nie.

[Maryja_dziewica]

Przykro mi z powodu twojego ojca. Moj ojciec tez zawalil sprawe, ale to byla kwestia nieodcietej pepowiny i frajerstwa. Matka nadal z nim jest choc prawdopodobnie go nienawidzi. Wielki zal ma do niego na pewno, okazuje to prawie codziennie odkad pamietam. Ech...

[Maryja_dziewica]

Moja matka nie wyszla za maz z milosci, ale to szczegol.

[AC-DC]

AC-DC, to byla taka chlodna refleksja, nie przezywam tego. Ale moja ogolnie nieciekawa sytuacja rodzinna na pewno ma jakis wplyw. Rodzina ksztaltuje czlowieka mniej lub bardziej czy sie tego chce czy nie.

No ja myślę, że ma podstawowy wpływ. Jeżeli ktoś miał szczęśliwe dzieciństwo i ułożoną rodzinę, to uznaje za naturalny porządek rzeczy kontynuowanie tego; jeżeli w jakiejś rodzinie źle się działo, to w linii prostej przesunęło się to na dzieci. Trudno żeby ktoś, kto nie doświadczył odpowiedniej dozy miłości ze strony rodziców, wyobrażał sobie w sposób pozytywny macierzyństwo/ojcostwo.

Ja widzę to po swoim środowisku - osoby z rozbitych rodzin mają zdecydowanie trudniej jeśli chodzi o budowanie stabilnych relacji z płcią przeciwną, także temat tutaj zdecydowanie nie jest łatwy.

[gieniastus]

mam 21 lat prawie i w sumie gdybyśmy wpadli to nie oznaczałoby dla mnie to końca świata

[Maryja_dziewica]

Ja widzę to po swoim środowisku - osoby z rozbitych rodzin mają zdecydowanie trudniej jeśli chodzi o budowanie stabilnych relacji z płcią przeciwną, także temat tutaj zdecydowanie nie jest łatwy.

Czasem dla dziecka lepsza jest rozbita rodzina niż pełna (jadu). Był czas, kiedy chciałam, by moi rodzice się rozwiedli. Gdy byłam niemowlakiem matka wyniosła się z nami na kilka miesięcy do swoich, ale głupia wróciła

[Burbon2009]

Moja matka nie wyszla za maz z milosci, ale to szczegol.

Kiedyś babcie mówiły " najważniejsze by partner Cię szanował a miłość przyjdzie z czasem " dzisiaj chyba sporo ludzi o tym zapomniało.

[Czekoladoowa]

Kiedyś na pewno.

Uwielbiam dzieci.. ale ze wzgledu na wszystko co się z nimi wiąże uwazam ze zdecydowanie nie jestem na to gotowa.

[Maryja_dziewica]

Kiedyś babcie mówiły " najważniejsze by partner Cię szanował a miłość przyjdzie z czasem " dzisiaj chyba sporo ludzi o tym zapomniało.

A co miały mówić, skoro małżeństwa był ustawiane?

[Burbon2009]

jakie ustawiane ? chyba u cyganów ...

[AC-DC]

No i zrobił się nam OT. Może wydzielić z tego nowy Topic?

[Maryja_dziewica]

Dobraaaaa, koniec. Wracamy do dzieciaczków