W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

BDSM w pełnej krasie

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • wiarus
    SeksMistrz
    • Jan 2014
    • 3264

    #31
    Napisał crazymonkey
    ...
    Dla niektorych cos moze juz byc bdsm, dla innych jeszcze nie.
    Ja pewnych rzeczy ja osobiscie w swoim zwiazku i SWOIM seksie sobie nie wyobrazam. No mam chyba prawo sobie nie wyobrażać, ze ktos mnie osobiscie tnie nozem albo na mnie sika ...
    I fajnie, chodziło o te drobne szczegóły.
    Wybacz, ale coraz więcej osób ostatnio rzuca hasłami i boi się napisać co naprawdę myśli, że już nie wspomnę o tym, co czuje.

    Dla mnie bdsm zaczyna się już w momencie ubezwłasnowolnienia psychicznego /zapewne poirytuje to wiele osób /
    Myślę, że jest to główna zasada korelacji między osobami biorącymi w tym udział.
    A kończy? Tak naprawdę nie wiem, zapewne moją barierą jest sama myśl o defakacji.

    Co najdziwniejsze :

    "normalni" zdawałoby się ludzie, prędzej zaaprobują samobójstwo spowodowane odrzuconą miłością, niż solidnego klapsa packą, czy skórzaną obrożę.
    "Jesteś samotny? Tak, lecz tylko w towarzystwie ludzi."
    James Jones - Cienka czerwona linia

    Skomentuj

    • crazymonkey
      Świętoszek
      • Jan 2020
      • 24

      #32
      Napisał wiarus
      I fajnie, chodziło o te drobne szczegóły.
      Wybacz, ale coraz więcej osób ostatnio rzuca hasłami i boi się napisać co naprawdę myśli, że już nie wspomnę o tym, co czuje.

      Dla mnie bdsm zaczyna się już w momencie ubezwłasnowolnienia psychicznego /zapewne poirytuje to wiele osób /
      Myślę, że jest to główna zasada korelacji między osobami biorącymi w tym udział.
      A kończy? Tak naprawdę nie wiem, zapewne moją barierą jest sama myśl o defakacji.

      Co najdziwniejsze :

      "normalni" zdawałoby się ludzie, prędzej zaaprobują samobójstwo spowodowane odrzuconą miłością, niż solidnego klapsa packą, czy skórzaną obrożę.
      Ja sie nawet zgodze z tym ubezwlasnowolnieniem, ale nie ogolnie w zyciu, ale to mowie z mojej perspektywy, kazdy moze wolec co innego.
      U mnie mysl o krwi.
      Nie mam, bo nie nosze skory

      Skomentuj

      • unter
        Gwiazdka Porno
        • Jul 2009
        • 1884

        #33
        Napisał crazymonkey
        ...Grey mial byc produktem marketingowym, ładnie wygladac i nie byc pornografia, bo nie wszedlby do kin
        A zatem bez obaw o obrazę erotycznych uczuć podstarzałych gospodyń domowych i tym podobnych czytelników, spokojnie można omówić różnicę miedzy BDSM a nieudolnymi ale za to różowymi fantazjami faceta, który na oczy nie widział żadnej sesji z łańcuchami made in Master.

        Skomentuj

        • crazymonkey
          Świętoszek
          • Jan 2020
          • 24

          #34
          No właśnie nie do końca rozumiem, czemu bdsm kojarzy się z łańcuchami i obrożami. My akurat tych nie używamy zawsze mnie bawiły (bawiły, nie podniecały) te filmiki w piwnicach z podstarzałym gościem i sztucznie cierpiącą dziewczyną

          Skomentuj

          • unter
            Gwiazdka Porno
            • Jul 2009
            • 1884

            #35
            ...zawsze mnie bawiły (bawiły, nie podniecały) te filmiki w piwnicach z podstarzałym gościem i sztucznie cierpiącą dziewczyną
            Tego typu filmy są skierowane do mało wybrednego swiezaka w klimacie pragnącego wnieść do sypialni nieco odmiany.
            W realu BDSM tak samo jak cuckold nie jest zabawa, jest stylem życia, w którym nie ma miejsca na uprzejmości i uśmiech.

            Skomentuj

            • wiarus
              SeksMistrz
              • Jan 2014
              • 3264

              #36
              Nie przeginasz unter?
              Jako mało wybredny świeżak, nigdy się nie pogodzę z takim tekstem.
              Oczywiście, że jest miejsce, lecz nie na scenie. BDSM jest tylko elementem życia. Dla niektórych jego urozmaiceniem. Dlaczego ma się to kłócić z uprzejmością, uczuciem i uśmiechem?
              ***
              Tytuł z dodatkiem "w pełnej krasie" zupełnie mi "nie leży".
              0statnio edytowany przez wiarus; 28-01-20, 22:57.
              "Jesteś samotny? Tak, lecz tylko w towarzystwie ludzi."
              James Jones - Cienka czerwona linia

              Skomentuj

              • crazymonkey
                Świętoszek
                • Jan 2020
                • 24

                #37
                Bez przesady. Nie wyobrazam sobie tkwic w zwiazku bez usmiechu, uczucia i czulosci na co dzien, tak w zyciu. Bdsm to tylko seks. Jest jeszcze cala sfera zycia poza seksem. Nie tworzymy ukladu, tylko normalne malzenstwo. Usmiechamy sie do siebie, nawet czesto. I maz jest dla mnie uprzejmy. Stanowczy, ale uprzejmy.
                Edit: nie wyobrazam sobie spedzic zycia z czlowiekiem, ktory np.nie zrobi mi herbaty, jak jestem chora. Wlasnie jestem i maz mi nawet kapiel przyszykowal nie wyklucza to bycia stanowczym i dominujacym.

                Mowiac o filmach, mialam na mysli filmy porno z Redtuba, gdzie sie rzna po piwnicach. Tam nie ma uśmiechu. Ale w dalszym ciagu u nas to tak nie wyglada. Nie jest to ani takie jak w Greyu (tak ladne, ekskluzywne?), ani takie jak na tych filmach (tak brzydkie(?), takie jakies...nie wiem, ale juz samo otoczenie mnie odrzuca). Pary, ktore uprawiaja seks bdsm, a przynajmniej my, uprawiamy seks w normalnych miejscach - w domu, w hotelu, w samochodzie, czasem w garazu, chociaz teraz zimno
                No, ale mamy niepodpiwniczony dom, wiec co ja tam wiem

                Zdarza nam sie tez uprawiac calkowicie normalny seks, i ten ostrzejszy, i ten delikatniejszy. Choc mam wrazenie, ze ten element dominacji, przynajmniej emocjonalnie, psychicznie, jednak gdzies tam zawsze byl - zanim zaczelismy bawic sie bdsm, i nadal zawsze jest, nawet w tym zwyczajnym seksie.
                0statnio edytowany przez crazymonkey; 28-01-20, 23:04.

                Skomentuj

                • wiarus
                  SeksMistrz
                  • Jan 2014
                  • 3264

                  #38
                  Czyli jednak można.
                  Wychodzi na to, że unter zszedł do piekieł i zapomniał drogi powrotnej
                  "Jesteś samotny? Tak, lecz tylko w towarzystwie ludzi."
                  James Jones - Cienka czerwona linia

                  Skomentuj

                  • unter
                    Gwiazdka Porno
                    • Jul 2009
                    • 1884

                    #39
                    Napisał wiarus
                    Nie przeginasz unter?
                    Jako mało wybredny świeżak, nigdy się nie pogodzę z takim tekstem.
                    Oczywiście, że jest miejsce, lecz nie na scenie. BDSM jest tylko elementem życia. Dla niektórych jego urozmaiceniem. Dlaczego ma się to kłócić z uprzejmością, uczuciem i uśmiechem?
                    ***
                    Tytuł z dodatkiem "w pełnej krasie" zupełnie mi "nie leży".
                    @wiarus, jest dla Ciebie i jest to ok.
                    Jednak kiedy potkniesz się o Master,a z klimatu przekonasz się, że wyobrażenie o uśmiechu w bdsm należy do zupełnie innej bajki: do zabawy urozmaicającej sypialnie.

                    @crazymonkey napisał: Bdsm to tylko seks - nieprawda, w BDSM seksu jest tam tyle co kot napłakał. Zamiast tego jest codzienna przemoc jest upokorzenie ale i jest też jest obopólne dążenie do następnych nieznanych doznań.

                    Z moich obserwacji, potwierdzonych przez jednego z najlepszych krajowych modów BDSN, @El-Mycha, niezbicie wynika, ze związki oparte tylko na BDSM trwają najdłużej tylko 5,6 lat. Po tym czasie następuje wypalenie pomysłów na inne silniejsze doznania mogące scalić/utrwalić związek.
                    W tym miejscu pojawia sie pytanie: co jest lepsze dla trwałości związku: BDSM, czy zabawa w Bdsm?

                    Na marginesie, jestem w stanie w przeciągu kilku minut (przećwiczone) zamontować na ścianie krzyż Andrzeja. A przy tym doskonale znam dawno temu również przećwiczone, utrwalone zasady BDSM, i mimo to, ze jeden pejcz mam w samochodzie (na wszelki wypadek) a drugi w sypialni, daleko mi do tytułu Master.

                    I to tyle w temacie wyznania wiary BDSM.

                    Skomentuj

                    • crazymonkey
                      Świętoszek
                      • Jan 2020
                      • 24

                      #40
                      Napisał wiarus
                      Czyli jednak można.
                      Wychodzi na to, że unter zszedł do piekieł i zapomniał drogi powrotnej
                      Moim zdaniem sie da. Znam tez siebie na tyle, ze wiem, ze nie potrafilabym tworzyc zwiazku na zasadach DD (czyli domestic discipline), a wydaje mi sie, ze o to zakrawa koncepcja Untera. Jestem doroslym, normalnym czlowiekiem, ktory moze pracowac, spotykac sie ze znajomymi, miec wlasne hobby czy nawet - i u nas to jest, mimo ze w wielu typowych zwiazkach tego nie ma - sama wyjeżdżać za granice (uwielbiam podrozowac, jesli mezowi nie pasuje termin, to jade czasem sama, oboje z mezem nie rozumiemy, dlaczego wiekszosci facetow samotny wyjazd partnerki kojarzy sie z przygodnym seksem, a przeciez takowy zdarza sie duzo czescie w pracy ). Oboje potrafimy ugotowac (ja slabiej ) czy posprzatac, choc w domu z 2 doroslymi osobami nie musimy robic tego czesto, na szczescie.

                      Poza seksem maz jest dla mnie w duzej mierze przyjacielem, lubie po prostu spedzac z nim czas, czy to w podrozy, czy w kinie, czy chocby grajac w Scrabble. Czuje tez, ze mam oparcie, w roznych sprawach. Chocby teraz, mamy chorego kota, ja jestem chora i wiem, ze nie zostane sama z pilnowaniem go w nocy, zeby sobie nie zrobil krzywdy. Moge sie tez zawsze wygadac, kiedy cos mnie martwi albo wkurza. Takie proste rzeczy sa dla mnie bardzo istotne. Albo ze zawsze mi kupuje ksiazki, jak widzi autorow, ktorych czytam i dzwoni zapytac, czy to juz czytałam dla mnie to oznaka, ze jestem dla niego wazna.

                      Czy w bdsm jest malo seksu? Nie powiedzialabym. Samej penetracji moze nie ma 90%, ale dla mnie to praktyka seksualna, zreszta mnie podnieca.

                      Napisał unter
                      @wiarus, jest dla Ciebie i jest to ok.
                      Jednak kiedy potkniesz się o Master,a z klimatu przekonasz się, że wyobrażenie o uśmiechu w bdsm należy do zupełnie innej bajki: do zabawy urozmaicającej sypialnie.

                      @crazymonkey napisał: Bdsm to tylko seks - nieprawda, w BDSM seksu jest tam tyle co kot napłakał. Zamiast tego jest codzienna przemoc jest upokorzenie ale i jest też jest obopólne dążenie do następnych nieznanych doznań.

                      Z moich obserwacji, potwierdzonych przez jednego z najlepszych krajowych modów BDSN, @El-Mycha, niezbicie wynika, ze związki oparte tylko na BDSM trwają najdłużej tylko 5,6 lat. Po tym czasie następuje wypalenie pomysłów na inne silniejsze doznania mogące scalić/utrwalić związek.
                      W tym miejscu pojawia sie pytanie: co jest lepsze dla trwałości związku: BDSM, czy zabawa w Bdsm?

                      Na marginesie, jestem w stanie w przeciągu kilku minut (przećwiczone) zamontować na ścianie krzyż Andrzeja. A przy tym doskonale znam dawno temu również przećwiczone, utrwalone zasady BDSM, i mimo to, ze jeden pejcz mam w samochodzie (na wszelki wypadek) a drugi w sypialni, daleko mi do tytułu Master.

                      I to tyle w temacie wyznania wiary BDSM.
                      Codzienna przemoc? Czyli robie rano kawe, a chlop mnie z liscia? Siedze sobie i czytam, a chlop do mnie "ty szmato"?
                      (Lubie dostac z liścia, ale podczas seksu, a wyzwiska akurat nas jakos nie kreca).

                      A mnie sie nasuwa pytanie, czy to zwiazek, czy to zabawa w zwiazek. Skoro kogos nic nie laczy poza bdsm, to taka dosc slaba wiez.

                      Mamy dluzszy staz niz 5/6 lat
                      0statnio edytowany przez iceberg; 29-01-20, 07:03. Powód: używaj opcji "edytuj" albo będą klapsy ;)

                      Skomentuj

                      • wiarus
                        SeksMistrz
                        • Jan 2014
                        • 3264

                        #41
                        Napisał crazymonkey
                        ... Nie wyobrazam sobie tkwic w zwiazku bez usmiechu, uczucia i czulosci na co dzien, tak w zyciu. Bdsm to tylko seks.
                        ... mialam na mysli filmy porno z Redtuba, gdzie sie rzna po piwnicach. ... Nie jest to ani takie jak w Greyu (tak ladne, ekskluzywne?), ani takie jak na tych filmach (tak brzydkie(?), takie jakies...nie wiem, ale juz samo otoczenie mnie odrzuca). Pary, ktore uprawiaja seks bdsm, a przynajmniej my, uprawiamy seks w normalnych miejsach
                        .....

                        Zdarza nam sie tez uprawiac calkowicie normalny seks ...
                        BDSM to tylko seks?
                        Nie jest to chyba takie proste, gdyby tak było, nie budziłoby tak różnych reakcji na samo słowo /a raczej skrót/

                        Miejsce nie ma tu znaczenia i można wyciągnąć błędne wnioski.
                        Grey to bajka opowiadana przez babcię, która chyba nigdy nie była nawet obok miejsc, które opisuje. Z kolei amatorskie filmiki starają się na siłę podkreślić nastrój i napięcie - a czego się najczęściej boją dzieci? Ciemnej piwnicy i odrapanych ścian
                        Wiecie co mnie najbardziej rozśmieszyło w "Grey'u"? Stwierdzenie, że jako żeglarz ma szczególne predyspozycje do węzłów i inne powiązania tych "hobby".

                        G....o prawda. Chyba, że chodzi o rożkowy wiązany na plecach, lub wykonanie bosmańskiej kulki


                        Napisał unter
                        .... kiedy potkniesz się o Master ...

                        ....
                        W tym miejscu pojawia sie pytanie: co jest lepsze dla trwałości związku: BDSM, czy zabawa w Bdsm?
                        ... cyt: "kiedy potkniedz się o Master"

                        Nie ma takiej opcji, po prostu to lubię, a z resztą zbyt wysokie progi

                        Chyba rozumiem o czym piszesz /lecz nie do końca/.
                        Wydaje mi się, że spieramy się przez kiepskie definiowanie znaczeń. Uśmiech jest poza sceną, czułość także, a robienie sceny z domu i rodziny, to jak musztrowanie domowników.
                        To zakrawało by o obłęd, lub co najmniej wyjałowienie uczuciowe.
                        Z drugiej strony - jazda ostrogą i czuły uśmiech? - mamy do czynienia z psychopatą
                        .....

                        Zycie pokazuje, że lepsza wersja to zabawa.
                        Przynajmniej, jeżeli chodzi o związek.


                        Napisał crazymonkey
                        Moim zdaniem sie da. Znam tez siebie na tyle, ze wiem, ze nie potrafilabym tworzyc zwiazku na zasadach DD (czyli domestic discipline), a wydaje mi sie, ze o to zakrawa koncepcja Untera.

                        .....

                        ...... mnie podnieca. .....
                        Codzienna przemoc? ... Skoro kogos nic nie laczy poza bdsm, to taka dosc slaba wiez.
                        Też tak pomyślałem w pierwszej chwili. Potem, ze albo czegoś nie rozumiem, albo on.
                        Teraz staram się uściślić, co miał na myśli
                        "Jesteś samotny? Tak, lecz tylko w towarzystwie ludzi."
                        James Jones - Cienka czerwona linia

                        Skomentuj

                        • iceberg
                          PornoGraf
                          • Jun 2010
                          • 5111

                          #42
                          BDSM jako sposób na życie? Nieee, po co się ograniczać? Nie wyobrażam sobie stałej relacji opartej tylko o BDSM, za długo jestem z moją żoną aby wiedzieć, że to nam wystarczy. Ale jako dodatek owszem, zarówno bondage, kajdanki, pejcz, dominacja to miła odmiana od "codziennego" seksu. Ale wachlarz zachowań seksualnych jest tak szeroki, że nie widzę powodu aby się szufladkować.
                          Może dla purystów nie będzie to nigdy "prawdziwe" BDSM, może jakiś Master powie, że coś takiego to popierdółka. Dla mnie i mojej żony to nie ma znaczenia co myślą inni, istotne jest to jak sami potrafimy dawać sobie przyjemność na różne sposoby. A o tym czy jest to "bardziej" czy "mniej" według czyjegoś wydumanego sposobu myślenia... cóż, nie żyję dla niego tylko dla siebie.

                          Jak dla mnie BDSM jest tak intymną praktyką, że nie da się go sprowadzić do czysto mechanicznego działania, bez zaufania i głębszej relacji. Klapsa mogę dać każdej ale aby dominować trzeba czegoś o wiele więcej.
                          Żyj tak żeby tobie było dobrze, bo innym k....a nie dogodzisz.

                          Skomentuj

                          • unter
                            Gwiazdka Porno
                            • Jul 2009
                            • 1884

                            #43
                            Napisał crazymonkey
                            Moim zdaniem sie da. Znam tez siebie na tyle, ze wiem, ze nie potrafilabym tworzyc zwiazku na zasadach DD (czyli domestic discipline), a wydaje mi sie, ze o to zakrawa koncepcja Untera.
                            DD jest tylko b. delikatnym wstępem do zakreślenia granic swobody wyboru kobiety Przykłady znajdziesz w temacie muzycznym, gdzie właśnie w ten sposób usiłowałem przywołać do porządku moja Boginie.
                            O spanking'u mowa jest w temacie nasze artystyczne fotki.
                            W ramach nauki o porządku świata za chwile wywołam temat marzenie chyba każdego faceta: CMNF
                            Codzienna przemoc? Czyli robie rano kawe, a chlop mnie z liscia? Siedze sobie i czytam, a chlop do mnie "ty szmato"?
                            To nie jest bdsm, to jest IQ 70

                            Poza tematem.
                            - sama wyjeżdżać za granice (uwielbiam podrozowac, jesli mezowi nie pasuje termin, to jade czasem sama, oboje z mezem nie rozumiemy, dlaczego wiekszosci facetow samotny wyjazd partnerki kojarzy sie z przygodnym seksem, a przeciez takowy zdarza sie duzo czescie w pracy
                            Piszesz, ze częściej w pracy niż na samotnym wyjeździe i tym samym przyznajesz, ze jednak takowy z dala od domu/pracy jest jak najbardziej realny.
                            A mimo to oboje tego nie rozumiecie

                            Skomentuj

                            • crazymonkey
                              Świętoszek
                              • Jan 2020
                              • 24

                              #44
                              Kurczę, dyskusja się rozwinęła i weź odpisuj na telefonie

                              Zacznę od końca. Może jest to (seks w podróży) możliwe, ale ani ja, ani mąż nie mamy zapędów do tworzenia związku opartego na niewoli. Nie zdarza mi się przypadkowy seks, a w podróży, cóż nikogo, żadnej płci, nie zaprosiłabym do pokoju, chyba ze to pani od housekeepingu.
                              Nie rozumiemy, bo mamy w związku równe prawa. Nie rozumiemy też, bo mam pracę, która wiąże się z wyjazdami na konferencje, co prawda w Polsce, ale jaka to roznica.
                              Nikt mi nie zakresla granic swobody, bo nie jestem dzieckiem. Dziecku sie takie granice zakresla, dla jego dobra. Dorosla osoba musi to robic sama, na tym polega doroslosc. Jezeli jakas kobieta chce byc trzymana w domu, nie pracowac i pytac o pozwolenie na wyjscie to, coz, nie jest dorosla, jest jedynie pelnoletnia i ciezko ją traktować poważnie. Jako dorosła osoba potrafię sama oszacować np.zagrozenia w podróży. Nie pójdę w Kopenhadze do dzielnicy uchodźców w nocy, ale nie wynika to z braku pozwolenia, a ze zdrowego rozsądku. Jesli zdrowy rozsadek mowi mi, ze moge byc o 19 w centrum, to czemu mialabym nie byc?
                              Przy czym takie zniewolenie zaobserwowalam w zwiazkach, ktore w bdsm sie nawet nie bawia. zwyczajnie chlop ma jakies chore pretensje albo jest nadopiekunczy.

                              Nie mam pojecia, co to cmnf


                              Chyba zgodze sie z icebergiem tez uprawiamy "normalny"seks. Bo dlaczego nie? Jedyne, czego nie robie, to nie dominuje. Jakos mnie to nie kreci.

                              Aaaa, już wiem! Tak, to lubimy. Ale nie uwazam, ze to bdsm.
                              0statnio edytowany przez sister_lu; 07-03-22, 14:50.

                              Skomentuj

                              • unter
                                Gwiazdka Porno
                                • Jul 2009
                                • 1884

                                #45
                                Hmmm...
                                Z tego co piszesz wynika, ze ogóle masz mgliste pojecie o BDSM, o tym czym jest, a czym nie jest.
                                Mieszkasz w Berlinie, poza Hamburgiem i Frankfurtem największym "siedliskiem" uciech wszelakich we wszystkich odcieniach.
                                I to na każdym kroku.
                                Jesli nie wiesz o co chodzi w konkretnym "kierunku" wpadnij do Information Büro für Tourismus lub do Bürgerbüro i zapytaj adresy do klubów, oaz, treningów i innych guru w temacie.

                                Opłaci się.
                                W porywach mogą być kelnerzy w knajpach, Barkeeper, taksówkarze, personal w hotelowych recepcjach, lub geje - ci wyróżniają się z tłumu i w przeciwieństwie do damskich seksualnych zawirowań, są życzliwi.

                                Z tego co wiem w Berlinie funkcjonuje 160 oficjalnych klubów i ok. 200 mniej oficjalnych, aby nie podpowiedzieć familijnych klubów - zakładam, ze jako mieszkaniec Berlina wiesz o czym mowie


                                BDSM to nie jest 50 twarzy!


                                .

                                Skomentuj

                                Working...