Tytul tematu duzo nie mowi, wiec opisze pokrotce.
Sytuacja: Nowo poznana dziewczyna, poprzez znajomych, swietna rozmowa, idealne poczucie humoru, poziom sarkazmu conajmniej na poziomie wybitny. Dotyk, lekkie pocalunki, z oporami czy tez bez. Generalnie czuc motylki. Ale jest pewien mankament, ponad 1000km dystansu, miedzy nami. Jako ze bardzo niedaleko mi jest do 3 dych na karku, a czuje cos, co czulem majac 15 lat i pierwsza "milosc", to znak, ze cos sie dzieje, hormony tak nie buzowaly od dawien dawna. A ze mam pewien problem, jakim jest dziwna niepewnosc wewnatrz, bo po pierwsze odleglosc, po drugie brak tej codziennej, namacalnej bliskosci.
Co Wy byscie w tym momencie zrobili? Czy patrzzac z boku, z opowiesci ma to jakis sens?
Sytuacja: Nowo poznana dziewczyna, poprzez znajomych, swietna rozmowa, idealne poczucie humoru, poziom sarkazmu conajmniej na poziomie wybitny. Dotyk, lekkie pocalunki, z oporami czy tez bez. Generalnie czuc motylki. Ale jest pewien mankament, ponad 1000km dystansu, miedzy nami. Jako ze bardzo niedaleko mi jest do 3 dych na karku, a czuje cos, co czulem majac 15 lat i pierwsza "milosc", to znak, ze cos sie dzieje, hormony tak nie buzowaly od dawien dawna. A ze mam pewien problem, jakim jest dziwna niepewnosc wewnatrz, bo po pierwsze odleglosc, po drugie brak tej codziennej, namacalnej bliskosci.
Co Wy byscie w tym momencie zrobili? Czy patrzzac z boku, z opowiesci ma to jakis sens?
Skomentuj