W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.
tak sie własnie zastanawiam czy istnieje ta prawdziwa miłość.. ja chyba własnie tego doświadczam jestem z moim kochaniem ponad rok i czytałam kiedys ze po roku zwiazku zaczynaja sie problemy u mnie jednak jest zuupełnie inaczej.. wszystko wrecz kwitnie.. i tak sie zastanawiam czy kiedys sie popsuje czy zawsze w zwiazkach jest pieknie a pozniej jednak wszystko sie wali....... czy jednak mozliwa jest ta prawdziwa i jedyna miłosc wiem głupie to co napisałam ale tak mnie to zastanawia. Ehhh w sumie to moze ja sie boje troche ze kiedys sie to wszystko skonczy ze bedzie zle a wy co sadzicie o tym
a czym jest prawdziwa miłosc?
według mnie ona nie istnieje...przynajmniej jej jeszcze nie doswiadczylem...bylem zakochany na zaboj,2 moze 3 razy w zyciu i nic z tego nie wynikło,dlatego mysle ze nie ma miłosci...prawdziwej
Istnieje prawdziwa miłość. Doświadczałam jej przez wiele lat - i myślę, że z każdym dniem kochałam go jeszcze bardziej (o tyle o ile "bardziej" jest w ogóle możliwe). Ta miłość była magią, obsesją, religią, kultem. Była jedyną treścią mojego życia. Brakowało mi go jak tlenu, gdy nie pzostawał w zasięgu mojego wzroku. Dla Niego chciałam stawać się lepsza każdego dnia...
I kiedy musiałam odejść. Kiedy uświadomiłam sobie, że już nigdy więcej go nie przytulę... Wtedy nie potrafiłam sobie tego wyobrazić. Cierpiałam bardzo, bałam się, że już do konca życia będę sama. Potem pojechałam sama na wczasy i tam podjęłam decyzję, że muszę nauczyć się żyć z myślą, że już nigdy nie będziemy razem. Powoli dochodzę do siebie, już się nawet coraz częściej uśmiecham. Wiem, że każda łza uczy nas jakiejś prawdy. Mnie to doświadczenie nauczyło jednego: NIGDY WIĘCEJ ŻADNEJ MIŁOŚCI...
Szlachetny człowiek wymaga od siebie. Prostak - od innych.
jakie to smutne.... ja zyje dla miłości i wiem ze ona istnije....ta prawdziwa piekna i szczera miłość.....ja jej doswiadczam... i mimo tego ze tak jak kazdy mam obawy ze cos moze byc nie tak to i tak w nia wierze bo co to za zycie bez wiary.......
Potem pojechałam sama na wczasy i tam podjęłam decyzję, że muszę nauczyć się żyć z myślą, że już nigdy nie będziemy razem. Powoli dochodzę do siebie, już się nawet coraz częściej uśmiecham. Wiem, że każda łza uczy nas jakiejś prawdy. Mnie to doświadczenie nauczyło jednego: NIGDY WIĘCEJ ŻADNEJ MIŁOŚCI...
Jak ja pojechalem sam na wczasy , to stwierdzilem , ze nie ma sensu planowac :d Planowalem dlugo i wyrtwale , zamiast ogladac zkims zachod slonca , ogladalem sam :] I na co mi te plany byly ? hehe jointa spalilem i zapomnialem o problemach dnia codziennego
Jest, jest. Tyle że każda jest inna. Każdy z nas ma swój indywidualny sposób odbierania i przeżywania uczuć. Jednym miłośc dodaje skrzydeł i fruwaliby po niebie krzycząc na cały świat jak bardzo są szczęśliwi, a inni zaszyliby się w domu i pragnęliby przebywać tylko z obiektem swoich westchnień. Są też tacy, którzy traktują uczucia jak odruch fizjologiczny, są bo muszą być. Podobno najlepsza jest taka niewinna, młodzieńcza, nie skażona sexem miłość. Ale ta szybko mija i pozostaje wtedy dojzałe uczucie, które przy odrobinie szczęścia i zachodu potrafi trwać latami. Prawdziwa, dojżała miłośc jest podstawą udanego związku, pomaga przetrwać kryzysy i umacnia ten związek. Bez miłości jest tylko przyzwyczajenie i układ. Przyzwyczajenia można zawsze zmienić a układ może się rozpaść. Ale jeżeli dwoje ludzi się kocha to zrobią wszystko żeby być razem.
Po ślubie nie jest lepiej, ale czasem jest częściej
Skomentuj