Przyłapani [Gej, Bi, MMF]

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • bi79wro
    Świętoszek
    • Oct 2016
    • 4

    Przyłapani [Gej, Bi, MMF]

    Hej, kolejne opowiadanie - od ostatniego mineło sporo czasu. Mam nadzieję że przypadnie wam do gustu. Wszelkie komentarze mile widziane

    Z Jakubem znałem się od dobrych 10 lat, był świadkiem na moim ślubie a czasem nawet zajmował się moimi dziećmi. Jednym słowem kumpel na dobre i na złe. Ja oczywiście robiłem wszystko by w jego oczach uchodzić za przynajmniej tak samo dobrego kumpla. Kuba był singlem. Mimo zbliżającej się 40, nie miał ochoty na stały związek. Oczywiście spotykał się z kobietami, ale zwykle chodziło o niezobowiązujący sex z całą jego otoczką – nic poważnego.
    W pamiętny piątek miałem wyjątkowo dużo wolnego czasu. Moja małżonka pojechała z naszymi dziećmi do swoich rodziców, a wrócić miała dopiero w niedzielę rano. Dwa dni samotnie – nie to nie dla mnie. Jeszcze będąc w pracy zadzwoniłem do Kuby:
    - Hej. Zostałem na 2 dni słomianym wdowcem – zaśmiałem się do słuchawki – jeśli masz ochotę, to o 16 będę w domu. Alkoholu i jedzenia jest pod dostatkiem. No i oczywiście będzie w co pograć.
    - Cześć. Na 16 się nie wyrobię, mam umówioną partię squasha z klientem o 15:30. Dam się sprać w 45 minut, i na 17 będę u Ciebie. - odpowiedział Kuba – tylko upewnij się, że masz coś konkretnego do żarcia , bo przyjadę głodny jak wilk – dodał.
    - Jasne, to do zobaczenia – zakończyłem naszą rozmowę.
    Po powrocie do domu spojrzałem do lodówki – Kasia przygotowała dla mnie spaghetti. Problem rozwiązany - wystarczy podgrzać. O 16 zadzwonił domofon. W słuchawce usłyszałem tylko:
    - Wpuść mnie, bo tu k***a zamarznę.
    Już na schodach widziałem że coś jest nie tak: Jakub miał na sobie kurtkę, ale na nogach krótkie spodenki i buty do gry. - Jakiś fiut okradł mi szafkę – rzucił – na szczęście dokumenty, telefon i kluczyki do auta miałem razem z kurtką w szatni. Niestety nie mam nawet jak się do domu dostać, bo klucze miałem w spodniach. Ślusarz będzie dopiero w sobotę o 17. Mam nadzieję że mnie przechowasz do jutra ? - zapytał.
    Odpowiedź była oczywista.
    Podczas jedzenia wymienialiśmy się pomysłami na najbardziej wymyślne tortury którymi uraczylibyśmy szafkowego złodzieja. Po obiedzie Kuba poszedł pod prysznic a ja wrzuciłem brudne naczynia do zmywarki.
    - Chłopie, podrzuć mi jakiś ręcznik – zawołał z łazienki.
    Gdy wszedłem z czystym ręcznikiem, poczułem się jakby ktoś mi przywalił w głowę sporym kamieniem. Drzwi kabiny były otwarte, w środku stał mój najlepszy kumpel kompletnie nagi.
    Po jego mokrym ciele spływały krople wody, kończąc swoją wędrówkę na czubku całkiem pokaźnego penisa. Wcześniej zastanawiałem się czy mógłbym uprawiać sex z facetem i jakby to było, lecz teraz poczułem niesamowite podniecenie. Do mojego fiuta zaczęła napływać gorąca krew, a przez głowę galopowały myśli do których u siebie nigdy bym się nie spodziewał.
    Z erotycznego zamroczenia wyrwał mnie brutalnie Kuba:
    - Jeśli nie chcesz mi obciągnąć, to dawaj ten ręcznik bo trochę mi zimno.
    - Sp*******j – odpowiedziałem rzucając w jego twarz ręcznikiem. - w salonie masz też czyste ubrania – dodałem, nie odwracając się już w jego stronę.
    Nalałem sobie i Kubie po dużej szklance whiskey z lodem, mając wielką nadzieję że alkohol pomoże mi stłumić kłębiące się w mojej głowie myśli i obrazy. Pociągnąłem łyk szlachetnego trunku, ale zamiast ukojenia dostałem znowu obuchem po głowie.
    Jakub wszedł do salonu nagi. Woda nie spływała już po jego ciele, ale wilgotna skóra fantastycznie błyszczała.
    - Przepraszam za ten tekst w łazience, nie chciałem Cię urazić. – powiedział do mnie łagodnym tonem – Dostrzegłem w twoim spojrzeniu coś, co dość dobrze znam i bezmyślnie to powiedziałem. – urwał na chwilę, ważąc każde następne słowo - Gdy pierwszy raz to poczułem, miałem pewnie identyczny wyraz twarzy. Mieszaninę zażenowania, fascynacji, podniecenia oraz obrzydzenia dla własnych fantazji. - sięgną po stojącą na stole szklankę, odwracając się do mnie plecami.
    Tego było już dla mnie trochę za dużo jak na jedno popołudnie. Widok jego umięśnionych pleców i pośladków był oszałamiający. Zakręciło mi się w głowie. Wziąłem kolejny łyk i drżącym głosem zapytałem: - Jeśli dobrze rozumiem, próbujesz mi powiedzieć że jesteś gejem ?
    - Nie – odpowiedział - Od zawsze wolę kobiety, ale parę lat temu odkryłem że pociągają mnie też mężczyźni. Jestem biseksualny. - ostatnie zdanie wypowiedział w taki sposób, że od razu przyjąłem to za pewnik.
    Nie wiem co wtedy mną kierowało, mam wrażenie że miałem pustkę w głowie, działały tylko najniższe instynkty. Jednym łykiem opróżniłem swój trunek, wstałem z fotela i podszedłem do Kuby.
    Spojrzałem mu w oczy, próbując odkryć jakąś oznakę fałszu. Nie znalazłem.
    Dotknąłem dłonią jego policzka, przesunąłem dłoń w stronę ucha delikatnie muskając jego włosy. Złapałem go za tył głowy i tak delikatnie jak potrafiłem przysunąłem jego twarz do mojej.
    Nasze usta spotkały się. Poczułem się jak nigdy dotąd. Moje ciało zareagowało natychmiast, niecodzienną erekcją. Jakub też nie był obojętny. Złapał mnie za koszulkę i zaczął podnosić ją do góry. Szybko wylądowała na podłodze. Zacząłem całować jego szyję, rękoma wodząc po jego dość słabo owłosionym torsie. Z szyi zsunąłem się do jego brodawek, były małe, twarde i bardzo ciemne.
    Lizałem prawą, jednocześnie delikatnie masując lewą. Poczułem jego ręce na moim pasku. Sprawnym ruchem rozpiął go , następnie guzik i rozporek. Delikatnie mnie odepchną po czym obydwoma rękoma ściągną ze mnie spodnie razem z bokserkami. Mój naprężony fiut wyskoczył i uderzył Kubę w nos. Roześmialiśmy się obydwaj.
    Chwyciłem go za fiuta i pociągnąłem w stronę sofy. Poszedł za mną grzecznie jak na smyczy.
    Popchnąłem go na miękki mebel. Usiadł. Ręką kazałem mu się położyć. Ekspresowo ściągnąłem z siebie najbardziej uwłaczający element garderoby – skarpetki. Uklęknąłem między jego nogami, tak że jego nabrzmiały gigant ocierał się o mój tors. Zacząłem całować go po brzuchu, jednocześnie starając się lewą ręką masować jego pośladki, a prawą delikatnie bawiłem się jego fiutem.
    Całowałem go coraz niżej aż stanąłem oko w oko z jego fantastycznym penisem.
    Zsunąłem jego napletek i polizałem główkę, najpierw delikatnie i subtelnie. Westchną głośno. Objąłem jego męskość ustami i zacząłem rytmicznie poruszać głową – góra, dół, góra dół.
    Za każdy ruch odwdzięczał mi się kolejnymi westchnieniami. Spróbowałem wpakować go całego do ust – bezskutecznie – dalsze wpychanie go mogło by się skończyć nieciekawie.
    Zacząłem lizać go po jądrach, obsługując jego kutasa ręką. Po chwili czułem że Kuba jest bliski końca. Wsadziłem główkę sobie do ust a ręką doprowadziłem go do końca. Zawył jak zwierze. Po czym spiął pośladki i zalał moje usta ciepłą spermą. Była słodko słona, z lekką owocową nutą.
    Połknąłem całość, po czym pocałowałem go w usta. Wpił się we mnie jakby był to jego pierwszy pocałunek w życiu.
    - Nie potrafię wyrazić jak bardzo tego chciałem. Dziękuję – szepnąłem mu do ucha.
    Uśmiechną się do mnie. - To jeszcze nie koniec. Teraz czas na rewanż – powiedział.
    Popchną zamieniliśmy się miejscami. Teraz ja leżałem a Jakub doprowadzał mnie do szaleństwa swoimi ustami. Po chwili przestał na moment. Myślałem że zabrakło mu tchu i potrzebował odetchnąć, ale nie. Gdy wrócił do ssania mojego fiuta, poczułem jednocześnie wilgotne palce masujące mój odbyt. Z każdym kolejnym ruchem rozszerzał mi go odrobinę. Po czym poczułem że pierwszy z jego palców dostał się do środka. Chwilę później poczułem d**gi palec próbujący dostać się do mojego tyłka. Zaczął rozciągać delikatnie wejście. Nie czułem bólu. Zacząłem marzyć o jego fiucie we mnie. To był jednocześnie moment w którym skończyłem. Nie przypominam sobie bym kiedykolwiek wcześniej wystrzelił z siebie takie ilości nasienia. Czułem się spełniony, ale teraz pragnąłem poczuć jego wielkiego kutasa w moim tyłku.
    - Wsadź mi go - poprosiłem. W odpowiedzi usłyszałem – spokojnie, powoli. Do wszystkiego dojdziemy. Położył się koło mnie i położył głowę na mojej piersi. Leżeliśmy tak bez słowa około 15 minut. Potem Kuba wstał, podszedł do stołu i ponownie napełnił nasze szklanki. Podał mi moją po czym wzniósł toast: To była najlepsza inicjacja o jakiej słyszałem – wzniósł szklankę, po czym dodał – chyba od bardzo dawna miałeś na to ochotę.
    - Jeśli tak, to nieświadomie. Ale bardzo Ci dziękuję. - powiedziałem, po czym stuknęliśmy się szklankami i wypiliśmy po mniej więcej połowie objętości.
    Upajaliśmy się swoim towarzystwem oraz alkoholem. Zacząłem wypytywać Kubę o jego początki. Opowiadał bez skrępowania. Aż w pewnym momencie zapytał czy chcę kontynuować. Kiwnąłem głową. Poprosił bym sprawdził czy mam prezerwatywy i ewentualnie jakiś żel nawilżający.
    Wszystko było na miejscu.
    Znowu zaczęliśmy się całować i pieścić. Trochę nawet intensywniej niż za pierwszym razem.
    Gdy naszych wzwodów nie dało się już ignorować, przeszliśmy na 69. W chwili przerwy Jakub sięgną po żel i ręką zaczął mi go rozprowadzać po tyłku. Oczywiście nie zaniedbując mojego penisa. Tym razem poczułem że do mojego odbytu wędrują cztery palce. Wszystkie zmieściły się bez problemu, a żel zagwarantował poślizg i nawilżenie.
    Kuba wstał, odwrócił mnie na plecy. Założył prezerwatywę a moje nogi położył sobie na ramiona. Uniósł lekko mój tyłek i samymi biodrami nakierował swojego kutasa na wejście do mojego odbytu. Delikatnie nacisną a mój tyłek delikatnie się rozszerzył. Czułem wciskającą się główkę.
    Robił to bardzo powoli i delikatnie. Centymetr po centymetrze jego kutas zagłębiał się we mnie.
    Gdy dotarł do końca swoich możliwości zaczął powoli wysuwać się aż wyszedł ze mnie całkowicie.
    Następne podejście było już łatwiejsze, ruch szybszy. Ogarniała mnie nieopisana rozkosz.
    Po osiągnięciu normalnej prędkości posunięć, Kuba chwycił mnie za fiuta i zaczął dogadzać mi ręką. Skończyłem ekspresowo. Mój kochanek wyciągną kutasa i zdjął z niego prezerwatywę.
    Kazał mi uklęknąć i wyssać go do końca. Było bosko. Jego sperma spływała mi po twarzy, a on zlizywał ją ze mnie i na języku przenosił ją do moich ust.
    Do kolejnego podejścia musiało upłynąć trochę czasu. Zjedliśmy kolację, pogadaliśmy o codzienności i wykończyliśmy całość rudego trunku.
    Było koło 22, gdy naszła mnie ochota na powtórkę. Rozebrałem Kubę, a gdy był już twardy jak skała, kazałem mu położyć się na podłodze. Założyłem mu kolejną gumę i wysmarowałem całego fiuta żelem. Rozebrałem się i go dosiadłem. Regulowałem sobie kąt i tempo, ekstaza której doświadczałem sprawiła że przestałem dostrzegać otaczający mnie świat.
    Gdy Jakub kończył, moje uniesienie zmieniło się w przerażenie. Pomiędzy naszymi westchnieniami usłyszałem dochodzący z d**giego pokoju płacz. W pierwszej chwili wydawało mi się że mam omamy, ale płacz dotarł znów do moich uszu. Nie wiem kiedy, nie wiem jak – moja żona wróciła do domu. - Co ja mam jej powiedzieć ? Zeskoczyłem z mojego partnera i nagi poleciałem do pokoju. Leżała na łóżku, twarz zakrywała poduszką, ale jej szloch był tak przepełniony bólem że żadna poduszka nie była w stanie go stłumić. Gdy spojrzała na mnie, dostrzegłem w jej oczach przerażenie i ból. Chciałem coś powiedzieć, ale żadne kojące słowa nie przychodziły mi do głowy.
    - Ja, ja przepraszam kochanie. Coś nas poniosło, nie wiem co to było to był pierwszy i jedyny raz. Przepraszam, bardzo Cię przepraszam. - jąkałem się, a w oczach pojawiły mi się łzy. Spróbowałem się do niej zbliżyć by ją przytulić i pokazać że nic się nie stało, że to dalej ja i że bardzo ją kocham choć popełniłem błąd.
    Gdy dostrzegła mój zamiar, wyraz jej twarzy natychmiast się zmienił. Widziałem furie w jej oczach.
    Płacz zmienił się w krzyk: - Jak mogłeś mi to zrobić?!? Jak ja mam z nim konkurować ?!? Gdybym zastała Cię w objęciach jakiejś małolaty po prostu zrzuciłabym ją ze schodów a tobie zrobiłabym z życia piekło!!! Ale znaleźć Cię z c***em w dupie ? I to jeszcze z czyim !?! Znudziła Ci się cipka żony ? Co z ciebie za facet. p***ł pi*****ony.
    Ciąg inwektyw wydawał się nie mieć końca. W pewnym momencie przestałem ją słyszeć, widziałem że porusza ustami, ale nie wydobywał się z nich żaden dźwięk, a przynajmniej ja go nie słyszałem.
    Nie wiem jak długo to trwało, ale gdy wyrzuciła z siebie wszystko zaczęła znów płakać.
    - Kocham Cię, zrobiłabym dla Ciebie wszystko. Ale płci nie zmienię. Urodziłam się kobietą i kobietą umrę. - powiedziała przez łzy.
    Im ciszej mówiła, tym ja intensywniej to odbierałem. Każde słowo wypalało w moim sercu piętno. Kara z grzech który się wydał. Usiadłem obok. Spojrzałem w jej zapłakane oczy i powiedziałem że też ją kocham i że nie chce by się zmieniała. Kocham ją taką jaką jest. Dukałem że to tylko raz, że to nic nie znaczy, że to się nie powtórzy, że jeśli może mi wybaczyć to będę najszczęśliwszym człowiekiem na świecie.
    Do pokoju wszedł Jakub, spojrzał na nas tak jakby nic się nie stało. Usiadł po d**giej stronie łóżka. Chwilę jeszcze przyglądał się nam aż w końcu zaczął mówić:
    - Przepraszam, to wszystko nie powinno było się zdarzyć. Winni jesteśmy obaj i pokutę odbędziemy we dwóch. - spuścił na moment wzrok – Paweł utraci Ciebie, dzieci i wszystko na co tak długo razem pracowaliście. - znów zrobił pauzę by spojrzeć na nasze twarze – Ja stracę najwspanialszych ludzi z jakimi kiedykolwiek było mi dane się spotkać. - kolejna pauza by ocenić sytuację.
    Nie patrzyłem na niego, obserwowałem moją ukochaną żonę którą tak skrzywdziłem.
    Jakub kontynuował: Ty Kasiu też stracisz bardzo dużo, wasze dzieci stracą. Wszyscy będziemy cierpieć i za jakiś czas żadne z nas nie będzie wiedziało dlaczego!
    - A gdyby katastrofę przekuć na coś nowego? Na coś wspaniałego, coś przy czym wszyscy zyskamy a nikt nie straci ?
    Kasia spojrzała na Kubę z zaciekawieniem. - Co masz na myśli ? - zapytała.
    Kubie zaświeciły się oczy: - Pamiętacie obydwoje zapewne, że w czasach gdy nie byliście jeszcze parą, że o małżeństwie nie wspomnę. Ja i Kasia mieliśmy kilka historii. - Kiwnęliśmy głowami – Wydaje mi się – ciągną dalej – że w zasadzie żadnych tajemnic już nie mamy. Nie ma wstydu, nie ma wątpliwości. Gdyby naszą przyjaźń wznieść na nowy poziom?
    - Chyba kpisz – przerwała mu – Co ty sobie wyobrażasz ?
    - Nic sobie nie wyobrażam, ani tym bardziej nie kpię. Ciężko było nie słyszeć tego co mówiłaś gdy wszedł tu Paweł. Nie przeraziło Cię to co zobaczyłaś. Przeraziła Cię perspektywa utraty Pawła. Tak jak jego przeraziła możliwość utraty Ciebie.
    - A gdyby – tu przerwał, znowu ważył każde słowo i znów obserwował nasze twarze – A gdyby tak sprawdzić, czy moglibyśmy odkryć coś nowego razem, we troje, oficjalnie i bez wstępnych warunków. Nie uważacie że warto by spróbować ?
    Jakub miał chyba jeszcze coś do powiedzenia, ale moja żona chyba dostrzegła cel jego wypowiedzi.
    Odsunęła poduszkę w którą do tej pory wciskała twarz. Podniosła się i nachyliła w moją stronę.
    Pocałowała mnie namiętnie w usta. Następnie przechyliła się w stronę Kuby i obdarowała go równie namiętnym pocałunkiem co mnie chwilę wcześniej. Potem chwyciła nas obu delikatnie za głowy i zwarła nasze usta.
    -To miałeś na myśli ? - Zapytała, po czym nie czekając na odpowiedź, zeszła z łóżka i poszła do łazienki. Po chwili usłyszałem dźwięk lejącej się wody.
    - Tak, o to mniej więcej mi chodziło – odpowiedział jakby w pustkę Jakub.
    Po około 15 min usłyszeliśmy wezwanie: - Chodźcie tu obydwaj. - Krzyknęła z łazienki moja żona.
    Jak wcześniej Jakub teraz Kasia stała naga w kabinie prysznicowej, drzwi były otwarte a my wpatrywaliśmy się w nią jak wygłodniałe psy w kość.
    - Posłuchajcie mnie uważnie. Zgadzam się na tę propozycję, ale będzie kilka warunków wstępnych.
    - Po pierwsze: Jestem jedyną kobietą w tym układzie, chyba że sama zażyczę sobie inaczej. Ja go zatwierdzam i ja mogę go rozwiązać w dowolnym momencie! Kuba to oznacza też koniec randek. Jesteś moim d**gim mężem!
    - Po d**gie: Ja decyduję kto dzieli ze mną danego dnia łóżko – mogę zaprosić jednego, mogę obydwu, mogę żadnego.
    - Po trzecie: nasze spotkania organizujemy tylko pod nieobecność dzieci.
    - Po czwarte: Jeśli zażyczę sobie dodatkowego towarzystwa, to jeśli nie wskażę konkretnej osoby, będziecie musieli się o takową postarać.
    - Czy pasują wam takie warunki wstępne ?
    - Tak – powiedziałem,
    - Tak – zawtórował mi Jakub.
    - Doskonale – na jej twarzy pojawił się uśmiech triumfu – A teraz pomóżcie mi wyjść.
    Przenieśliśmy się do salonu, po drodze przygotowując drinki.
    - To skoro mamy zacząć nowe życie – stwierdziła Kasia – to pokażcie mi jak to będzie wyglądać – roześmiała się.
    - Masz jakieś specyficzne oczekiwania ? - spytał Kuba.
    - W przyszłości pewnie tak. Dziś zdaję się w pełni na was.
    Przysunęliśmy się do niej, tak by mogła czuć nasze rosnące podniecenie. Jakub zaczął całować ją po szyi i karku, ja w tym czasie wpiłem się w jej usta. Nasze ręce błądziły po jej ciele, masując plecy,ręce, biust i brzuch. Na tym etapie żaden z nas nie planował schodzić poniżej pasa.
    Gdy skończyliśmy pocałunek, skierowałem głowę żony w stronę Kuby, a sam zacząłem lizać jej pierś. Pozwalając już sobie od czasu do czasu zjechać ręką na pośladki. Kasia oderwała usta od Kuby, złączyła nas w pocałunku a sama uklękła między nami i zaczęła dokładnie przyglądać się naszym penisom.
    Po chwili wahania, mnie złapała ręką a sprzęt Kuby wypełnił jej usta. Wykonała parę ruchów po czym nastąpiła zmiana. Ja wylądowałem w jej ustach a Kuba w ręce. W tym momencie Kuba zsunął się na dół, i razem z Kasią zaczęli lizać mojego fiuta. Bawili się nim jak dzieci – przekładając go z ust do ust i wyrywając go sobie. Byłem wniebowzięty, ale chciałem też by zabawa nie skończyła się na podwójnym lodzie. Wyrwałem im się, wziąłem Kasię na ręce i położyłem delikatnie na kanapie. Rozszerzyłem jej nogi tak że każdy z nas dostał swoją.
    Pieściliśmy i lizaliśmy jej stopy, kostki, łydki, kolana i uda. Każdy fragment jej nóg musiał zostać dokładnie wypieszczony. Widziałem że moja żona powoli odpływa.
    Przymknięte powieki, język delikatnie muskający wargi. Wiedziałem że jej cipka nadaje się już do ostrego rżnięcia. Ale to miało być coś specjalnego, więc gdy tylko Kuba dotarł do jej gładko wygolonej jaskini rozkoszy, obróciłem ją na bok, a sam zająłem się pieszczeniem jej tyłeczka.
    Lizałem i ugniatałem pośladki, rozszerzałem delikatnie jej dupkę, by w pewnym momencie wcisnąć w nią język. Aż zawyła z rozkoszy. Kuba wyczyniał cuda z jej cipką, ugniatał, lizał, wymierzał jej klapsy w samą łechtaczkę. Sięgnąłem po żel który mnie nawilżał. Upewniłem się że wszędzie ma go dostatecznie dużo, po czym rozkazałem by na mnie usiadła. Jej dupka po prostu otworzyła się na mnie. Bez żadnego problemu mogliśmy rozpocząć rodeo, ale potrzebny był jeszcze jeden jeździec.
    Kasia siedziała plecami do mnie, po rozchyleniu nóg Jakub bez problemu dostał się do jej wnętrza.
    Gdy tylko poczuła nas obydwu, wstrząsną nią pierwszy orgazm. Gdy tylko to poczułem, wsadziłem ręce pod jej pośladki i zacząłem rytmicznie podnosić ją i opuszczać. Kuba zsynchronizował się bez problemu. Kaśka zaczęła się wydzierać z rozkoszy. Nigdy nie miała tak głośnych przeżyć, ale teraz w końcu nic jej nie ograniczało. Gdy Kasia dostała d**giego orgazmu, zmieniliśmy się miejscami.
    Tym razem ja zająłem strategiczne miejsce w cipce, a Kubie przypadł tyłeczek.
    Gdy doszła po raz trzeci, zażądała chwili spokoju. Kasia odpoczywała, a my zajęliśmy się sobą.
    Jakub bez problemu nadział się na mojego kutasa, a ja przy pomocy rąk doprowadzałem go do orgazmu. Kiedy obydwaj zbliżaliśmy się do końca, Kasia wpakowała sobie do ust fiuta Kuby.
    Dziesięć sekund później skończyliśmy obydwaj. Ja w jego tyłku, a on w ustach mojej żony.
    Zegarek wskazywał 1:30, najwyższa pora faktycznie odetchnąć. Zmordowani ale i zachwyceni takim rozwojem wypadków wpakowaliśmy się do łóżka.
    Na dobranoc Kasia powiedziała że chyba przypadnie jej to do gustu.
    Sen przyszedł natychmiast. Co się działo w sobotę ? To już materiał na kolejne opowiadanie.
Working...