W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Alkohol - nasze przepisy

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Jacenty
    Emerytowany PornoGraf
    • Jul 2006
    • 1545

    #31
    To może na początek jarzębiak, który kiedyś robiłem, był całkiem zajefajny.
    150 g jarzębiny suszonej
    40 g suszonych śliwek
    40 g rodzynek
    15-20 g suszonego głogu lub tarniny
    1 l specyjału 50-60 blg, najlepiej własnego wyrobu
    Jarzębina, głóg i tarnina powinny być mocno dojrzałe i zbierane najlepiej po przymrozkach, tracą wtedy swoją goryczkę a zyskują na szlachetności smaku.
    susz należy przelać wrzątkiem,wszystkie składniki posiekać i zalać spirytem lub brymuchą. Macerować min 4-5 tygodni. Potem zlać, przefiltrować i mamy gotową zaprawę do dosmakowania wódy.
    Po ślubie nie jest lepiej, ale czasem jest częściej

    Uwaga! Nie klikać w ten link pod żadnym pozorem!

    Skomentuj

    • heroinka

      #32
      jacek ty tu jestes od spelniania zyczen podobno
      i mam nadzieje ze robiles kiedys z poztytwnym smakowo efektem zurawinowke
      dostalam od rodzicow zamowienie na zakup zurawiny i pomyslalam ze przy okazji bym sobie zrobila bo ta co kiedys tato dostal i przez nieuwage zostawil u mnie juz sie skonczyla a uwielbiam ten smak
      a jeszcze ta satysfakcja ze stworze cos tak wspanialego [mam nadzieje] sam ...mmm
      a i jeszcze wracajac do przeszlosci
      Napisał Raine
      ...Następnym razem może opiszę Wam, jakiego fajnego driniacza można zrobić na Żubrówce.
      chyba w koncu nie napisałes a ja jestem bardzo ciekawa co zaproponujesz bo zubrowke uwielbiam
      0statnio edytowany przez Gość; 02-09-09, 13:11.

      Skomentuj

      • panm

        #33
        Ja ostatnio piłem miód. Wlałem do garnka, dodałem cynamonu i goździków i podgrzałem. Idealny na zimne jesienne wieczory.

        Skomentuj

        • anduk
          Koci administrator
          • Jan 2007
          • 3900

          #34
          Rainer opisał ale w temacie drinkowym. Ten jest dla przepisów na domowe nalewki, wina, piwa i wszystko co się da upędzić, macerować itp.

          Dlatego panm raczej nic nie wnosi do tematu bo z tego co wiem miód nie ma procentów
          0statnio edytowany przez anduk; 02-09-09, 22:02.
          If you try and take a cat apart to see how it works, the first thing you have on your hands is a non-working cat.

          Skomentuj

          • MrrrAucin
            Erotoman
            • Feb 2009
            • 630

            #35
            Moi rodzice robią wiśniówke:
            1 kg Wiśni,
            1 kg Cukru,
            0,5L spirytusu,

            Wszystko dodajemy do dużego słoika. Co kilka dni mieszamy słoikiem mieszankę, i obracamy słoik. Po około 2 tygodniach nalewka powinna być gotowa
            Wielu osobom smakuje, zwłaszcza wisieńki

            Skomentuj

            • Bujda
              Erotoman
              • Feb 2009
              • 725

              #36
              o tak domowa wiśnióweczka jest pycha. A z przepisów dorzucę cytrynówkę:
              skórka otarta z 3 cytryn, 1/4-1/2 szklanki cukru, 0,5l wódki. Wszystko razem podgrzać w garnkun z grubym dnem, nie dopuścić do wrzenia. Nadaje się do picia już na następny dzień.

              Jest jeszcze landrynkówka/kukułkówka. Do słoika wrzucamy landrynki, kukułki i zalewamy wódką. Nadaje się do picia po rozpuszczeniu się cukierków, dobrze jest potrząsać co jakiś czas
              Komm doch bitte, bitte, bitte, noch ein bisschen näher…

              Skomentuj

              • panm

                #37
                Napisał anduk
                Rainer opisał ale w temacie drinkowym. Ten jest dla przepisów na domowe nalewki, wina, piwa i wszystko co się da upędzić, macerować itp.

                Dlatego panm raczej nic nie wnosi do tematu bo z tego co wiem miód nie ma procentów
                Tylko, że miód pitny - taki, co go się kupuje w sklepie - ma procenty... Ale ok, drink, to to nie jest.

                Skomentuj

                • Jacenty
                  Emerytowany PornoGraf
                  • Jul 2006
                  • 1545

                  #38
                  Specjalnie dla Marty: nalewka z żurawiny. Chociaż sam jej nie robiłem nigdy, ale pochodzi z moich zbiorów przepisów zbieranych od sprawdzonych "wytwórców" Trzeb abędzie ja kiedyś wypróbować.
                  Proporcje objętościowe:
                  3 cz. owoców żurawiny
                  2 cz. wódki 40 %
                  1 cz. spirytusu
                  2 cz. cukru

                  Jako że po przymrozkach raczej trudno o żurawinę, to świeże owoce możemy oczyścić i wrzucić do zamrażarki na 3-4 doby. Proces ten jest konieczny dlatego, że bez przemrożenia owoce żurawiny mają raczej nieciekawy smak. Następnie trzeba je rozdrobnić, zalać wódką i odstawić do maceracji na ok 12-14 dni. Po tym czasie przecedzić nastaw, dodać do niego spirytus i rozpuszczony w wodzie cukier(można z odrobinką wanilii). Można go też lekko skarmelizować, nada wtedy specyficzny posmak nalewce. Całość odstawić do czasu aż się dokładnie sklaruje, zlać delikatnie nastaw znad osadu i wlać do butelek. Szczelnie zakorkować i w ciemne, chłodne miejsce. Im dłużej stoi tym lepszy smak nabiera.
                  Po ślubie nie jest lepiej, ale czasem jest częściej

                  Uwaga! Nie klikać w ten link pod żadnym pozorem!

                  Skomentuj

                  • grrr
                    Erotoman
                    • Mar 2007
                    • 368

                    #39
                    Ja mam inny przepis na nalewki. 1 kg owocow np wisnie czy sliwki koniecznie z pestkami ktore daja aromat nakluwac widelcem. zalac 1 litrem spiryta na 2 tygodnie trzymac w ciemnym miejscu. po 2 tygodniach zlac spryta zasypac owoce cukrem (1 kg) i znow na 2 tygodnie w ciemne miejsce owoce oddadza sporo soku. ktory laczymy z wczesniej otrzymanym plynem rozcienczamy wodka i tu proporcja wodki jest taka aby rozpuscic caly cukier. mozna pic od razu lub odstawic aby sie uszlachetnilo jest to slodka, gesta ciezka ale jakze smaczna nalewka moc okolo 50 %
                    "Lepiej byc najglupszym wsrod madrych niz najmadrzejszym wsrod glupich" - jaka szkoda ze wiekszosc ludzi chce byc najmadrzejsza....

                    Skomentuj

                    • GOSdog
                      Świntuszek
                      • Oct 2009
                      • 63

                      #40
                      Ha ! Najbardziej ostre "zabawki", ktore testowalem to:

                      1 litr spirytusu, 2 litry Tymbark - JabłkoMięta, zlac to do buteleczek, odstawic na 24 godz. do lodówki i pic... Smak rewelacyjny ... ale później ehhh po wiekszej ilosci mozna nie wytrzymac


                      ===Miętówka===
                      Litr spirytusu, litr wody-przegotowac wode gdy jest ciepla dodac, hmm czegos mietowego (jakby hmm zel) kosztuje z 7 zl dolac do wody z ta mietowka spirytus pol na pol... Smakuje super kopie ekstra, ale zdarzaja sie meeega bełty - mięta i spirytus = nie ma sie co dziwic... Ale w smaku hmm Rewelka
                      Kto pyta nie błądzi, kto ma kase ten rządzi... Ja jestem tym pierwszym

                      Skomentuj

                      • itikka
                        Ocieracz
                        • Jun 2009
                        • 162

                        #41
                        Napisał Jacenty
                        A co do egzotyki to ostatnio próbowałem drinka : żołądkowa gorzka, sok z grapefruita , syrop miętowy, wszystko zmiksowane z lodem. Całkiem ciekawe doznania smakowe.
                        ooo, dzieki. mam zoładkową gorzką właśnie i się zastanawiałam co się da z niej stworzyć. bardzo ciekawe.

                        mam jakies szanse na zmiksowanie lodu zwyklym blenderem? czy moge młotkiem pokruszyc?


                        ja żubrówkę preferuję z sokiem z żurawiny, plus limeta i lód.
                        0statnio edytowany przez itikka; 01-12-09, 22:50.

                        Skomentuj

                        • janko_muzykant
                          Seksualnie Niewyżyty
                          • Sep 2010
                          • 314

                          #42
                          Potrzebuję więcej przepisów na cytrynówkę
                          Mam zamiar zrobić jakąś cytrynówkę tylko nie mam sprawdzonego źródła.
                          I jeszcze skąd najlepiej brać spiryta?
                          Co myślicie o takim przepisie? dobre będzie?
                          Składniki:


                          0.5 l wody
                          0.5l spirytusu
                          szklanka cukru
                          Potrzeba nam ok. 3-4 cytryn.

                          1) Cytryny dokładnie myjemy.
                          2) Obieramy ze skórki, skórek nie wyrzucamy, tylko wkładamy do słoika, dodajemy cukier, zalewamy 0,5l wrzątku, mieszamy.
                          3) Obrane cytryny kroimy na kawałki (raczej większe niż mniejsze) i wrzucamy do drugiego słoika, zalewamy spirytusem
                          4) Słoiki przykrywamy, ale nie zakręcamy, odstawiamy w spokojne miejsce (parapet nie jest dobrym pomysłem)
                          5) Kilka razy dziennie potrząsamy
                          6) Po 24h zlewamy (najłatwiej przez lejek) oba roztwory do butelki (np. po Kubusiu - koniecznie szklanej!). Jeżeli chcemy uzyskać klarowny roztwór, do lejka wkładamy gazę (do nabycia w aptece, kosztuje grosze).

                          Skomentuj

                          • Kamil B.
                            Emerytowany PornoGraf
                            • Jul 2007
                            • 3154

                            #43
                            Ja znam sposób na miętówkę

                            0,5 l spirytusu
                            0,5 l przegotowanej wody
                            Kilka kropel kropli żołądkowych miętowych

                            Spirytus zmieszać z wodą, dodać kropli żołądkowych i porządnie wymieszać. Chociaż i bez tego miesza człowiekiem

                            Skomentuj

                            • Goldie
                              Erotoman
                              • Apr 2012
                              • 537

                              #44
                              Kumys, zwany kumisem

                              Przyrządzenie kumisu jest proste, wymaga jednak starannego dozoru. Ciepłe kobyle mleko wlewa się do skórzanego, okrągłego, okopconego worka, czyli saby, obejmującego kilkanaście garncy; do mleka dodaje się podług upodobania i zamożności właściciela mniej lub więcej wody, często trzecią, a najwięcej szóstą część jego, poczem wszystko zostawia się w cieple dla zakwaszenia; lecz od samego początku miesza się bezustannie długo kopystką która nigdy nie wyjmuje się z saby; przez to mieszanie wstrzymuje się rozwijanie fermentacji kwaśnej, rozbija się piana i ułatwia się przystęp powietrza do cieczy, która powolnie przechodzi w fermentację winną. U narodów koczujących jest zwyczaj, że przy wejściu do namiotu, przychodzący bierze za rękojeść kopystki czyli warząchwi, i pogrąża w kumis na znak pozdrowienia.


                              She was some kind of angel, I guess. The kind that Heaven keeps hidden. She smelled the way angels ought to smell.

                              Skomentuj

                              • lee
                                Erotoman
                                • Sep 2005
                                • 567

                                #45
                                Dzięki za przepis Goldie.
                                Podesłałabyś buteleczkę

                                W ogóle podoba mi się to:
                                "U narodów koczujących jest zwyczaj, że przy wejściu do namiotu, przychodzący bierze za rękojeść kopystki czyli warząchwi, i pogrąża w kumis na znak pozdrowienia."

                                U narodów "osiadłych" też powinien być taki zwyczaj, że przy wejściu jest zainstalowane i zawsze napełnione naczynie ze sfermentowaną substancją. O ileż chętniej odwiedzalibyśmy się nawzajem, a łyk odpowiedniej substancji już " na wejściu" poprawiałby ogólną atmosferę i tłumił wewnętrzne napięcia.
                                Chociaż znam takich, którzy mieliby problem z przejściem do następnych pomieszczeń.
                                - To wy się bawcie, a ja posiedzę sobie w przedpokoju.

                                A w temacie:
                                Mój ulubiony drink na zimowe wieczory - pół cytryny, łyżka miodu, 25 ml spirytusu i reszta dopełniona wodą. Proste, skuteczne, a przy większej ilości powali nawet krowę latarnika.
                                0statnio edytowany przez lee; 07-01-19, 09:38.

                                Skomentuj

                                Working...