Co robicie gdy macie dola?

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Zwyczajnie
    Erotoman
    • Jun 2009
    • 412

    #46
    Wykańczam się fizycznie, w jakikolwiek sposób. Kiedyś dobijałam się bardziej oglądając ckliwe filmy, słuchając dołującej muzyki, siedząc w samotności i płacząc. Zmądrzałam.
    Forever young.

    Złe języki obgadują,
    dobre dają orgazmy.

    Skomentuj

    • red_painterka
      Perwers
      • Sep 2009
      • 997

      #47
      Dobijam się jeszcze bardziej. Przynajmniej tak było kiedyś, teraz nie miewam dołów, chyba że mam wybitnie ważny powód. Podobnie jak Zwyczajnie słuchałam depresyjnej muzyki, prowadziłam także dziennik w którym wyżywałam się zdrowo, bazgrząc jak opętana, jednocześnie wylewając hektolitry łez i takie tam
      Teraz albo po prostu zaczynam się uczyć, albo staram się myśleć o czymś innym.
      Last edited by red_painterka; 07-07-11, 21:50.
      Nie masz co robić? Zrób pieniądze!

      Ignorance is bliss.

      Skomentuj

      • Hal
        Perwers
        • Oct 2010
        • 1366

        #48
        Nie wiem jak dzisiaj zaleczę doła. Chyba wsiądę w samochód i pojadę przed siebie gdzie oczy poniosą.

        Skomentuj

        • paul_78
          Erotoman
          • Jul 2007
          • 470

          #49
          Słucham "Strachy na lachy", budujące jest wiedzieć, że ktoś może mieć większego doła.
          Non serviam

          Skomentuj

          • Hal
            Perwers
            • Oct 2010
            • 1366

            #50
            Dzisiaj to już chyba bez zalania robaka nie obejdzie się - bez sensu

            Skomentuj

            • PabloXM
              Gwiazdka Porno
              • Sep 2009
              • 1746

              #51
              Szukam ciekawych książek do przeczytania Oprócz snu, wciągnięcie się w fabułę pozwala mi zapomnieć o problemie.
              Stay fresh, no matter where you are.

              Skomentuj

              • jezebel
                Emerytowany Pornograf

                Zboczucha
                • May 2006
                • 3667

                #52
                Ja odwrotnie do Eviki, nie szukam wówczas kontaktu. Doła leczę sama, nie zwierzam się (lub niezmieeeeeernie rzadko), nie spotykam, nie dzielę tym co mnie dotyka. Po prostu znikam z horyzontu. Przeczekuję lub działam - lub najpierw jedno a potem drugie. Czasem doła muszę wypłakać, przetrawić, a potem powziąć kroki wyciągania się z niego. Piszę o tym w ten sposób, ponieważ dołują mnie raczej rzeczy bardzo poważne - na przykład nagromadzenie się różnych życiowych problemów. Nie popadam w doły z byle powodów, jestem raczej pozytywnie nastawiona, napędzam się sama by nie wpaść w zły nastrój. Jedynym lekiem na doła jest wyłącznie naprawienie tego co zepsute - czasem wybranie innej ścieżki, niż ta, którą podążam.
                Gdy czuję się rozbita lub zła, pomaga mi wysiłek fizyczny.
                Rzadko na dołek stosuję alkohol, on raczej towarzyszy mi, kiedy jest mi wyjątkowo dobrze i wesoło. Picie na smutno powoduje większy smutek.
                Pomaga mi też sen.
                Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuli

                Skomentuj

                • Kamil B.
                  Emerytowany PornoGraf
                  • Jul 2007
                  • 3154

                  #53
                  Mnie właśnie kontakt ze znajomymi doprowadza do pionu. Lubię samotność, ale w tych cięższych chwilach działa na moją niekorzyść. Poza tym słucham kawałków, które dają przysłowiowego kopa.

                  Skomentuj

                  • paffcio
                    Banned
                    • Mar 2006
                    • 2286

                    #54
                    Najlepsza na doła jest baba goła.
                    Dziękuję...

                    Skomentuj

                    • Atme
                      Ocieracz
                      • Jul 2011
                      • 105

                      #55
                      Dla mnie od dluzszego czasu ruch - silownia czy chociaz bieganie. Staram sie wylaczyc i dac z siebie wszystko, co moge. Kiedy padam na pysk ze zmeczenia nie mam tez sily przejmowac sie czymkolwiek czy rozczulac nad soba... Polecam
                      "Some cause happiness wherever they go, some whenever they go."

                      Skomentuj

                      • pannaanastazja
                        Erotoman
                        • Jul 2011
                        • 396

                        #56
                        Sarah Kane, kawa, Myslovitz i dołuje się jeszcze bardziej
                        „(...) ludzie mają wrodzony talent do wybierania właśnie tego, co dla nich najgorsze.”

                        Skomentuj

                        • Hal
                          Perwers
                          • Oct 2010
                          • 1366

                          #57
                          dzisiaj odpływam przy mojej ukochanej muzyce

                          Skomentuj

                          • Maly dragonik
                            Świętoszek
                            • Jul 2011
                            • 45

                            #58
                            Ja tam jak jestem smutny to usiąde sobie w swoim pokoju i pomedytuję . Pomaga w 99%. Jeśli nie pomaga to zostaje podciąć sobie żyły - joke

                            Skomentuj

                            • MsMisska
                              Perwers
                              • Jan 2012
                              • 1409

                              #59
                              Muzyka, płacz i samotność. Nie lubię się dzielić z innymi tym co mnie boli, co czuję. Może to źle ale cóż poradzić. Taka już jestem.

                              Skomentuj

                              • Stela7
                                Tygryska
                                • Aug 2009
                                • 985

                                #60
                                Intensywnie eksploatuje mój rower stacjonarny,idę do lasu...albo flirtuje z nieznajomymi ale to by musiał być konkretny dół.
                                "Miłość mierzy się potrzebą obecności"

                                Skomentuj

                                Working...