Temat dla starszych prawiczków - fakty i mity

[malinowelove]

Kobiety chcą raczej, aby od razu zostały zdominowane przez autorytet mężczyzny, który wie, jak dalej kobietą pokierować.

Za każdym razem kiedy używasz takich słów jak autorytet czy szacunek, mam wrażenie, że w Twoim słowniku oznacza to zupełnie coś innego niż w moim. Przyznam jednak, że coś w tym jest, choć w tym temacie powinnam się wypowiadać wyłącznie we własnym imieniu.
Nigdy nie chciałam być dominowana przez autorytet, ale przyznam, że zawsze podobali mi się pewni siebie faceci, którzy wiedzieli czego ode mnie chcą (nie mylić z mówili czego chcą). Ostatni z którym byłam na randce tak na mnie patrzył, że czułam się jakbym była naga. Między nami była taka chemia...

Tak niestety nie jest.
Gdyby to była prawda, nie byłoby tylu panien z dziećmi, które nigdy nie wyszły za ojca swego dziecka.

Żadna nie chce, ale niektóre są. Czasem tego nie dostrzegają, czasem nie chcą tego widzieć, a czasem po prostu coś nie wychodzi.

[Zebraa]

Nie bardzo rozumiem, dlaczego uważasz że szukam jakiegoś wzorca? Nie wybieram kobiet pod względem że musi być taka, taka, siaka i tylko taka (z wyglądu, charakteru, czegoś innego), żeby mi się spodobała.

czyli szukasz jakiegoś wzorca, bo ci się coś podoba. problem bezzwiązkowców polega często na tym, że szukają zbyt idealnej partnerki. musi ważyć 51kg, taka 55 to już za dużo. nie może być zbyt wysoka i zbyt niska. czy wręcz absurdalnie: musi mieszkać najdalej dzielnice obok, bo dalej mi się nie opłaca (słyszałam takie rzeczy w ustach chłopców narzekających na brak dup)

życie jednak pokazuje, że dwie zmarszczki są nie ważne kiedy ktoś ma piękną dusze, świetnie się śmieje czy ma piękne oczy (ale za małe cycki ). a część ludzi zamyka się na okazy nieidealne często przeoczając za****ste znajomości.

nie chodzi o totalne obniżanie wymagań. trzeba trzymać poziom. ale od ideału do dna jest bardzo daleko, wystrczy trzymać się powierzchni gdzieś blisko ideału.

po za pierwszym zdaniem wypowiedz jest ogólna.

Szczerze? Dla mnie nie przedstawiasz żadnych wartości intelektualnych, nie jesteś dowcipny, nie masz jakiś pasji o których byś mówił dużo i chetnie. Jeśli nie przedstawiasz tutaj jakiegoś swojego zachwycajacego "ja" obawiam się że w życiu też tego nie robisz. A starsze kobiety chcą widzieć w facetach coś więcej niż penisa (zazwyczaj).

Nie jestem przed 40, ale już mam wymagania i wątpię żeby mi się zmieniły preferencje

Trudno dac tu jakąś radę.. "Bądź fajnienszy, atrakcyjniejszy, ..."?

To wszystko co napisałeś jest dobre dla kolegi.

Każda kobieta chcę innych cech

Ja chcę dostać orgazmu jak słucham co mówi facet. Mój mąż to totalnie mnie rozkłada.
Ale ktoś uwiodl mnie swoją wiedzą prawniczą, ktoś opowiadaniem o wodzie w mieście. Uwiedli mnie wiedzą i pasją.
Po za tym ja chcę faceta, nie ciepłych kluch, ale takie też znajdują partnerki. Ja mam się czuć bezpiecznie, zawsze. Mój facet musi być dobrym kierowcą. Musi chcieć robić coś w domu i w kuchni.
Po prostu szukałam faceta, nie chłopca, prawie idealnego, idealnie dopasowanego do mnie. I mam.


Ps... Są tu też tematy o pasjach i innych rzeczach niż problemy. Tylko szukasz nic nie dajesz.ale wątpię by był to dla ciebie teren poszukiwań ( nie z twojego wyboru a z odbioru ciebie przez forum)

[malinowelove]

To może inaczej - poproszę jakąś radę, rady, sugestię dlaczego jak celuję w starsze (i w zasadzie nie tylko w ich przypadku mam problem, występuje on prawie zawsze) to nic z tego nie wychodzi?
Problem jest w czym?

Problem jest w tym:

I ja tu mówię o zwykłej relacji, zdecydowanie NIE chodzi mi o to, że to ma być pierwsza i jedyna, zaraz ślub, dzieci i inne takie. O to to nie, zwyczajna relacja.

Czego chcesz? Z tej wypowiedzi wynika, że nie chodzi Ci ani o przelotny romans, ani o seks, ani o stały zwiazek. Sądzisz, że kobieta z trójką z przodu będzie traciła czas na jakiś dziwny stały związek na chwilę? Znam jedynie takie, które szukają partnera na stałe, romansu albo seksu, przy czym tego drugiego raczej mężatki, a tego trzeciego kobiety zadowalające się fuckfriendem, zanim w końcu znajdą kogoś na poważnie.

Poza tym problem jest też w tym:

(...) to może się przekonać że i jestem koleżeński, pomocny, można się ze mną i pośmiać i iść gdzieś na imprezę, można mnie spytać o radę, opinię, można ze mną pogadać na poważnie, wyżalić i tego typu rzeczy.

Co im to mówi? Że chcesz być tylko kolegą i tak Cię traktują.

Dodam jeszcze to:

No ale każda znajomość się od czegokolwiek zaczyna. Nie wszyscy mają tak że się na siebie wgapiają i po 5 minutach lądują w łóżku...

Po 5 minutach w łóżku? Chyba w kiblu na disco. W przerwach miedzy gapieniem się robi się wiele innych rzeczy, a odwlekanie pójścia do łóżka jest bardzo przyjemne i podniecające. Zainteresuj je sobą, swoim życiem, pasją. Świat się skończył, sztuka uwodzenia umiera.

[Tom_Bombadil]

Po 5 minutach w łóżku? Chyba w kiblu na disco.

Niekoniecznie. Czasem dziewczyny zapraszają do siebie lub spotykają się w hotelowej restauracji z facetem poznanym w sieci i jeśli przy pierwszym spojrzeniu zaiskrzy to można wylądować i po minucie w łóżku

[malinowelove]

Tom, chodzi mi o nieco głębszą relację

[iceberg]

Malinowa dla niektorych głebsza oznacza tylko wiekszy rozmiar i wejscie do konca .

[Yassmine]

Niekoniecznie. Czasem dziewczyny zapraszają do siebie lub spotykają się w hotelowej restauracji z facetem poznanym w sieci i jeśli przy pierwszym spojrzeniu zaiskrzy to można wylądować i po minucie w łóżku

Za dużo filmów się naoglądałeś

[Tom_Bombadil]

Tom, chodzi mi o nieco głębszą relację

A to trzeba było o tym od razu.

Mnie taka nie interesuje - niesie za sobą za dużo silnych emocji (pozytywnych, ale i negatywnych).

Za dużo filmów się naoglądałeś

Yass... to mam, kurna, filmowe życie

[MsMisska]

Za dużo filmów się naoglądałeś

Nie, Yass, on zna to z doświadczenia

[Tom_Bombadil]

Nie, Yass, on zna to z doświadczenia

Yhm. Kilkukrotnego

[Skorpiono]

Thlo dobrze gada polac mu!
Frustracja frustracja ale skad ona sie wziela!?
****a dziewczyny ja *******e potraficie tylko zwalic na jego drustracje, bo jest sfrustrowany to nie zna zycia tak!?

Ale on to wlasnie ****a tam wypunktowal ze o to wlasnie chodzi. Tylko ze jego frustracja nie jest przejsciowa jest nagromadzona przez wiele lat cierpien w samotnosci! ****A ILE RAZY MOZNA OGLADAC TYTANICA MOWIAC SOBIE ZE NASTEPNY RAZ BEDZIE Z PARTNERKA!?
Od 7 lat juz unikam tego filmu! Zreszta w ogole juz ****a nie ogladam filmow tylko durne seriale. Bo jak znow mam ogladac durny film z dobrym zakonczeniem gdzie para zakochanych prubuje przezwyciezyc perturbacje i udaje sie to im na koniec filmu dziadowska piosenka to mnie ****ica bierze. A na koniec znieczulenie. Tak bo gdy ide ulica i patrze na te wszystkie kobiety Nie odczuwam NIC! Patrzac sie na wasze pul nagie dupy rozneglizowane w sloncu ni czuje nic oprucz frustracji. Obrzydzenia (po latach ogladania pornoli) i pustki.

Do tego dochodzi znieczulica spoleczna i zabawa polityczna w role spoleczne okreslonej plci. Co mam na mysli!? To ze jak nie mam w tej chwili pracy ani pieniedzy aby cokolwiek ci postawic i nie lacza mnie z toba zadne koneksje w tylu znajomy znajoma z pracy TO NIE MAM PRAWA CIE ZAPROSIC, bo wystarczy chwila slabosci, o przepraszam, szczerosci! Bo Juz mnie wezmiecie za frajera, ktory chce tylko seksu. DObra wymowka nie!? Facet chce seksu to go splawie. Ale jak jest dobra partia to mu dupy DAM! Ale co jesli ktos nie jest dobra partia. Pozostaje mu ruchanie kobiet ktore mu sie nie podobaja.

Wy dziewczyny macie ta swoja bajke w ktorej wierzycie w ksiecia z bajki (i tak nienawidze kobiet) i czekacie az on przyjdzie. Opowiadacie sobier o nim legendy. A gdy przychodzi co do czego. To albo byl dobry w lozku albo zly, albo nadaje sie na ojca albo nie. A gdy facet czeka na swoja milosc to slyszy tylko. I tak nie dasz rady, i tak zadna cie nie chce, i tak nie poruchasz. CIAGLE KLODY I WYRYWANIE ZE STREFY KOMFORTU. Kazdy z okol nas podcina nam skrzydla.

INNER GAME FACETA TO CIAGLY STRACH. WALKA Z KONWENANSAMI I PRESJA SPOLECZNA. DO TEGO DOCHODZI PRESJA Z TWOJEJ STRONY I SWOJEJ WLASNEJ. ABY WYGRAC GRE W BYCIE ZA****STYM PARTNEREM. To juz nie jest szczerosc! To walka z tym co wy chcecie uslyszec.

Zlapalem sie na tym, ze mowie kobietom nie to co ja chce tylko to co one chca uslyszec. NIE BALBYM SIE POWIEDZIEC KOBIECIE ZE JA KOCHAM ABY JA WYRUCHAC I PORZUCIC. Bo juz to raz zrobilem. Ale czemu!? Bo mnie ****a zimne suki zamienilyscie w kamien. No i szkola plus spoleczenstwo.

Jak sie ma zachowywac ofiara niezaleznych od niej wydarzen. Powiem wam jedno. Od 8 lat zyje w rozrastajacej sie nienawisci. Gigantycznej bezsilnosci. I jeszcze gorszej beznadzieji.

Moja wscieklosc pokazuja mi w jakim POZYTYWISTYCZNYM zaklamaniu zyje dzisiejsze spoleczenstwo. A im bardziej widze prawde to zauwazam ze tym mniej ludzi sie nia przejmuje. I to dotyczy takze takif sfer jak szkolnictwo oraz polityka. (3 lata zmarnowane w szkole ktorej nie skonczylem - rzecz ktora odbila sie na calym moim zyciorysie, pomimo, ze nie mialbym w niej przyszlosci FREUD W GROBIE SIE PZEWRACA)

Można budować relacje, można normalnie żyć nie uprawiając seksu nawet rok i powiem Ci coś – nic się wtedy z człowiekiem nie dzieje, nie usycha, powietrza mu nie brakuje, żyje… a jak czuje, że nie może wytrzymać, to tego seksu szuka, jeśli jego wartości mu na to pozwalają. I zazwyczaj znajduje. Ale ja mam wrażenie, że Ty po prostu kobiet nie lubisz.

Ja *******e gratuluje swierzosci w zyciu. Ale gdy ja znajduje przypomina mi sie ze nie mam pieniedzy. Ze mialem zlamany nos w dwoch miejscach, ze mam malego fiutka, jestem prawiczkiem i jeszcze nigdy nic nie zarobilem. Wtedy Nie podchodze do tej milosci, bo wiem ze z pierwszym slowem uslysze nie. Albo mam chlopaka. Albo...


juz nie ma albo w pewnym pomencie po prostu kobiety juz znikaja z twojego zycia, jak za sprawa magicznej rozdzki. Prosisz i masz. Czary, kazda ktora sie pojawia jest zareczona, nie widzialna. Ma dzieci. I mieszka z mezem. Dziewczyny znikaja, kobiet nie istnieja. Jestes sam na pustyni. swiat nie istnieje jestes tylko ty i twoj neurotyzm.


Kobiety to ****y tylko sie z tym ukrywaja, a faceci to zjeby ktorzy cierpia za tych przez ktorych cierpia kobiety. Spoleczen stereotypu przez to zalamal sie juz nie jeden facet.


I na koniec powroce jeszcze do jednego topicu.
Przezycia i fundament relacji jaki wytracach po latach z kobietami. Mi i Thlo tego zabraklo. Jak bede mial dziewczyne zdradze ja i sprubuje innej kobiety nie wazne jak bardzo bede ja kochal. Bo chce miec wiele partnerek. Chce sobie odbic i sprawdzic co bede kochal w partnerce. ALe juz wiem, ze s*******e sobie przez to zycie.

WIEC *******A MNIE WASZE POZYTYWNE MORALY SUKI< SKORO WIEM< ZE OPTYMIZM TO ****A< ZAKLAMANA FALSZYWA ****A

Dziekije

A kazdy kto potrafi rozmawiac z kobieta w sposob spontaniczny w****ia mnie bo nawet nie wie jakie szczescie posiada! Cos czego ja nigdy nie przezylem...

Nie wiem na co się skarżysz, skoro wyjątkowo napisałeś coś bardzo logicznego. Nie da się zakochać w kimś, kto jest "zbyt żałosny by na niego nawet spojrzeć"

A teraz odpowiem koledze falanga JONS sory ale on to uzyl jako opisu swojego statusu spolecznego. Niestety, nie kazdy pasuje do spoleczenstwa. Ale znecaja sie nad nim. To nie jego wina ze robili z niego zalosnego.

Skoro wtedy nie liczy sie twoj stan emocjonalny tylko ****y ktore i tak cie zjada do ziemi.

Szkola to zlo.

fitschyk
Odpowiadajac na twoje pytanie. Tak uprawialem seks z 3 albo 4 partnerkami. 2 razy to byl tylko oral. 1 byl tak nieprzyjemny (jakies loty wtedy mialem i znikome poczucie wlasnej wartosci) ze go nie pamietam, poza tym ze nie czulen wtedy do niej nic.
Przez co ona teraz nie chce ze mna gadac a duzyla sie we mnie 4 lata. :/ A byla ladna amerykanska mlodziencza milosc gdzie dzieciaki z droch rodow... ekhm, z nia 3 razy. tylko raz byl fascynujacy te 2 razy po latach nie. Ale to nadal tylko oral
Byla jeszcze dziwka. nie stanal mi impotencja chwilowa.
No i ostatnia dziewczyna Ruchnalem ja miazdzac jej obrone swoja bajera na pierwszej randce chodz mowila ze robi tak pierwszy raz. Byla gruba i zmusilem sie do tego pomimo ze mnie nie zachecala atrakcyjnoscia. Ale to byla jedyna od laaaaat dziewczyna ktora zwracala na mnie uwage. To ****. Nawet sie nie sposcilem. Ladne porzegnalem. A ostatnio nawet minalem na ulicy

sory za jezyk. jestem dzis niebywale wulgarny.

A moje problemy osobiste? Zniszczone zycie, brak pieniedzy. Etykietka szajbusa. Brak towarzystwa(strzeliles w dziesiatke, nie mam ZADNYCH PRZYJACIOL NULL) przez ostatnich pare lat jak moi przyjaciele gdzies wyjezdzali po pewnych zawirowaniach wy****li mnie z paczki a ja czujac jakies energetyczne polaczenie z tym gdzie POWINIENEM wg mnie sie znalesc. Cierpialem w domu katusze. Wyobrazajac sobie jak to jest byc z nimi na tej imprezie.

tak po paru latach rejekcji ze strony przyjaciol stale sie suchy i cienki jak patyk na pustyni bez wody.
czuje glod, ale juz nawet nie pamietam czego mi brakuje... To nie seks. Albo seks. kto wie gdzie by mnie karma zaprowadzila, na pewno do ludzi. Ale sie czuje jakbym mial 60-70 lat moje zycie nie rozni sie od zycia mojej babci, moze poza tym, ze ona ma wiecej werwy niz ja w sobie.

chce mi sie umierac ale swiat nie pozwala...

nie wiem co robic. STracilem kazdego na kim mi w tym zyciu zalezalo. Nawet rodzine

[holly]

Etykietka szajbusa.

Obawiam się, że to nie tylko etykietka.
Obawiam się również, że jesteś typem który kiedyś jakąś kobietę brutalnie pobije, zadźga, zgwałci zwłoki i w leśnych krzakach zostawi :/

Masz chorą głowę typie, jak nic z tym nie zrobisz to lepiej nie będzie. I to nie z winy kobiet i innych ludzi, tylko samego ciebie.

[malinowelove]

Skorpiono, żal mi Cię... Piszę te słowa bez zbędnej złośliwości.
Twój post utwierdza mnie w przekonaniu, że niechęć oraz nienawiść do kobiet jest pochodną innych problemów psychicznych i ma niewiele wspólnego z brakiem seksu.

Twój obraz ma się nijak do większości starszych prawiczków z forum i tych spoza BT. Nie ma w nich nic przerażającego, wręcz przeciwnie - zazwyczaj są bardzo spokojnymi, wrażliwymi, nieśmiałymi i nieporadnymi w stosunku do kobiet facetami. Wielu z nich to, używając Twoich słów, dobre partie. I wiesz co? Doskonale zdają sobie sprawę, że problem jest w nich samych. Nie winią ani kobiet, ani społeczeństwa, ani szkoły, ani dzieciństwa.
Za dużo Freuda czytasz.

[Falanga JONS]

A teraz odpowiem koledze falanga JONS sory ale on to uzyl jako opisu swojego statusu spolecznego. Niestety, nie kazdy pasuje do spoleczenstwa. Ale znecaja sie nad nim. To nie jego wina ze robili z niego zalosnego.

Nie wiem po co cytujesz mój wpis, kiedy piszesz o społeczeństwie. Co ma jedno do drugiego?
Być może (albo i na pewno) nie każdy pasuje do społeczeństwa. Tylko co z tego?
Masz wtedy do wyboru dwie opcje. Albo się do społeczeństwa dostosujesz, albo nie. Koniec, kropka. W czym problem?
I o jakim znęcaniu mowa? Jak ktoś się znęca to lutujesz mu liścia, czy to fizycznie, czy intelektualnie. W czym problem?
Introwertyzm to za****sta cecha. Pod warunkiem, że swój własny świat wewnętrzny jest tak bogaty, że dziewczyny będą cię na kolanach błagać abyś je wpuścił do środka. Ja to przerabiałem.
Gorzej jak ktoś jest pusty tak samo na zewnątrz jak i wewnątrz. Wtedy nie pozostaje nic innego jak wymyślić sobie wroga i urabiać w nienawiści do niego.

Twój post wiele mówi o Tobie, ale najlepiej ten cytat.

Jak bede mial dziewczyne zdradze ja i sprubuje innej kobiety nie wazne jak bardzo bede ja kochal. Bo chce miec wiele partnerek. Chce sobie odbic i sprawdzic co bede kochal w partnerce. ALe juz wiem, ze s*******e sobie przez to życie.

Jesteś po prostu słaby i nie masz charakteru. Jesteś żałosny swoim własnym wyborem, bo tak chcesz i tak lubisz.

Albo pogardliwie spluniesz życiu w ryj uśmiechając się szyderczo, albo pozostaniesz żałosnym frustratem bez charakteru jak Thlo, który chciałby sejmową ustawą narzucić kobietom obowiązek akceptacji każdego życiowego pierdoły.

[DSD]

Szkola to zlo.

Bo większość nauczycieli to nauczycielki czyli kobiety?

Cała reszta Twojego postu tylko utwierdzi kobiety że mają rację wprowadzając ostrą selekcję facetów.