W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Protesty pracownicze

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Hal
    Perwers
    • Oct 2010
    • 1366

    #16
    Napisał iceberg
    Zastanówmy się może co byłoby gdyby w spółkach włączyć do zarządu szefostwo związków włącznie z odpowiedzialnością materialną własnym majątkiem za decyzje w spółce. Myślę, że to dałoby do myślenia działaczom.
    W dużych firmach państwowych lub popaństwowych często są w zarządzie i nie pomaga. Ta odpowiedzialność zarządu też powiedzmy sobie jest iluzoryczna.

    Fabryka autobusów Sanok S.A. ogłosiła upadłość - ciekawe co na to związki

    Skomentuj

    • Padre_Vader
      Gwiazdka Porno
      • May 2009
      • 2321

      #17
      Hal, w sensie chodzi Ci o Autosan , no chyba, że nazwę zmienili ostatnio.

      Cóż, Autosan dobrze nie stał już od dawna. Co zrobić. Konkurencja nie śpi i produkowali autobusy co tu dużo ukrywać lepsze, nowocześniejsze, mniej zawodne, ładniejsze (choć to ostatnie to kwestia gustu).
      Hal, ja do tej iluzorycznej odpowiedzialności dodam, że jest bardzo iluzoryczna.
      Ajs takich np. spółkach z o.o. to nie odpowiada się własnym majątkiem tylko majątkiem spółki, więc nie do końca taki dziad miałby czym odpowiadać. Opcją byłby wykup przez pracowników części udziałów w spółce i wskazanie reprezentanta, który byłby członkiem zarządu, czy wspólnikiem spółki, bo wtedy pracownicy może czuliby też interes w tym, żeby firma miała jak najlepszą sytuację finansową - w końcu wartość ich udziałów by rosła. Może by wtedy rozsądniej wybierali takiego reprezentanta, bo im byłby to lepszy człowiek, tym większa szansa, że wyniki spółki byłyby lepsze. Tylko tutaj idziemy już od spółki prawa handlowego w kierunku spółdzielni.
      Podstawą działalności każdego przedsiębiorstwa jest to, że ma ono osiągać zysk. Jeśli ktoś chce pracować w miejscu, którego właściciel nie jest nastawiony na osiąganie zysków niech się zatrudni w fundacji. Pamiętajmy o wysokich kosztach pracowniczych. Pracownik, który zarabia netto 2000zł to dla pracodawcy koszt 3350zł. Niektórzy jakby o tym zapominali. Może warto tutaj trochę powalczyć, bo duża część tej kwoty idzie na przepicie przez urzędy, na ciastka dla zusu za pół miliona, na fotele na kilkaset tysięcy, a rodzina zmarłego nie widzi na oczy kapitału, który uzbierał.
      Luke, ja sem twój otec - Padre Vader

      Skomentuj

      • Hal
        Perwers
        • Oct 2010
        • 1366

        #18
        Tak Autosan

        I dochodzimy do sedna, mianowicie ogromnych kosztów pracy. Pracownik otrzymuje do ręki zaledwie 54 % kwoty jaka pracodawca musi odprowadzić w formie takich czy innych podatków. Kazda podwyżka płacy sprawia że z automatu ca połowa podwyżki idzie na "przemiał" do ZUS-u i Skarbówki. Dla przedsiębiorcy inwestycja w wynagrodzenia to najgorsza inwestycja. ZZ nad tym powinny pomyśleć i walczyć o obniżenie kosztów okołopłacowych.

        Skomentuj

        • Padre_Vader
          Gwiazdka Porno
          • May 2009
          • 2321

          #19
          Zgadzam się, z Tobą Hal. Z doświadczenia wiem, że tam gdzie Państwo pcha się w wolny rynek to zawsze jest problem. Podnoszenie płacy minimalnej to między innymi zręcznie podany chłyt matetingowy (jak mawiał klasyk), żeby po cichu zwiększyć wpływy do budżetu z haraczu podatkowo-zusowego.
          Idealne rozwiązanie to podniesienie wysokości pensji minimalnej kosztem tego haraczu. Niech kwota całkowita dla pracodawcy zostanie taka sama. Pracownik na tym zyska, pracodawca nie straci, a osoby odpowiedzialne za nasze państwo będą musiały zrezygnować z szastania pieniędzmi.
          Ja w ogóle jestem za zniesieniem czegoś takiego jak zus w obecnej formie. Niech będzie jakieś minimum socjalne, ale niech to będzie minimum, a resztę niech każdy organizuje sobie we własnym zakresie (np. odkładając na jakieś konta emerytalne i inne fundusze) i niech odkłada taką kwotę, jaką chce mieć emeryturę. I dlaczego z czegoś co się nazywa składką emerytalną czy zdrowotną jest utrzymywany urzędnik? Przecież to jest składka na moją emeryturę (już pomijam kwestię tego, że tak naprawdę te pieniądze idą na emerytury obecnych staruszków) czy leczenie, a nie na pensję czy premię dla urzędnika. Od tego są podatki, żeby utrzymywać urzędników. Może w takim systemie związki zawodowe miałyby mniej do roboty, bo każdy dostawałby więcej pieniędzy do ręki i sam decydował na co je przeznaczy - na nowy telewizor czy lepsze ubezpieczenie zdrowotne i więcej kasy na emeryturze.
          Wiem, że to utopia, ale kiedyś utopią była też demokracja
          W temacie związków zawodowych to wrócę do wątku, który mi się wydaje ciekawy w tym wszystkim. Strajkują, najgłośniej krzyczą i mają najbardziej rozbudowane struktury związki zawodowe w branżach i sektorach, w których są firmy z udziałem skarbu państwa lub budżetówka. Widzieliście kiedyś strajk czy pikietę w hurtowni czy w sklepie obuwniczym? Widzieliście pikietę agencji reklamowych, albo piekarzy i cukierników przed sejmem? Najwięcej problemów jest tam gdzie ludzie są przyzwyczajeni, że im się od państwa należy. W zakładach i branżach, które za radosnych czasów poprzedniego ustroju były w pełni upaństowione, a w których ta mentalność została do dzisiaj. Bo tam gdzie jest prywatny kapitał to należeć się może 15 minut przerwy jeśli pracujesz powyżej 6 godzin. A jak będzie się za dużo należało pracownikom (w ich mniemaniu) to się zamyka zakład, bo się staje nierentowny i nikomu nic do tego. A tam gdzie kapitał państwowy to przecież można się bić, bo państwo zawsze da, bo wybory, bo sondaże, bo wizerunek, bo minister będzie mógł przyjechać i się pokazać przed kamerami, że ratuje to czy tamto.
          Luke, ja sem twój otec - Padre Vader

          Skomentuj

          • barmetr
            Perwers
            • Feb 2009
            • 1399

            #20
            Marsze związkowców zawsze będą odbierane jako żałosne w kraju, w którym pobożni robotnicy rozwalili system stworzony przez robotników dla klasy robotniczej i wybrali ideologię neoliberalną, opartą na pogardzie dla słabszych.
            Robotnicy przecież teraz mogą sami zawiązać spółkę albo podjąć się innej formy działalności gospodarczej, mogą być wzorem dla innych pracodawców. Mogą płacić podwładnym "godnie", podpisać układ zbiorowy, płacić dodatek za nadgodziny i zmierzyć się z problemem zwolnienia chorobowego z powodu ciąży. Związkowcy natomiast zajmują się pasożytowaniem na zakładach pracy należących do państwa czy samorządu.
            Rząd ma świadomość słabości związkowców i może sobie ich lekceważyć. Większość Polaków i tak nie pracuje. Większość najpewniej już zatrudnionymi też nie będzie, czy to z powodu wieku, czy z powodu wyboru innej formy zarabiania niż etat.
            Z powodu niedokończenia prywatyzacji polski rząd utrzymuje jednak tą hydrę w postaci związków zawodowych. Trzeba sprywatyzować kopalnie, energetykę i zakłady zbrojeniowe. Najlepiej poprzez giełdę. A szkoły oddać w ręce stowarzyszeń, fundacji czy spółek.

            Skomentuj

            • znowuzapilem
              SeksMistrz
              • Nov 2010
              • 3555

              #21
              Napisał iceberg
              Przy okazji cała "góra" związkową powinna być utrzymywana że składek członkowskich a nie przez pracodawców...
              Dokładne tak.Szczególnie że najsilniejsze związki zawodowe są w zakladach państwowych. Dodam że związki zawodowe to mafia.


              Edit: Co do podwyższenia płacy minimalnej to zakładam sie o dobre pół litra że donald "kłamca" tusk ukłoni się do biednej cześci społeczeństwa podnosząc płace minimalną tuż przed wyborami.
              0statnio edytowany przez znowuzapilem; 22-09-13, 17:06.
              Synek Ślonski - w barach szeroki, w żici wonski

              Skomentuj

              Working...