Oziębłość

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Tom_Bombadil
    Gwiazdka Porno
    • Jul 2009
    • 2382

    #31
    Ale Wy to jesteście marudy... Żona Wam nie daje? To znaczy, że jej nie interesujecie, nie podniecacie...
    Kobiety potrzebują seksu nie mniej niż mężczyźni, ale robią to wtedy gdy mają nie tylko ochotę, ale miejsce, nastrój i... odpowiedniego partnera.

    Żądanie i wymuszanie seksu jest po prostu... żałosne. Powiem więcej - może zostać uznane za rodzaj gwałtu.

    Sugeruję:
    - najpierw przyjrzenie się sobie i swojemu zachowaniu wobec żony. Może Wy staliście się mężami w kapciach, śmierdzącymi potem i piwem i żądającym obciągania śmierdzącego fuita?
    Gdzie się podział podrywacz, uwodziciel, wymuskany mężczyzna?

    - następnie - jeśli Wasze zachowanie i wygląd się nie zmieniły - to proponuję byście przestali marudzić i przestali interesować się swoimi kobietami.
    Kobieta szybko wyczuje ten brak zainteresowania i zacznie dochodzić przyczyn, a może i walczyć o "swoje".
    A jak nie... to po prostu się rozwiedźcie. "Niezgodność charakteru" to bardzo dobry argument.

    - A jak powyższe nie wchodzi w grę to... mało to dziewczyn dookoła? Zacznijcie być uwodzicielami, podrywaczami... dla innych.
    Alea iacta est
    Alea iacta est
    Alea iacta est
    Alea iacta est

    Skomentuj

    • Robert_b

      #32
      Też miałem taki okres parę lat po ślubie, straciła ochotę. Skończyło się na ugodzie - ja nalegałem że mam potrzeby, ona nie bardzo miała. Więc obiecałem, że będę szybko się spuszczał. Były więc szybkie akcje. Po jakimś roku może dwóch sprawa się unormowała i wrócił apetyt na seks. Grunt się nie poddawać i korzystać z każdej okazji. W sumie każdy może mieć gorsze dni, tygodnie...

      Skomentuj

      • Tom_Bombadil
        Gwiazdka Porno
        • Jul 2009
        • 2382

        #33
        Napisał Robert_b
        Skończyło się na ugodzie - ja nalegałem że mam potrzeby, ona nie bardzo miała. Więc obiecałem, że będę szybko się spuszczał.


        Al Bundy też szybko kończył - Peggy zawsze żądała minimum 2 minut.

        Robert.. to o czym piszesz to jakiś kosmos dla mnie...

        Nie czułeś że to wszystko jest nieco... żałosne? Przy czym nie chcę Cię tu obrazić.
        Takie uczucie może towarzyszyć mężczyźnie czy kobiecie w związku, którzy muszą się masturbować po kątach, bo druga połowa nie interesuje się seksem.

        W tym przypadku masturbację ręką zastąpiłeś masturbacją pochwą żony.
        Last edited by Tom_Bombadil; 07-03-17, 21:35.
        Alea iacta est
        Alea iacta est
        Alea iacta est
        Alea iacta est

        Skomentuj

        • lady__in__red
          Gwiazdka Porno
          • Oct 2010
          • 1949

          #34
          Zgadzam się z Tomem. Zwykle to nie tylko kobiety wina, że odmawia seksu. Warto też przyjrzeć się sobie, swojemu zachowaniu. A jak kobieta nie chce pomimo, że w waszej ocenie jesy ok to co? Przecież jej nie zmusicie. A upominanie się o seks jest żałosne. Serio
          Jeśli jesteś moim ego pozdrów mojego psychiatre.

          Skomentuj

          • cybernetykpl
            Świętoszek
            • Jan 2017
            • 33

            #35
            Pozwólcie, że odniosę się do dyskusji.
            1. Dbam o siebie i nawet czasami żona mi to zarzuca.
            2. Nie palę i nie piję alkoholu - nawet piwa. Czasami ma nawet o to żal.
            3. Nie jestem tylko "meblem". Dbam o żonę np. zabieram ją na zakupy, kupiłem samochód, doradzam w doborze ubrań itp.
            4. Pomagam w obowiązkach domowych i wychowaniu dziecka - czasami ma nawet żal, że syn bardziej mnie słucha niż ją.
            5. Żona żyje życiem swoich braciszków i ja jestem niedobry bo się skończyło. Gdyby nie ja to by jej wzięli wszystko, a Ona oddałaby im ostatnie majtki. Oni zdaja sobie sprawę, że ja im to źródełka odciąłem, a żona ma żal, że to zrobiłem. Wszystko działało w jedną stronę - w ich! Wyobraźcie sobie, ze to ja w 90% sfinansowałem całe wesele i ślub. Uparła się na ślub w domu rodzinnym i to ja remontowałem ten dom przed ślubem. A noc poślubną spędziłem z nią na materacu, gdzie wszyscy inni spali w łóżkach! Potem byłem kasą zapomogową pożyczkową. Ona sercem jest tam, a nie ze mną. Latami jej młodszy brat sypiał z dziewczynami - On ich nie odwiedzał - to One jeździły do niego. To On się zaręczał wielokrotnie i mówił potem głośno, że i tak się nie żeni. To oszustwo!
            Starszy braciszek mimo trójki dzieci zdradzał żonę i wszystko OK.
            Może ja płacę za ich postępowanie? Kiedyś powiedziałem to głośno to usłyszałem, że On ze swoją nie spał już rok i o co mi chodzi.
            6. Kiedyś wygadała się, że przed ślubem bała się, że ją zostawię i dlatego nie protestowała w sprawach łóżkowych.

            PS
            Czasami odnoszę wrażenie, że im więcej jej daje tym "mniej" Ona daje z siebie. Ja wszystko muszę, a Ona nie.
            Nawet jak coś dla Niej robie to ma fochy. Jest ze mną bo ma wygodne życie.
            Last edited by cybernetykpl; 22-05-17, 14:03.

            Skomentuj

            • Big_dick
              Świntuszek
              • May 2017
              • 52

              #36
              cybernetykpl podłącze się do tematu. Czytając Twoją wypowiedź miałem wrażenie, że to o mnie albo że sam to napisałem... Najbardziej zainteresował mnie wątek, w którym wspominasz o sprawach łózkowych przed ślubem... Tak się składa, że jakiś czas temu byłem żonaty. Seks przed ślubem po prostu bajka, każde miejsce było dobre, zero zahamowań etc. Po ślubie niestety zostałem dojną krową, bankomatem, narzędziem do spełniania zachcianek. Nie jesteś pierwszym facetem, który o tym mówi. Uważam, że w wielu małżeństwach tak się dzieje, w zwiazkach pewnie też. Mam nadzieję, że nie urażę żadnej kobiety swoją wypowiedzią, wynika ona z własnego doświadczenia i osób Tobie podobnych- kobiety po ślubie zapominają do czego facet im w domu, czują się spełnione bo ot złapały takiego za jaja więc po co się starać? Nie ważny wygląd, po co podobać się swojemu facetowi, przecież i tak nie ucieknie. Seks? Zapomnij o seksownych ciuszkach, robieniu loda a kładąc się spać wypnie się do Ciebie dupą z zastrzeżeniem żebyś nie wpier****ł się na jej połowę łóżka...
              "Bo życie jest za krótkie na kiepski seks i nieszczęśliwe związki. Więc znajdź kogoś kto Cię szczerze pokocha i dobrze przeleci..."

              Skomentuj

              • cybernetykpl
                Świętoszek
                • Jan 2017
                • 33

                #37
                Czasami uważam, że moja żona swoją prawdziwą miłość przeżyła i nie ja nią jestem tylko były, który ją porzucił (związek trwał 4 lata na studiach i razem mieszkali). Będąc zaręczoną ze mną wysyłała mu i jego rodzinie kartki z życzeniami: urodziny i święta - mimo braku kontaktu. Może przesadzam z interpretacją.
                Mówię jej to jak mam nerwa - zaprzecza i mówi, że głupoty mówię. Ale to niech kobiety się wypowiedzą.
                Innym razem wspomina, że gdyby mnie nie było to pewnie by się stoczyła jak jej brat. Nawiasem mówiąc, to przez długie lata (mimo, że jest on młodszy tylko rok ode mnie) to żona - ja, żyłem jego sprawami i problemami. Byłem chłopcem na posyłki i kasą pożyczkową. Skończyło się i są fochy.
                Generalnie po latach stwierdzam, że jej podejście i jej rodziny jest roszczeniowe: tylko brać. Wszystko nam się należy, ale swego nie damy! Jak wezmą od Ciebie to brak szacunku do Ciebie gwarantowany i zostaje się przez nich zapomniany. Może to jest właśnie klucz do tego?

                Skomentuj

                • kochanica90
                  Erotoman
                  • Jan 2013
                  • 605

                  #38
                  Czytam I krew mnie zalewa, mój obecny wyszedł z takiego toksycznego związku. Ona, jej rodzina, dupy do pracy nie rusze bo mam dziecko, ale ciagle mi źle, bo za mało zarabiasz, bo nic z Twojej pracy nie mam.
                  Wiesz że brak pożycia to jedna z podstaw do rozwodu? Mogę zapytać ile czasu bez seksu?
                  If your dick is longer than my heels, just say hello

                  Skomentuj

                  • joedoe
                    Perwers
                    • Aug 2014
                    • 1272

                    #39
                    Napisał cybernetykpl
                    Czasami uważam, że moja żona swoją prawdziwą miłość przeżyła i nie ja nią jestem tylko były, który ją porzucił
                    Dokladnie tak bylo ale czasu nie cofniesz.
                    Ze ona zagrala nie fair - co to za nowina?
                    Zawsze tak jest.

                    A jesli chodzi o ciebie - sam znalazles metode ale ją przegapiles.
                    "Jesli sie postawie - jest OK".
                    To Sie K-wa POSTAW i to nie na chwile!!!

                    Jeszcze nie doszedles ze na babe sposobem jest inna baba?
                    Myslisz ze ty pierwszy masz taka sytuacje?
                    Zrob tak ze inna sie dokola ciebie zakreci, nawet jesli to bedzie pic.
                    Mozesz sie zdziwic jakie beda rezultaty.

                    Skomentuj

                    • cybernetykpl
                      Świętoszek
                      • Jan 2017
                      • 33

                      #40
                      Kochani... Sex jest jak pisałem - gdy się wkurze. Często jest tak, że wychodzę z domu. Wtedy wydzwania i wypisuje sms. A to jaki ze mnie mąż i ojciec, a to, że tylko sex się dla mnie liczy. A to idź i szukaj sobie "dup" itp.
                      Ale jej braciszek bez ślubu to może obracać jedną za drugą - mówiłem jej, jak mam się z tym czuć...
                      A to dawniej, że mam jej rodzinie pomagać - bo nam się lepiej powodzi. Pytam się dlaczego nas nie odwiedzają: bo my do nich jezdzilismy i do tego ich przyzwyczilismy. Wszystko moja lub nasz wina.
                      Obiecuje mi wtedy, że będzie to i tamto oraz, że będzie się starać. I tak jest - ale tylko tego dnia!

                      Staram się danego dnia, a Ona: łaski nie robisz, ja też pracuje itp.
                      Zmieniłem jej samochód, a Ona do mnie: mogłam jeszcze tamtym jeździć.
                      Last edited by cybernetykpl; 23-05-17, 20:10.

                      Skomentuj

                      • Big_dick
                        Świntuszek
                        • May 2017
                        • 52

                        #41
                        Dokładnie kochanica90, brak pożycia to jedna z najistotniejszych podstaw do rozwiązania małżeństwa. Oczywiście sądy sądami - zależy jeszcze na jakiego sędziego trafisz bo tam też pracują ludzie, do tego często tacy, którzy prawdziwego życia nie znają... To co piszesz cybernetykpl, że Twoja kobieta swoją miłość przeżyła z kim innym... Moja chyba miała podobnie. Ale z jakiegoś względu ta miłość się jednak skończyła. Ty prawdopodobnie byłeś tzw. bezpiecznym partnerem. Uważam, że kobiety wybierają na mężów facetów cichych, spokojnych, ułożonych, takich z którymi wpada się w "monotonię życia". Ale komu innemu chętniej rozchylą nogi... Pewnie zaraz posypie się w moim kierunku fala hejtu, że jestem desperatem któremu brakuje dupy... Otóż nie jestem... Życie wielu rzeczy mnie nauczyło, a w tym temacie powiem tak - bierz życie za jaja i korzystaj pełnymi garściami. To co powiedział joedoe - postaw się! Facet to nie jest kupa mięsa z przyczepionym fiutem - każdy z nas potrzebuje trochę uwagi, szacunku partnerki, każdy z nas lubi być adorowany! Postaw się po prostu i zobacz czy będzie efekt. W moim przypadku nic to nie dało, więc skutek nastąpił inny. Z jednym Twoim stwierdzeniem joedoe się nie zgadzam. Nie lubię określenia "baba"... Babą dla mnie jest model kobiety, który opisujemy, każda inna to kobieta zasługująca na szacunek. Podobnie jak "chłop" - mnie kojarzy się z niezadbanym osobnikiem, śmierdzącym piwem, z wiszącym brzuchem i podejściem do życia, że wszystko mi się od życia należy... Jeszcze jedna kwestia - zwykło się mówić, że prawda leży zawsze po środku. I powiem Ci tak - żebyś nie miał wyrzutów sumienia - spróbuj coś zmienić, może zacznij od siebie, np. zacznij dbać o siebie i swoje ciało, biegaj, pływaj, zapisz się na siłownię, zmień fryzurę (oczywiście bez popadania w skrajności na zasadzie przedłużę sobie fiuta). Jeśli nikt tego nie doceni, cóż, gwarantuję że zrobi to ktoś za nią...
                        "Bo życie jest za krótkie na kiepski seks i nieszczęśliwe związki. Więc znajdź kogoś kto Cię szczerze pokocha i dobrze przeleci..."

                        Skomentuj

                        • cybernetykpl
                          Świętoszek
                          • Jan 2017
                          • 33

                          #42
                          Już to robię:
                          - zmiana fryzury
                          - jazda na rowerze
                          - zmiana auta
                          - zmiana perfum

                          Myślę, że za dobry jestem dla niej.

                          Skomentuj

                          • Big_dick
                            Świntuszek
                            • May 2017
                            • 52

                            #43
                            Napisał cybernetykpl
                            Już to robię:
                            - zmiana fryzury
                            - jazda na rowerze
                            - zmiana auta
                            - zmiana perfum

                            Myślę, że za dobry jestem dla niej.


                            Zmianę auta bym sobie odpuścił bo walnie fochem, że rozrzutny jesteś . A z tego co piszesz o swojej żonie nie zdziwiłbym się
                            "Bo życie jest za krótkie na kiepski seks i nieszczęśliwe związki. Więc znajdź kogoś kto Cię szczerze pokocha i dobrze przeleci..."

                            Skomentuj

                            • cybernetykpl
                              Świętoszek
                              • Jan 2017
                              • 33

                              #44
                              Ja raczej uważam, że to są dwa powody.
                              1. Wychowanie: Ona została zaprogramowana, że ma do końca życia pomagać braciszkom i jest w stanie stracić wszystko aby tylko Oni byli zadowoleni! Kiedyś powiedziałem jej, że jest na najlepszej drodze aby zniszczyć nasz związek przez nich. Odpowiedź: nie wiesz co to rodzina. Najwyżej będziemy z synem jeść chleb z masłem. Ona myśli o nich np. jej bratowa mówi do niej: ale masz fajnie bo Krzysiu (jej brat) nigdzie nas nie zabiera. Odpowiedź żony: wiesz, ja w sumie nie lubię wyjazdów. Byle braciszków ochronić. Ja raz w zyciu musiałem iść na zabieg: nie chciała mnie zawieść bo się boi jezdzic, ale jak braciszkowie coś chcą to czy to 10.00 czy 22.00 już rusza bez słowa i to nie ma znaczenia, że noc, że daleko trzeba jechać. Jak mam się czuć.
                              Innym razem wrobiła mnie abym zawiózł jej brata. W drodze powrotnej wyskoczyła mi sarna i auto uszkodzone. To jeszcze się ze mnie śmieli - a wtajemniczeni wiedzą, że na dziką zwierzynę nie ma sposobu. A jak jej brat mi wjechał po pijaku w tylny zderzak to ok.
                              Ona tam jest sercem.
                              2. Poprzedni związek.
                              Last edited by cybernetykpl; 24-05-17, 07:41.

                              Skomentuj

                              • Big_dick
                                Świntuszek
                                • May 2017
                                • 52

                                #45
                                Hmm... Jak to czytam to głupio mi za rady, które Ci udzielałem.. A jedno co mi teraz przychodzi do głowy to zostaw ją... Ja bym w czymś takim nie wytrzymał... A na siłkę zawsze się możesz zapisać- dla samego siebie;-)
                                "Bo życie jest za krótkie na kiepski seks i nieszczęśliwe związki. Więc znajdź kogoś kto Cię szczerze pokocha i dobrze przeleci..."

                                Skomentuj

                                Working...