W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Mroczny żniwiarz..

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • brzydki27

    #16
    Napisał toxic
    może ktoś z Was już stanol z nia oko w oko, moze byliscie jedna noga po tamtej stronie, ale wrociliscie?
    pijany w trupa, martwa noc, ognisko, Solina i pajacowanie jaki to ze mnie nie pływak że popłynę na drugi brzeg do Hotelu po gorzałe, nagle ja w połowie wody miedzy Polańczykiem w półwyspem Jawor KOMPLETNIE BEZ SIŁ, pode mną jakieś 30-35 metrów głębi, całe zycie przed oczami, do dzisiaj ja sam nie potrafie logicznie wytłumaczyć ani osoby z którymi wtedy balowałem jakim cudem sie nie utopiłem


    Ps. powrót łódka z wędkarzami, no i oczywiście z gorzałą

    Skomentuj

    • evika
      Perwers
      • Nov 2006
      • 1083

      #17
      Staram się o tym nie mysleć, bo i po co. Jednak to nie takie proste.

      Miałam parę takich sytuacji w zyciu,ze czułam juz jej obecność za plecami.
      Może i dobrze, bo takie doswiadczenia zmieniaja nam hierarchie wartości. Mysle,że człowiek który otarł sie o smierć, potrafi inaczej spojrzec na zycie, potrafi sie nim cieszyć.

      Wierze w boga, i wierze,że moze nyć jaikies istnienie nasze po śmierci, ale trudno to sobie wyobrazić.
      Cęsto mam watpliwosci, i gdy usiłuje sobie wyobrazić to "NIC', swój niebyt, to,ze wszystko tak sie utnie, to wtedy krzyczeć mi sie chce z przerażenia.

      Śmierc bilskich jest straszna. Smierc mojej mamy była jednym z przełomowych zdarzeń w moim zyciu. To było zobaczenie śmierci z bliska. To straszne przezycie.
      Widzisz człowieka, jak zyje, jest z Tobą, potem choruje, umiera ( nie tak łatwo czasem umrzeć, czesto jest to cierpienie, a my jestesmy wobec niego bezsilni). A potem widzimy juz tylko ciało. Smierć zmienia je w okrutny sposób.

      Skomentuj

      • Schatten
        Erotoman
        • Feb 2009
        • 608

        #18
        ...stykam się ze śmiercią niemal na codzień...
        Śmierć mnie nie przeraża. Najgorsze jest odchodzenie...

        Podejście do śmierci ewoluuje... tak jak podejście do życia - dotyczy to każdego myślącego człowieka.

        Śmierć nie może być końcem. Inaczej wszystko to, co się tu dzieje /i pewnie nie tylku tutaj/ nie miałoby sensu.
        Nie jestem zwierzęciem religijnym, dawno już nie, ale wierzę w istnienie Absolutu, którego nie jesteśmy w stanie pojąć i wierzę zdecydowanie w reinkarnację - jako sposób na doskonalenie naszych bytów... w drodze do Absolutu, bez którego to wszystko, co nas otacza, nie byłoby możliwe... niezależnie od tego czy wartościujemy to w taki czy inny sposób.

        Szukający odpowiedzi mają wiele ścieżek - od prac wielkich i mniejszych filozofów po sztandarowe księgi różnych religii.
        Szukającym bardziej racjonalnych przesłanek poleciłbym m.in. 'Wędrówkę dusz' napisaną przez agnostyka, psychologa stosującego technikę przenoszenia nas do okresu między wcieleniami /LBL/... Arcyciekawe, spójne... Choć na początku może budzić uśmieszek niedowierzania itp.
        Do wszystkiego warto mieć dystans, do śmierci również...

        pozdrawiam
        ...some like it dirty/some like it clean/
        some like it tender/and some like it lean/
        some fuck for fun/some for prestige...

        Skomentuj

        • Wujek

          #19
          Ja osobiście miałem pare razy takie klepnięcie "a co jeśli jutro umre?" i wtedy zaczynałem o tym myśleć.

          Ogólnie staram się nie myśleć o śmierci, a myśleć o życiu.
          Moim marzeniem i celem jest tak przeżyć swoje życie by jeszcze przez pare lat po mojej śmierci pamiętano o tym że był taki Krzysiek, któremu udało się to i owo osiągnąć.

          Skomentuj

          • wujcio_wodnik
            Seksualnie Niewyżyty
            • Feb 2006
            • 261

            #20
            ostatnia taka sytuacja w zeszłytm roku zagrzebany w mule 6 metrów pod dnem jeziora...i nagle wypieła się linka asekuracyjna.....dupa zrobiła się gorąca,ale chwilę pomyślałem obyło się bez paniki i jestem tu z wami,innym razem przygnietli mnie rurą do dna,też było nieciekawie....
            Gdy umierał leżąc tutaj sam,
            za ojczyznę, którą kochał ponad życie,
            widział przyszłość, która zła była i podła,
            chmury czarne, wiatr ze wschodu gonił z wolna,

            Skomentuj

            • jezebel
              Emerytowany Pornograf

              Zboczucha
              • May 2006
              • 3667

              #21
              Ja nie pamiętam tego jak prawie stąd odeszłam, bowiem było to podczas porodu. Mama rodziła mnie w o tyle dziwnych czasach, że gdy odeszły jej wody, to pielęgniarka stwierdziła, że moja mama zrobiła siusiu do łóżka Rodziłam się trzy dni i z tego powodu niemal się nie urodziłam. Byłam w kiepskim stanie - obie z mamą przeszłyśmy piekło. Mama przeżyła szok, nie chciała mnie dotknąć po porodzie, bo bała się, że zrobi mi krzywdę. Mimo tego jakoś się wykaraskałam
              Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuli

              Skomentuj

              • Gurgun
                Erotoman
                • Feb 2009
                • 707

                #22
                Parę razy się otarłem o śmierć. W dzieciństwie wbiegłem w oszklone drzwi. Dzisiaj już blizny są prawie niewidoczne i ludzie ich nie widzą póki palcem nie pokażę.

                A i nie tak dawno miałem jadąc na rowerze bliskie spotkanie 3-go stopnia z samochodem (i cudem wyszedłem z tego bez trwałego uszczerbku na zdrowiu)

                Po takich wydarzeniach się zastanawiałem, że w sumie niewiele brakowało, żebym umarł.

                Myślę, że każdy się czasem zastanawia co jest po śmierci. Niebo/piekło, nowe wcielenie czy też nic. I cały problem leży w tym, że nikt kto umarł nam na to pytanie nie odpowie. I każdy kto żyje pewności mieć nie może skoro sam nie umarł jeszcze.

                Ale obecnie staram się żyć pełnią życia i nie myśleć o tym kiedy umrę. Nikt nie zna dnia ani godziny
                Gurgun - jaki jest każdy widzi

                Skomentuj

                • evika
                  Perwers
                  • Nov 2006
                  • 1083

                  #23
                  Ostatnią taka sytuację miałam w połowie lutego. Wstrząs anafilaktyczny po podaniu leku. Na szczęście mieli pod ręką co trzeba.

                  Dawno temu miałam spore szanse stracić zycie rodząc dziecko.
                  0statnio edytowany przez evika; 11-04-09, 00:08.

                  Skomentuj

                  • glizdziarz
                    Banned
                    • Sep 2005
                    • 1981

                    #24
                    NIe mam czasu na rozmyślanie o śmierci, za dużo żywych w okól mnie. Czasem nachodzi mnie jakaś refleksja jak ktoś kogo znałem osobiście odejdzie. Ostatnio w przeciągu tygodnia odeszło dwóch moich uczniów (17 i 18 lat). Wkurza mnie tylko bezsensowność śmierci gdy odchodzą ci, którzy na to nie zasłużyli.

                    Skomentuj

                    • sister_lu
                      PornoGraf

                      Nadmorska Diablica
                      • Jun 2007
                      • 1491

                      #25
                      Mnie we wczesnym dzieciństwie mama z pożaru wynosiła. Prawie nic z tego nie pamiętam, ale panicznie boję się ognia i głosu syren straży pożarnej.

                      Skomentuj

                      • Albinoska
                        Seksualnie Niewyżyty
                        • Feb 2009
                        • 207

                        #26
                        Nie wiem. Nie zastanawiam się na tym, bo im bardziej to człowiek roztrząsa, tym bardziej wnioski ma dołujące.

                        I tak do "kolekcji" spotkań trzeciego stopnia nieomal nie zakończonych przejściem na drugą stronę - dawno temu, jeszcze jak dzieckiem byłam, z kolegą staliśmy na takiej polance koło zakrętu drogi. I nagle zza zakrętu wyleciał fiat (jak się potem okazało, zepsuty, stąd gościu stracił panowanie nad autem) i pruje w naszą stronę. Dzięki Bogu i kierowca jakoś wywalczył, żeby w nas nie huknąć, i my odskoczyliśmy w porę...
                        - (...) Piękno to jest to, co człowiek ma w środku.
                        - Tak? To dlaczego w "Playboyu" nie drukują zdjęć rentgenowskich?
                        – ... Bo głupi jesteś.

                        Skomentuj

                        • e-rotmantic
                          Perwers
                          • Jun 2005
                          • 1556

                          #27
                          Napisał glizdziarz
                          Wkurza mnie tylko bezsensowność śmierci gdy odchodzą ci, którzy na to nie zasłużyli.
                          Bo na śmierć* się nie zasługuje.

                          *Nie dotyczy kary śmierci.

                          Skomentuj

                          • Tajger
                            Erotoman
                            • Jun 2007
                            • 403

                            #28
                            Przyznaje ze poprzez moje zmilowanie odbieram troszke inaczej pojecie smierci , moze to i tez przez to ze mialem pare bliskich spotkan z ww kosa

                            tobie toksyczna polecal bym sie czym zajac , ale jak niegdys powiedzialem ; czlowiek umiera dopiero w tedy kiedy umrze pamiec po nim , tak wiec twoja osoba zyc bedzie puki ja pamietasz , i to dziala , naprawde .
                            I Dont Really Knows What "sorry" means

                            Skomentuj

                            • sister_lu
                              PornoGraf

                              Nadmorska Diablica
                              • Jun 2007
                              • 1491

                              #29
                              Opiszę jeszcze reakcję na śmierć bliskiej osoby. Nie byłabym zdolna przyjść i zakładać temat na bt.
                              Totalne odrętwienie, niewiara, bezsilność, skamieniałość, szok i zimno.
                              Rozpacz nadchodzi później.

                              Skomentuj

                              • Maniek M.
                                Świętoszek
                                • Mar 2009
                                • 4

                                #30
                                Może jestem odmieńcem ale nigdy nie byłem poruszony śmiercią bliskich mi osób. Traktuję to jako jeden z nieuniknionych i w pewien sposób naturalnych elementów życia człowieka. Mogę tęsknić za kimś, może mi go brakować, mogę mieć żal do niego albo do siebie że nie zdążyliśmy czegoś zrobić albo powiedzieć, mogę być zaskoczony ale nigdy żadnej histerii, łez, smutku. Bardziej brakuje mi tych, z którymi kontakt straciłem a żyją niż tych, którzy odeszli. Czy śmierć mnie dotknęła? Tak, nawet poklepała po głowie. Ciekawe uczucie. Czy boję się śmierci? Nie, jej nie, tylko i wyłącznie sposobu w jaki mnie dosięgnie. Czy czekam na nią? Tak, od paru lat ale niestety szybko nie przyjdzie, będę musiał się jeszcze długo pomęczyć, taka moja kara za grzechy i błędy popełnione w przeszłości. Jedyne co mnie pociesza to to że do piekła wejdę po czerwonym dywanie jako VIP, mam nawet spore szanse na przejęcie władzy.
                                "Próżnoś repliki się spodziewał. Nie dam Ci prztyczka ani klapsa. Nie powiem nawet pies Cię je..ł bo to mezalians byłby dla psa."

                                Nie wierz kobiecie bo zostaniesz ojcem tak jak ja :-]

                                Skomentuj

                                Working...