Tzw oazy i inne ruchy chrześcijańskie

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Burbon2009
    Erotoman
    • Jun 2009
    • 571

    #61
    no raczej nie nie mamy żadnych dowodów na jego istnienie więc piszemy z małej tak samo jak szatana nie ma, jest to wymysł ludzi by jakoś straszyć grzeszników.

    Skomentuj

    • Hal
      Perwers
      • Oct 2010
      • 1366

      #62
      Widzę ze temat został podzielony

      Nie jestem przekonany czy słusznie.
      Poruszając kweste ruchów religijnych i przynależności do tzw szeroko rozumianych oaz, zastanawiałem się nad potrzebami osobistymi jakie skłaniają ludzi do przynależności a tym samym ograniczenia swojego obszaru wolności, dobrowolnemu, bezinteresownemu podporządkowniu się rygorowi i sposobowi myślenia, wręcz poddaniu swojej woli i myśli.

      Nie wiem ? wg mnie temat sciśle wiąże się z realizacją wolności i potrzebą demokracji. Zreszta temat demokracji również skłonił mnie do poruszenia kwestii ruchów religijnych- " oaz "

      Szczególnie dla mnie interesujace są wypowiedzi osób związanych obecnie lub w przeszłości z takimi ruchami.

      E-rotmanic byłeś wewnątrz ...

      Skomentuj

      • Gorda
        Świntuszek
        • Jul 2011
        • 67

        #63
        Jasne że te ruchy oazowe zanikają, bo i działalność kościołów dla ludzi zanika..
        W przeszłości należałam do takiej oazy~~ katolickiej (nie wiem czy są inne) Była to alternatywa spędzania czasu w małym miasteczku.
        Jeszcze 20 lat temu na wsiach i małych miastach to niewiele się działo, jak było kino to już był postęp, a kościół dawał możliwości i często lokal do spotykania się młodzieży, najczęściej trafiały tam osoby poszukujące swojej tożsamości, ale i również dzieciaki z bardzo biednych rodzin. Ponadto ta działalność na spotkaniach się nie kończyła, organizowane były wyjazdy letnie,
        3 tygodniowe a można było i pojechać na 4 turnusy nikt tego nie ograniczał... trzeba było posiadać pieniądze na bilet, bo ten ruch zapewniał zakwaterowanie i wyżywienie. Było to "sponsorowane" przez osoby prywatne. Z moich okolic jezdziliśmy do Tylmanowej, wakacje nad Dunajcem mieszkanie u gospodarzy często w lepszych warunkach niż były w domu, nie przypominam sobie abyśmy odrabiali to w "polu" Do końca nie wiem jak to było finansowane, wiem że trzeba było mieć tylko na dojazd, bo wyżywienie i zakwaterowanie było darmowe. W czasie dnia były wyjścia w góry zajęcia z biblią i dużo śpiewania na chwałe ~~, jak się znajdzie człowiek w tym otoczeniu jak nic go nie determinuje to może się wciągnąć w atmosferę.
        Opiekunami często byli młodzi klerycy z seminarium i tu często mierzyli się ze swoim powołaniem przy setkach wpatrujących się napalonych lasek~~ sorry wtedy mówiło się wielbiących.
        Zdarzały się pojedyncze incydenty powakacyjnych skandali, z tym że ta młodzież nie była kontrolowana i pilnowana, sama aura tych miejsc i klimat powstrzymywał ludzi przed skrajnymi zachowaniami`` z małymi wyjątkami
        Jest wiele małżeństw które się poznały w ten sposób, próbują kontynuować tę tradycje i dać dzieciom namiastke tego co kiedyś przeżyli, ja wspominam te czasy cudownie, nie czułam sie ograniczana w żaden sposób, chodz taki pobyt miał swoje wymagania. W tamtych czasach gdzie internet dopiero raczkował w Polsce dawało to możliwości poznawania ludzi z całej Polski i nie tylko , takich miasteczek jak Tylmanowa goszczących dzieci i często całe rodziny, bo też takie wyjazdy były organizowane było wiele. Takie wakacje często były jedynym powodem uczestniczenia w spotkaniach w pozostałe miesiące roku, lecz wielu ludzi się wciągało i rzeczywiście udzielało na wszelkie sposoby.
        Nie kazdy człowiek musi mieć swoja przestrzeń , większość odczuwa chęć przynależności, tak jak nie każdy pracownik może pracować na samodzielnym stanowisku, niektórzy chcą mieć wyznaczane zakresy obowiązków.

        Przynależność do tego ruchu zbudowała w jakiś sposób moją osobowość.. Za bardzo przejmowałam sie w swoim życiu zasadami co wypada a co nie... i mimo że często miałam ochotę to nie wypadało mi obciągnąć mężowi ;D albo wdrapać się na konika, z tego tez powodu rozpadło się moje małżeństwo.. pisząc ogólnikowo niepostarałam się w sferze intymnej i tak to mało subtelnie zakończę moją historię
        aaa i jestem przykładem gdzieś już tu wysuniętej teorii że poszłam w drugą stronę;D

        Skomentuj

        • psyclone
          Świntuszek
          • Feb 2009
          • 94

          #64
          Moja była miała nieco zwichrowane pojęcie o seksualności, właśnie przez ruchy oazowe. Na nich opowiadano jej, że chłopakom tylko jedno w głowie, że seks jest zły, a antykoncepcja jest dziełem szatana. Gdy trafiła w moje ręce, rozkręciła się potężnie - nie wiem, może nikt jej wcześniej nie wspomniał że seks może być fajny? - i dała sobie spokój z ruchami oazowymi, krucjatami i takimi dziwactwami. Idea wolności - w tym przypadku seksualnej - która nikogo nie rani, a daje fantastyczne doznania, wygrała. I jakoś nie dziwi mnie to szczególnie.
          Nie zachwiało w niej to samej wiary w boga, inaczej jednak podchodziła do kościoła katolickiego i dogmatów, które wywodzą się od jego reprezentantów.
          ʎuoɔǝɹʞɐz ǝɥɔoɹʇ ɯɐʍʎq

          Skomentuj

          • Falanga JONS
            Banned
            • Feb 2012
            • 1156

            #65
            Napisał e-rotmantic
            Bo to jest mega ściema. I to, że ta ściema ma na celu zarabianie choredalnych pieniędzy to pal licho. Ale najobrzydliwsze w tym są manipulacja, psychiczne zniewolenie wyznawców i władza absolutna nad ich sumieniem. KK to monarchia absolutna, w której jeden człowiek ma możliwość zdecydowania o poczuciu winy setek milionów ludzi. Jak dla mnie, straszne.
            A manipulacja, czy psychiczne jak i każdego rodzaju inne (przede wszystkim materialne) zniewolenie ludzi przez władze świeckie ni są obrzydliwe?
            Dodajmy od razu, że nigdzie w Polsce nie ma żadnego przymusu wstępowania do oaz, uczestniczenia w życiu Kościoła Katolickiego, czy przyjmowania jego dogmatów. Wszystko jest dobrowolne.
            Za to jak najbardziej istnieje przymus pójścia do szkoły, gdzie uczysz się tego co każe państwo i jak najbardziej istnieje przymus płacenia podatków (wszystkich nie będę wyliczał) w wysokości dobrych kilkudziesięciu procent. Nie dobrowolnie, tylko przymusowo.
            Ale o tym już zwolennicy wydzierającego gębę, że "Kościół musi być ubogi" Palikota chcącego za wszelką cenę zniszczyć religię dyskretnie milczą.

            Napisał Burbon2009
            jak to powiedział Roman K bóg jak i szatan w dzisiejszych czasach nie jest nam do niczego potrzebny.
            Chodzi o tego SBka Kotlińskiego? Toż on bez Boga stałby dzisiaj na linii w jakiejś hali produkcyjnej, albo podpisywał listę bezrobotnych w Urzędzie Pracy.

            Skomentuj

            • PabloXM
              Gwiazdka Porno
              • Sep 2009
              • 1746

              #66
              Może chodzi o Romana Kostrzewskiego (wokalistę KAT-a)?
              Stay fresh, no matter where you are.

              Skomentuj

              • Burbon2009
                Erotoman
                • Jun 2009
                • 571

                #67
                pablo zna się na rzeczy oczywiście o tego romka z kata.

                Skomentuj

                • Falanga JONS
                  Banned
                  • Feb 2012
                  • 1156

                  #68
                  To trzeba pisać od razu, bo wcześniej przychodzili mi do głowy Roman Kołtoń i Roman Kosecki, tylko za ch... nie potrafiłem ich umieścić w kontekście Boga i Szatana

                  Skomentuj

                  • barmetr
                    Perwers
                    • Feb 2009
                    • 1399

                    #69
                    Ruch oazowy, podobnie jak Opus Dei, rodzina Radia Maryja czy Caritas, to zalążki, a może raczej szczątki społeczeństwa obywatelskiego w Polsce. Takiego społeczeństwa, jakie chciała zbudować tzw. lewica laicka.
                    Środowiska lewicy laickiej nie stworzyły tak silnych instytucji pozarządowych.
                    Zasadniczo te świeckie instytucje pozarządowe były i są finansowanie pośrednio lub bezpośrednio z funduszy publicznych, a nawet partyjnych, ich działalność społeczna jest poza Warszawą raczej niewidoczna. Wspólnoty katolickie istnieją za to przy wielu parafiach, w każdej diecezji.
                    Dlatego siła klerykalnych organizacji tak bardzo uwiera obecne elity.

                    Skomentuj

                    • e-rotmantic
                      Perwers
                      • Jun 2005
                      • 1556

                      #70
                      Napisał Falanga JONS
                      A manipulacja, czy psychiczne jak i każdego rodzaju inne (przede wszystkim materialne) zniewolenie ludzi przez władze świeckie ni są obrzydliwe?
                      Są, ale to w porównaniu do tego, co wyprawia KK, to to jest niewinna zabawa.
                      Napisał Falanga JONS
                      Dodajmy od razu, że nigdzie w Polsce nie ma żadnego przymusu wstępowania do oaz, uczestniczenia w życiu Kościoła Katolickiego, czy przyjmowania jego dogmatów. Wszystko jest dobrowolne.
                      Nie, członkiem KK zostałem wbrew mojej woli, nie miałem na to najmniejszego wpływu. Od kołyski byłem indoktrynowany chrześcijańską moralnością i byłem za młody i za głupi, żeby mieć szansę odbierać to krytycznie, żeby móc wybrać, żeby odmówić przyjęcia I Komunii, żeby odmówić przystąpienia do bierzmowania. Dziecko uwierzy w Boga dokładnie na tej samej zasadzie jak uwierzy w Świętego Mikołaja. Różnica polega na tym, że jak już ma te 6 - 8 lat, to dorośli nie wmawiają takiemu dziecku z uporem maniaka, że Święty Mikołaj istnieje. Ale Bóg nie przestaje być bajką dla dzieci. Człowiek od kołyski żyje w przekonaniu, że gdzieś tam, a w zasadzie wszędzie, jest wszechmocny ktoś, który wie wszystko, widzi dokładnie wszystko, co robi, co myśli i że za to wszystko zostanie szczegółowo rozliczony. Czy to Ci czegoś nie przypomina? Bo jak dla mnie, to jest totalitaryzm w pełnej krasie. Chociaż jakikolwiek ustrój totalitarny to przy takiej religii jest niewinny jak sześciolatek, który ukradł cukierka w supermarkecie.
                      Napisał Falanga JONS
                      Za to jak najbardziej istnieje przymus pójścia do szkoły, gdzie uczysz się tego co każe państwo
                      i Kościół - lekcje religii (lekcje etyki to rzadkość). Obowiązek szkolny obowiązuje od 7-ego czy tam 6-ego do 18-ego roku życia. To zdecydowanie co innego niż od urodzenia do śmierci, jak w przypadku KK. Ale masz o tyle rację, że indoktrynacja może mieć miejsce na lekcjach polskiego i historii. Szkoła nie uczy samodzielnego myślenia.
                      Napisał Falanga JONS
                      i jak najbardziej istnieje przymus płacenia podatków (wszystkich nie będę wyliczał) w wysokości dobrych kilkudziesięciu procent. Nie dobrowolnie, tylko przymusowo.
                      Bzdura.

                      Skomentuj

                      • e-rotmantic
                        Perwers
                        • Jun 2005
                        • 1556

                        #71
                        Napisał dahrehor
                        Czyli, Twoim zdaniem, nie istnieje przymus płacenia podatków? Ciekawostka.
                        Ano widzisz. Ciekawostka. Twierdzenie, że istnieje przymus płacenia podatków implikuje przymus pracy zarobkowej i / lub kupowania. A takowego przymusu nie ma.

                        Poza tym, żyjąc w danym społeczeństwie, trzeba na ileś się do ów społeczeństwa dostosować. Podatki natomiast to nie jest jakieś widzimisię jakiegoś pazernego dyktatora, tylko jest to konieczność utrzymania dóbr wspólnych. Kwestia tego, które dobra są lub powinny być wspólne, ale to już temat ekonomiczny.

                        Skomentuj

                        Working...