W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Co może pójść nie tak podczas trójkąta/zabawy wieloosobowej? (Przykłady z życia?)

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • iceberg
    PornoGraf
    • Jun 2010
    • 5111

    #31
    Z mieszaniem tych dwóch światów może być różnie, zależy kogo się zaprasza z tego bardziej intymnego świata. Z własnego przykładu mogę powiedzieć że właśnie znajomi z którymi się bawimy w sposób mniej grzeczny byli świadkami na naszym slubie, co za tym idzie poznali nasze rodziny i jakoś nikomu korona Z głowy nie spadła. Inna sprawa, ze ci właśnie znajomi są jednymi z bliższych I nie ma problemu z wpuszczeniem ich w świat praktycznie rodzinny. Po prostu są to ludzie na odpowiednim poziomie, co do których wiemy że nie zrobią wiochy wśród rodziny.
    Natomiast na pewno jestem przeciwny zabawom Z zupełnie nieznanymi ludźmi, raz że może to być niefajne A dwa, ze lepiej bawi się z kimś o kim się przynajmniej lozkowo coś wie...
    Żyj tak żeby tobie było dobrze, bo innym k....a nie dogodzisz.

    Skomentuj

    • fiutomanka
      Seksualnie Niewyżyty
      • Jul 2011
      • 208

      #32
      Napisał wiarus

      Nieznajomych proponowałbym trochę poznać, zachowując dystans i nie wprowadzać ich do codziennego życia. Jest to osobna sfera i chyba najlepiej gdyby się nie przenikała z tą podstawową.
      No tak, ale jak ich poznać, jeśli mają nie mieć dostępu do naszego życia? Tak praktycznie wydaje mi się to trochę trudne. Mnie też zastanawia takie coś: Jak to w ogóle robicie, że czujecie jakąś chemię do tych ludzi? Chyba trzeba kogoś przez chwilę znać, żeby wiedzieć, czy mielibyśmy na niego ochotę w łóżku. Chyba że jest to osoba o dużej atrakcyjności, tak że czujemy chemię od pierwszego wejrzenia. Ale takich jest mało. W ogóle zastanawiam się, jak ludzie w ogóle dobierają się do wieloosobowych zabaw, bo przecież muszą się sobie jakoś podobać. A gdy mało się zna daną osobę, to ona nie nadrobi osobowością, musi przede wszystkim pociągać powierzchownością. Czy może to jest tak, że w zabawy wieloosobowe angażują się ludzie, którzy nie są jakoś bardzo wybredni i pracują z takim materiałem, jaki się trafi?

      Skomentuj

      • Zebraa
        Gwiazdka Porno
        • Nov 2013
        • 1614

        #33
        Jak dla mnie:
        * osoby muszą być atrakcyjne fizycznie dla mnie. Nie szukam modelek, bo te mi się nie podobają , ale musi mnie się podobać para. W końcu będzie z tego seks i czynnik fizyczny nie jest obojętny (mielibyśmy grać w pokera to może mieć i trzecia warte).
        Niestety dla mnie mężczyźni są zazwyczaj atrakcyjni, muszą się bardzo postarać żeby fizycznie mnie odrzucilo, niestety do kobiet które łatwo potrafią odstraszyć. Jestem w stanie zaakcetowac niedoskonałości po ciąży, różnej wielkości piersi Ale np zbyt mocny makijaż albo ubranie w złym stylu (kiedyś para przyszła na randkę w dresach.... Nie byli po treningu. Ale kobiety potrafI się tak ubrać ze odstraszaja w szpilkach i sukience tylko nie zwyczajnej) łatwo powoduje u mnie niechęć

        * psychika jest bardzo ważna. To jak ludzie rozamwiaja np.... Musi mi po prostu leżeć tzw sposób bycia. Jeszcze nie ważne co mówi tylko jak. Może wcale nie mówić i to jest czasem magiczne i podniecajace. A czasem lepiej żeby się nie odezwał.
        Tutaj też łatwo zauważyć szacunek rozmówcy do świata , do żony która siedzi obok, do nas, do zwierząt, do kelnera, do wszystkiego. Osoby z problemem w tej kwesti za potencjalnie "niebezpieczne" mogą źle reagować w łóżku na "nie". Nie jest to oczywiste ale istnieje ryzyko.

        * żeby poznać ludzi nie trzeb rozmawiać o dzieciach, o pracy konkretnie, o tym że M się dwa mieszkania i ciągnie kasę od cioci z Francji. Tacy ludzie nie muszą wiediec pewnych rzeczy, poznawać naszych przyjaciół, rozdzine itd. Można gadać o wielu wielu rzeczach i być bezpiecznym a jednocześnie zawiązać więź i poznać trochę kogoś. Rozmwiajac o pasjach, podróżach, o czymkolwiek.
        Z drugiej strony ja się nie boję prawdy. Jeśli moja rozdzina się dowie i im się nie spodoba zapytam ich: co z tego? Co mnie obchodzi ze ci się nie podoba? Co ty masz do tego? To może życie i od******* się od decyzji w nim.
        Szef? : a czy ja się pieprze na kasie albo w biurze? Czy robię to z innym pracownikiem (tego sklepu, bo tylko tego mi nie wolno, z innych sklepów już można)? Jeśli nie, a nie to **** mu do tego. Chcoiaz może nie dosłownie nie ma prawa nic mi za to zrobić.


        * Ja gM jestem bardzo wybredna. Na kawę mogę iść z każdym. Część mogę zaprosić na kolejną i kolejna. Znać się tylko jako ludzie. I to bywa piękne. Nie dlatego ze są brzydcy, głupi czy coś (chociaż czasami dla tego) najczęściej dlatego ze coś nie zaiskrzy. Nie będzie właśnie chemi. Albo w którymś momencie zabraknie odwagi im do kroku dalej (a niedoswiadczonym pozwalMy decydować kiedy oni uznają ze chcą czegoś więcej) a potem znajomość idzie w takim kierunku ze łóżko nie jest atrakcyjne? Odpowiednie? Nie ze się nie chce Ale zbyt dobrze jest po za tym.
        To tak jak właśnie niesekszenie się w pracy czy ze znAjomymi.
        No i żeby pójść ze mną do łóżka trzeba ze mną chodzić. W 4 też. Trzeb mnie uwieść sobą , zainteresować , sprawić bym była mokra. Ładna buzia tego nie zrobi.
        Nie spieszy nam się. Nie mamy ochoty zaliczać tylko chcemy fajnej zabwy a ta u nas definiuje się przez możliwość zaufania parze ze będzie fajnie, że chcemy iść z nimi do łóżka a nie rozbimy tego bo taki był plan. Z samego planu.


        Ale są też tacy co biorą każdego jak leci na pierwszym spotkaniu. Co kto lubi
        Zwą mnie Zimną Suczą i uważam to za komplement.

        Skomentuj

        • kochanica90
          Erotoman
          • Jan 2013
          • 605

          #34
          Ja na chwilę obecną mam meżczyznę, który nie do końca widzi nas w większym gronie. Bawił się kiedyś chyba lepiej ode mnie, ale zawsze jako singiel. Strasznie pielegnuje uczucia I zwyczajnie nie chce ich narażać. I o ile wiem, że ja się w takich relacjach odnajduję, to z drugiej strony krzywdy ani sama mu nie zrobię, ani zrobić nie dam. Jedziemy na impreze swingerską, ale nie będziemy się wymieniać. Jedyna dopuszczalna opcja, to ja z inna kobietą. Powoli. Małe kroczki. Godziny rozmów, milion przerobionych scenariuszy. Najgorsze co można sobie zrobić to nie rozmawiać, nie ustalić zasad.
          Jeśli ustalicie sztywno I niemal aż wulgarnie dokladne granice to nie powinno być problemów.

          Co do "materiału". To Wy wybieracie. Bądzcie w tym temacie strasznie wybredni I egoistyczni. I liczcie się z tym, że druga para też będzie miała wysoko postawioną poprzeczkę. Nie brałabym wszystkiego co popadnie. Pamiętam, ze jak zaczynałam to wydawało mi się, ze bede musiała zadowolić sie tym co jest "na rynku". Bzdura. Szukajcie takich co Wam odpowiadają. Da się
          If your dick is longer than my heels, just say hello

          Skomentuj

          • JKL
            Seksualnie Niewyżyty
            • Nov 2014
            • 375

            #35
            Czy w klubach swingers obecnie jest frekwencja , bo był czas że imprezy były na 30-40 par , a jak byłem ze 3 lata temu to mizeria 3 pary .

            Skomentuj

            • kochanica90
              Erotoman
              • Jan 2013
              • 605

              #36
              W dobrych klubach I u dobrego organizatora. Czasami ktos organizuje imprzezy w klubach I wtedy jest absolutny full, wczesniejsze rezerwacje itd. Jak jesteś na zbiorniku, to wiesz o jakie nicki mi chodzi. W Warszawie dwa oblegane kluby, nigdy nie zdarzylo mi sie wpaść na mizerię, w Gdańsku też było spoko. Z tym że okres wakacyjny I im ponoć norwedzy mocno nabijają frekfencje. Wrocław - ogrom imprez w apartamentach, trzeba tylko odnaleźć I odezwać sie do organizatorów
              If your dick is longer than my heels, just say hello

              Skomentuj

              Working...