W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Życie na pół gwizdka...

Collapse
Ten wątek jest zamknięty.
X
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • jan20
    Świętoszek
    • Mar 2011
    • 10

    #16
    Moi drodzy nie chodzi tylko o imprezy, balowanie itd. Chodzi o to, ze przez ostatnie kilka lat mojego zycia w moim zyciu praktycznie nic sie nie dzialo, a jesli juz sie dzialo, to rzeczy negatywne jak np. klopoty zdrowotne. Teraz w momencie uswiadomienia sobie, ze "idzie" mi juz 21, poczulem duzy smutek i przygniatajace uczucie zmarnowania najlepszych lat. Nie chodzi tylko i imprezy, ale np. zwiazki, sex, rozne inne przygody tez.

    Skomentuj

    • Zwyczajnie
      Erotoman
      • Jun 2009
      • 412

      #17
      Więc zamiast użalania się i marnowania kolejnych dni, bierz tyłek w troki i coś zacznij zmieniać. Pomysłów wyżej masz wiele. My niestety tego za Ciebie nie zrobimy, choć nie wiem jakbyśmy chcieli.
      Forever young.

      Złe języki obgadują,
      dobre dają orgazmy.

      Skomentuj

      • Junona
        Erotoman
        • Aug 2007
        • 468

        #18
        Nie dziwię się, że masz doła - że się tak wyłamię Jasne, że z imprez, chlania byle czego i grzeszenia na wszystkich frontach się wyrasta i człowiek z głową na karku zdaje sobie z tego sprawę już wtedy kiedy to robi - grunt to miec umiar, ale warto jednak przejsc taki okres, wtedy też najczęściej zaczynają się przyjaźnie, które trwają latami i polegają już później na czym więcej niż wspólnym balowaniu. Nie dziwię się, że za tym tęskinisz, nie dziwi mnie nic co piszesz i dobrze, że Cię to martwi, bo dzięki temu możesz coś zmienic. Brzmisz jak stary człowiek co przegrał życie, a przecież jeszcze dużo możesz.
        Ci ludzie na Twoim wydziale naprawdę wszyscy są tacy niemrawi? Wystarczy znalezc jedną bratnią duszę i z nią wychodzic tam gdzie lubisz. Trzeba też miec jakieś zainteresowania i preferencje, a nie tylko isc do pubu i pierdziec w stołki.
        A na wakacje - wyjazd za granicę. Do pracy albo na workcamp, ( wiesz gdzie znalezc?)jeśli nie masz dużo kasy, a nie na wieś, na której nic się nie dzieje. Jak rodzice nie rozumieją, to im wytłumacz, że jest Ci to potrzebne itd..
        0statnio edytowany przez Junona; 22-03-11, 16:05.
        Pain is an unavoidable side-effect of life.

        Skomentuj

        • jan20
          Świętoszek
          • Mar 2011
          • 10

          #19
          Więc zamiast użalania się i marnowania kolejnych dni, bierz tyłek w troki i coś zacznij zmieniać. Pomysłów wyżej masz wiele. My niestety tego za Ciebie nie zrobimy, choć nie wiem jakbyśmy chcieli.
          Staram sie Fajnie, ze pogoda sprzyja.

          masz pomysl na zycie?
          O co dokladnie pytasz?

          Brzmisz jak stary człowiek co przegrał życie
          Bo tak sie mniej wiecej czuje. Jak czlowiek, ktory przegral bardzo fajne lata swojego zycia. Nie umiem tego "przelknac". I to mnie dusi od srodka, doluje i demotywuje.

          Skomentuj

          • Junona
            Erotoman
            • Aug 2007
            • 468

            #20
            No to kiś w sobie to dalej, a stracisz tego czasu jeszcze więcej. Myślisz, że jak się dłużej będziesz martwił to cud się stanie czy jak? Chyba każdy żałuje w życiu straconego na coś czasu. Są tacy, którzy żałują, że balowali jednak za ostro, a teraz nie bardzo mają co sobą zareprezentowac na rynku pracy np. Z dwojga złego lepiej już byc w Twojej sytuacji, zwłaszcza, że młodzież jeszcze z Ciebie.
            Ja żałuję, że dopiero teraz odkrywam pewne rzeczy, że dopiero teraz czytam pewne książki, że dopiero teraz robię prawo jazdy, że dopiero dziś zaczęłam ciekawy kurs, który mogłam zrobic już 2 lata temu, gdybym tylko wiedziała wcześniej, że istnieje. Mogłabym mnozyc takie przykładay, w każdym z nich mam w plecy po kilka lat co najmniej, ale nie zamartwiam się tym, bo skoro nie robiłam tego czegoś wcześniej, to znaczy, że robiłam coś innego co też mnie w jakiś sposób wzbogaciło. Wyluzuj, nie płacz nad sobą, bo to niemęskie, eeek.
            Wszyscy Ci tu radząc patrzą w przyszłośc a Ty trzymasz się maniakalnie tej swojej "utraconej młodości".
            0statnio edytowany przez Junona; 23-03-11, 01:23.
            Pain is an unavoidable side-effect of life.

            Skomentuj

            • jan20
              Świętoszek
              • Mar 2011
              • 10

              #21
              Mam pewne plany na to lato itd. W glownej mierze chodzi wlasnie o to, ze nie umiem przebolec tych ostatnich lat. Moze uznacie to za smieszne jakies narzekania, ale to mnie naprawde doluje A napisalem tutaj dlatego, ze po prostu nie mam sie komu wygadac...
              Chyba depreche jakas mam czyc cos...
              Ps. Dzieki wszystkjim za dotychczasowe odpowiedzi.

              Skomentuj

              • Soundsleep
                Erotoman
                • Mar 2011
                • 734

                #22
                Chłopie - pieprz to. Olej te "zmarnowane" lata i teraz zacznij korzystać z życia.
                Miałem podobnie, byłem człowiekiem cholernie nieśmiałym, o dziewczynie mogłem sobie po marzyć, byłem takim samotnikiem, bo jednak w jakim sensie tak mnie ukształtowało życie, relacje z ojcem, psychologiczne wojny itd. Ciężko mi było się z tego wszystkiego podnieść. Ale odkąd się wyprowadziłem, i byłem już dorosły, przejrzałem na oczy - miałem wielkie pole do popisu. Doszedłem do wniosku, że co tam, że lata nie przeżyłem tak jak na przykład sąsiad, który co chwila na imprezach, ciupciał wszystkie laski, spontanicznie wyruszał gdzieś w kraj, życie "easy ridera" prowadził. Do tego zła samoocena, że mogę odziaływać na kobiety mało podniecająco itd. Do tego cierpienie fizyczne i psychologiczne. Nic się nie udawało, co się chwyciłem padło, jakby wisiało nade mną jakieś fatum. I jakoś wszystko się zmieniło wraz z wyprowadzką od rodziców. Własne lokum, i to, że teraz będę na 100 procent samodzielny otwierało nowe drzwi nowego etapu życia. Po prostu - cała ta sytuacja nastawiła mnie tak pozytywnie, że zrozumiałem, że o to wszystko chodzi. To jest życie - a nie telewizja, że ciągle jest happy, najwazniejsze, by sie nie załamywać. I tak pozytywnie myślący (choć jestem realistą) nie wszystko się udaje, ale na pewno lepiej mi się układa, niż odpierałem wrażenie, że moje życie jest dupy warte.

                Fachowa pomoc? Oczywiście, ale uprzedzam - powiedzą Ci to samo, co tutaj usłyszysz. Żaden lek Cię nie zmieni, tylko Ty sam. Zapewniam Cię, że choć się ma wrażenie, że "życie się zmarnowało", życie Twoje może smakować jeszcze bardziej intensywniej. Między innymi, że jesteś już dorosłym człowiekiem, i możesz sobie pozwolić jeszcze na więcej, niż małolat (choć w dzisiejszych czasach to brzmi absurdalnie). Brzmi to naiwnie, ale sam fakt, że uwielbiam na przykład chodzić nago po mieszkaniu, nakręca mnie pozytywnie, że jestem wolnym ptakiem po prostu (u rodziców nie mogłem tej wolności smakować).

                Zmieniaj swoje życie małymi krokami, chwytaj dzień, nawet jeżeli jest szary, nie udany, wyciskaj z niego pokłady pozytywnych emocji, choć może to być tylko zwykłe mieszanie herbaty. Ty jesteś panem swojego umysłu, a umysł to rzeczywistość którą sobie kreujemy, co za tym idzie, idziemy przez życie z lekkim duchem. Wszystko przychodzi potem z czasem i zapominasz, że młodości się nie wykorzystało. I chce się więcej i więcej, i nie czujesz upływu lat. Ale to wszystko zależy od Ciebie kolego. I Twojeo nastawienia.
                Pozdrawiam i życzę powodzenia

                EDIT: Ważne byś wyznaczył sobie jakiś cel w życiu. Bez celu to chodzą duchy i zmory.
                0statnio edytowany przez Soundsleep; 28-03-11, 18:58.

                Skomentuj

                • jan20
                  Świętoszek
                  • Mar 2011
                  • 10

                  #23
                  Soundsleep - dzieki Widze, ze miales podobnie. Klopot w tym, ze ja nie umiem olac tych zmarnowanych lat tylko przeliczam, analizuje, strasznie mnie to doluje. Ogladam film w filmie gra 18 latek, juz mam dola, bo tez chcialbym miec jeszcze raz 18 lat i przezyc te lata intensywniej, miec dziewczyne itd. Wchodze tutaj na forum w temat "W jakim wieku byl Twoj pierwszy raz" - ludzie pisza w stylu "ja 21 pozno" i juz mam dola.
                  No masakra jakas.

                  Skomentuj

                  • Soundsleep
                    Erotoman
                    • Mar 2011
                    • 734

                    #24
                    Bo się ciągle zadręczasz. Bijesz się myślami na każdym kroku. Nie dajesz sobie wolnego nie myśląc. To tak jak z tym, że nie ma się szczęścia w miłości, i każdy pocałunek, który widzi się w filmie doprowadza do furii. Ale trzeba odzielić dwie rzeczywistości - tą prawdziwą, od tej rzeczywistości pragnień, które głównie są oparte na fantazjach i marzeniach, a gdy się nakręcamy, potrafią nami manipulować, niż cieszyć, że mamy jakieś fantazje, czy marzenia. .

                    Zajmij się czymś po prostu. Zajmij swoją głowę jakimiś zainteresowaniami, spotkaniami ze znajomymi, uprawiaj sporty (idealna okazja to stłumienia swej wściekłości). Nie nakręcaj się. Po pierwsze musisz przestać patrzeć w przeszłość. Idź, i nie patrz za swoje plecy. Przeszłości nie przywrócisz - to sobie musisz uświadomić, wbić do głowy i być konsekwentnym. Jest wielu tutaj użytkowników, którzy zapewne zmarnowali swoje szanse, bądź błądzili, bądź czują niedosyt, a najlepiej by cofneli czas, by inaczej to życie przeżyć. Ale kto powiedział, że nie można przeżyć tego co się nie przeżyło? Nie wspominając o ludziach ciężko chorych, którzy z chęcią by się z Tobą zamienili, pieprząc tą Twoją (sorry za tą brutalność) nastoletnią młodość nie wykorzystaną, by chociaż móc w końcu normalnie żyć. (patetycznie brzmi, ale co tam...)


                    Carpe diem ja pisał Horacy.

                    Skomentuj

                    • jan20
                      Świętoszek
                      • Mar 2011
                      • 10

                      #25
                      O Chryste, wiem, ze juz pewnie macie mnie dosc, no, ale napisze
                      Mam tym razem pytanmie glownie do dziewczyn, bo cos jeszcze mnie doluje i ich perspektywe chcialbym znac - czy z Waszej dziewczyny, perspektywy 21 letni prawiczek to cos strasznego?
                      0statnio edytowany przez jan20; 14-04-11, 12:53.

                      Skomentuj

                      • jan20
                        Świętoszek
                        • Mar 2011
                        • 10

                        #26
                        Dzieki sexy wariatko Moglbym jeszcze prosic o odniesienie sie do mojego pytania?
                        W ogole to dziekuje Wam wszystkim za odpowiedzi. Wiem, ze troche marudze, ale wydaje mi sie, ze masa osob w mojej sytulacji tez mialaby dola
                        Teraz robie co moge, zeby ciagnac zycie na 150%, boje sie jednak, ze to mi sie nie uda i np. za rok nadal bede zdolowany i nieszczesliwy. No, ale aktualnie walcze

                        Skomentuj

                        • Soundsleep
                          Erotoman
                          • Mar 2011
                          • 734

                          #27
                          Napiszę Ci z punktu widzenia faceta, ale na pewno wiele kobiet (jak nie wszystkie) się z tym zgodzą - to nie jest nic złego będąc prawiczkiem.

                          Nie myśl, ze coś się nie uda, tylko działaj. Nie wszystko się każdemu udaje.

                          Skomentuj

                          • mornis1
                            Świętoszek
                            • Feb 2009
                            • 6

                            #28
                            Jestem od Ciebie mlodszy a juz nie jestem prawiczkiem, czy to znaczy, ze jestem od Ciebie lepszy? Chlopie ogarnij sie twoj tok myslenia jest zupelnie bez sensu.

                            Myslenie, ze za rok MOZESZ BYC nieszczesliwym tylko Cie doluje nawet jak starasz sie zyc pelnia zycia wiec wyrzuc ta mysl z swojej glowy raz na zawsze, tak samo jak mysl, ze bycie prawiczkiem majac xx lat to cos zlego.

                            Zero smutku zero zlosci wy****ne po calosci! Powtarzaj 15x dziennie to twoje zadanie domowe ode mnie ;D

                            Skomentuj

                            • Garf
                              Świntuszek
                              • Jun 2010
                              • 57

                              #29
                              Cóż mogę dodać do tego co tu już zostało napisane hmm...

                              No niewątpliwie też lubię sobie pomarudzić ile to już czasu zmarnowałem i ile rozpoczętych 'projektów' skończyło się moim słomianym zapałem, no i co z tego.
                              Fakt jest faktem, że na przeszłości masz się ewentualnie uczyć, a nie nią żyć (chyba, że historykiem jesteś).

                              Próbuj się rozwijać, w ramach możliwości spełniać swoje zachcianki, wychodź z ludźmi - z jednymi będzie Ci się lepiej gadało z innymi mniej (normalne - choć mnie to czasem wkurza).

                              Ja mam np. problemy ze słuchem - denerwujące na maksa, bo na imprezach to specjalnie nie pogadam, ale nie znaczy, że nie ruszam się z domu. Jeśli mam jakąś okazję i mi się chce to idę (i tu też, raz się bawię lepiej raz gorzej).

                              Rada ostateczna nie inna niż ta co dali Ci inni - zmienić coś w swoim życiu możesz sam i tylko sam.

                              A 21-letni prawiczek - ja sobie znajdziesz taką z która zacznie się dobrze układać, to jej to nie będzie przeszkadzać, a doświadczenia szybko nabierzesz.

                              Głowa do góry, jestem starszy, też marudzę, ale żyje się
                              Jak powiedział pewien kat - "Każdy ma prawo być porąbany"

                              Skomentuj

                              Working...