Za bardzo porównuję się do innych i uzależnienie od internetu - jak sobie z tym radzić?

Collapse
Ten wątek jest zamknięty.
X
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • dawidson
    Świętoszek
    • Jan 2012
    • 46

    Za bardzo porównuję się do innych i uzależnienie od internetu - jak sobie z tym radzić?

    Mam 17 lat i czuję, że straciłem już sporo z życia, ale na tym się nie skończy, bo nadal nie wychodzę do ludzi. Często wagaruję, grozi mi sprawa w sądzie, bo szkoły nie obchodzi przyczyna. Nie chcę by to wyglądało jak użalanie się, ale nie wychodzę, bo mam od dawna kompleksy na punkcie twarzy (rozumiem dojrzewanie itp. ale to zbyt nasilone), nie mogę pogodzić się z tym, że wszyscy mają takie czyste buzie, a ja jeden na setki taki, mowa oczywiście o moim otoczeniu. Mam też kilka kg więcej niż max dozwolona waga, chociaż jem dziennie nie więcej jak 1500 kalorii, 0 fast foodów, drobne słodycze może raz na 2 tyg,tak na oko, przyznaję, że jedząc z 1000 byłbym głodny, ale bez przesady, 1500 nie jest dużo, a mimo to przytyłem. Taki koleś miesiącami nie mógł wychodzić z domu, jadł za trzech i jak na złość schudł 2 kg nie wiem jak to robią, ale strasznie mnie to denerwuje...powtarzałem klasę, był okres, że bardzo dobrze się uczyłem, ale w końcu doszedłem do wniosku, że nie ma to nic wspólnego z inteligencją (której tak pragnę, bo chcę potrafić szybko się wysławiać, także w necie, głównie tego jeśli chodzi o umysł) i ten brak to kolejny powód mojej złości. Każdy głupi nauczy się wiersza czy dat na sprawdzian, zachwycać się sobą to się powinno wtedy, gdy nauka nas bawi, gdy ogarniamy wszystko za jednym przeczytaniem, a nie bezmyślnym poświęcaniem czasu na prace domowe i chęcią wykonania wszystkiego na tip top. Inni nie muszą. Byłem małym kujonem-karierowiczem w spodenkach, działającym na nerwy rówieśnikom (nie chodzi tylko o wyzwiska). Nigdy nie miałem dziewczyny. Miałem za to przyjaciółkę i dobrego kumpla - od ponad 6 lat przeszłość, byle błahostka i koniec znajomości. Żałuję, z drugiej strony ładny nigdy nie byłem, więc nie na dobre by to wyszło. To niegłupi ludzie, mogę ich tylko przeprosić, tylko po co, dla siebie? Chciałbym się zmienić do końca tegorocznych wakacji, ale nie wiem kompletnie jak. Czy jest szansa wyjścia z tego ,,domowymi" sposobami? W innym temacie pisałem o tym, że nie potrafię rozmawiać z ludźmi, to prawda... za dużo gier chyba, ale jakby zapomniałem, nie wiem. WIem, że możecie to uznać za typowe problemy nastolatka, ale to nie jest takie łatwe. Ciągle żyję życiem tych lepszych, uważam, że są niedoświadczeni przez los i nie interesuje ich równowaga, nie rozumieją, że prędzej czy później każdy czegoś złego doświadcza. Nie sądzę, by zareagowali inaczej niż załamaniem, skoro teraz jedynym ich zadaniem jest stawianie sobie nowych celów, 0 świadomości. Uważam, że ludzi powinno interesować moje szczęście, przecież mam prawo być szczęśliwy, ale są tacy, którzy myślą, że to oni są najszczęśliwsi na świecie. Mają wysokie mniemanie o sobie i nie dadzą sobie nic wmówić, nie napisałem wszystkiego, za duży strach chyba, ale oczekuję normalnych rad, nie wyśmiewania, dla mnie to są powody i na razie nic nie poradzę, że tak myśle o sobie.

    @edit trochę wstyd mi za ten post. Dodam tylko jeszcze, że nie gram już w nic i nie jestem uzależniony w znaczeniu, że nie mogę się oderwać. Bez trudu odchodzę, ale nie jest ciekawie jak kiedyś.
    Last edited by dawidson; 01-02-12, 01:51.
  • Nolaan

    #2
    Ty się facet zdecyduj o czym chcesz na forum pisać. O pryszczach czy waleniu gruchy bo się robisz z deka namolny i jakoś mało konkretny.

    A w kwestii problemów powiem Ci z autopsji - im więcej siedzisz w domu tym więcej ich w bani Ci się roi.

    W szkole pogadaj z pedagogiem, wychowawcą i nie piernicz że to wina szkoły że mają Cię wylać. Moja kobieta jest belferką, więc znam obecne procedury postępowania w wypadku trudnej młodzieży. O ile to wszystko prawda.

    Najłatwiej siedzieć w domu przed kompem, pisać pierdoły na forum i liczyć że kompletnie obcy ludzie, nic o Tobie nie widzący, omogą Ci wyjść z szamba w które sam z uporem maniaka się pakujesz?
    Chyba waść kpisz.

    Ogarnij się sam. Nikt na to Ci rady nie znajdzie.

    O ile, powtórz, to wszystko prawda, a nie wymysł trolla.

    Skomentuj

    • dawidson
      Świętoszek
      • Jan 2012
      • 46

      #3
      Jaki znowu wymysł? Tylko prawda. Chodziło mi o to czy jest możliwa praca nad sobą z początku bez wychodzenia z domu(nad charakterem praca) i na dłuższą metę. Po drugie dawno zrozumiałem, że wszyscy umyli rączki od tej sprawy, ale nie tylko ja tu zawiniłem. Mogę czuć się przegrany, ale nie z własnej woli, nie kieruje mną gniew, ale próbując 'rozwijać' się trochę mi utrudnia to ta myśl, że wg innych nie mam prawa nikogo oskarżać, bo sam sobie winny jestem.

      Skomentuj

      • Zerwana_Struna
        Świntuszek
        • Apr 2009
        • 82

        #4
        Mam dość podobne patrzenie na szkołę i wszystko co z nią związane jak Ty.
        Mimo tego, że dobrze sie uczę szkoła nie daje mi satysfakcji, wręcz przeciwnie.
        Jedyne co Ci mogę poradzić, to weź to na przeczekanie...

        A praca nad sobą jest zawsze możliwa. Tylko, że nie da się nauczyć kontaktu z innymi ludźmi siedząc w domu. Ale jeśli masz chęci do zmiany idź za ciosem i po prostu to zrób- wyjdź do ludzi, zapisz się na basen albo siłownie, Twoja samoocena wzrośnie i poczujesz się lepiej Pamiętaj, że najtrudniejszy jest zawsze pierwszy krok.

        Skomentuj

        • jezebel
          Emerytowany Pornograf

          Zboczucha
          • May 2006
          • 3667

          #5
          Poproś o pomoc rodziców - masz za mało lat, by po pierwsze dycydować o sobie, po drugie zrozumieć swój problem.
          Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuli

          Skomentuj

          • Lieutenant Nox
            Seksualnie Niewyżyty
            • Jul 2009
            • 345

            #6
            Jak dla mnie to znalazłeś nowe miejsce do szukania kolegów i koleżanek, a Twoją metodą jest olewanie szukajki, tworzenie ciągle nowych tematów w których użalasz się nad sobą, czekając na to, aż ktoś Cię wyciągnie za rączkę i pokaże 'o tam masz iść, żeby wszystko się zmieniło'.
            W wielkim skrócie - siejesz niesamowite farmazony na forum, co byłoby do uniknięcia, gdybyś najpierw pomyślał i chciał czytać.
            Natomiast Ty wolisz zrobić 'bach' i nowy temat = metoda na wszystko.
            Polecam zapoznanie się z regulaminem, ponieważ ja odbieram Cię tutaj jako troll'a, a nie mam zamiaru Cię dokarmiać.

            W sumie wszystko w temacie powiedział Nolaan, ale chciałem też parę słów od siebie dorzucić.
            Last edited by Lieutenant Nox; 19-02-12, 02:47. Powód: mały dopisek ;p
            [...] Nie możecie służyć Bogu i mamonie.
            Mateusz, rozdział 6, wers 24.

            Skomentuj

            • dawidson
              Świętoszek
              • Jan 2012
              • 46

              #7
              To stary temat, nawet o nim nie pamiętałem. Chciałem zwrócić uwagę na ludzi z natury obdarzonych głównie zaletami, lekceważących tych mających trochę pod górkę w życiu. Jestem spokojny, ale nie umiem pogodzić się z tym, że nie liczą się z moim zdaniem i nie myślą o presji, o tym że mogliby być jej poddani i w efekcie stoczyć się na dno przez brak doświadczenia. Odrzucić te myśli, całkowicie zapomnieć o tych ludziach nie jest dla mnie trudne, trudne jest do zaakceptowania to, że mają moje rady gdzieś i nic z tej lekcji nie wyniosą.

              Skomentuj

              • maximus
                Świntuszek
                • Mar 2006
                • 71

                #8
                Wszyscy mają pod górkę w życiu. Życie nie ****jka. A co do użalania się ? hmm nie rozwiążesz w ten sposób problemów. Tak mi się wydaję, że na Twoje problemy potrzebna jest porządna z**** bo to co piszesz to nijak ma się do prawdziwych problemów jakie ludzie tu opisują. Pożyjesz to zobaczysz i sam się przekonasz że to pikuś co masz teraz. Co do tego że masz problemy w szkole wagary itp to na własne życzenie. Rozumiem można nie ogarniać nauki mieć problemy ale robić z siebie niedojdę, no sorry ale nie dziw się, że nikt nie traktuję Cie poważnie.
                Rada: chłopak to się samo nie rozwiąże. Życie jest dość dziwne i nic nie poradzisz możesz to zaakceptować i czerpać z niego radość albo jak robisz to teraz popaść w kompleksy.
                A teraz przeczytaj z czym ludziom na forum kojarzy się Twój nick bo wg mnie z użalaniem się nad sobą. Weź się w garść bo nikt nie będzie się nad Tobą użalał i pamiętaj że to zależy od Ciebie jak dalej się to potoczy.

                Skomentuj

                • dawidson
                  Świętoszek
                  • Jan 2012
                  • 46

                  #9
                  maximus nie stawiaj problemów innych ponad moje, bo to niczego nie zmienia, to właśnie ci egoiści uważający, że jako jedyni mają prawo do posiadania wad, problemów nic nie przeżyli, a jedyne zmartwienia jakie mają to czy dostaną wysoką ocenę ze sprawdzianu. Nie wagarowałem przez własne życzenie, a przemoc ze strony rówieśników, wiele lat zniosłem to, potem nie zdołałem.

                  Tak mi się wydaję, że na Twoje problemy potrzebna jest porządna z****
                  Nie rozumiem? Chodzi o to, że wg ciebie nie wystarczająco dostałem po dupie? Nie będę wdawał się w szczegóły, ale się mylisz, strach przed ich ,,pomysłami" jest jednym z powodów moich wagarów. Na razie stałem się spokojniejszy, ale tych różnych przekonań nie umiem zmienić, siebie zewnętrznie też, chociaż chciałbym. Nie chodzi o motywację nawet, bo jak miałoby mi coś pomóc, to bym to robił, ale o to że nie wiem po co i dla kogo. Skoro inni nie musieli czemu ja miałbym? Tak jak ze znajomościami, nie chcę się nikomu przypodobać, dla dziewczyny gdyby mi się nie chciało nie użyłbym perfum, nie ubrał elegancko, właśnie dlatego, że to ja muszę, a nie ona. Że to ja podlegam ocenie. Z jakiej racji? Mogę być wiecznie samotnikiem, ale innych to nie zaboli, tak jakbym wyjechał za granicę nikt nie zorientuje się przecież, więc i tak źle i tak niedobrze. Szukam rady, chciałbym być inny, ale żeby przestano mnie postrzegać jako spoko kolesia czy tego gorszego, nie chcę podlegać ocenie po prostu, chyba że moja będzie równie ważna co ich, wtedy tak.

                  Skomentuj

                  • Batmanka
                    Świętoszek
                    • Dec 2009
                    • 35

                    #10
                    To śmieszne. Cały czas powtarzasz "muszę się zmienić", a tak naprawdę nic z tym nie robisz. Siedzisz przy kompie, użalasz się nad sobą i czekasz na zbawienie. Chłopie, tak to nie działa.
                    Twoim problemem jest to, że nie masz ładnej buźki, ludzie Cię nie lubią i masz problemy ze szkołą. Pryszcze - idziesz do dermatologa, po kilku zabiegach i terapii hormonalnej masz problem z głowy. Ale myślisz, że jak będziesz sobie stał z ładną buźką, to nagle ludzie zaczną rzucać się na Ciebie z okrzykiem "zomg, zostań moim przyjacielem/kochankiem/kij-wie-co-jeszcze".
                    Z tego co piszesz wynika, że to ze swojej własnej winy masz problemy ze szkołą. Weź się w garść i je rozwiąż. Zacznij chodzić na zajęcia, uczyć się - przecież sam pisałeś, że jesteś w stanie dobrze się uczyć. Więc w czym problem?
                    Zachowujesz się jak dzieciak, który nigdy dobrze od życia w dupę nie dostał i sam robi sobie problemy, aby zwrócić na siebie uwagę. Nie ma rzeczy, której nie możesz przeskoczyć, po prostu musisz się zmobilizować i nie pomogą Ci w tym anonimowi ludzie z Internetów, tylko TY SAM.
                    Spadaj sprzed kompa, zacznij uprawiać sport, zajmij się czymś, zacznij poznawać nowych ludzi - to nie jest trudne, sam sobie narzucasz ograniczenia i sam możesz się ich pozbyć.

                    Skomentuj

                    • dawidson
                      Świętoszek
                      • Jan 2012
                      • 46

                      #11
                      Nie że mogę się ich pozbyć, tylko mogę próbować się ich pozbyć. Nie czytacie moich postów, bo pisałem, że chcę się zmienić póki co wewnętrznie, jeśli to możliwe nabrać inteligencji, a jak nie, to chcę jedynie dużo się wypowiadać (mądrze) i szybko dobierać odpowiednie słowa. Tyle na początek, ale z resztą nie da rady bym coś zmienił. Chcę, ale bez wysiłku i żeby inni dostrzegli zmiany, a nie przeszli obojętnie. Już samo to co piszecie utwierdza mnie w tym, że tak naprawdę wcale nie odczuwacie tego co ja. Mógłbym wygrać nagrody albo kogoś miłego poznać, to wy i tak tego mojego szczęścia nie czujecie i nie traktujecie mnie do tego poważnie. Przesuwano wam kiedyś krzesła przez całe lekcje, rzucano czymś, wyzywano? Jak nie to nie ma co porównywać. Noszę krzyż za was od paru ładnych lat, żebyście wy ludzie pozbawieni niemiłych wspomnień mogli teraz cieszyc sie przyjaciółmi, wyglądem. Jest w tym jakiś głębszy sens..nie czuję już bólu, ale zmieniać jednak nic nie zamierzam m.in. dlatego, że a) inni nie muszą, bo są idealni z natury b) nie zaufam ludziom po tylu latach, bo nie było nikogo dotychczas kto by mnie zaakceptował takim jakim jestem i c) bo macie to gdzieś. Jak chcecie bym coś zmienił w życiu, zacznijcie doceniać moje życie i z niecierpliwością oczekiwać informacji o postępach, ale tak nie będzie, macie swoje sprawy, dla mnie temat wyczerpał się.

                      Skomentuj

                      • G1K777
                        Świętoszek
                        • Feb 2012
                        • 15

                        #12
                        Heheeh jak bym to sam napisal :p
                        Nie jestes sam :p
                        Jestem prawiczkiem (dumnym)
                        Ostatnia dziewczyne mialem jak mialem 12 lat :p
                        a mam 17.
                        mieszkam w niemczech od 11lat.
                        siedzialem w szkole 2lata ;p
                        raz bo mialem problemy.
                        a 2 bo mialem gdzies 2 raz siedziec.
                        Ogolnie to jestem maniakiem komputerowym :p
                        bo co innego robic??
                        Idziesz do dziewczyny masz ten twoj sex,
                        1 miech puzniej idzie do innego...
                        I po kij mi takie cos ??
                        Ja wole grac w gry. Mam wlasna strone www,konto na youtube, i zna mnie wiecej niz 2 miliony ludzi....

                        wiec po kij mi jakies dziewczyny ?
                        Jak na dzien dzisiejszy mam roboty na 2lata.
                        Przyszlosc mam zaplanowana wiec tylko robic ;>
                        moze sie znajdzie ta jedyna :p
                        ale jak na dzien dzisiejszy to kocham swoje zycie :p
                        Nie zmieniaj sie. Mozesz grac w gry ale nie caly dzien tylko 2-3h max i do dziewczyn :p

                        ja mam wiekszy problem bo ja jestem moderatorem na 4 stronach / 2 forach + moje forum / musze werbowac nowych userow itp.
                        Wiec ja siedzie przed kompem nawet 2 dni bez spania bo mam tyle roboty.
                        Jestem profesionalnym graczem ale smieszne jest to
                        ze ja w ciagu tygodnia gram max 1-2h.
                        Bo musze ogarnac 6 stron wiec to juz hardcore :p

                        ale tia jestem happy
                        jajka zawsze mozna zamoczyc :p
                        Badz jaki jestes :>

                        Skomentuj

                        • Lieutenant Nox
                          Seksualnie Niewyżyty
                          • Jul 2009
                          • 345

                          #13
                          Porywająca wypowiedź kolego G1K777. Naprawdę urzekła mnie Twoja historia.
                          Twoja wiedza o świecie nie wykracza poza komputer, co widać wręcz nienaturalnie po tej wypowiedzi.
                          Jeśli wg Ciebie masz dziewczynę, idziesz z nią do łóżka (automatycznie rzecz biorąc z Twojego punktu widzenia), a miesiąc potem ona Cię rzuca bo ma innego.
                          Nie ma miłości tylko schemat:
                          "A-Cześć!
                          B- Cześć!
                          A- Masz chłopaka?
                          B- Nie mam.
                          A- No to już masz.
                          B- Chodź się pieprzyć
                          (...)
                          B- Sorry ale inny mi się podoba, nara."

                          Och, gdyby życie było takie proste..
                          [...] Nie możecie służyć Bogu i mamonie.
                          Mateusz, rozdział 6, wers 24.

                          Skomentuj

                          • Batmanka
                            Świętoszek
                            • Dec 2009
                            • 35

                            #14
                            Wybaczcie, ale musiałam

                            Napisał dawidson
                            Noszę krzyż za was od paru ładnych lat, żebyście wy ludzie pozbawieni niemiłych wspomnień mogli teraz cieszyc sie przyjaciółmi, wyglądem.
                            Dawidson Chrystusem beztabowiczów!

                            Nie rozumiem Twojego podejścia, jest irracjonalne. Chcesz być inteligentniejszy siedząc i... no właśnie co? Do szkoły nie chodzisz, nie uczysz się, nie umiesz rozmawiać z ludźmi, nawet nie próbujesz, bo nie wiesz jak.
                            I nie rób już z siebie takiego cierpielnika. Serio. Rozumiem, prześladowanie w szkole jest straszne, ale są rzeczy o wiele gorsze, wierz mi

                            Skomentuj

                            • maximus
                              Świntuszek
                              • Mar 2006
                              • 71

                              #15
                              Napisał dawidson
                              inni nie muszą, bo są idealni z natury b) nie zaufam ludziom po tylu latach, bo nie było nikogo dotychczas kto by mnie zaakceptował takim jakim jestem i c) bo macie to gdzieś. Jak chcecie bym coś zmienił w życiu, zacznijcie doceniać moje życie i z niecierpliwością oczekiwać informacji o postępach, ale tak nie będzie, macie swoje sprawy, dla mnie temat wyczerpał się.
                              Nikt nie jest idealny, przynajmniej większość tak uważa, a że uważasz że mamy to gdzieś to masz rację. Nikomu tutaj nie zależy na Twojej zmianie ponieważ Ty sam to olewasz jak napisałeś.

                              Skomentuj

                              Working...