Prawo do byłej

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • SHADOW
    Ocieracz
    • May 2005
    • 146

    Prawo do byłej

    Byłe dziewczyny to specjalny gatunek kobiet. Objęty specjalnymi prawami. Tak jak siostry, laski kolegów czy koleżanki z dzieciństwa, którym kiedyś namiętnie pokazywaliśmy penisy, a dziś traktujemy je jak aseksualne istoty z innej planety. Pewnych rzeczy po prostu nie powinny robić.

    Nie powinny być szczęśliwe. Śmiać się i radować, gdy nie ma ciebie w pobliżu i to nie ty jesteś owego śmiechu i radości powodem. Powinny raczej zdawać sobie sprawę, z tego jak wiele straciły wraz z twoim odejściem. Dochodzić do tej konkluzji wciąż i wciąż, każdego dnia. Ta myśl powinna wpędzać je w nieustającą depresję, bezbrzeżny smutek, powinna odbierać ich życiom sens i sprawiać, że czują się puste i zagubione.

    Byłe dziewczyny powinny wciąż tęsknić, tęsknotą tą wypełniając swoje jestestwo. Powinny wspominać ciebie i dni z tobą i marzyć o tym, byście jeszcze do siebie wrócili. Byłe dziewczyny powinny być zawsze na ten powrót gotowe, ale bez przesady - muszą też rozumieć twoją potrzebę niezależności i czasem się udostępniać bez uczuciowego zaangażowania, jedynie by raz jeszcze poczuć cię w sobie, tak bardzo za tym tęskniły.

    Byłe dziewczyny powinny narzekać na swoich obecnych chłopaków, bo to ****y i cioty, i żaden z nich nie jest tobą. Powinny opowiadać o ich łóżkowej nieporadności z sentymentem wspominając wielokrotne orgazmy przeżyte z tobą. Powinny też często ich zdradzać, najchętniej z tobą, bo tylko ty potrafiłeś sprawić, że drżały.

    Oczywistym jest, że mężczyzna dożywotnio dzierży prawo do serca i łóżka swojej byłej dziewczyny. Raz naznaczywszy ją swoją osobą sprawia, że zawsze już należy do niego. Żądam bezwarunkowego prawa własności do wszystkich mych eks. Mówiłem im wszystko, co chciały usłyszeć. Śmiałem się z ich nieśmiesznych dowcipów. Nie wybrzydzałem, gdy nie chciały połykać. Udawałem, że interesuje mnie życie przede mną. Ba, czasami nawet udawałem, że słucham! W nocy nie odpychałem ich, gdy się przytulały, choć (piekło tak!) uważam, że mój sen też jest nieco ważny. Pozwalałem im przebywać ze swoją za******ą osobą, przez co same też były nieco za******e. Moje nasienie spływało po ich nagich ciałach. Godzinami udawałem gadu-gadowe zainteresowanie wysyłając wszystkie uśmieszki, cmoki, przytule i podtrzymujące rozmowę „Mhm”. Kłamałem, że kocham.

    Chyba nie proszę o wiele?!
  • Nolaan

    #2
    Dobra, to teraz bez *******enia i literackiej metaforyki gościu. Co jest grane?

    Skomentuj

    • Kata
      PornoGraf

      Orthografische Polizei

      • Feb 2009
      • 2691

      #3
      Przecież to jest w dziale Humor, Nolaan.

      Nie jest złe, ale szczególnie śmieszne też nie.

      Skomentuj

      • SHADOW
        Ocieracz
        • May 2005
        • 146

        #4
        Napisał Nolaan
        Dobra, to teraz bez *******enia i literackiej metaforyki gościu. Co jest grane?
        To jest grane gosicu ze mi sie to spodobalo, usmiech zagoscil na twarzy podczas czytania wiec wrzucilem - wystarczy ?

        Skomentuj

        • Nolaan

          #5
          Aaa, sorki, nie skumałem gdzie to jest, mój błąd

          Skomentuj

          • Hagath
            Emerytowany PornoGraf
            • Feb 2009
            • 1769

            #6
            Tekst byłby zabawny, gdyby nie to, że miewa odzwierciedlenie w rzeczywistych poglądach niektórych facetów.

            W nocy nie odpychałem ich, gdy się przytulały, choć (piekło tak!) uważam, że mój sen też jest nieco ważny.
            A tu ktoś dał tyłka z bezmyślnym tłumaczeniem z angielskiego.
            The Bitch is back.

            Skomentuj

            Working...