W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Wyuzdana Nauczycielka (II)

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • *Palmer*
    Świętoszek
    • Jan 2016
    • 26

    Wyuzdana Nauczycielka (II)

    Justyna po tym jak uprawiała seks ze swymi dwoma uczniami Pawłem i Dawidem, znowu jej życie wróciło do normy. Bała się, że przez własne zachcianki ciała, może stracić pracę. Przez resztę roku szkolnego, starła się ich traktować jak resztę uczniów. Było to jednak niezmiernie trudne, bo przed oczami ciągle widziała ich duże pałki. Całe szczęście, że mieli dziewczyny, bo tak samo jak ona, mieli coś do stracenia. Zresztą, to i tak byłoby nic w porównaniu do skandalu, jaki by wybuchł, gdyby prawda wyszła na jaw.


    Dzisiaj był jeden z majowych weekendów i jak co sobotę przygotowywała się do wyjścia na imprezę. Z tego rodzaju zabaw, miała zamiar nigdy nie zrezygnować, bo to był jej żywioł. Było to najlepszą okazją, żeby znaleźć najlepszego kandydata do seksu bez zobowiązań. Ubrała się w dość wyzywający sposób, podkreślając to przez czerwoną bluzkę, uwydatniającej jej nieduży biust oraz pośladki, ciasno opinane przez krótką czarną spódniczkę. Majtek nie zakładała, bo i po co. Przecież i tak nie będą potrzebne, a bardziej tylko by przeszkadzały. Mina faceta, który wsadzał jej dłoń i od razu dotykał wilgotnej szparki, była bezcenna.
    -Justyno, jeszcze nigdy nie wyglądałaś tak dobrze. -powiedziała do siebie, przeglądając się w dużym lustrze na korytarzu.


    Wzięła jeszcze ze sobą małą podręczną torebkę i wyszła z mieszkania, zamykając je za sobą na klucz. Idąc ciemnymi uliczkami stolicy, mijała co chwilę się z przechodniami. W większości byli to faceci, którzy się za nią oglądali. Gdy dotarła do jej ulubionego klubu, od razu zaczęła szukać swej zdobyczy. Na razie nie było zbyt wielu mężczyzn, którzy by ją zainteresowali, więc poszła do baru na drinka. Musiała się trochę napić po całym tygodniu harówki w pracy.


    Dopiero po godzinie, ludzie zaczęli wypełniać całe pomieszczenie i zrobiło się w nim dość głośno od rozmów. Wtedy obok niej, przysiadł się mocno zbudowany młody mężczyzna, który tak samo jak ona, zamówił sobie mocny napój. W ogóle nie zwracał na nią uwagi, więc sama postanowiła działać, przysiadając się obok niego.
    -Ciężki musiał być dzień? -zapytała, patrząc na niego ze zmysłowością.
    -Bardzo. -odparł z westchnieniem. -Wracam do domu z pracy, a żona jak zwykle czepia się bez powodu.
    -O! -powiedziała zaskoczona.


    Cholera, nigdy nie pomyślała, że taki przystojniak może już być żonaty. Mimo to postanowiła nie rezygnować, bo spodobał się jej i był w jej typie. Jedyne czego pragnęła, to prawdziwego męskiego fiuta, a ten już miał doświadczenie.
    -Może wyjdziemy porozmawiać na zewnątrz, gdzie jest mniej duszno i ciszej? -zapytała, mówiąc ze zmysłowością w głosie.
    -Właściwie możemy, czemu nie. Tylko barman przygotuje mi drinka. -odparł, czekając na swój napój.
    -A mi postawisz? -zapytała z uśmiechem.
    -Jeden drink dla Pani też. -powiedział do barmana.
    -Jestem Justyna, nie Pani. -odparła zagryzając lekko wargę.
    -Tomasz. -przedstawił się jej nieznajomy facet.
    -Bardzo mi miło Cię poznać Tomaszu. -powiedziała z błyskiem w oku. -Może więc chodźmy, bo robi się strasznie gorąco.
    -Jasne. Panie przodem. -wziął oba drinki w dłonie i poszedł za nią.


    Udali się przed budynek, gdzie siadając na drewnianej ławce, kontynuowali wcześniejszą rozmowę. W miarę wypijania z kieliszków alkoholowego trunku, atmosfera między nimi coraz bardziej się rozluźniała. Justyna coraz śmielej wchodziła w temat tabu, a jej nowy znajomy zdawał być otwarty w tej materii. Czuła już jego wzrok, który pochłaniał jej ciało, więc specjalnie pochyliła się w jego kierunku, dając mu lepszy wgląd w swój dekolt. Jej sutki już prężyły się przez materiał bluzki, co nie umknęło jego uwadze.
    -Powiedz, podnieca Cię nasza rozmowa? -zapytał Tomasz, kładąc dłoń na jej odsłoniętym udzie.
    -Podnieca i to bardzo. -odparła ze zmysłowością w głosie. -Jeśli nie wierzysz to sprawdź.
    -To propozycja czy zachęta? -zapytał, wsuwając nieco swoją dłoń pod jej spódniczkę.
    -I jedno i drugie. -odparła, rozsuwając szerzej swoje uda.


    Justyna czuła na wewnętrznej stronie uda jego dłoń wędrującą coraz dalej, aż poczuła palce na swej mokrej cipce. Spojrzała na Tomasza na którego to twarzy, malowało się zaskoczenie jego odkryciem, że nie nosiła majtek. Jęknęła, gdy zaczął pocierać jej intymne okolice, a sutki wyprężyły się jeszcze bardziej.
    -Chcę się pieprzyć tu i teraz! -powiedziała dobitnie, patrząc na niego drapieżnym wzrokiem.
    -To nie najlepsze miejsce. -odparł jej znajomy, widząc przechodzących obok przechodniów. -Znam szefa tego lokalu, więc poproszę go o klucz do piwnicy.


    Oboje wstali z ławki i udając się do środka pełnego ludzi, odstawili puste kieliszki na blacie baru. Po krótkiej rozmowie Tomasza z barmanem, dostał od niego klucz. Wziął Justynę za dłoń i idąc za bar, weszli na korytarz gdzie było kilka różnych drzwi. Udali się do najdalszych, gdzie po ich otworzeniu i włączeniu słabej żarówki, okazało się pomieszczeniem na różne nie potrzebne stołki, krzesła i szczotki do zamiatania. Zamknęli drzwi za sobą i przekręcając klucz od środka, od razu zatonęli w swych objęciach.


    Justyna już dawno nie pamiętała tak namiętnie całujących ust mężczyzny. Przyciśnięta przez jego ciało do ściany, czuła na swym podbrzuszu jego rosnący z każdą chwilą gruby wał. Chciała go jak najszybciej zobaczyć i jeszcze szybciej poczuć w swej pochwie. Mimo, że była drobną i słabą kobietą, udało jej się go odepchnąć. Zrobiła to po to, żeby zdjąć swoją bluzkę, którą rzuciła na stojący w koncie, stary drewniany taboret. Następnie sięgając dłońmi za plecy, rozpięła sprzączkę stanika i uwolniła swoje piersi. Od razu jego usta przyssały się do jej sterczących z podniecenia sutków, co sprawiło jej sporo przyjemności.


    Widziała kontem oka, jak jego kutas mocno już wypychał spodnie. Gdy zaczęła go gładzić przez materiał, Tomasz się wyprostował i zaczął rozpinać pasek i rozsuwać swoje spodnie, które ostatecznie opadły do kostek. Cały wzrok Justyny koncentrował się wyłącznie na sterczących bokserkach, które jak się okazało, skrywały prawdziwego potwora. Był strasznie gruby, a przy tym mocno owłosiony przy samej nasadzie. Tak samo zarośnięte były jego jądra.


    Justyna patrzyła na tą żylastą pałę i przed nią klękając, od razu wzięła ją do buzi. Całe jej usta wypełniał ciepły organ, którego tak od dłuższego czasu jej brakowało. Po chwili jednak wyciągnęła go z ust, bo parę włosów z jego kutasa, przylepiło się do jej podniebienia. Wypluła je na posadzkę i mimo pozostawionego niesmaku, ponownie objęła grubego penisa. Jak tylko to zrobiła, poczuła jego silne dłonie obejmujące jej głowę od tyłu i zmuszając ją do brania go coraz więcej.
    -Dobra suczka. -usłyszała pochwałę z jego strony.


    Jeszcze trochę popracowała ustami na jego członku, po czym wyciągnęła go całego ociekającego śliną. Wstała z podłogi i obracając się do niego tyłem, oparła dłonie o ścianę. Spojrzała na niego przez ramię i rozsuwając szerzej nogi, dała mu jednoznaczne zaproszenie do obu dziurek. Tomasz podszedł i podciągając jej spódniczkę, dał jej mocnego klapsa w prawy pośladek. Justyna stęknęła z bólu, a na uderzonej części ciała zaczęło formować się zaczerwienienie.
    -Już dawno nie miałem takiej dupy jak Ty. -powiedział Tomasz, patrząc na jej wypięty w jego stronę tyłek.
    -Błagam wejdź we Mnie! -jęknęła głośno, nie mogąc się doczekać penetracji.
    -W którą dziurkę chcesz? -zapytał, nie wiedząc jak bardzo może się posunąć.
    -W którąkolwiek, tylko błagam zrób To! -odparła, nie mogąc się już doczekać.


    Tomasz od razu wbił się w jej odbyt, co wywołało głośny krzyk Justyny, który po chwili został stłumiony jego dłonią, zasłaniającą jej usta. Była tak mocno posuwana, że aż zaczęły płynąć jej łzy z odczuwanego bólu. Już dawno nie była tak brana w tyłek jak dzisiaj, odczuwając dotkliwie każde pchnięcie. W końcu to co na początku wywołało u nie falę cierpienia, przerodziło się w tsunami przyjemności.
    -Och Tak! ******* mnie mocniej! -wyjęczała, gdy w końcu miała uwolnione usta.


    Słyszała już jego mocne stękanie, aż w końcu po którymś pchnięciu, poczuła wewnątrz ciała rozlewające się ciepło. Tego się nie spodziewała, że dojdzie on tak szybko. Tymczasem on wyciągnął z niej swego mięknącego penisa, a z jej tyłka wylało się trochę spermy. Czuła się nie zaspokojona, a jakby tego było mało, po chwili zadzwonił jego telefon. Schylił się po niego do swych obniżonych do kostek spodni i odebrał rozmowę.
    -Tak skarbie, zaraz będę w domu. Jestem z kolegami w barze. Tak, tak. Zaraz będę wracał. -domyśliła się, że to jego żona.
    -Nie możesz tak mnie zosta.... -chciała mu coś powiedzieć, ale w tym momencie została przez niego uciszona dłonią.
    -Powiedz dzieciom, że mają zaraz iść spać, bo nie wstaną do szkoły. Jak już je uśpisz, to ubierz się w to seksowną bieliznę, którą Tobie kupiłem. Tak, ta na rocznice naszego ślubu. To pa kotku. -w tym momencie zakończył rozmowę.
    -Niech Cię cholera! -powiedziała w złości Justyna.
    -Nie wiem o co Ci chodzi. -Tomasz zaczął naciągać szybko spodnie, po czym ją ostrzegł. -Spróbuj tylko komuś powiedzieć, a pożałujesz tego suko!
    -******* się! -odparła w złości.
    -I wzajemnie, głupia pindo. -odpowiedział jej były kochanek, po czym wyszedł.


    Justyna jeszcze nigdy nie była tak wściekła i poniżona, jak w tej chwili. Została nie zaspokojona i miała ochotę za to udusić, każdego spotkanego mężczyznę. Ten dupek, bo tak teraz o nim myślała, zaspokoił tylko swoje potrzeby, a jej już się nie liczą. Chwyciła w złości swoje ubrania i w świetle słabo świecącej żarówki, zaczęła się ubierać. Wytarła jeszcze chusteczką higieniczną resztki ociekającej po udach jego wstrętnej spermy, nie chcąc mieć z tym typem, nic do czynienia. Zwykle z radością ją oblizywała, ale nie teraz. Teraz chciała jak najszybciej wrócić do domu i wziąć prysznic, żeby zmyć z siebie jej wstrętny odór.


    Wyszła z baru i szybkim krokiem dotarła do swego mieszkania. Rzuciła torebkę do swego pokoju na łóżko, a w łazience zdjąwszy ubranie, od razu wrzuciła je do kosza na pranie. Odkręciła gorącą wodę i wchodząc pod jej strumień, mogła w końcu trochę się odprężyć i zapomnieć o przykrym incydencie. Później wyszła spod prysznica i wycierając się wielkim białym ręcznikiem cała do sucha, wyszła nago z łazienki. Poszła do swej sypialni, gdzie przebrała się w koszulę nocną i udała się na spoczynek. Była już prawie pierwsza w nocy i czuła się zmęczona. Choć nieraz potrafiła bawić się nawet do rana, to po dzisiejszym dniu, odeszła jej ochota na cokolwiek.


    Rano koło dziesiątej, wyrwał ją ze snu nagły dźwięk jej smartfona. Z twarzą wtuloną w poduszkę, próbowała go znaleźć na szafce. O mało go przy tym nie zwaliła, tak samo jak wazonu z kwiatami. W końcu odebrała rozmowę swoim zaspanym głosem.
    -Tak, słucham? -ziewnęła.
    -Pani Justyno, mówi dyrektor szkoły. Mam do pani małą prośbę. -powiedział jej przełożony.
    -Dzień dobry panie dyrektorze. Przepraszam, że wcześniej nie odebrałam, bo dopiero się obudziłam. Co to za prośba? -zapytała, przecierając zmęczone oczy.
    -Nic nie szkodzi. Chodzi mi o naszą drużynę koszykarską. Wygrali ostatnio ważny mecz i w ramach nagrody, dostali kilkudniowy wyjazd na wypoczynek w jednym z kurortów wypoczynkowych. Dokładnie mówiąc, chcę aby pani w tym czasie miała ich na oku, bo wiadomo jak to jest z młodzieżą. Ze wszystkich nauczycieli, tylko pani się do tego nadaje, bo jest pani z nas najmłodsza i wie najlepiej do czego młodzież jest zdolna. Oczywiście, nie zrobi pani tego za darmo. Dostanie pani za to dużą premię pieniężną. To jak pani Justyną?
    -No nie wiem. A dużo ich będzie? -zapytała z ciekawości.
    -Zaledwie pięciu. -odparł szybko dyrektor.
    -No dobrze, zgadzam się. -westchnęła.
    -Zbiórka i wyjazd dziś wieczorem, wynajętym mini busem wraz z kierowcą, który was zawiezie do celu.
    -Dziś? -jęknęła, bo nadal nie czuła się najlepiej.
    -Powinienem to powiedzieć od razu, ale wtedy nie wiem czy pani by się zgodziła. Ale myślę, że dodatkowe 500zł premii do pensji, stanowi wystarczającą zachętę. Zatem do widzenia dziś wieczorem pani Justyną. -zakończył z nią rozmowę.


    Takie pieniądze to w sumie nie byle co, na tle jej raczej skromnej wypłaty. Przy okazji z dala od miasta, będzie mogła zapomnieć o wczorajszym wydarzeniu. Ochota na sen szybko jej przeszła i od razu poszła do łazienki przemyć zaspaną twarz, a następnie do kuchni coś zjeść i wypić. Później zaczęła szukać ubrań i rzeczy na wyjazd, pakując je do małej podróżnej torby. Już od rana było ciepło, a na kolejne dni zapowiadają upały, więc starała się zabrać jak najbardziej przewiewne ubrania, w tym również skromy strój do kąpieli i opalania.


    Wieczorem z torbą przewieszoną przez ramię i ubrana w mniej formalny strój, który zawsze zakładała na lekcje, udała się pod szkołę. Kiedy do niej dotarła, stał pod nią bus z siedzącym za kierownicą kierowcą i jej uczniowie. Ku jej przerażeniu, stał tam Paweł i Dawid. W ogóle zapomniała, że grali oni w właśnie w ich szkolnej drużynie koszykówki. Oprócz nich był tam jeszcze Piotr, Sławek i Łukasz z którymi się przywitała. Wszyscy byli bardzo wysocy, wysportowani i dobrze zbudowani. Byli ubrani w krótkie spodenki oraz koszulki na krótki rękaw. Stając przed nim i chwilę z każdym rozmawiając, czuła się taka mała. Każdemu ledwie sięgała do klatki piersiowej, co wyglądało dość zabawnie.


    W końcu zapakowali swoje bagaże do środka busa i po zajęciu miejsc, ruszyli w kilku godzinną podróż. W trakcie niej uczniowie ze sobą głośno rozmawiali o ostatnim wygranym meczu, a co parę chwil, rozlegał się dźwięk odbieranych wiadomości. Justyna tylko kręciła głową, bo gdyby to była lekcja, to już dawno zabrałaby im swoje elektroniczne zabawki. Po zrobieniu paru przerw na stacji benzynowej, w końcu dotarli na miejsce. Było już późno i po odebraniu kluczy od recepcji, każdy udał się do swego pokoju. Justyna tylko rzuciła torbę na podłogę i padła na łóżko, na którym to szybko zasnęła.
  • *Palmer*
    Świętoszek
    • Jan 2016
    • 26

    #2
    Nazajutrz wszyscy zebrali się na wspólnym śniadaniu w stołówce należącej do pensjonatu. Siedzieli przy dużym i masywnym drewnianym stole wraz tacą na której było podane pachnące jedzenie. Justyna w tym czasie czuła na sobie wzrok dwóch najbardziej jej znanych uczniów, choć nie tylko oni spoglądali na nią, ale i pozostali nastolatkowie. Wiedziała, że cieszyła sporym zainteresowaniem wśród męskiej części uczniów i choć to było miłe uczucie, w tej sytuacji czuła się nieco zdenerwowana. Miała przecież sama spędzić z nimi parę dni, a wiedziała jak w ich wieku buzują hormony. Jej rozmyślania przerwał jeden z chłopców.
    -Może proszę pani wybierzemy się nad tutejsze jezioro wziąć kąpiel. -powiedział Łukasz, mrugając do pozostałych kolegów.
    -Nie wiem czy woda jest dostatecznie ciepła. -odparła z udawanym śmiechem Justyna.
    -Zawsze może się pani poopalać. -dodał najwyższy z nich Piotr, trącając lekko swego kolegę łokciem.
    -Właśnie. -wtrącił Łukasz, który wydawał się najbardziej napalony zobaczyć ją w skąpym stroju.
    -Piotr i Łukasz, gdyby to była lekcja, postawiłabym wam pałę za taką propozycję. -powiedziała, wskazując na nich trzymanym w dłoni widelcem. -Ale, że nasz wyjazd nie jest związany z nauką, to może i nawet przystanę na waszą prośbę.


    Justyna mogła przysiądź, że widziała w ich oczach błysk pożądania. Skoro tak bardzo chcą zobaczyć ją w skąpym stroju, to zobaczą. Może mieć nawet z tego sporo zabawy. Była bardzo ciekawa ich reakcji, zwłaszcza tego co ukrywali w swych kąpielówkach. Mogła sobie tylko wyobrazić jak przez resztę dnia będą chodzić z widocznym namiotem.


    Po omówieniu z nimi paru jeszcze ważnych spraw, typu żadnych alkoholi, papierosów i zbytniego oddalania się bez jej zgody, wybrali się nad jezioro. Wróciła do swego pokoju i zaczęła się przebierać w swoje czerwone bikini do opalania. Przejrzała się w lustrze i chyba już bardziej wyzywająco nie mogła wyglądać. W końcu postanowiła wyjść, zabierając ze sobą duży ręcznik do leżenia oraz olejek do opalania. Jak tylko wyszła, od razu usłyszała ich gwizdy i wzrok pożerający jej ciało. Najbardziej widowiskową częścią jej ciała, były jej piersi, które to sutki mocno odznaczyło się na jej górnej części stroju.
    -Dobrze, a teraz idziemy. -powiedziała do swych wychowanków.


    Justyna szła jako pierwsza do oddalonego o kilkaset metrów jeziora, czując na swoich pośladkach wzrok całej piątki uczniów. Gdy już dotarła na miejsce, rozłożyła sobie na trawie blisko brzegu ręcznik, mając stąd doskonały widok na to co się wokół niej dzieje. Dziwnym trafem, nie było nikogo wokół. Domyśliła się w końcu, że to był dopiero początek sezonu wypoczynkowego, więc na tłumy nie było co liczyć.


    Tymczasem jej podopieczni od razu wskoczyli do wody, pływając oraz wygłupiając się w niej. Gdy oni korzystali z ochłody, nauczycielka wzięła olejek i zaczęła go wcierać w swe uda oraz ramiona. Trochę zaczęła się krępować, gdy musiała smarować nim blisko piersi, jak i swej szparki, tak dobrze ukrytej pod skromnym materiałem. Myślała, że uczniowie akurat nie patrzą, ale myliła się.
    -Może pomóc proszę pani? -zapytał najodważniejszy z nich Łukasz, stojący w wodzie blisko brzegu.
    -Nie trzeba, poradzę sobie. -szybko go zapewniła, chociaż nie wiedziała jak poradzi sobie z plecami i zmieniła w końcu zdanie. -Może jednak pomógłbyś mi, bo nie mogę sięgnąć do tyłu.


    Łukasz mrugnął do swoich kolegów, po czym wyszedł z wody z widocznym już podnieceniem. Justyna starała się nie patrzeć, lecz nie była w stanie tego zrobić. Czuła się trochę dziwnie, gdy poczuła jego silne dłonie na swej delikatnej skórze. Wsuwały się pod mocowanie stanika jej jędrnych piersi oraz blisko jej krągłej i chętnej na rżnięcie pupy. Spojrzała na jego kolegów, którzy zaczęli wychodzić z jeziora i wszyscy byli w stanie wzwodu. Nagle Łukasz przerwał swoją czynności, po czym nachylił się do jej uszka i szepnął słowa, które ją zmroziły.
    -Wiem, że dajesz dupy na prawo i lewo, jak moim kolegom Pawłowi i Dawidowi. Oni wszystko ze szczegółami nam opowiedzieli. Teraz grzecznie zajmiesz się nami, inaczej wszystko się wyda.
    -Ale ja jestem waszą nauczycielką, proszę nie róbcie mi tego. -powiedziała cicho, patrząc z lękiem na swych uczniów.
    -Słyszałaś co kolega mówił. -odparł głośno Paweł. -Nikt więcej się nie dowie i nawet możesz mieć z tego trochę przyjemności.


    Zamarła słysząc to i wtedy też zdała sobie sprawę, w jakiej sytuacji się znalazła. Była sama, otoczona przez pięciu silnych młodzieńców, gotowych ją wykorzystać. W pierwszej chwili chciała szybko wstać na nogi i uciec, ale to raczej by się jej nie udało. Przecież oni byli sportowcami i bez trudu mogli by ją dogonić. Mogła też zacząć krzyczeć, ale w najbliższej okolicy nikogo nie było, a po takim numerze, pewnie zakneblowali by jej usta. A może nawet mogliby ją całą związać i wtedy robili by co chcieli. Z jej rozmyślań na temat różnych ewentualności, wyrwało ją krótkie pytanie.
    -To jak będzie Justynką? -zapytał Paweł, siadając przed nią na kuckach i patrząc w jej brązowe oczy.
    -Zgadzam się, ale proszę nie mówicie o tym nikomu. Nie chcę stracić pracy. -odparła cicho, patrząc na wszystkich.
    -Nie stracisz, a teraz rozbieraj się. -powiedział z szelmowskim uśmiechem Paweł.


    Justyna wstała z ziemi i stojąc przed podnieconą piątką chłopaków, sięgnęła do mocowania górnej części swego bikini. Jej sutki były już mocno wyprężone, więc wzrok jej uczniów natychmiast skoncentrował się na nich, gdy odsłoniła im swoje wbrew pozorom, całkiem okazałe piersi. Następnie zaczęła zdejmować dolną, najbardziej intymną część swojej bielizny, odsłaniając swoją porośniętą meszkiem cipkę. Stanęła przed nimi całkowicie naga, lecz ani trochę nie czuła przy tym wstydu. Była bardzo atrakcyjną kobietą i doskonale zdawała sobie z tego sprawę.


    Na zaproszenie chłopców nie musiała długo czekać, bo już po chwili została przez nich otoczona. Poczuła na swojej skórze ich dłonie, jak zaczynają badać każdy kawałek jej ciała. Czuła się tak bezbronna i mała, naprzeciw swych rosłych i barczystych uczniów. Dotykali jej jędrnego tyłka, łapiąc i ściskając mocno oba pośladki, aż skóra przybrała lekko zaróżowiony kolor. Nie omieszkali również położyć swoich dłoni na jej piersiach, ściskając jej wyprężone sutki. Jej zarośnięta drobnym meszkiem cipka, także była wiele razy dotykana, badając palcami jej zakamarki. Wszystko to podziałało na nią bardzo podniecająco i w końcu poddała się całkowicie ich woli. Jedyne o czym teraz myślała, to żeby zostać porządnie wy****na.
    -Pokażcie mi swoje sprzęty. -powiedziała, widząc ich prężące się penisy pod kąpielówkami.


    Paweł jako pierwszy z całej piątki uczniów spełnił jej prośbę, odsłaniając swą grubą i żylastą, chociaż niezbyt długą pałę. W dodatku był zakrzywiony do góry i boku. Następny w kolejności był Dawid ze swoim bardzo długim i mocno zakrzywionym ku dołowi kutasem. Teraz kolej przyszła na Łukasza, prezentując nieco krótszego penisa, ale za to z bardzo zwisającymi jądrami. Sławek wyciągnął podobnej wielkości fiuta, w dodatku z mocno porośniętą włosami moszną. Jako ostatni Piotr pokazał swojego penisa, który był nie za długi, ani też gruby, ale za to miał dwa sporej wielkości jądra.


    Patrząc na pięć stojących fiutów, wiedziała że czeka ją porządne ruchanie. Na ich widok, aż zrobiło się jej mokro. Nie ukrywała tego przed nimi wcale i zanurzając palce w swej cipce, na ich oczach zaczęła się masturbować. Po chwili paluszki wyciągnęła i smakowicie oblizała. Stojąc przed szeregowo ustawionymi uczniów, musiała przyznać, że na prawdę mieli się czym pochwalić. Czy to wielkością, czy też grubością. Sama nie wiedziała od którego fiuta ma zacząć.


    W końcu podeszła do środkowego i był nim Łukasz. Klęknęła przed nim, także miała przed sobą jego lekko zakrzywionego do góry kutasa. Jego fioletowa główka, wręcz prosiła żeby wziąć ją do ust. Wcześniej jednak zagarnęła do tyłu swoje długie czarne włosy, które przez powiew wiatru nieco przysłoniły jej twarz. Dopiero wtedy chwyciła go dłonią i unosząc penisa do góry, polizała jego spód. Tak samo zrobiła z jego zwisającymi pełnymi spermy jądrami.
    -Dobra suczka. -pochwalił ją Łukasz. -A teraz weź go grzecznie do ust.
    -Tak mój Panie. -odparła cicho ich niewolnica.


    Justyna wzięła jego fiuta do ust i zaczęła z całą namiętnością ssać. Jednocześnie wzięła w dłonie penisy obok niego stojących Pawła i Dawida, zaczynając wykonywać na nich posuwiste ruchy. Piotr i Sławek przyklękli obok swej nauczycielki i ponownie zaczęli dotykać ją po całym ciele. Dotykali jej piersi, ściskając twarde z podniecenia sutki oraz wkładali swoje palce w jej rozgrzaną, ku ich uciesze cipkę. Trochę się wzdrygnęła, gdy jeden z chłopców wsadził palca w jej odbyt.
    -Wystaw swój tyłek skarbie. -powiedział już bardzo napalony Piotr, którego kutas był wyprężony do bólu.


    Wypuściła z ust fiuta Łukasza i klękając na czworaka, spełniła prośbę drugiego ucznia. Piotr przyklęknął i mając przed sobą dwie dziurki do wyboru, zdecydował się na najbardziej soczystą. Justyna patrzyła przez ramię na jego kutasa i głośno stęknęła, gdy ten wbił się w jej szparkę. Od razu zaczął ją posuwać, a pozostali chłopcy czekali na swoją kolejkę, masując swoje pałki. Po paru minutach jej pieprzenia, przyszła kolej na Sławka, który również wybrał cipkę, wbijając w nią swego penisa. Położył dłonie na jej tyłku i zaczął ją ostro brać, co chwilę uderzając dłonią w prawy pośladek.
    -Och tak! Proszę mocniej! -jęknęła ich nauczycielka.
    -Ale suka się napaliła. -odparł ze śmiechem, stojący obok Paweł, po czym zwrócił się Sławka. -Dawaj, teraz moja kolej.


    Justyna widząc, że teraz przyjdzie kolej na Pawła ze swym grubym penisem, zaczęła przygotowywać się na ból. I nie myliła się co do tego, bo spluwając na swoją pałę, wszedł od razu do jej kakaowego oczka. Od razu zaczęła krzyczeć, aż opadła głową na rozłożony pod sobą ręcznik. Czuła jakby jej ciało było rozrywane i to nie było przyjemnym uczuciem. Zresztą jej uczeń nie obchodził się z nią delikatnie, bo nabił się w nią, aż po nasadę penisa.
    -Aaa! To boli, proszę przestań! Aaa! -krzyczała ile sił.


    Zaczęła się wyrywać, ale Paweł złapał ją za biodra i nie pozwolił jej na to. Wchodził w jej tyłek powoli, ciesząc się każdym ruchem w jej ciasnym otworku. Justyna w końcu przestała krzyczeć, gdy ból stał się znośny. Nawet odczuwała z tego jakąś przyjemność, która z czasem zaczęła rosnąć, aż stała się najbardziej odczuwanym bodźcem. Przyzwyczaiwszy się do jego olbrzyma, zaczęła głośno stękać i sapać. Orgazm, który w końcu obezwładnił jej ciało, był dla niej przytłaczający i najwspanialszym przeżyciem, jakiego dawno jej brakowało.
    -Suka już doszła. -powiedział Paweł, śmiejąc się do kolegów i uderzając ją w pośladek.
    -Ach! Tak, to jest To! -wyjęczała jego nauczycielka.


    Paweł też zaczynał zbliżać się do finału, więc szybko wyciągnął penisa z jej tyłka i przewrócił Justynę plecami na ziemię. Podszedł do niej z boku, poruszając szybko dłonią na penisie i kazał jej roztworzyć usta. Zrobiła to, a jej uczeń nadal wykonujący wtórne ruchy, w końcu zakończył finałem w jej ustach. Trysnął tak mocno i obficie, że w pierwszym momencie się zakrztusiła. Szybko odsunęła od niego głowę i reszta jego nasienia, wylądowała na ręczniku.
    -Jest wasza. -odparł ciężko dyszący Paweł, zwracając się do reszty jego towarzyszy.


    Teraz kolej przyszła na Sławka, który rozsunął jej nogi i wbił się w jej ociekającą sokami cipkę. Rżnął swoją nauczycielkę, aż tej brakowało tchu. Jej piersi falowały w rytm jego szybkich ruchów. Nachylił się nieco i na chwilę złapał za jedną z piersi. Piotr, który stał obok i masując coraz szybciej swoją męskość, czekał żeby ponownie się zanurzyć w jej szparce. W końcu nie wytrzymał i siadając nad nią okrakiem, ujął jej nieduże piersi i wsadził między nie swojego członka.
    -Weź go do buzi i liż. -poinstruował ją.


    Justyna nieco uniosła głowę i zaczęła miętosić w ustach główkę jego penisa. Mruczała z rozkoszy, gdy ssała jego pałkę niczym słodkiego lizaka. Jej cycuszki choć niewielkie, to dawały sobie radę z objęciem w całości męskiego narządu. Jego członek nie był taki gruby jak innych chłopców, więc tym bardziej było to łatwe. Wkrótce też wytrysnął, zalewając jej szyje i usta swoim nasieniem. Nauczycielka oblizała swoje wargi, pokryte lepką substancją swego podopiecznego. Smak spermy działał na nią bardzo stymulacjo i nie długo po tym, jak Piotr z niej zszedł, doznała drugiego już orgazmu tego dnia. Jej cipka z całej siły zaciskała się na kutasie Sławka, który praktycznie zgrywając się z nią, również doszedł. Mimo czucia jej zaciskających się mięśni pochwy, szybko wyciągnął swego fiuta i oddał wielką salwę na jej rozgrzane ciało. Zlał jej oba cycuszki oraz brzuszek. Sperma pięknie połyskiwała na tle słońca i jej pokrytej potem skóry.


    Teraz przyszła kolej na Łukasza, który położył się na boku, podpierając się przy tym łokciem i to samo zrobiła Justyna. Gdy już leżała do niego plecami, uniosła do góry swoją nogę, którą zawinęła za kolanem swego ucznia. Wtedy też on wepchał w jej odbyt swego kutasa i zaczął rżnąć jej jędrny, nieco już wymęczony tyłeczek. Jednocześnie wepchał w jej cipkę swoje trzy palce i nimi posuwał jej soczysty otworek. To co czuła, było tak intensywne, że nie mogła powstrzymać swego zachwytu.
    -Och! Jeb mnie mocniej! Proszę nie przestawaj! O mój Boże! -krzyczała i jęczała zarazem.


    Dawid nakręcony tym widokiem, nie wytrzymał i położył się naprzeciwko Justyny. Po tym jak jego kolega wyciągnął z jej szparki swe palce, zastąpił je swoim długim i zakrzywionym do dołu penisem. Natychmiast zaczął ją mocno posuwać, aż tej brakowało tchu, gdy była ****na w oba otwory. Robili to coraz szybciej i brutalniej, słysząc jeszcze bardziej donośne jęki swej nauczycielki. Prawdziwy jej krzyk, przyszedł dopiero wtedy, gdy w końcu doszła. Trysnęła swymi sokami, które spłynęły po jej i Łukasza udach. Zamknęła oczy i na kilka sekund, cały jej świat przysłoniła ciemność. Ekstaza była tak głęboka, jakiej jeszcze nigdy nie przeżyła. Czuła się, jakby jej ciało rozpadło się na wiele fragmentów, niczym upuszczone lustro. Na ten jeden moment jej umysł poszedł w całkowitą rozsypkę. Nic się nie liczyło, tylko ten moment rozkoszy.


    Łukasz jako pierwszy wypełnił jej kakaowy otworek swoją spermą, która dla wymęczonego tyłeczka Justyny, było kojącym balsamem. Jak tylko jej uczeń wyciągnął z niego swego mięknącego penisa, nasienie wypłynęło z otworku i spłynęło po jej pośladku. Niedługo po nim doszedł też Dawid, który z impetem wbił się w głąb jej cipki i tryskał, aż ciepła sperma znalazła sobie ujście na zewnątrz, mieszając się z jej sokami. Kiedy już skończył wydawać jej swoje nasienie, wysunął się z niej swoim długim członkiem i wycisnął z niego na udo Justyny jeszcze parę białych kropelek, nim penis zaczął mu wiotczeć.


    Gdy piątka uczniów w bardzo dobrych humorach, poszła nago wziąć kąpiel w jeziorze, Justyna leżała całkowicie pokonana na ręczniku. Jeszcze takiego rżnięcia nigdy w życiu nie przeżyła. Spuszczali się jej do ust, na ciało oraz w bolący tyłek i cipkę. Czuła silny zapach spermy oraz jej smak. Nie wiedziała, że to było dopiero początkiem kolejnej orgii, jaka miała ją czekać dziś wieczorem oraz w kolejnych dniach. Przychodzili do niej rano i wieczorem, także jak się kładła spać, to nie mogła zasnąć, bo tak bardzo bolał ją tyłek. Te pięć dni, które z nimi spędziła, były dla niej niezapomnianym przeżyciem. Po powrocie do domu, nie dotykała cipki przez tydzień i darowała sobie, przynajmniej na razie, uprawianie z kimkolwiek seksu.

    Skomentuj

    • Christophero
      Banned
      • Feb 2009
      • 1039

      #3
      Napisał *Palmer*
      A mi postawisz? -zapytała z uśmiechem.
      jak by mi jakaś tak powiedziała to bym odpowiedział:
      jak ty mi postawisz, obrobisz i łykniesz to tak.

      Skomentuj

      • doors2
        Świntuszek
        • Aug 2005
        • 62

        #4
        Napisał *Palmer*
        Paweł jako pierwszy z całej piątki uczniów spełnił jej prośbę, odsłaniając swą grubą i żylastą, chociaż niezbyt długą pałę. W dodatku był zakrzywiony do góry i boku. .
        Biedny ten Paweł taki zakrzywiony do góry i boku.

        Skomentuj

        • Shani
          Świntuszek
          • Aug 2012
          • 71

          #5
          Odpoczywając po pracy z kawką w rąsi, zaglądam do opowiadań i <klik> na chybił-trafił, żeby sobie umilić czas jakimś tekstem. Czytam, czytam... I OMG! Pierwszy akapit wbija w fotel, a kolejne już po prostu rwą majty na strzępy. Zawsze podejrzewałam, że belfrzyce to najbardziej niewyżyte dupodajki pod słońcem, w końcu dzień w dzień same pały na lewo i prawo, ale ta dama... Gwiazda i wzór niedościgniony, chyba sam bóg by jej lepiej nie stworzył.

          Jednak mimo pełnej koncentracji w trakcie lektury, nie jestem w stanie ogarnąć całego zamysłu twórcy. Mam mnóstwo pytań, lecz będąc świadomą, że autor zapewne właśnie poświęca swój cenny czas na tworzenie nowego dzieła, przytoczę tylko trzy fragmenty:
          Jedyne czego pragnęła, to prawdziwego męskiego fiuta, a ten już miał doświadczenie.
          Przyciśnięta przez jego ciało do ściany, czuła na swym podbrzuszu jego rosnący z każdą chwilą gruby wał.
          Cały wzrok Justyny koncentrował się wyłącznie na sterczących bokserkach, które jak się okazało, skrywały prawdziwego potwora.
          Chciałabym wiedzieć:
          - w jakich okolicznościach tenże fiut zdobył swoje doświadczenie?
          - czy ów wał, który wyrósł mężczyźnie nie był aby przepukliną?
          - i wreszcie czy potwór kryjący się w bokserkach to nie przypadkiem jakiś wstrętny ghul?!

          (brzydzę się ghuli okrutnie, a te ponoć potrafią zaczaić się dosłownie wszędzie... )

          I jeszcze perełka całego tekstu: ślina cieknie wiadrami od tej różnorodności kutasów i jąder... Mam taki plan, żeby je wszystkie zgodnie z instrukcja narysować. Mniam!
          Paweł jako pierwszy z całej piątki uczniów spełnił jej prośbę, odsłaniając swą grubą i żylastą, chociaż niezbyt długą pałę. W dodatku był zakrzywiony do góry i boku. Następny w kolejności był Dawid ze swoim bardzo długim i mocno zakrzywionym ku dołowi kutasem. Teraz kolej przyszła na Łukasza, prezentując nieco krótszego penisa, ale za to z bardzo zwisającymi jądrami. Sławek wyciągnął podobnej wielkości fiuta, w dodatku z mocno porośniętą włosami moszną. Jako ostatni Piotr pokazał swojego penisa, który był nie za długi, ani też gruby, ale za to miał dwa sporej wielkości jądra.
          0statnio edytowany przez Shani; 16-02-16, 17:10.

          Skomentuj

          • *Palmer*
            Świętoszek
            • Jan 2016
            • 26

            #6
            Następnym razem, radzę nie czytać na chybił-trafił, gdyż szkoda rwać majtek na strzępy

            Skomentuj

            Working...