Związek dwóch chłopaków, na odległość, problem- brak zaangażowania?

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • ro_mantyk
    Świętoszek
    • Jul 2016
    • 7

    Związek dwóch chłopaków, na odległość, problem- brak zaangażowania?

    Czesc! Mam kilka rozterek, kilka nieuczesanych myśli, mam nadzieje ze obiektywnie ocenicie moja sytuacje i to co dzieje sie w moim związku.
    Jestem gejem, mam 20 lat, od jakiś 2, może 3 miesięcy jestem ze swoim chłopakiem (ma tyle samo lat co ja). To mój pierwszy związek, jego zreszta tez. Na początku znajomosci i związku wiadomo było cudownie, problemy pojawiły sie wtedy kiedy mój chłopak wyjechał do pracy do Hollandi... Nie wiem czy przesadzam, może jestem zbyt wrażliwy, może głupi ale wiele rzeczy sie zmieniło. Od kilku tygodni nasze rozmowy są takie...chłodne, zdystansowane. On pracuje, jest mu cieżko, pojechał zeby zarobić pieniądze na studia, jest u brata, wiadomo w obcym kraju... Ma tez swoje problemy. I ja to wszytko rozumiem. Naprawdę staram sie być bardzo wyrozumiały, patrzeć na cała sytuacje obiektywnie, pomagać mu i wspierać go tylko tak jak potrafię inpokazywac mu jak bardzo mi zależy na naszym związku. Okazuje mu przez rozmowy wiele uczuć i bliskości. No właśnie- ja okazuje. A on jest wobec mnie taki troche wycofany, nie okazuje mi uczuć, od dłuższego czasu nie napisał mi z własnej inicjatywy nic romantycznego, ze mu na mnie zależy, ze tęskni, po prostu niczego takiego miłego, coś co wzmocniło i utwierdziło w przekonaniu ze jestem tylko jego i mu ja mnie zależy. Tym bardziej ze jesteśmy ze sobą od kilku miesięcy i to początek wszystkiego. Ja często, praktycznie codziennie jestem dla niego miły, pisze mu czule słowa, okazuje moje uczucia a w zamian nie dostaje nic albo bardzo mało... Rozmawiałem z nim o tym tłumacząc mu ze wszystko rozumiem, ale ze nie należy zapominać w toku problemów o drugiej osobie i jej uczuciach. To robi sie dla mnie juz troche męczące, ze tylko ja sie staram, zabiegam o to, a mam wrażenie ze on juz nie zabiega o mnie tak jak na początku, nie pisze tak samo...Czy ja przesadzam czy coś jest nie tak? Rozumiem wszytko, ale jesli od kilku tygodni, po rozmowach nic albo bardzo mało sie zmienia i ja czuje sie odepchnięty emocjonalnie, niekochany to chyba coś musi być na rzeczy? Mój chłopak mówił mi ze mu na mnie zależy, ze gdyby tak nie było to przecież dałby mi znać. No ale na litość boska- słowa bez czynów są puste- nie jesteśmy ze sobą kilka lat zeby po prostu wierzyć w takie rzeczy od tak. Potrzebne są gesty, nawet drobne, uczucia, emocje, zaangażowanie a ja tęgi zaangażowania nie czuje chociaż sam sie bardzo zaangażowałem i mi zależy na tym... Ale ile mogę sie starać. Straciłem juz zapał, tez sie troche zdystansowałam, pisze mu obwisłe chłodniejsze obojętniej, neutralniej, bo po prostu nie mam juz siły... Kiedy ty okazujesz coś a druga osoba pozostaje bierna.
  • Zebraa
    Gwiazdka Porno
    • Nov 2013
    • 1614

    #2
    jestescie dwa miesiace razem, nie było żadnego "poczatku związku" to jest poczatek. jak sobie nie radzicie to lepiej nie bedzie.
    dawno wyjechał?

    nie wierze w związku na odległość... może jak się jest ze sobą kilka lat to może się taka akacja chwilowa sprawdzić, ale na poczatku, to totalne nieporozumienie
    Zwą mnie Zimną Suczą i uważam to za komplement.

    Skomentuj

    • ro_mantyk
      Świętoszek
      • Jul 2016
      • 7

      #3
      Napisał Zebraa
      jestescie dwa miesiace razem, nie było żadnego "poczatku związku" to jest poczatek. jak sobie nie radzicie to lepiej nie bedzie.
      dawno wyjechał?

      nie wierze w związku na odległość... może jak się jest ze sobą kilka lat to może się taka akacja chwilowa sprawdzić, ale na poczatku, to totalne nieporozumienie
      Wyjechał miesiąc temu, za miesiąc wróci. Wiec wygląda to tak, ze jesteśmy razem ponad dwa miesiące i na kolejne dwa musiał wyjechać. Gdy był w Polsce wszystko sie układało chociaż tez problemy były, wiadomo.

      Skomentuj

      • Astraja
        PornoGraf
        • Nov 2005
        • 1165

        #4
        2,3 miesiace związku a od paru tygodni jest nie tak? To ile bylo ok? Tydzien?

        To Wasze poczatki. Powinno byc pieknie i idealnie az do porzygu.
        Zmeczenie i odleglosc nie jest usprawiedliwieniem dla obojetnosci.
        Takie jak Ty mają kwiaty we włosach, ale poza tym noszą demony w głowach.

        Skomentuj

        • ro_mantyk
          Świętoszek
          • Jul 2016
          • 7

          #5
          Napisał Astraja
          2,3 miesiace związku a od paru tygodni jest nie tak? To ile bylo ok? Tydzien?

          To Wasze poczatki. Powinno byc pieknie i idealnie az do porzygu.
          Zmeczenie i odleglosc nie jest usprawiedliwieniem dla obojetnosci.
          Od początku znajomosci było miedzy nami swietnie, pomimo tego iż były jakieś spięcia i problemy.

          Dlatego nie wiem co robić, czy ze mną jest coś nie tak, czy za dużo wymagam? Staram sie być wyrozumiały dla niego. Ale dla mnie słowa bez uczynków są puste, mówiłem mu o tym.

          Skomentuj

          • Raine
            Administrator
            • Feb 2005
            • 5247

            #6
            Hmm.
            Oceniając wszystko na zimno - on tam pojechał do roboty, a nie odpisywać na wiadomości.

            Z własnego doświadczenia natomiast: nie warto inwestować wszystkiego co się tylko da w nowopoznanych ludzi. Uczuciowość wymaga próby czasu, tu się nie da na skróty.

            PS. Trzymam za Was kciuki. :-)

            To truly love someone is to strive for reconquering what has already been conquered.




            Regulamin Forum.

            Skomentuj

            • Zebraa
              Gwiazdka Porno
              • Nov 2013
              • 1614

              #7
              na jakim pocztaku? pierwsze trzy dni?
              za****scie długi udany poczatek.
              było za****scie mimo ze były problemy... czytasz czasem co sam piszesz?
              Zwą mnie Zimną Suczą i uważam to za komplement.

              Skomentuj

              • ro_mantyk
                Świętoszek
                • Jul 2016
                • 7

                #8
                Napisał Zebraa
                na jakim pocztaku? pierwsze trzy dni?
                za****scie długi udany poczatek.
                było za****scie mimo ze były problemy... czytasz czasem co sam piszesz?
                W takiej perspektywie to nawet 3 dni są długim początkiem i rozpatruje to pod kątem tych kilku miesięcy. Oczywiście ze w porównaniu ze związkami które trwają kilka lat to mój wypada blado.
                I tak, było swietnie mimo ze były jakieś spięcia i problemy, inaczej niż teraz.
                Napisał Raine
                Hmm.
                Oceniając wszystko na zimno - on tam pojechał do roboty, a nie odpisywać na wiadomości.

                Z własnego doświadczenia natomiast: nie warto inwestować wszystkiego co się tylko da w nowopoznanych ludzi. Uczuciowość wymaga próby czasu, tu się nie da na skróty.

                PS. Trzymam za Was kciuki. :-)
                Wiem, pojechał do pracy, ale są jakieś granice....

                To prawda, a ja chyba za dużo "zainwestowałem" i może zbyt bardzo sie zaangażowałem.

                Dzięki!

                Skomentuj

                • Raine
                  Administrator
                  • Feb 2005
                  • 5247

                  #9
                  No prob. Ja w Twoim wieku też się podpalałem. Moja rada z perspektywy czasu - budować związek na przyjaźni. Inaczej się nie da, bo "iście" na skróty ma równie duże szanse powodzenia co rozpalanie ogniska słomą.

                  Staraj się myśleć na chłodno i będzie dobrze. :-)

                  To truly love someone is to strive for reconquering what has already been conquered.




                  Regulamin Forum.

                  Skomentuj

                  • ro_mantyk
                    Świętoszek
                    • Jul 2016
                    • 7

                    #10
                    Napisał Raine
                    No prob. Ja w Twoim wieku też się podpalałem. Moja rada z perspektywy czasu - budować związek na przyjaźni. Inaczej się nie da, bo "iście" na skróty ma równie duże szanse powodzenia co rozpalanie ogniska słomą.

                    Staraj się myśleć na chłodno i będzie dobrze. :-)
                    Staram się ale idzie mi cieżko, wszystko chyba przez to ze jestem w tych wrażliwych i moze za bardzo sie zaangażowałem, za bardzo mi zależy?

                    Skomentuj

                    Working...