Wejście w związek a kwestie finansowe

Collapse
Ten wątek jest zamknięty.
X
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • naukowiec
    Odszedł
    • Nov 2014
    • 207

    Wejście w związek a kwestie finansowe

    Witam.

    Od blisko pół roku jestem "na swoim" i zaczyna mi się trochę nudzić mieszkanie samemu,myślę żeby sobie kogoś znaleźć-skoro wszyscy mają dziewczyny i to takie fajne,to może też spróbuję.Mam jednak pewne obawy-związane głównie z finansami.Opiszę swoje wątpliwości w podpunktach i proszę o jakieś sugestie bardziej doświadczonych,również w podpunktach.

    .Mam 35 lat,mocno przeciętną twarz i marną sylwetkę(nie jestem otyły ale nie mam nawet minimalnie zarysowanych mięśni),nie zamierzam zmieniać tego stanu rzeczy-wygląda mi odpowiada i nie przywiązuje do niego zbyt dużej wagi.Mam malutkie mieszkanie jednopokojowe wzięte na kredyt.Zarabiam jak na moje miasto bardzo mało-3700 zł ,mam stabilną pracę i nie zamierzam nic w tej kwestii zmieniać.

    1.NIe mam żadnych pasji i szczególnych zainteresowań.Ze względu na brak wykształcenia i słaby ryj mój target to raczej jakieś kasjerki czy fryzjerki zarabiające po 2 tys.zł.Niby skoro tak mało zarabiają to nie powinny wymagać tego samego od faceta,ale......w sumie to myślę,że takie wymagają jeszcze więcej-mają tak niskie zarobki,że cały budżęt domowy opiera się na pensji faceta i czekują o wiele wyższych zarobków w razie ciąży czy niezdolności do pracy.Panowie jak to w końcu jest? Panie jakich zarobków oczekujecie od mężczyzn-tylko proszę szczerze i bez *******enia-jesteśmy dorośli i mamy prawo do jakiś wymagań

    2.Praktycznie każdy ma jakiś tam kredyt na głowie.Wszyscy tacy szczęśliwi,uśmiechnięci,że wszystkiego się dorobili na kredyt.Ja na to inaczej patrzę.Kredyt to dług.Jestem więc zadłużony na 300 tys złotych nja 30 lat.Więc na pierwszym spotkaniu muszę poinformować niewiastę,że ma do czynienia z dłużnikiem-kobiety chyba nie lubią dłużników?

    3.Generalnie słyszałem,że w kawalerkach mieszkają stare ******, kawalerka jest traktowana jako brak mieszkania,zarobki 3700 zł jako brak zarobków,a nudna praca jako bezrobocie.Totalnie dobiła mnie zaś opinia krążąca na forum,że mieszkanie to zwyczajna pierdółka a nie życiowe osiągnięcie.Jak kobiety na to patrzą?

    4.Najgorsza chyba sprawa.Nie mam samochodu i nie będę go miał przez najbliższe 5 lat-musiałem sprzedać,żeby mieć na większy wkład własny.Nawet sam uważam się pod tym względem za żałosnego typa-co to za facet bez samochodu? Na pewno nie będziemy jeździć na randki tramwajami,nie zgadzam się i nie wyobrażam sobie tego.Będę zmuszony ZAWSZE brać taksówkę.I tutaj zaczynają się poważne koszty.Jak kobiety patrzą na 35 letnich facetów bez samochodu? w sumie to to był fiat punto-czy takie auto też byłoby traktowane jako brak auta?

    5.Jestem trochę przerażony cenami w różnych hipsterskich barach czy restauracjach,których się u mnie w w mieście namnożyło.Byle hamburger z frytkami 30 zł.Małe sushi dla dwóch osób 100 zł.Do tego taksówka w dwie strony 50 zł i się robi spora kwota.Podobno to facet inicjuje spotkania i wyjścia na miasto i to facet w takiej sytuacji zobowiązany jest stawiać.Chciałbym się spotykać tak ze 3 razy w tygodniu ale nie wiem czy mnie na to będzie stać.Przecież nie mogę zabrać dziewczyny do mcdonalda.Szczerze wątpię czy jajakolwiek kobieta zarabiająca nędzne 2 tys złotych,będzie się dorzucać do wspólnych wyjść.

    Generalnie po zapłaceniu wszystkich rachunków i kredytó zostaje mi miesięcznie 1000 zł.Nie wiem czy ta kwota daje jakieś pole manewru.
    Last edited by Kalilah; 25-03-19, 17:06. Powód: omijanie cenzury
  • Zebraa
    Gwiazdka Porno
    • Nov 2013
    • 1614

    #2
    Moi kasjerzy zarabiają około 3000 na rękę więc wymagania mogą mieć zdecydowanie inne niż ci się wydaje. Te 3700 to netto czy brutto?
    Ogólnie z takim podejściem to lepiej poczekaj te 5 lat, awansuj, zmień pracę, kup samochód i wtedy szukaj kogokolwiek. Teraz trafisz na taki egzemplarz że lepiej nie ruszac
    Zwą mnie Zimną Suczą i uważam to za komplement.

    Skomentuj

    • naukowiec
      Odszedł
      • Nov 2014
      • 207

      #3
      3700 netto.Jakie są wymagania dzisiejszych kasjerek? Nie mam żadnego doświadczenia w temacie więc pytam

      Skomentuj

      • Knchocolate
        Seksualnie Niewyżyty
        • May 2012
        • 210

        #4
        Brzmi jak B8 oliwa do ognia aż furkocze.

        Ale co mnie najbardziej zadziwilo to Twoje podejście do randek i spotkań. 3 razy w tygodniu do baru i na sushi? Zarabiam znośnie a nawet do głowy mi nie przychodzą takie rozpusty. Jak chcesz znaleźć fajna kobietkę która nie wymaga dużego nakładu to proponuj i przedstawiaj tańsze przedsięwzięcia. Ciepło się robi to weź ją gdzieś gdzie zielono i darmowo, sprzedaj jako romantyzm. Ugotuj jej obiad albo wspólnie coś ugotujcie, to jest absolutnie super zabawa. W większych miastach ciągle coś się dzieje w lato. A to koncerty plenerowe albo wystawy, darmowe kina pod chmurka, dni otwarte w muzeach, wykłady sezonowe, kuchnie społeczne, wieczory podroznicze. Weź kocyk i walnijcie się wesoło w zacisznym parku, rowerem smignijcie poza miasto. Od dzwonu polecam popatrzeć na groupony, są jakieś escaperoomy, parki linowe, menu degustacyjne w fajnych restauracjach i to można znaleźć z rabatem 80%. Niektóre niszowe biura podróży organizują tematyczne spacery po mieście pod które można się podłączyć za jakieś tam grosze, ostatnio płaciłam chyba 5zl. Wez ja na basen jak lubi sport, jak lubi pieski to zaoferuj że pojedziecie do schroniska na jednodniowy wolontariat, jak lubi gwiazdy to w nocy na dach bloku. Zaproście więcej znajomych i rozpalcie jakieś ognicho.

        Lista jest absurdalnie długa i można wymieniac w nieskończoność, kobiety lubią czuc, że poświęcasz im uwagę i przedstawiasz wiele wiele propozycji które dają jej do zrozumienia że włożyłeś czas i energię w zaplanowanie fajnego wspólnego czasu. W momencie w którym dostosujesz randki do jej zainteresowań fakt że nie wydajesz fortuny na spotkaniach zupełnie umknie.

        Co do samego pytania ile pieniędzy wymaga kobieta, to już zależy tylko od kobiety. Znajdziesz sklepową która splunie na 3700 i powie Ci że tyle nawet na waciki nie starczy, a znajdziesz też jakaś panią korpodamę która będzie chciała Twojego czasu i energii bo hajs sama zorganizuje. Patrz na jednostki nie na statystykę bo w jeszcze większą depresję wpadniesz.

        Ps. Widzę niespójność. Jak do baru to nie samochodem chyba. W takiej sytuacji tramwaj jest 100% wskazany, nie powinna dama kręcić noskiem.
        "I'm short, fat & proud of that!"
        Winnie the Pooh

        Skomentuj

        • naukowiec
          Odszedł
          • Nov 2014
          • 207

          #5
          Z tym barem to potocznie powiedziałem.Chodzi mi o te wszystkie popularne miejscówki z jedzeniem,które de facto jest zwykłym fast foodem a którego ceny są bardzo wysokie.

          Chyba nie czytacie uwaznie tego co napisałem.Mam 35 lat czyli jestem już w zasadzie starym kawalerem z ustabilizowaną sytuacją życiową,zawodową i finansową.Prowadzę bardzo wygodny tryb życia-mam lekką pracę w której często się obijam i unikam jeżdżenia tramwajami bo to dla mnie niewygodne(czekanie na przystanku,jazda na stojąco koło śmierdzącego żula itp).Kupuję w sklepie co chcę nie patrząc na ceny i nie bawę się w jakieś promocje i groupony-to dobre dla biednych studentów a nie dla dorosłych ludzi.

          Zapewne 35 letnia kobieta też ma na tyle ustabilizowaną sytuację życiową,że lubi wypić dobre wino,kupić sobie dobry samochód czy wydać na fryzjera 250 zł.Powiem nawet więcej-jakieś picie piwa na ławce w parku czy włażenie na dach w bloku "bo taniej" raczej źle by świadczyło o takiej kobiecie-znaczyłoby,że ma raczej złą sytuację finansową i po prostu nie stać jej na wygodne,czyli prawidłowe życie.Sorry ale ja nie chcę obniżać poziomu mojego życia ze względu na nią/jej zwyczaje.

          Basen u mnie w mieście też kosztuje 35 zł od łebka.

          Interesują mnie również opinie facetów będących w związkach-jakie są koszty każdej randki/spędzonego razem dnia?

          Skomentuj

          • mily_fajny29
            Świntuszek
            • Sep 2014
            • 62

            #6
            Napisał naukowiec
            Sorry ale ja nie chcę obniżać poziomu mojego życia ze względu na nią/jej zwyczaje.
            więc wal konia chłopie dalej...

            Jeśli chodzi o mnie to większość wypowiedzi tego użytkownika śmierdzi podpuchą... ktoś jeszcze myśli podobnie? ;D

            Skomentuj

            • Anastasia
              Ocieracz
              • May 2017
              • 132

              #7
              Naukowiec - litości. Jestem w podobnym do Ciebie wieku, w znacznie lepszej sytuacji finansowo-lokalowej, a w życiu nie uznałabym, że moge spocząć na laurach i że to szczyt moich możliwości, a praca w której moge się obijać, to koniec mojej zawodowej drogi. Do tego twierdzenie, że przy 1000zł, jaki pozostaje ci na życie jesteś ustabilizowanym facetem, prowadzącym wygodne życie (serio?), który może nie patrzeć na ceny w sklepie, a w kolejnym zdaniu jojczenie, że nie stac Cię na samochód, restaurację, czy taxi pachnie mi schizofrenią. Z tonu wypowiedzi wyziera mi brak szacunku do kobiet w ogóle i do osób mniej zarabiających, czyhających na twoja kasę. Dla mnie ciężko pracująca pani w sklepie zasługuje na większy szacunek, niż opierdzielający się koleś bez zainteresowań i jakiejkolwiek chęci zmiany. To nie finanse są problemem, a podejście do życia. Z takimi skrzywionymi poglądami i nieznajomością realiów radzę się doskonalić w ars amandi i znaleźć bogatą sponsorkę, bo sukcesu na innym polu nie wróżę.
              I'm going to stand outside, so if anyone asks, I'm outstanding

              Skomentuj

              • lee
                Erotoman
                • Sep 2005
                • 567

                #8
                Nawet fajnie się czyta
                Mnie najbardziej podobają się "wnioski" snute na bazie obserwacji otoczenia.

                To jeden z nich:

                Napisał naukowiec
                ... wszyscy mają dziewczyny i to takie fajne,to może też spróbuję.

                Skomentuj

                • iceberg
                  PornoGraf
                  • Jun 2010
                  • 5100

                  #9
                  Kolejny temat niedostosowanego do życia teoretyka .
                  Chłopie, ciebie rodzice straszliwie skrzywdzili zaniedbując podstawowe obowiązki wychowawcze ewentualnie jesteś strasznie odporny na wiedzę wypisując takie herezje, zresztą nie tylko tu ale i w drugim, podobnym wątku.

                  Tak w skrócie - nie, nie zarabiasz dobrze, nawet jak na swoje potrzeby jeśli na wydatki zostaje ci 1000 zł.
                  Nie, nie masz racji - posiadanie dziewczyny czy żony to nie moda - jeśli nie czujesz potrzeby dzielenia się swoim życiem z drugą osobą to raz na czas dla spuszczenia ciśnienia pomiędzy masturbacją dla odmiany umów się z panienką na godziny, zaoszczędzisz na wszystkich kwestiach o których nie masz pojęcia.
                  Nie, fast foody nie są drogie, to ty widocznie zarabiasz zbyt mało aby to zauważyć. Są restauracje gdzie butelka wina kosztuje 70-100 zł (a na kieliszki jej nie dzielą) i to jest tylko dodatek do obiadu/kolacji.
                  Nie, dziewczyny nie są roszczeniowe jak ty, owszem możesz trafić na egzemplarze, mające podobny pogląd na życie jak ty ale ich unikaj, katastrofa gwarantowana.
                  Piszesz o kobiecie w twoim wieku - w innym wątku radzisz poszukiwanie kobiety o 10 lat młodszej i co jakiś czas zmianę egzemplarza bo tak wypada prawdziwemu mężczyźnie... przy okazji - którą z kolei macochę już masz, czy może twój ojciec to życiowa pierdoła? . Jakbyś chciał się przyczepić to jestem po rozwodzie i od ładnych paru lat w małżeństwie z kobietą młodszą o 20 lat ... inna sprawa, że z przyczyn o których nie masz zielonego pojęcia, stąd takie głupie wywody dotyczące związków.
                  Proponuję, wejdź w czyjeś buty, przeżyj cokolwiek w życiu zanim zaczniesz opowiadać totalne herezje, wydumane z nudy siedząc samotnie w małej kawalerce kupionej za kosmiczne pieniądze (nawiasem mówiąc, zrobiłeś taki interes, że słysząc twoje nazwisko deweloperzy otwierają szampany ).
                  Żyj tak żeby tobie było dobrze, bo innym k....a nie dogodzisz.

                  Skomentuj

                  • grrr
                    Erotoman
                    • Mar 2007
                    • 368

                    #10
                    Założyłem podobny temat więc z ciekawości tutaj wskoczylem. Trochę nie trafiają do mnie argumenty autora. Sam pisałem o tym że chwilowo słabsze zarobki dają mi się we znaki ale szukanie partnerki bo nudno żyć samemu i później ktoś napisał o tym żeby teraz nie szukać bo wszystko przebrane??!! Co to jest? Giełda czy życie? Target zależny od dochodów? Sam mam przeciętna twarz i kilka kg nadwagi. Byłem i jestem sobą dziewczyna takiego mnie zaakceptowała. Powiedziałem jej o swojej sytuacji materialnej wzięła to na klate.. Nie potrafię zrozumieć podejścia że awansuje to poszukam innej z lepszej klasy zawodowej. To co? Jak ja się odbije od dna mam zostawić moja partnerkę która mnie kocha i jest ze mną mimo kiepskiej sytuacji bo mogę sobie pozwolić na kogoś bardziej "prestiżowego"??!! Właśnie w tych trudnych chwilach poznajemy czy związek jest silny. Ale to tylko moje zdanie.
                    "Lepiej byc najglupszym wsrod madrych niz najmadrzejszym wsrod glupich" - jaka szkoda ze wiekszosc ludzi chce byc najmadrzejsza....

                    Skomentuj

                    • iceberg
                      PornoGraf
                      • Jun 2010
                      • 5100

                      #11
                      Napisał grrr
                      ...rochę nie trafiają do mnie argumenty autora...

                      I to świadczy o tym, że twoje zdrowie psychiczne jest jak najbardziej prawidłowe .
                      Ciebie dziewczyna wybrała dla tego co sobą prezentujesz a nie jak się prezentujesz, jesteś osobą interesującą i przyciągającą nawet młodsze kobiety.
                      Żyj tak żeby tobie było dobrze, bo innym k....a nie dogodzisz.

                      Skomentuj

                      • Kalilah
                        Administrator

                        Demoniczna Bogini

                        • Mar 2012
                        • 2687

                        #12
                        To ile kto aktualnie zarabia jest rzeczą względną gdyż fortuna kołem się toczy i może być różnie. Najważniejsze jest to co sobą reprezentujesz, bo to się nie zmieni. A to co ja widzę z pierwszego posta to brak ambicji, co zauważyła Astraja, i ogólnie marazm. Nawet ciężko się czyta ten pierwszy post.

                        U mnie kiedyś facet więcej zarabiał, teraz się odwróciło i nawet namawiam go aby rzucił pracę i zaczął rozkręcać własny biznes, żeby robił coś co go cieszy, nie dla kasy, ale dla dobrego samopoczucia. I co, miałabym go teraz popędzić bo przestanie przynosić miesięczne dochody?
                        W pierwszym poście stawiasz kobietę jako utrzymankę szukającą faceta tylko po to aby polepszyć sobie byt. Obawiam się, że trafisz jedynie na jakieś leniwe cwaniary, czego nie polecam.
                        Mamy XXI wiek, kobiety już dawno się wyemancypowały i nawet same zarabiają. Dla tych wartościowych najważniejsze jest to jakim będziesz partnerem. Od razu sprzedam ci darmowego tipa: nikt nie chce marudy.

                        Nie wiem w jakim mieście mieszkasz, ale w Warszawie za 100 zł da się już kupić sushi dla 2 osób. Do tego większość ludzi ma mieszkanie na kredyt, nie jest to nic specjalnie dziwnego, nie widzę też sensu aby się z tego spowiadać na pierwszym spotkaniu.
                        My life would be so much easier if I wasn't intelligent enough to realize how fucking stupid some people are.

                        Regulamin forum

                        Skomentuj

                        • naukowiec
                          Odszedł
                          • Nov 2014
                          • 207

                          #13
                          1000 zł zostaje mi na przyjemności,bo opłaceniu wszystkich rachunków i nażarciu się do syta.Czyli rozumiem,że to żałośnie niska kwota? To ma starczyć w założeniu na wyjścia z dziewczyną 2-3 razy w tygodniu,przez miesiąc



                          Nie możecie udzielać bardziej konkretnych odpowiedzi? Ile powinno mi zostawać? Jakie to są dobre zarobki itp.? Nie potrzebuje *******amenta jaka to miłość jest piękna i jakie to pieniądze są nieważne.



                          Co do mojej pracy-ja na nic nie narzekam,lubię ją i nie chce nic zmieniać.Dlaczego mam robić coś na siłę? W mojej firmie ponad 1000 osób wykonuje identyczną pracę,wielu po 30 lat jedno i to samo i mają żony i dziewczyny,więc jakieś tam szanse chyba mam.To,że wracam wypoczęty i mam lekką pracę to chyba dobrze? Będę miał więcej czasu i siły dla dziewczyny

                          Skomentuj

                          • iceberg
                            PornoGraf
                            • Jun 2010
                            • 5100

                            #14
                            Popełniasz jeden podstawowy błąd w wyliczeniach, nie uwzględniasz tego, że jeśli idzie o życie codzienne to koszty wyżywienia jednej osoby nie są znacząco niższe niż dwóch, zazwyczaj kosztuje to kilkanaście procent więcej a nie 2x więcej.
                            Zatem koszty życia we dwoje to nie 2x jedna osoba, do tego chcesz utrzymankę czy partnerkę? Rozumiem, że utrzymanka jest fajniejsza bo nie dysponując swoim budżetem będzie od ciebie zależna? I to cię kręci?
                            Ja wolę partnerkę, która może nie zarabia tyle co ja (chociaż nie mam nic przeciwko i nie obawiam się, że mogłaby zarabiać nawet więcej ode mnie) i ma w związku równe prawa...
                            Żyj tak żeby tobie było dobrze, bo innym k....a nie dogodzisz.

                            Skomentuj

                            • Anastasia
                              Ocieracz
                              • May 2017
                              • 132

                              #15
                              Napisał naukowiec
                              Co do mojej pracy-ja na nic nie narzekam,lubię ją i nie chce nic zmieniać.Dlaczego mam robić coś na siłę? W mojej firmie ponad 1000 osób wykonuje identyczną pracę,wielu po 30 lat jedno i to samo i mają żony i dziewczyny,więc jakieś tam szanse chyba mam.To,że wracam wypoczęty i mam lekką pracę to chyba dobrze? Będę miał więcej czasu i siły dla dziewczyny
                              Czyli masz reprezentatywna próbkę 1000 osób robiących to samo, co ty, zarabiających tyle samo, ale mających partnerów, a ty nadal uważasz, że to pieniądze, a nie osobowość to największy problem?
                              I'm going to stand outside, so if anyone asks, I'm outstanding

                              Skomentuj

                              Working...