W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

O Szymonie i marketingu

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Christophero
    Banned
    • Feb 2009
    • 1039

    O Szymonie i marketingu

    Oglądam telewizję wieczorem kilka dni temu.
    Lotto na ekranie.. jakaś młoda **** coś tam *******i.
    Przygotowuje kule do losowania... a tu nagle wchodzi zaproszony przez ww. pan Szymon....
    Szymon Wydra.
    Pada pytanie prowadzącej w rodzaju „co słychać u pana Szymona?”
    A ten wyciąga zza pazuchy płytę CD i stojąc w rozkroku jak Spartiata li-też Centurion w germanii zaczyna reklamować swoją najnowszą płytę zespołu, nawiasem mówiąc o za******ej nazwie Karpediem, a płyta nazywa się jakoś tam nie pamiętam.

    Widać ktoś z marketingu wymyślił prostą zależność, że lotto ogląda dużo ludzi więc ilość potencjalnych klientów oglądających Wydrę z płytą będzie tak duża że pozwoli to na zwiększenie sprzedaży nowej płyty. Do tego reklama w lotto widać jest na tyle tania że można wcisnąć biednego idiotę aby wciskał w ciasny rynek swoje kolejne gówno.

    Nie dalej jak 4 dni temu prowadziliśmy szkolenia w firmie z zakresu marketingu.. sprzedaż, obsługa klienta i inne tego typu brednie... do tego byłem jednym z tych który szkolił młode szczury jak zaprzedać duszę diabłu... jak pędzić przed siebie i zagryzając innych dopaść ofiarę Kowalskiego...
    Starając się jednak przestrzec młodych przed zgubnym i krótkowzrocznym patrzeniem na kwestię sprzedaży i obrotu przekonywałem ich że nie jest dobre ani owocne naganianie klientów aby podpisali umowy w lipcu a nie sierpniu, bo tym może usatysfakcjonują w lipcu szefa i pryncypała ale w sierpniu nagle sprzedaż spadnie z wiadomych nam przyczyn, ale szef już w sierpniu nie będzie pamiętał i nie będzie go interesowało że obrót lipcowy to 40% obrotu realnego sierpnia... i z lipcowego prymusa stanie się sierpniowym gościem na wylocie....

    Pół godziny później, szef prowadził wykład młodym gniewnym i tak oto rozpościerał przed nimi swą filozofię wzrostu obrotów....
    „jeśli sprzedacie w lipcu np. 10 kompletów, to przecież gdybyście się bardziej postarali i gdybyście zostali pół godziny dłużej w pracy, gdybyście wykonali o 2 telefony więcej to sprzedacie przecież 11 kompletów prawda? Przecież na pewno będziecie umieli nakłonić i przekonać jednego klienta z sierpnia że lepiej podpisać w lipcu bo jest promocja...”
    gadka była długa... słuchając ją... liczyłem kolejne oczy spoglądające na mnie ukradkiem.... i porównujące to co ja mówiłem z tym co szef prawi....
    widziałem konsternację w ich oczach....

    podeszło do mnie na parkingu kilka osób i coś przebąkują „co ja na to?”

    a ja na to tak:
    „wedle tej logiki jak srasz w kiblu.. to jakbyś się tak bardziej zaparł to i drugie gówno wysrasz tak?
    Jeśli jedziesz samochodem 160 to przecież pojedziesz 180 tak?
    Jak podniosłeś z ziemi 10 cegieł to nie podniesiesz 12?
    Jak zjadłeś kotleta to nie zjesz drugiego na siłę?
    Na wszystkie pytania odpowiedzieli praktycznie jednogłośnie „tak”..”

    Więc pytam na koniec:
    „a czy jeśli pójdziesz do szefa jutro i powiesz... przecież jak pan mi płaci 5000 to nie zapłaci mi pan 6000? Przecież to żadna różnica”

    Robię co mogę aby uchronić młodzież przed tym gównem...
    Czuję powołanie.

  • glizdziarz
    Banned
    • Sep 2005
    • 1981

    #2
    To zostań belfrem. Twoje argumenty są genialne a i podejście do zadania godne podziwu.
    Szef zawsze będzie chciał "wydoić" pracownika na maksa nie patrząc na jutro, bo on jest szef i jego jutro nie dotyczy. Jutro dotyczy tych z dołu piramidy. ich idzie wymienić jak się zużyją. Ty ze swoim powołaniem pokazujesz młodym jak przeżyć dziś i jutro i dalej. Masz talent

    Skomentuj

    • Holy inquisitor
      Erotoman
      • Aug 2009
      • 756

      #3
      popieram, bo robotę trzeba oszczędzać

      Skomentuj

      • Jacenty
        Emerytowany PornoGraf
        • Jul 2006
        • 1545

        #4
        Spojrzenie na to zagadnienie jest bardzo mocno uwarunkowane miejscem, z którego się patrzy. Te szaraczki na samym dole, nie ważne czy to tokarz przy maszynie czy akwizytor z firmy handlowej, ich zadaniem jest zrobić dzienną czy też miesięczną normę, bez względu na warunki. Ma płacone od zrobionej czy sprzedanej sztuki i tylko to go interesuje. Nie musi się martwić o to, czy za miesiąc będzie popyt na jego pracę. I tak w razie kryzysu czy innej wpadki, pierwszy poleci ten z samego dołu. Kierownik martwi się tylko o to, żeby prezes był zadowolony, a najlepiej zadowolić górę wyciskając ile się da z szaraczków. Jak padną to można ich zastąpić innymi, mnogo tego.
        Po ślubie nie jest lepiej, ale czasem jest częściej

        Uwaga! Nie klikać w ten link pod żadnym pozorem!

        Skomentuj

        • Holy inquisitor
          Erotoman
          • Aug 2009
          • 756

          #5
          Nie do końca się z Tobą zgdzę Jacenty. Przez pewien okres mojej kariery zawodowej trafiłem do firmy gdzie dół pozostawał bez zmian (chyba że ktoś sam zdecydował się iść w długą), a zmieniali się kierownicy. Ci starzy pracownicy za każdego zmienionego kiera stawiali kreskę na szafie. Mnogo tego było. Po mnie też pewnie w tej firmie została jeno kreska na szafie .
          Teraz pracuję w dużej korporacji i jest sytuacja podobna. Coś nie pasuje to jankesi zaraz zmieniają dyrektora naczelnego. Dobry pracownik ” z dołu” od brudnej roboty jest czasami więcej wart niż jego kierownik. W obecnych czasach trudniej znaleść dobrego tokarza czy frezera niż np. mistrza zmianowego. Wszyscy teraz po studiach i nikt nie chce sobie rączek pobrudzić

          Skomentuj

          • glizdziarz
            Banned
            • Sep 2005
            • 1981

            #6
            Panowie obaj macie rację. Wszystko zależy od specyfiki firmy. W firmach produkcyjnych gdzie wykwalifikowany pracownik z doświadczeniem to gwarancja wysokiej jakości i zbytu ci na dole mają w miarę stabilny byt. Natomiast w firmach gdzie doły zarabiają "gębą" - marketning i handel - to kadrę najniższego szczebla wymienia się często, eksploatując niemiłosiernie.

            Skomentuj

            • Jacenty
              Emerytowany PornoGraf
              • Jul 2006
              • 1545

              #7
              Tą całą moja wypowiedź to czytaj w cudzysłowie. Sam tkwię w dużej firmie, nie korporacja ale spory moloch i wiem jak to wygląda od środka bo pełnię funkcję inspektora pracy. Niestety tam gdzie panują układy tam są nietykalni. I nic nie jest w stanie tych układów ruszyć. Przemiał ludzi idzie dołem, a tam gdzie są ciepłe posadki tkwią zawsze te same osoby. Przesuwa się ich czasem z jednego stołka na drugi, zamienia się ich miejscami, ale pozostają we firmie nadal.
              Po ślubie nie jest lepiej, ale czasem jest częściej

              Uwaga! Nie klikać w ten link pod żadnym pozorem!

              Skomentuj

              • Holy inquisitor
                Erotoman
                • Aug 2009
                • 756

                #8
                Ciepłe posadki to u mnie też są, ale na poziomie średniego szczebla. Dodatkowo dochodzą jeszcze koligacje rodzinne . Natomiast kierownictwo wyższego szczebla, dyrektorzy zakładów, szafowie na europę czy azję czy inne takie to latają z wielkim piskiem :p.
                Ja tkwie w tej firmie jakieś six years i jest już trzeci dyro.

                Skomentuj

                • Christophero
                  Banned
                  • Feb 2009
                  • 1039

                  #9
                  U nas w firmie obrót handlowcami i dyrektorami odbywa się jak w dobrym burdelu...

                  ze starej gwardii jestem tylko.. ja... nietykalny i nie naruszalny...

                  bo jestem ****a bezwzględnie inteligentny.


                  Jestem Rokita!

                  Skomentuj

                  • Holy inquisitor
                    Erotoman
                    • Aug 2009
                    • 756

                    #10
                    Jesteś synem właściciela i kierownikiem od spraw niepotrzebnych?

                    Skomentuj

                    • anduk
                      Koci administrator
                      • Jan 2007
                      • 3900

                      #11
                      Napisał Christophero
                      Jestem Rokita!
                      Nelli Rokita?



                      A może Jan Maria-Władysław?
                      If you try and take a cat apart to see how it works, the first thing you have on your hands is a non-working cat.

                      Skomentuj

                      • Christophero
                        Banned
                        • Feb 2009
                        • 1039

                        #12
                        Napisał anduk
                        Nelli Rokita?



                        A może Jan Maria-Władysław?
                        Rokita ten z krzysztoforow...z podziemi.. co pilnuje skarbca... ma jedno kopyto i szlacheckie szaty

                        Skomentuj

                        • Nolaan

                          #13
                          To nie Rokita tylko Boruta ;]

                          Skomentuj

                          • Christophero
                            Banned
                            • Feb 2009
                            • 1039

                            #14
                            Napisał Nolaan
                            To nie Rokita tylko Boruta ;]
                            przykro mi ale nie masz racji:

                            "
                            Diabeł Boruta, zwany też błotnikiem - fikcyjna postać, diabeł zamieszkujący podziemia zamku w Łęczycy. Boruty nie należy mylić z innym, również popularnym diabłem zwanym Rokitą
                            "
                            Rokita jest krakowskim diabłem - no wersji jest wiele, ale jedna z nich mówi o Rokicie mieszkającym w podziemiach krzysztoforów zdaje się...

                            i tam pilnuje złota
                            zrabowanego we wcześniejszych okresach zbójowania.

                            Skomentuj

                            • Nolaan

                              #15
                              A sorry, mój błąd

                              Skomentuj

                              Working...