cześć.
czy może mnie ktoś uspokoić?
Zacznę od tego że moje cykle raczej są regularne tj mierzą
29-32 dni co srednio daje mniejwiecej 30 dni...
ostatni okres miałam 17 czerwca i był on prawidłowy...
w dniu @ (okres) standardowy jednodniowy ból brzucha i ogółem cały @ trwał 6 dni czyli tyle co zwykle... Ok.
12 lipca bolał mnie brzuch tak samo jak na @ co mnie zdziwiło no bo to za wcześnie... @ powinien raczej przypaść na 18stego (?)
no ale myśle sobie no trudno wczesniej ale wszystko wyglada na to ze to @... niestety tak chyba raczej nie było bo cale to krwawienie ktore nie bylo zreszta obfite zakonczylo sie mniejwiecej po 2 dniach gdzie najwieksze bylo tego 12stego (wykorzystalam 1 tampon a pozniej wkladki)
dodam ze wczesniej wystepowal u mnie sluz plodny a jakos tak 1-2 dni przed tym 12stym (wtorek) byl typowo nieplodny
no coz pomyslalam ze to moze krawienie okoloowulacyjne albo moze miedzycykliczne... mniejsza o to
14/15 byl stosunek w prezerwatywie, jak mi sie wydaje bez zadnej 'awarii'
chociaz chociaz...niee kurde raczej bez...pozniej wzajemna masturbacja tez... ale z palca dzieci sie nie biorą, tymbardziej wytartego zreszta na stosunek zdecydowalam sie bo pomyslalam ze skoro jestem mniejwiecej 3 dni przed @ a i sluz jest nieplodny to szansy na dzidzi nie bedzie co by sie nie dzialo...
no i tak sobie zyje do 18stego a tu psikus okresu nie ma...
dzis jest 22 i okresu tez nie ma co mnie strasznie martwi
w zwiazku z czym strasznie sie boje... sama sobie wmawiam ze nie mam czego ale raz juz jeden wypadek byl kiedys i wiadomo mimo ze zakonczyl sie odwolaniem alarmu (prezerwatywa zostala we mnie) to strach w przyszlosci sie poteguje
dodam ze nie mierze sobie regularnie temperatury w pochwie
o ile pamietam to jakies 2-3 mc wczesniej przed okresem moja tempka wynosika okolo 37 stopni (wiadomo przed @ podwyzszona i po maleje zaraz)
teraz mniejwiecej 2 dni przed 18stym mierzylam regularnie i wachala sie mniejwiecej o 2-3 kreski ale 37 nie przekroczyla
(dla przykladu 18stego 36,7 19stego-36,2 20stego-36,4 wczoraj 36,6 dzisiaj 36,5)
co do sluzu to przed plamieniem dzien przed i w dniu typowo nieplodny a juz po nim plodny i od okolo 17stego az do dzis typowo nieplodny (baa a nawet mniej go jak przed @ albo wcale chociaz dzisiaj jakby wiecej i sie chyba zapowiada ze jutro juz tez ta ilosc wzrosnie)
i tak sobie mysle...
pewnie ze tamto mniej niz 2 dniowe plamienie to byl okres a teraz mam 1 faze nowego cyklu???!
Martwi mnie ten spozniajacy okres i boje sie...
Kupilam test i czekam co napiszecie...
sama nie wiem czy powinnam poczekac te 14 dni od stosunku czy zrobic go juz teraz z rana (bo niby jestem po terminie @)
dodam tez ze nie odczuwam zadnych dolegliwosci jedynie zaparcia (ale raz przed @ tez tak mialam) zreszta zaparcia to mozna miec i normalnie...
A co do mojej szyjki... jej nie moge dokladnie okreslic
bo w ciagu dnia zmienia kilka razy swoje polozenie a to jest wysoko a to nisko chociaz z tendencja do bycia wysoko ... w dniu plamienia jak to przy @ rozpulchniona natomiast teraz raczej twarda ale taka jakby tyci otwarta
dobra wiem ze duzo tego napisalam ale chyba to dobrze
im wiecej przeczytacie tym lepiej bedziecie mogli mi pomoc.
I prosze o normalne odpowiedzi
ps. do waszej informacji mam 19 lat (podaje wiek bo juz kiedys na tym forum goscilam i naczytalam sie tekstow typu 'dzieci robia dzieci'' i takie plamienie przytrafia mi sie pierwszy raz
czy może mnie ktoś uspokoić?
Zacznę od tego że moje cykle raczej są regularne tj mierzą
29-32 dni co srednio daje mniejwiecej 30 dni...
ostatni okres miałam 17 czerwca i był on prawidłowy...
w dniu @ (okres) standardowy jednodniowy ból brzucha i ogółem cały @ trwał 6 dni czyli tyle co zwykle... Ok.
12 lipca bolał mnie brzuch tak samo jak na @ co mnie zdziwiło no bo to za wcześnie... @ powinien raczej przypaść na 18stego (?)
no ale myśle sobie no trudno wczesniej ale wszystko wyglada na to ze to @... niestety tak chyba raczej nie było bo cale to krwawienie ktore nie bylo zreszta obfite zakonczylo sie mniejwiecej po 2 dniach gdzie najwieksze bylo tego 12stego (wykorzystalam 1 tampon a pozniej wkladki)
dodam ze wczesniej wystepowal u mnie sluz plodny a jakos tak 1-2 dni przed tym 12stym (wtorek) byl typowo nieplodny
no coz pomyslalam ze to moze krawienie okoloowulacyjne albo moze miedzycykliczne... mniejsza o to
14/15 byl stosunek w prezerwatywie, jak mi sie wydaje bez zadnej 'awarii'
chociaz chociaz...niee kurde raczej bez...pozniej wzajemna masturbacja tez... ale z palca dzieci sie nie biorą, tymbardziej wytartego zreszta na stosunek zdecydowalam sie bo pomyslalam ze skoro jestem mniejwiecej 3 dni przed @ a i sluz jest nieplodny to szansy na dzidzi nie bedzie co by sie nie dzialo...
no i tak sobie zyje do 18stego a tu psikus okresu nie ma...
dzis jest 22 i okresu tez nie ma co mnie strasznie martwi
w zwiazku z czym strasznie sie boje... sama sobie wmawiam ze nie mam czego ale raz juz jeden wypadek byl kiedys i wiadomo mimo ze zakonczyl sie odwolaniem alarmu (prezerwatywa zostala we mnie) to strach w przyszlosci sie poteguje
dodam ze nie mierze sobie regularnie temperatury w pochwie
o ile pamietam to jakies 2-3 mc wczesniej przed okresem moja tempka wynosika okolo 37 stopni (wiadomo przed @ podwyzszona i po maleje zaraz)
teraz mniejwiecej 2 dni przed 18stym mierzylam regularnie i wachala sie mniejwiecej o 2-3 kreski ale 37 nie przekroczyla
(dla przykladu 18stego 36,7 19stego-36,2 20stego-36,4 wczoraj 36,6 dzisiaj 36,5)
co do sluzu to przed plamieniem dzien przed i w dniu typowo nieplodny a juz po nim plodny i od okolo 17stego az do dzis typowo nieplodny (baa a nawet mniej go jak przed @ albo wcale chociaz dzisiaj jakby wiecej i sie chyba zapowiada ze jutro juz tez ta ilosc wzrosnie)
i tak sobie mysle...
pewnie ze tamto mniej niz 2 dniowe plamienie to byl okres a teraz mam 1 faze nowego cyklu???!
Martwi mnie ten spozniajacy okres i boje sie...
Kupilam test i czekam co napiszecie...
sama nie wiem czy powinnam poczekac te 14 dni od stosunku czy zrobic go juz teraz z rana (bo niby jestem po terminie @)
dodam tez ze nie odczuwam zadnych dolegliwosci jedynie zaparcia (ale raz przed @ tez tak mialam) zreszta zaparcia to mozna miec i normalnie...
A co do mojej szyjki... jej nie moge dokladnie okreslic
bo w ciagu dnia zmienia kilka razy swoje polozenie a to jest wysoko a to nisko chociaz z tendencja do bycia wysoko ... w dniu plamienia jak to przy @ rozpulchniona natomiast teraz raczej twarda ale taka jakby tyci otwarta
dobra wiem ze duzo tego napisalam ale chyba to dobrze
im wiecej przeczytacie tym lepiej bedziecie mogli mi pomoc.
I prosze o normalne odpowiedzi
ps. do waszej informacji mam 19 lat (podaje wiek bo juz kiedys na tym forum goscilam i naczytalam sie tekstow typu 'dzieci robia dzieci'' i takie plamienie przytrafia mi sie pierwszy raz
Skomentuj