W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Cisza nocna w turystycznych miejscowościach

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Mestiv
    Seksualnie Niewyżyty
    • Feb 2010
    • 317

    #31
    Knajp nie powinno się zamykać o 22, to bez sensu. Otwarta kulturalna restauracja na świeżym powietrzu jest jak najbardziej OK. Co innego jakieś głośne dyskoteki, te powinny być gdzieś z dala od domów na pewno.

    Skomentuj

    • Ygreko
      Erotoman
      • Sep 2006
      • 557

      #32
      Ygreko, to co proponujesz jest fantastyką niemożliwą do zrealizowania.
      co w tym niemożliwego?

      Skomentuj

      • Dromader
        Emerytowany PornoGraf
        • Sep 2006
        • 523

        #33
        Poszukaj chętnych na zrealizowanie swoich pomysłów, to się przekonasz. Lokale rozrywkowe na piętrach, jeden obok drugiego? Zgoda na równe składki tych, którzy niby mieliby skorzystać lub chociażby na to, by ufundować komuś przenosiny? Niezłe bajki.

        Nie mówiąc już o tym, że wszelkie oświadczenia poświadczające to, że nie przeszkadza nam hałas byłyby niezgodne z Konstytucją.
        0statnio edytowany przez Dromader; 28-07-10, 07:22.

        Skomentuj

        • e-rotmantic
          Perwers
          • Jun 2005
          • 1556

          #34
          Akurat jestem z Gdańska i dobrze znam problem. Centrum zamieszkują głównie mohery, przez które życie po 22-ej zamiera totalnie. Z resztą, wystarczy przejść się o północy po Długiej w Gdańsku, a potem przejechać się do Sopotu na Monciak. Jest różnica.

          Ja zawsze powtarzam - jak chcesz mieć ciszę, wyprowadź się na wieś. Jak się wybiera miasto, trzeba się pogodzić z naturalnymi tego konsekwencjami, w tym też z urbanizacją. Przy tej właśnie okazji chciałbym poruszyć problem pokrewny, czyli blokowanie rozwoju miast przez mieszkańców dzielnic na obrzeżach miast, tzw. sypialni. Oni sobie wyobrażają, że te miejsca zawsze będą takim cichym i spokojnym zadupiem, jak w czasie, gdy je zasiedlali. Nie rozumieją prostej rzeczy, której mnie przynajmniej uczyli już w podstawówce; jak teren należy do granic administracyjnych miasta, to prędzej czy później stanie tam pub, klub, hipermarket, centrum handlowe, nowa droga itd. itp.

          Przy tej okazji wspomnę jeszcze słynne Krzesiny i oburzonych mieszkańców z okolic lotniska. To trzeba mieć tupet, żeby se postawić chałupę pod lotniskiem wojskowym, a potem mieć pretensje, że F-16 fruwają nad głową.

          Reasumując, zasadniczym problemem Polaka jest POSTAWA ROSZCZENIOWA.

          Skomentuj

          Working...