Wszystko zaczęło się dość dawno. Byłem w trzeciej klasie szkoły podstawowej kiedy to mój sąsiad z klatki wyszedł po prostu ze mną na dwór. Zawsze miałem trochę starszych znajomych. Damian był ode mnie starszy o 4 lata i szedł do pierwszej gimnazjum. Chadzaliśmy sobie po terenie szkolnym, korzystając z piękna wakacji i dużego terenu zielonego. Mało ludzi, dużo krzaczków i hormony buzujące w Damianie. Od słowa do słowa zaczęliśmy rozmawiać po woli o byciu prawdziwym facetem. Zaczęły się pytania o poranne wzwody i walenie konia.
-Walenie czego? - udawałem z lekka głupiego - gdzieś po prostu o tym już słyszałem
- No bierzesz fiuta w dłoń i zaczynasz ruszać, góra - dół. - odpowiedział Damian
- To jest fajne? - spytałem czerwieniąc sie na twarzy
- Oczywiście. Mega przyjemne i daje Ci upust stresu i emocji. Wiesz nie będziesz wkurzać - tłumaczył.
Z co raz większym zaciekawieniem słuchałem o trzepaniu. Damian zaczął opowiadać o tym jak on to robi. Każdego wieczora kiedy się kąpie polewa sobie "małego" żelem i sprawia że napletek mu sie zsuwa.
- Co to napletek - pytałem z dziecięcą ciekawością.
- No jaki Ci pałka stanie to to co się zsuwa i odsłania główkę - tłumaczył
Pamiętam to jak dziś że strasznie chciałem zobaczyć jak wygląda jego napletek. Damian natomiast powrócił do opowieści. Cała zabawa polega na tym - kontynuował, że musisz myśleć o rzeczach, które cię podniecają. Będzie robić się co raz przyjemniej. Byłem już tak nakręcony że ledwo siedziałem. Zresztą nie tylko ja... Obaj mieliśmy krótkie spodenki i u jednego i drugiego widać było że coś się podnosi.
- Damian, a robisz to tylko w wannie?
- nie, można to robić wszędzie. Tylko tak żeby nikt nie widział bo głupio będzie. - odpowiedział
- Czyli Ciebie jeszcze nikt nie widział?
- czasem z kumplem z klasy sobie walimy.
- serio?? - niedowierzałem
- no to przecież nic złego, oboje mamy to samo w majtkach i każdy z nas to lubi.
Te słowa stały się moim mottem do dnia dzisiejszego. Z każdym kolejnym razem to ja używałem tego argumentu aby zacząć zabawę z nowym kolegą.
- a jak długo trzeba walić?
- no w moim wieku to na sam koniec wylatuje taki biały płyn - sperma - i robi się tak mega przyjemnie. U Ciebie to pewnie będzie na początku tylko przyjemność. Ale warto spróbować. Uwierz.
- no wierzę tylko nie wiem czy będę potrafił - odpowiedziałem
- na pewno będziesz potrafił. Zresztą jak się nie wstydzisz to mogę Ci pokazać.
Mód na moje uszy. Damian chce mi pokazać jak się wali.
- jasne - odpowiedziałem, tylko jak to zrobić żeby nikt nie widział
- chodź - i pociągnął mnie za koszulkę prosto w krzaki otaczające teren szkoły. Tu będzie bezpiecznie.
Byłem mega napalony. Jednak wstydziłem się pokazać mu swojego penisa. Na szczęście Damian nie miał takich oporów. Zdjął spodnie i moim oczą ukazała się długa pałka porośnięta gęsto włosami.
- o kurde! ale masz dużego i z włosami... - odpowiedziałem nie spuszczając wzroku z przyrodzenia Damiana.
- spoko Twój też urośnie. Słuchaj najlepiej będzie jak złapiesz mojego i spróbujesz na porządnym sprzęcie. Później pokażę Ci na Twoim jakie to przyjemne.
Bez chwili zastanowienia wziąłem jego penisa w dłoń i zacząłem nim poruszać. Damian mówił jak to robić. Szło mi całkiem dobrze bo pamiętam jak dziś że cała główka zrobiła mu się mokra. Uspokajał mnie i mówił że oto chodzi. Po za bólem ręki jaki wtedy miałem pamiętam jeszcze jego wytrysk. Był ogromny (tak mi się wtedy wydawało) i spazmy rozkoszy jakie nim targały były równie wielkie. Damian zerwał liścia i wytarł sobie przyrodzenie. Ja natomiast nie bardzo wiedziałem co zrobić z tym co mam na ręce. Damian jednak mi podpowiedział.
- Słuchaj Adam, teraz ja Ci zwalę a ty weź rękę do nosa i wąchaj moją spermę. Nakręcisz się trochę i może nawet posmakujesz. Będzie nie do końca dobra ale mega Cię nakręci.
I tak też się stało kiedy on mi walił ja wąchałem jego nasienie, a w końcowej fazie wylizałem wszystko z ręki. W ten sposób przemogłem się do smaku spermy. Moje doznania były równie wielkie. Czułem się niesamowicie. Jak w kosmosie. Chciałem jeszcze raz i jeszcze raz i... Mogłem wtedy tak bez końca. Wróciłem do domu i waliłem sobie jeszcze kilka razy ciągle czując zapach Damiana spermy. Dni mijały szybko. Nowinka, której się nauczyłem wciągała mnie co raz bardziej. Nie miałem żadnych ograniczeń. Robiłem to rano i wieczorem i kilka razy w ciągu dnia. W toalecie, w łóżku, w piwnicy – po prostu wszędzie gdzie tylko mnie nikt nie widział. Pozbyłem się bólu ręki, który mi na początku towarzyszył i był wielkim utrudnieniem. Na samym sobie też przekonałem się że zdecydowanie lepiej i przyjemniej (i bez otarć) jest walić kiedy ma się dobry poślizg. Wakacje się skończyły, powrót do szkoły był jak zawsze beznadziejny. Cały rok nie wiele się działo. Jednak ze mną zaczęło się coś dziać. Od czasu kiedy wiem o co chodzi zacząłem się zastanawiać czy i moi koledzy już wiedzą. Niestety 3 podstawówki to głównie bieganina za piłką i zabawy. Mnie również to dotyczyło. Jednak podczas przebierania się na w-f gdzieś ukradkiem starałem się spoglądać na to co w tych małych kolorowych majtkach mają. Nic. I to trzeba przyznać.
Koniec roku szkolnego i znów upragnione wakacje. Podczas całego roku myślałem że gdzieś tam uda mi się powalić z moim sąsiadem. Niestety on zdawał się mnie nie zauważać. Czasem tylko mijaliśmy się w toalecie szkolnej to zagadywał czy ćwiczę ogiera. Zawsze też wiedziałem że on ćwiczy bo po spuszczaniu się do pisuaru woda nie zbierała resztek jego białego nasienia. Nasza szkoła była mega duża i znaczna część jej uczniów to gimnazjaliści więc takich białych śladów można było spotkać. Jednak z mojej klasy tylko ja wiedziałem co to takiego.
W wakacje mój brat razem z kumplem założyli sieć w bloku. Internet stał się moim ulubionym sposobem spędzania wakacji. Tym bardziej że brat i rodzice pracowali, a ja miałem wolną chatę praktycznie przez całe dnie. W tamtych czasach posiadanie neta było czymś wyjątkowym. U mnie w klasie byłem to ja i 3 inne osoby na 30. Dlatego też nasz dom stał się często odwiedzanym miejscem. Nikt tak naprawdę nie wiedział czego w tym necie szukać ale przychodzili poczytać wp.pl i sprawdzić skrzynkę mailową, którą zakładaliśmy na kółku informatycznym.
Bardzo często zaczął odwiedzać mnie Paweł, kumpel z bloku naprzeciwko i kolega ze szkolnej ławki. Lubiliśmy się i często razem szaleliśmy do późnych godzin na podwórku. W raz z rozwojem Internetu w szkołach zaczęto mówić o zagrożeniach z niego płynących i stronach na które nie wolno wchodzić. U mnie zaczęło się dojrzewanie. Pierwsze oznaki to zmiana głosu na bardziej piszczący i pierwsze owłosienie na nogach, pod pachami i meszek nad penisem. Widziałem że skoro zaczynają mi rosnąc włosy to i może zacznie coś lecieć z penisa podczas walenia. Chęć posiadania wytrysku była tak wielka że waliłem jeszcze częściej. Niestety na próżno. Dojrzewanie to proces, który musi trwać.
Częste odwiedziny Pawła zaczęły mnie lekko ograniczać w tej kwestii. Starałem się wychodzić do wc ale wracałem tak zmachany i czerwony na twarzy że często pytał czy wszystko ok. Denerwowało mnie to mega i po woli miałem dość tego że całe dnie spędzamy razem. Jednak nie chcąc go obrazić musiałem wymyślić coś zupełnie innego. Postanowiłem wprowadzić go w świat masturbacji.
Nie było to takie proste. Nie wiedziałem jak się za to zabrać żeby przypadkiem nie odebrał mnie źle. W Glowie układałem sobie plan jak to zrobić. postanowiłem że powrócę do starych i sprawdzonych metod mojego sąsiada. Skoro mu udało się ze mną to dlaczego mi ma się nie udać z Pawłem. Tak jak pomyślałem tak zrobiłem.
- siemka! co tam u Ciebie? – zapytałem tak jak zawsze w progu kiedy zdejmował buty.
- siemka! nudy. jest taki upał że siedzimy dziś u ciebie cały dzień – odpowiedział
- spoko, tak też planowałem po porannej wyprawie do sklepu. To co siadamy do neta?
- jasne że tak, może ktoś napisał na maila.
- yhm, uważaj bo! – odpowiedziałem prześmiewczo.
Tak jak zawsze zaczęliśmy od normalnego oglądania stronek. Jednak we mnie wzbierała chęć jak najszybszego załatwienia planu na dziś. Z pomocą przyszedł sam Paweł. Z jego krótkich spodenek bokiem wyszedł penis. Siedział w takiej pozycji że uciskając na niego spowodował że mu stanął. Nie mogłem tego nie wykorzystać!
- Chyba cos Ci wystaje – rzuciłem
- gdzie ? – zapytał udając zaskoczonego.
Wstał i zaczął poprawiać koszulkę i spodenki. Jednak Penis ułożył mu się w taki sposób że mocno się odznaczał.
- tu – wskazałem palcem dotykając przez spodnie jego drąga.
- ooo faktycznie. Sorki jakoś tak czasem ma że staje. Tobie chyba też co?
Jego pytanie zbiło mnie z tropu. To ja miałem mu powiedzieć co i jak. A on nagle wyskakuje ze takim pytaniem.
- nie tylko czasem. Ostatnio naprawdę często. – postanowiłem ciągnąć temat
- i co wtedy robisz ?– zapytał
- jak to co! To co wszyscy faceci, kiedy im staje! Wale konia, a ty nie?
- nie. Po prostu go układam inaczej. A o co chodzi z tym waleniem? Dawid i Michał często żartują o tym a nic nie chcą powiedzieć – skwitował.
Dawid i Michał byli kumplami mojego sąsiada. I dobrze wiedziałem że cała trójka musi razem jeździć na ręcznym.
- chcesz się dowiedzieć? – spytałem.
- jasne! – odpowiedział pełen euforii.
- ok. ale jest jeden warunek. – postanowiłem się trochę zabezpieczyć.
- zgadzam się na wszystko. – prawie wykrzyczał.
Pamiętam jak dziś jego pożądanie, które paliło mu się w oczach.
- nikt nie może wiedzieć że sobie trzepiesz i nikt nie może wiedzieć że to ja Ci pokazałem o co chodzi w tej zabawie.
- spoko. przecież mnie znasz – zapewniał.
- no jasne dlatego też chcę Ci pokazać.
Sam proces tłumaczenia spowodował że i u mnie i u Pawła namiot w spodniach stanął. Nie mogłem się już opanować i mimo woli ręką chwytałem się za penisa.
- ok. to co spróbujemy – spytałem
- jasne że tak – odpowiedział
Nim zdążyłem się uśmiechnąć jego spodnie i majtki wylądowały na ziemi. Nie macie pojęcia co wtedy czułem. Jego twardy penis wyskoczył jak armata i prezentował się kapitalnie. Paweł nie miał jeszcze włosów nigdzie. Ale widać było że i u niego dojrzewanie się rozpoczęło bo penis nie był już taki mały. Zdziwiła mnie jedna rzecz że jego główka była od razu odkryta. Ale nie miałem czasu się nad tym zastanawiać. Zdjąłem swoje portki i pokazałem mu swojego.
- zmierzymy sobie? – zapytał
- ok. ale ja tobie a ty mi żeby nie było oszukiwania.
- no jasne że tak!
Po roku poczułem znów innego penisa w ręce to ciepło, które biło pozostawia niezapomniane wrażenia. Chwyciłem jego maczugę i przyłożyłem linijkę. Nie pamiętam jakie mieliśmy wyniki ale bawiliśmy się w mierzenie dobre 30 minut i okazało się że są niemal takie same. Choć budowę miały zupełnie inna. Moja pałka jest prosta i do końca naciągnięta skórką. Natomiast Paweł ma również prostą ale obrzezaną pałkę ze względu napletka.
- to co walimy? – zapytałem?
- jasne że tak – odpowiedziałem – choć wiedziałem że nie wiele mi potrzeba
- mogę zwalić Ci a Ty zwalisz mi? Bo wiesz wtedy będziesz mógł mi powiedzieć co robię nie tak – kolejne zaskakujące pytanie z jego strony.
- no też chciałem to zaproponować. Ale wiesz ja już czuję że chyba szybko dojdę.
- spoko mi też pewnie nie będzie potrzeba dużo. Zresztą ty robisz to już jak zawodowiec. Pochlebił mi i nie czekając długo położyliśmy się obok siebie na ziemi i chwyciliśmy soje penisy w dłoń. Na początku nie wychodziło nam to ni jak. Przeszkadzały nam nasze ręce ale po chwili weszliśmy w rytm. Paweł wbrew temu co mówił doskonale wiedział jak chwycić i jak ruszać żeby było dobrze. Doszliśmy niemal jednocześnie. Oboje zwijaliśmy się w spazmach. Było nam dobrze. Leżeliśmy i nic nie mówiliśmy. Po chwili Paweł ponownie chwycił mojego penisa i zaczął się nim bawić. Ja nie miałem siły. Pozwoliłem mu na zabawy. Doszedłem po raz kolejny. Nie pozostałem mu dłużny. Też chwyciłem jego sterczącego penisa i po chwili i on finiszował. Miałem w głowie dziwne wrażenie że to nie były nasz ostatni raz i może tu się sporo zadziać. Ale o tym później.
-Walenie czego? - udawałem z lekka głupiego - gdzieś po prostu o tym już słyszałem
- No bierzesz fiuta w dłoń i zaczynasz ruszać, góra - dół. - odpowiedział Damian
- To jest fajne? - spytałem czerwieniąc sie na twarzy
- Oczywiście. Mega przyjemne i daje Ci upust stresu i emocji. Wiesz nie będziesz wkurzać - tłumaczył.
Z co raz większym zaciekawieniem słuchałem o trzepaniu. Damian zaczął opowiadać o tym jak on to robi. Każdego wieczora kiedy się kąpie polewa sobie "małego" żelem i sprawia że napletek mu sie zsuwa.
- Co to napletek - pytałem z dziecięcą ciekawością.
- No jaki Ci pałka stanie to to co się zsuwa i odsłania główkę - tłumaczył
Pamiętam to jak dziś że strasznie chciałem zobaczyć jak wygląda jego napletek. Damian natomiast powrócił do opowieści. Cała zabawa polega na tym - kontynuował, że musisz myśleć o rzeczach, które cię podniecają. Będzie robić się co raz przyjemniej. Byłem już tak nakręcony że ledwo siedziałem. Zresztą nie tylko ja... Obaj mieliśmy krótkie spodenki i u jednego i drugiego widać było że coś się podnosi.
- Damian, a robisz to tylko w wannie?
- nie, można to robić wszędzie. Tylko tak żeby nikt nie widział bo głupio będzie. - odpowiedział
- Czyli Ciebie jeszcze nikt nie widział?
- czasem z kumplem z klasy sobie walimy.
- serio?? - niedowierzałem
- no to przecież nic złego, oboje mamy to samo w majtkach i każdy z nas to lubi.
Te słowa stały się moim mottem do dnia dzisiejszego. Z każdym kolejnym razem to ja używałem tego argumentu aby zacząć zabawę z nowym kolegą.
- a jak długo trzeba walić?
- no w moim wieku to na sam koniec wylatuje taki biały płyn - sperma - i robi się tak mega przyjemnie. U Ciebie to pewnie będzie na początku tylko przyjemność. Ale warto spróbować. Uwierz.
- no wierzę tylko nie wiem czy będę potrafił - odpowiedziałem
- na pewno będziesz potrafił. Zresztą jak się nie wstydzisz to mogę Ci pokazać.
Mód na moje uszy. Damian chce mi pokazać jak się wali.
- jasne - odpowiedziałem, tylko jak to zrobić żeby nikt nie widział
- chodź - i pociągnął mnie za koszulkę prosto w krzaki otaczające teren szkoły. Tu będzie bezpiecznie.
Byłem mega napalony. Jednak wstydziłem się pokazać mu swojego penisa. Na szczęście Damian nie miał takich oporów. Zdjął spodnie i moim oczą ukazała się długa pałka porośnięta gęsto włosami.
- o kurde! ale masz dużego i z włosami... - odpowiedziałem nie spuszczając wzroku z przyrodzenia Damiana.
- spoko Twój też urośnie. Słuchaj najlepiej będzie jak złapiesz mojego i spróbujesz na porządnym sprzęcie. Później pokażę Ci na Twoim jakie to przyjemne.
Bez chwili zastanowienia wziąłem jego penisa w dłoń i zacząłem nim poruszać. Damian mówił jak to robić. Szło mi całkiem dobrze bo pamiętam jak dziś że cała główka zrobiła mu się mokra. Uspokajał mnie i mówił że oto chodzi. Po za bólem ręki jaki wtedy miałem pamiętam jeszcze jego wytrysk. Był ogromny (tak mi się wtedy wydawało) i spazmy rozkoszy jakie nim targały były równie wielkie. Damian zerwał liścia i wytarł sobie przyrodzenie. Ja natomiast nie bardzo wiedziałem co zrobić z tym co mam na ręce. Damian jednak mi podpowiedział.
- Słuchaj Adam, teraz ja Ci zwalę a ty weź rękę do nosa i wąchaj moją spermę. Nakręcisz się trochę i może nawet posmakujesz. Będzie nie do końca dobra ale mega Cię nakręci.
I tak też się stało kiedy on mi walił ja wąchałem jego nasienie, a w końcowej fazie wylizałem wszystko z ręki. W ten sposób przemogłem się do smaku spermy. Moje doznania były równie wielkie. Czułem się niesamowicie. Jak w kosmosie. Chciałem jeszcze raz i jeszcze raz i... Mogłem wtedy tak bez końca. Wróciłem do domu i waliłem sobie jeszcze kilka razy ciągle czując zapach Damiana spermy. Dni mijały szybko. Nowinka, której się nauczyłem wciągała mnie co raz bardziej. Nie miałem żadnych ograniczeń. Robiłem to rano i wieczorem i kilka razy w ciągu dnia. W toalecie, w łóżku, w piwnicy – po prostu wszędzie gdzie tylko mnie nikt nie widział. Pozbyłem się bólu ręki, który mi na początku towarzyszył i był wielkim utrudnieniem. Na samym sobie też przekonałem się że zdecydowanie lepiej i przyjemniej (i bez otarć) jest walić kiedy ma się dobry poślizg. Wakacje się skończyły, powrót do szkoły był jak zawsze beznadziejny. Cały rok nie wiele się działo. Jednak ze mną zaczęło się coś dziać. Od czasu kiedy wiem o co chodzi zacząłem się zastanawiać czy i moi koledzy już wiedzą. Niestety 3 podstawówki to głównie bieganina za piłką i zabawy. Mnie również to dotyczyło. Jednak podczas przebierania się na w-f gdzieś ukradkiem starałem się spoglądać na to co w tych małych kolorowych majtkach mają. Nic. I to trzeba przyznać.
Koniec roku szkolnego i znów upragnione wakacje. Podczas całego roku myślałem że gdzieś tam uda mi się powalić z moim sąsiadem. Niestety on zdawał się mnie nie zauważać. Czasem tylko mijaliśmy się w toalecie szkolnej to zagadywał czy ćwiczę ogiera. Zawsze też wiedziałem że on ćwiczy bo po spuszczaniu się do pisuaru woda nie zbierała resztek jego białego nasienia. Nasza szkoła była mega duża i znaczna część jej uczniów to gimnazjaliści więc takich białych śladów można było spotkać. Jednak z mojej klasy tylko ja wiedziałem co to takiego.
W wakacje mój brat razem z kumplem założyli sieć w bloku. Internet stał się moim ulubionym sposobem spędzania wakacji. Tym bardziej że brat i rodzice pracowali, a ja miałem wolną chatę praktycznie przez całe dnie. W tamtych czasach posiadanie neta było czymś wyjątkowym. U mnie w klasie byłem to ja i 3 inne osoby na 30. Dlatego też nasz dom stał się często odwiedzanym miejscem. Nikt tak naprawdę nie wiedział czego w tym necie szukać ale przychodzili poczytać wp.pl i sprawdzić skrzynkę mailową, którą zakładaliśmy na kółku informatycznym.
Bardzo często zaczął odwiedzać mnie Paweł, kumpel z bloku naprzeciwko i kolega ze szkolnej ławki. Lubiliśmy się i często razem szaleliśmy do późnych godzin na podwórku. W raz z rozwojem Internetu w szkołach zaczęto mówić o zagrożeniach z niego płynących i stronach na które nie wolno wchodzić. U mnie zaczęło się dojrzewanie. Pierwsze oznaki to zmiana głosu na bardziej piszczący i pierwsze owłosienie na nogach, pod pachami i meszek nad penisem. Widziałem że skoro zaczynają mi rosnąc włosy to i może zacznie coś lecieć z penisa podczas walenia. Chęć posiadania wytrysku była tak wielka że waliłem jeszcze częściej. Niestety na próżno. Dojrzewanie to proces, który musi trwać.
Częste odwiedziny Pawła zaczęły mnie lekko ograniczać w tej kwestii. Starałem się wychodzić do wc ale wracałem tak zmachany i czerwony na twarzy że często pytał czy wszystko ok. Denerwowało mnie to mega i po woli miałem dość tego że całe dnie spędzamy razem. Jednak nie chcąc go obrazić musiałem wymyślić coś zupełnie innego. Postanowiłem wprowadzić go w świat masturbacji.
Nie było to takie proste. Nie wiedziałem jak się za to zabrać żeby przypadkiem nie odebrał mnie źle. W Glowie układałem sobie plan jak to zrobić. postanowiłem że powrócę do starych i sprawdzonych metod mojego sąsiada. Skoro mu udało się ze mną to dlaczego mi ma się nie udać z Pawłem. Tak jak pomyślałem tak zrobiłem.
- siemka! co tam u Ciebie? – zapytałem tak jak zawsze w progu kiedy zdejmował buty.
- siemka! nudy. jest taki upał że siedzimy dziś u ciebie cały dzień – odpowiedział
- spoko, tak też planowałem po porannej wyprawie do sklepu. To co siadamy do neta?
- jasne że tak, może ktoś napisał na maila.
- yhm, uważaj bo! – odpowiedziałem prześmiewczo.
Tak jak zawsze zaczęliśmy od normalnego oglądania stronek. Jednak we mnie wzbierała chęć jak najszybszego załatwienia planu na dziś. Z pomocą przyszedł sam Paweł. Z jego krótkich spodenek bokiem wyszedł penis. Siedział w takiej pozycji że uciskając na niego spowodował że mu stanął. Nie mogłem tego nie wykorzystać!
- Chyba cos Ci wystaje – rzuciłem
- gdzie ? – zapytał udając zaskoczonego.
Wstał i zaczął poprawiać koszulkę i spodenki. Jednak Penis ułożył mu się w taki sposób że mocno się odznaczał.
- tu – wskazałem palcem dotykając przez spodnie jego drąga.
- ooo faktycznie. Sorki jakoś tak czasem ma że staje. Tobie chyba też co?
Jego pytanie zbiło mnie z tropu. To ja miałem mu powiedzieć co i jak. A on nagle wyskakuje ze takim pytaniem.
- nie tylko czasem. Ostatnio naprawdę często. – postanowiłem ciągnąć temat
- i co wtedy robisz ?– zapytał
- jak to co! To co wszyscy faceci, kiedy im staje! Wale konia, a ty nie?
- nie. Po prostu go układam inaczej. A o co chodzi z tym waleniem? Dawid i Michał często żartują o tym a nic nie chcą powiedzieć – skwitował.
Dawid i Michał byli kumplami mojego sąsiada. I dobrze wiedziałem że cała trójka musi razem jeździć na ręcznym.
- chcesz się dowiedzieć? – spytałem.
- jasne! – odpowiedział pełen euforii.
- ok. ale jest jeden warunek. – postanowiłem się trochę zabezpieczyć.
- zgadzam się na wszystko. – prawie wykrzyczał.
Pamiętam jak dziś jego pożądanie, które paliło mu się w oczach.
- nikt nie może wiedzieć że sobie trzepiesz i nikt nie może wiedzieć że to ja Ci pokazałem o co chodzi w tej zabawie.
- spoko. przecież mnie znasz – zapewniał.
- no jasne dlatego też chcę Ci pokazać.
Sam proces tłumaczenia spowodował że i u mnie i u Pawła namiot w spodniach stanął. Nie mogłem się już opanować i mimo woli ręką chwytałem się za penisa.
- ok. to co spróbujemy – spytałem
- jasne że tak – odpowiedział
Nim zdążyłem się uśmiechnąć jego spodnie i majtki wylądowały na ziemi. Nie macie pojęcia co wtedy czułem. Jego twardy penis wyskoczył jak armata i prezentował się kapitalnie. Paweł nie miał jeszcze włosów nigdzie. Ale widać było że i u niego dojrzewanie się rozpoczęło bo penis nie był już taki mały. Zdziwiła mnie jedna rzecz że jego główka była od razu odkryta. Ale nie miałem czasu się nad tym zastanawiać. Zdjąłem swoje portki i pokazałem mu swojego.
- zmierzymy sobie? – zapytał
- ok. ale ja tobie a ty mi żeby nie było oszukiwania.
- no jasne że tak!
Po roku poczułem znów innego penisa w ręce to ciepło, które biło pozostawia niezapomniane wrażenia. Chwyciłem jego maczugę i przyłożyłem linijkę. Nie pamiętam jakie mieliśmy wyniki ale bawiliśmy się w mierzenie dobre 30 minut i okazało się że są niemal takie same. Choć budowę miały zupełnie inna. Moja pałka jest prosta i do końca naciągnięta skórką. Natomiast Paweł ma również prostą ale obrzezaną pałkę ze względu napletka.
- to co walimy? – zapytałem?
- jasne że tak – odpowiedziałem – choć wiedziałem że nie wiele mi potrzeba
- mogę zwalić Ci a Ty zwalisz mi? Bo wiesz wtedy będziesz mógł mi powiedzieć co robię nie tak – kolejne zaskakujące pytanie z jego strony.
- no też chciałem to zaproponować. Ale wiesz ja już czuję że chyba szybko dojdę.
- spoko mi też pewnie nie będzie potrzeba dużo. Zresztą ty robisz to już jak zawodowiec. Pochlebił mi i nie czekając długo położyliśmy się obok siebie na ziemi i chwyciliśmy soje penisy w dłoń. Na początku nie wychodziło nam to ni jak. Przeszkadzały nam nasze ręce ale po chwili weszliśmy w rytm. Paweł wbrew temu co mówił doskonale wiedział jak chwycić i jak ruszać żeby było dobrze. Doszliśmy niemal jednocześnie. Oboje zwijaliśmy się w spazmach. Było nam dobrze. Leżeliśmy i nic nie mówiliśmy. Po chwili Paweł ponownie chwycił mojego penisa i zaczął się nim bawić. Ja nie miałem siły. Pozwoliłem mu na zabawy. Doszedłem po raz kolejny. Nie pozostałem mu dłużny. Też chwyciłem jego sterczącego penisa i po chwili i on finiszował. Miałem w głowie dziwne wrażenie że to nie były nasz ostatni raz i może tu się sporo zadziać. Ale o tym później.
Skomentuj